środa, 30 czerwca 2010

Challah na śniadanie

IMG_2657

Idealne śniadanie dla mnie…?

--->Chałka. Bez dwóch zdań.

Moja chałka:)

Kupnej nie znam, przyznać muszę. W chałkach zakochałam się kiedy pierwszy raz upiekłam Challah na zakwasie znalezioną u Polki.

Najpierw wyrabianie ciasta, później proces, w trakcie którego ciasto powiększa swoją objętość…, dzielenie na części i wałkowanie ich. Następnie zaplatanie chałki… Poezja… Mam wrażenie, że mogłabym to robić całymi dniami. Później zerkanie co jakiś czas jak pięknie pęcznieje rosnąć. Dla mnie naprawdę coś cudownego…! Nawet ta upieczona na drożdżach długo pozostaje świeża – cały czas smakuje zachwycająco!

IMG_2637 IMG_2673 IMG_2686

Tradycyjny Challah z dodatkiem zakwasu
Źródło: Maggie Glezer „A blessing of bread”, u mnie Polka

80g zakwasu
pół szklanki wody
450g mąki wysokoglutenowej (użyłam mąki pszennej chlebowej 780)
1,5 łyżeczki suszonych drożdży
1,5 łyżeczki soli
2 duże jajka
60g płynnego miodu (użyłam tegorocznego miodu z mniszka lekarskiego)
¼ szklanki oleju kukurydzianego
60g masła

Na glazurę

Pół jajka
Pół łyżki mleka

Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości ciepłej wody i poczekać na ich aktywację (ok 10 minut).
Mąkę wymieszać z solą.
Oddzielnie rozmieszać jajka z miodem, olejem oraz rozpuszczonym masłem.
Zakwas rozpuścić w wodzie.
Wymieszać wszystkie składniki i wyrabiać ręcznie około 10 minut, aż ciasto będzie gładkie i lśniące. Jeśli potrzeba skorygować ilość mąki i płynów - ciasto powinno odstawać od miski, nie może być klejące, ale musi dać uformować się w kulę.
Włożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na 1,5 godziny, żeby podwoiło swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto uderzyć w celu odgazowania, rozłożyć płasko na blacie i poskładać dwukrotnie jak kartkę papieru listowego po czym odstawić je do lodówki na noc, by było bardziej aromatyczne.
Po wyjęciu z lodówki od razu podzielić je na 4 części, uformować luźne kulki i pozwolić odpocząć około 20 minut, zanim zacznie się formować wstęgi warkocza.
Uformować z nich walki, które za pomocą obydwu dłoni rozciągać na długość ok. 40cm. Walki powinny być przy końcach nieco cieńsze niż w środku. Jeśli ciasto nie daje się wyciągnąć na pożądaną długość, przykryć, dać mu chwile odpocząć, a w międzyczasie rolować następny.
Walki połączyć ściśle z jednego końca i zaplatać poczwórny warkocz. Po zapleceniu całości końce mocno złączyć i podwinąć.
Odstawić do wyrośnięcia na blasze wyłożonej papierem. Blachę najlepiej przykryć folia albo zapakować całość do torby foliowej i odstawić do wyrośnięcia na około godzinę.
Po wyjęciu posmarować glazura z jajka, posypać makiem.
Piec w nagrzanym piekarniku (można na kamieniu) ok. 20 minut, można jeszcze raz posmarować jajkiem miejsca, które wyrosły), piec jeszcze 10-15 minut. Jeśli rumieni się zbyt mocno, można przykryć folią aluminiowa.

Chleb dzięki dodatkowi zakwasu jest bardziej aromatyczny i zachowuje dłużej świeżość.

IMG_2662

Smacznego!

wtorek, 29 czerwca 2010

Minimum pracy, maksimum smaku - fasolka szparagowaz rokpolem

IMG_2038

U niektórych królują ziemniaki i zsiadłe mleko (lub maślanka), u mnie fasolka. U mnie to właśnie fasolka jest wspomnieniem dzieciństwa. Często gościła na stole u Mamy. Najczęściej jako dodatek do tych młodych ziemniaczków. A do niej jajko smażone. Lubię taką bardzo, ale ja robię coś jeszcze prostszego. Tak, można jeszcze prościej…:).
Jeśli tylko lubisz fasolkę szparagową ten przepis jest dla Ciebie. Jeśli tylko lubisz ser pleśniowy możesz fasolkę przygotować tak, jak ja. Pracy przy niej tyle co nic. A smak… Będzie smakowało, jeśli tylko dwie powyższe zasady zostaną spełnione.
Ser roztapiający się pod urokiem gorącej fasolki - spróbujcie!

IMG_2040

Fasolka szparagowa z rokpolem

Potrzebujesz: fasolkę, ser pleśniowy, wodę, garnek, prąd albo gaz.

1. Kup, zerwij, przyjmij (przecież ktoś Ci może podarować…:)) fasolkę – tyle, ile chcesz.

2. Obetnij końcówki.

3. Opłucz na durszlaku.

4. Włóż do garnka do gotowania na parze albo do wrzątku – na parze 15-20 minut, we wrzątku podobnie – możesz spróbować…- nie sól, słony smak jest w serze.

5. Wyjmij osusz, albo nie..

6. Posyp, pokrusz dowolny ser pleśniowy – u mnie rokpol.

Dla mnie pycha…! Polecam…!

IMG_2037

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Dwa spotkania

Już popołudnie, piękny słoneczny poniedziałek, właśnie wróciłam z pracy. Słońce jeszcze do mnie nie zagląda, przyjemny, lekki chłodek, a ja wspominam przedpołudnie niedzielne…Pięcioro wspaniałych dzieci, radość, śmiech, wchodzenie na kolana, przytulanie, małe łapki w mojej dużej…

Ławka na trawie, fruwające niekiedy serwetki, słońce, ciepło, wymarzona pogoda na urodziny. Mama Ala świętowała. Z tatą Olkiem zrobiliśmy niespodziankę…

Wkładanie 32 świeczek w tort – razem z dziećmi:

”To mama ma aż tyle lat…???”- Kacper lat 4.

Śpiewanie 100lat, uściski, buziaki i radość Mamy Urodzinowej:)

Torcik śmietankowy(kupny, ale dobry:)) i moje ciasto truskawkowe dla wszystkich:)

Ciasto bardzo dobre, puszyste i miękkie oraz łatwe w przygotowaniu. Dodam, że rzeczywiście je ucierałam, a nie miksowałam.

IMG_1941 IMG_1936 IMG_1944

UCIERANE CIASTO Z TRUSKAWKAMI(arabeskawaniliowa)

Składniki:
- 20 dag masła
- 16 dag cukru
- 4 jajka
- 20 dag mąki pszennej
- 4 dag mąki ziemniaczanej (lub 1 torebka budyniu waniliowego albo śmietankowego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- aromat waniliowy lub śmietankowy
- ok. 50 dag truskawek

Wszystkie składniki ogrzać do temperatury pokojowej. Masło utrzeć z cukrem i solą na puszystą masę. Wbijać po jednym jajku , za każdym razem dokładnie ucierając (gdyby masa trochę się "zważyła" , dodać nieco mąki i dalej ucierać , aż będzie jednolita). Na koniec dodać aromat i obydwie mąki przesiane z proszkiem do pieczenia , wymieszać. Ciasto wyłożyć do blaszki (u mnie 20 x 30 cm) , na wierzchu poukładać pokrojone truskawki , całość posypać kruszonką. Piec ok. 45 minut w temp. 180 st.C.

Kruszonka:
- 15 dag mąki
- 10 dag masła
- 5 dag cukru pudru

Masło drobno pokroić , rozetrzeć z mąką i cukrem pudrem.

A popołudniu spotkanie z dorosłymi. Każdy przyniósł coś dobrego:) Rozmowy o jedzeniu, rozmowy o…, debata, mecz… a pomiędzy tym wszystkim beza truskawkowa…

IMG_2006 IMG_1990 IMG_1809

MIŁOSNA BEZA Z TRUSKAWKAMI(w oryginale z malinami; źródło:ktoś mi przyniósł stronę z gazety “niewiadomojakiej”, a tam, ta właśnie propozycja Magdy Gessler)

BEZA CZEKOLADOWA:

białka z 5 jajek

20dag cukru

3dag kakao

MUS MALINOWY:

200ml śmietany(dałam 36%, można lżejszą-E.)

5dag cukru pudru

3dag żelatyny(lepiej 2-E.)

20dag świeżych truskawek

KREM ORZECHOWY:

10dag masła

4 łyżki cukru pudru

50ml śmietany(tu też dałam 36%, ale tak samo j.w.-E.)

10 dag orzechów włoskich

torebka cynamonu

75ml spirytusu(dałam Brendy, ale alkohol nie jest konieczny-E.)

DEKORACJA:

kilka malin i orzechów włoskich

Włącz piekarnik na 120 stopni.

BEZA:

1. Białka ubij z cukrem na sztywną pianę(ja najpierw na sztywno ubijam same białka, później dosypuje stopniowo cukier).

2. Delikatnie wymieszaj ją z kakao.

3. Masę podzielna dwie części. Każdą przełóż do formy wyłożonej papierem do pieczenia. (robiłam w formie o średnicy 23cm). Piecz godzinę.

4. Odstaw do wystudzenia.

MUS TRUSKAWKOWY:

1. Żelatynę rozpuść w niewielkiej ilości wody

2. Zmiksuj truskawki i przetrzyj przez sito, aby pozbyć sie pesteczek .

3. Śmietanę ubij z cukrem pudrem.

4. Połącz śmietanę i mus truskawkowy.

KREM ORZECHOWY

1. Zmiel orzechy z cynamonem.

2. Masło utrzyj z cukrem pudrem i śmietaną

3. Wymieszaj orzechy z masa maślaną i spirytusem(ewentualnie)

Wystudzony blat bezowy posmaruj kremem orzechowym i musem z truskawek (jeśli użyjesz mniejszej formy na przemian-E.)-odłóż dwie łyżki każdej z mas do dekoracji. Przykryj drugą bezą. Wierzch udekoruj resztą musu, truskawkami i orzechami włoskimi.

IMG_1804

Smacznego!

A ja biegnę znów do pracy… Dobrego popołudnia dla Tego, Kto tu zajrzy…:)

sobota, 26 czerwca 2010

Ciasto czekoladowo-bananowe obłędnie pachnące w 10 minut…

IMG_1586

Zobaczyłam to cisto u Liski. Nie czekałam długo z jego zrobieniem. To jest ciasto naprawdę ekspresowe i pyszne. Robiłam je wieczorem, a następnego dnia dom wciąż jeszcze był przepełniony przepięknym zapachem czekolady i bananów.

Keks czekoladowo bananowy
źródło przepisu: What's for lunch, Honey?

100g gorzkiej czekolady
150g miękkiego masła
170g cukru muscovado (można zastąpić cukrem trzcinowym)
3 jajka
175g mąki pszennej
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
25g kakao
2 duże banany, dojrzałe i rozgniecione widelcem(dałam trzy i nie rozgniatałam na miazgę)

- Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (lub w garnuszku, ale należy uważać, by się nie przypaliła, ja rozpuszczam w mikrofalówce)
- Masło utrzeć z cukrem na gładką i jasną masę. Dodawać po jednym jajku, dokładnie ubijając.
- Przesiać mąkę, proszek i kakao i dodać do masy, wymieszać łyżką lub szpatułką.
- Dodać banany i czekoladę, wymieszać.
- Włożyć do wysmarowanej masłem keksówki (moja miała 29x9,5 cm) i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st C przez 50-60 minut. Kiedy drewniany patyczek wbity w ciasto jest suchy, to znaczy, że ciasto jest upieczone. Ostudzić na kuchennej kratce, następnie zawinąć w folię.

Smacznego!

IMG_1588

piątek, 25 czerwca 2010

Ono właśnie wstaje i… wita się z Tobą…!

Budzisz się o piątej nad ranem. Mimo, że nie chcesz wstawać, sen nie powraca. Próbujesz…bez skutku. Właściwie nie wiesz dlaczego się budzisz. Przecież wczoraj poszłaś spać bardzo późno i dziś nie chciałaś nastawiać budzika. Otwierasz oczy, oglądasz swój pokój, przyglądasz się obrazom, widzisz, że niewyraźne grzbiety książek jeszcze śpią. Przecierasz oczy. Decydujesz, że wstajesz, chociaż… co Ty właściwie będziesz robiła?… Pomyślisz, pomyślisz za chwilę… Zatem wstajesz. Okna masz odsłonięte. Przed snem zawsze je takimi zostawiasz, bo tak naprawdę nigdy nie chcesz spać długo, chcesz, aby jasność dnia sama Cię budziła. Choć dzisiaj zbyt wcześnie. Wstajesz i stajesz… zdumiona, bo na oknach i na balkonach sąsiadów tańczy słońce…! Tak, tańczy słońce – tańczy ferią barw pomarańczu i czerwieni. Czy oni o tym wiedzą…? Masz wrażenie, że ono właśnie wstaje i… wita się z Tobą…! Taki cudowny poranny prezent. Coś wspaniałego…! Już nie przeciągasz się leniwie, już poranna ociężałość zniknęła… Jaka ociężałość…? Przecież możesz fruwać, góry przenosić… Jeszcze się przyglądasz ciągle zdumiona i wychodzisz na balkon jakbyś chciała… dotknąć choć jeden promień, jak byś chciała uczestniczyć w tym tańcu… Tańczysz wzrokiem, tańczysz sercem… Chociaż czerwiec, to chłodno, właśnie poczułaś jak ten chwilowy chłód prostuje Twoje plecy, ściąga łopatki…Uśmiechasz się i biegniesz do łazienki…

IMG_1722

Jak zawsze zrobisz swój sok z grapefruitów z cytryną. I jak, zawsze, jak każdego ranka zachwycisz się nim na nowo. “Hm…, wyjątkowo słodkie tym razem…”. Od razu zaparzysz zieloną herbatę i będziesz krzątać się, jak zawsze, porannie. Skoro tyle czasu rano, to może zrobisz... Hm... sama nie wiesz co zrobisz... Może..., a nie, owsianka w taaki dzień - banalne... Może zrobisz..., może…, placki....! Placuszki na śniadanie:) Wieki placków nie robiłaś. Wieki placków nie jadłaś. W domu, u mamy były placki. Dużo placków i placuszków. Z jabłkami, z rabarbarem, na drożdżach, na sodzie… Ale Ty zrobisz słoneczne, takie , jak to słońce tańczące. Przynajmniej takie chcesz zrobić.

Placuszki liski 002


Placuszki piernikowe z karmelizowanymi pomarańczami(whiteplate)
260 g mąki
1,5 - 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do piernika
20 g drobnego cukru
1 jajko
320 ml mleka (jeśli ciasto jest zbyt gęste, można dolać nieco więcej)
75 g masła, stopionego i ostudzonego
1 duża pomarańcza i 3 łyżki cukru plus łyżka masła
Mąkę przesiać i połączyć z proszkiem do pieczenia i cukrem.
W drugiej misce zmiksować jajko, mleko i masło. Powoli wsypywać suche składniki, miksować do całkowitego połączenia się wszystkich składników.
Patelnię z powlekanym dnem (na stalowej mogą się przypalać) rozgrzać z odrobiną oleju. Łyżką wlewać porcje ciasta i smażyć na złoto z obu stron (ok. 1 minutę na stronę).
Najlepiej smażyć placuszki na prawie suchej patelni, bez tłuszczu.
Ułożyć na talerzu, przykryć folią aluminiową, żeby za szybko nie stygły i dokończyć smażenie.
Pomarańczę obrać ze skóry, pokroić na cienkie plastry.
Na patelni rozgrzać łyżkę masła i trzy łyżki cukru - kiedy się skarmelizuje, włożyć plastry pomarańczy i smażyć je ok. pół minuty z każdej strony.
Podawać z placuszkami.
Smacznego!

Placuszki liski 001

czwartek, 24 czerwca 2010

Torta caprese

(…)

pod gwiazdami - Książę – jesteśmy
pod gwiazdami grzejemy ręce
niebo śmieje się otwarcie
i nie trzeba wtedy nic więcej

Pierwsze słowa,…, drugie…, następne… I tak cały czas. Najpierw powoli, tak trochę “na palcach”, tak “po cichutku”, z pewną taką nieśmiałością… Tak, jak u Małego Księcia… Drugi człowiek i jego odkrywanie. Oswajanie i tworzenie więzów. Dziękuję Aniu:)

IMG_3832

To było pierwsze ciasto, które upiekłam zaczytując się w blogu Ani. To było pierwsze, co zrobiłam czytając Jej propozycje. To było ciasto, które upiekłam w foremce od Niej:). To było moje pierwsze ciasto, które zagościło w wirtualnej przestrzeni.

IMG_3827

Zapraszam na :

Torta caprese

Składniki:
6 jajek
200 g cukru trzcinowego
2 łyżki rumu
300 g migdałów (mogą być w płatkach)
200 g gorzkiej czekolady (70% cacao), w kawałkach
200 g masła
cukier puder do dekoracji

Przygotowanie:
1. Starannie oddzielamy żółtka od białek.
2. Żółtka ucieramy z połową cukru i rumem na gęstą masę ( użyjmy do tego dużej miski bo to w niej będziemy łączyć wszystkie składniki )
3. Migdały przyrumieniamy na patelni. Następnie mielimy je razem z czekoladą.*
4. Roztapiamy masło. Dodajemy je do mieszanki czekoladowo-migdałowej.
5. Piekarnik nagrzewamy do 175 °C.
6. Białka ubijamy na sztywno z resztą cukru oraz szczyptą soli.
7. Mieszankę migdałową mieszamy z żółtkami. Dodajemy do tego ostrożnie ubite białka i przekładamy do tortownicy (24 -26 cm).
8. Wierzch masy wygładzamy łopatką.
9. Tortownicę umieszczamy na środku piekarnika i pieczemy ok.40min.
10. Wyjmujemy ciasto z piekarnika, przed wyjęciem z formy czekamy aż lekko ostygnie.
11. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.

* zdarza mi się używać migdałów już zmielonych - wówczas przyrumieniam je na patelni, czekoladę ucieram na tarce i mieszam, gorące masło i tak wszystko "pogodzi".

Ania zaczerpnęła ten przepis z tej strony.IMG_3838

IMG_3842

środa, 23 czerwca 2010

Tarta gruszkowa na obiad…?

IMG_1566

Tak, bo to tarta z serem. Ja wiem, że teraz czas na warzywka, na młodą kapustkę, na szpinak i na to wszystko piękne zielone, co z ziemi wyrasta, ale zachciało mi się tak na przekór. Nie masz tak czasem, że chce Ci się czegoś… innego. Spojrzysz na gruszki, które kupiłaś przedwczoraj, bo… tak Ci się wtedy spodobały i teraz właśnie przypomnisz sobie, że tam, w tej książce przecież…i zaczynasz robić…

Ta tarta smakuje mi bardziej na zimno, wtedy mogę się zachwycać wyraźnym smakiem gruszek, na ciepło głębia gdzieś się… rozpływa.

IMG_1516

Tarta z gruszką i serem pleśniowym(“Klapsa czy konferencja”)

Ciasto:

2 szkl. mąki

3/4 kostki masła

1 jajko

sól, ewent. 1-2 łyżki wody

Farsz:

3 gruszki- u mnie 5 długich szczupłych, bo ten zdecydowany gruszkowy smak to coś co bardzo lubię w tej tarcie

20 dkg sera pleśniowego-może być rokpol

duża garść wyłuskanych orzechów włoskich

250 ml (małe opakowanie)śmietany 12%

1 jajko

łyżka mąki

sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Robimy ciasto:

Usypujemy piramidkę z z mąki, na wierzch kładziemy masło, siekamy je dużym nożem na drobne kawałeczki(ja zimne zawsze trę na tarce o dużych oczkach). Dodajemy szczyptę soli, jajko i dość szybko zagniatamy. Jeśli składniki nie chcą sie dokładnie wymieszać i zlepić, dodajemy zimną wodę. Ciasta kruchego nie powinno sie długo wyrabiać, gdyż będzie twarde. Wodę dodajemy w jak najmniejszej ilości i tylko w razie potrzeby. Większość przepisów na kruche ciasto radzie w tym momencie ugniecioną kulę z ciasta wstawić na pół godziny do lodówki, żeby się schłodziło, a potem rozwałkować i wyłożyć nim formę. Ja sprawę upraszczam; od razu po zagnieceniu wyklejam wysmarowaną masłem formę. Można wstawić do zamrażalnika na 10 min-jęli jest miejsce, albo na te pół godz. do lodówki.

Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni i podpiekamy ciasto przez 10-15 minut.

W tym czasie gruszki obieramy ze skórki, kroimy na cząstki, wycinamy gniazda nasienne i układamy na podpieczonym spodzie tarty. Posypujemy pokruszonym serem. Śmietanę mieszamy z mąką, jakiem, solą, pieprzem i gałką(nie za dużo). Zalewamy gruszki z serem. Wszystko posypujemy pokruszonymi orzechami. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 20-25 min.

Smacznego!

IMG_1529

wtorek, 22 czerwca 2010

A w niedzielę było ciasto…

Kiedy zostaję na weekend w domu, chciałabym zrobić na deser coś wyjątkowego. Niedzielne ciasto powinno być piękniejsze niż takie codzienne. I to wcale nie znaczy, że codzienne mam ciasto. I to też wcale nie znaczy, że zawsze na niedzielę moje ciasto jest takie wyjątkowe. Chociaż staram się… jak tylko mogę.

To właśnie takie było. Delikatne i urocze. A smak… też właśnie taki. Polecam!

IMG_1408

Przepis znalazłam na blogu Cafe Chocolada. Melita proponuje namoczyć herbatniki przez kilka sekund w mleku. Tak też zrobiłam, ale namaczajcie dosłownie CHWILĘ(włożyć –wyciągnąć), budyń jest wyjątkowo mokry i herbatnikom wystarczy ta chwila.

IMG_1412

To ciasto jest naprawdę proste.

Ciasto na herbatnikach maślanych (Cafe Chocolata)

Potrzebujesz:
400-450g herbatników maślanych petit beurre, 2 budynie czekoladowe w proszku
2 ½ szklanki mleka – do zrobienia budyniu
6 łyżek cukru
2 łyżki (lub więcej, jeśli chcesz słodsze) drobnego cukru
200g masła w temp. pokojowej
500 g śmietany 36% -schłodzonej
2 szklanki ciepłego mleka - do zanurzenia herbatników

1. Zrób budyń jak zwykle, jak w przepisie na opakowaniu, ale używając te 2 ½ szklanki mleka i dodając 6 łyżek cukru. Ostudź.

2. Do zimnego budyniu dodaj masło i mieszaj na niskich obrotach miksera, aż zrobi się gładkie. Spróbuj. W razie potrzeby dodaj cukier puder.

3. Przygotuj naczynie, albo blachę. Moje było blachą 35x25 cm, ale kładąc kartonik zrobiłam niego 35x15, dzięki czemu łatwiej mogłam je wyjąć(jeśli z robisz na całą blachę trudniej będzie nim operować) i przełożyć na talerz o takich wymiarach.

4. Ułóż warstwę herbatników maczając je CHWILĘ w mleku.

5. Rozsmaruj część masy budyniowej na herbatnikach grubości ciastek.

6. Znów ułóż herbatniki i budyń i tak do końca, aż na wierzchu będą herbatniki.

7. Owiń folią aluminiową i wstaw do lodówki – na co najmniej kilka godzin. Moje stało całą noc, bo robiłam wieczorem.

8. Ubij bitą śmietanę (wcześniej schłodzoną) – jeśli chcesz dodaj drobny cukier – ja dodałam 3 łyżki i wcale nie było za słodkie

9. Wyjmij cisto, usuń folię, przełóż ciasto na talerz, rozsmaruj bita śmietanę – gotowe:)

IMG_1441

Byłam na obiedzie u Ani…*

Ania pyszne obiady robi…! Zaproponowała langosze. A ja “w te pęda” poleciałam spróbować co to takiego. Nigdy tego nie jadłam, a nazwa brzmiała intrygująco. Naprawdę długo się nie zastanawiałam. Ania mówiła, że to węgierski smak, mówiła, że langosze mogą być przystawką, przekąską lub daniem głównym. Mówiła, że są pyszne i wyjątkowe. Były pyszne i wyjątkowe w swej prostocie. Jakby placki na drożdżach smażone. A już farsz do nich… smakowitości!

IMG_1389

Zaraz chciałam je zrobić u siebie, ale najpierw musiałam niespodziewanie wyjechać w środku tygodnia, a później, kiedy już wyciągałam mąkę i chciałam zacząć, bateria w wadze… “padła”. Dałam sobie spokój, ale po pracy, w piątek poszłam po baterie. I to nie było takie zwykłe pójście, to były poszukiwania, które nie dały rezultatu. Nawet w “najmądrzejszym” sklepie(mediaexpert) nie posiadali moich baterii. W sobotę był ciąg dalszy – bezowocny. A w niedzielę zrobiłam langosze bez baterii w wadze. Poszukałam w internecie i wygrzebałam ile to 250 g mąki w szklankach. I miałam langosze…!!! Dla mnie bomba…! Wystarczy zrobić ciasto, trochę poczekać… i usmażyć. Przed smażeniem,kiedy rozgrzewał się olej, zaczęłam robić farsz. Jak już wszystko wrzuciłam na patelnię i mogło się spokojnie dusić, zaczęłam “kręcić” placki w palcach. Kładłam je na patelnię, mieszałam farsz i liczyłam do 30:), a później przewracałam na drugą stronę i… znowu do 30. I tak z każdym langoszem.

Polecam z radością:)

Aniu, dziękuję za ten przepis:) i za inne również...:)

IMG_1388

Langosze

Składniki: (na 6 sztuk)
250 g mąki zwykłej lub ziemniaczanej
2 jajka
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka drożdży
¾ łyżeczki soli

Przygotowanie:
1. Mieszamy mąkę z drożdżami.
2. Używając miksera mieszamy dokładnie ciasto dodając jajko w odstępach jedno po drugim. Dodajemy jogurt i sól.
3. Wyrabiamy gładkie ciasto, jeśli trzeba podsypujemy mąką lub dodajemy trochę jogurtu.
4. Formujemy kulę, przekładamy ją do naoliwionej miski, należy dopilnować, aby także ciasto było na całej powierzchni obtoczone w oliwie.
5. Odstawiamy w chłodne miejsce na 2 godziny, do podwojenia objętości.
6. Po tym czasie odgazowujemy ciasto (uderzamy w nie pięścią).
7. Rozgrzewamy olej w głębszym naczyniu (jeżeli wokół zamoczonego w nim trzonka drewnianej łyżki powstają bąbelki, olej uzyskał odpowiednią temperaturę)
8. Odrywamy kawałki ciasta i w dłoniach formujemy na bieżąco placki. (Powinny być na środku bardzo cieniutkie a po brzegach nieco grubsze.
9. Każdy placek pojedynczo układamy na gorącym oleju i smażymy równo 30 sekund z każdej strony. Osuszamy na papierowym ręczniku. Podajemy z przygotowanym nadzieniem.

Propozycje nadzienia:
1. A la pizza, z sosem pomidorowym, ziołami i tartym serem.
2. Tradycyjnie, langosze smarujemy czosnkiem roztartym z odrobiną oliwy i wody, podajemy z kwaśną śmietaną lub gęstym jogurtem.
3. Z białą kapustą i dipem ze śmietany. Karmelizujemy kapustę z odrobiną wody i cukrem na maśle. Doprawiamy papryka, pieprzem kajeńskim lub kminkiem wedle uznania. Podajemy z dipem ze śmietany i czosnku.
4. Z papryką i pomidorami, tak jak na zdjęciu:

Składniki:
2 cebule
3 pomidory
2 papryki – czerwona i żółta
oliwa z oliwek
2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
½ łyżeczki mielonego chili
sól, pieprz
2 łyżki białego wina

Przygotowanie:
1. Cebule obieramy, siekamy. Szklimy na oliwie.
2. Paprykę myjemy, osuszamy, kroimy w grubą kostkę, dodajemy do cebuli, dosypujemy przyprawy, dusimy pod przykryciem przez 10 minut, mieszając od czasu do czasu.
3. Dodajemy pomidory pokrojone w kostkę, dusimy 15 minut pod przykryciem, mieszając od czasu do czasu.
4. Całość podlewamy winem, zagotowujemy, doprawiamy.
5. Układamy gorące na langoszach i posypujemy tartym żółtym serem- ja zapomniałam…

IMG_1386

Przepis na nadzienie z papryki i pomidorów pochodzi z Addiopomidore, a Ania znalazła gow książce „Dania wegetarianskie” M.Kintrup, przepis na ciasto natomiast tutaj.

IMG_1392

*Addiopomidory

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Czy bezy się uśmiechają…?

Moje tak. Uśmiechają się wszystkie, no…, w każdym razie jak sie nie uśmiechają to robią miny…Takie troszkę ciągnące w środku jak lubię.

IMG_2825

Znalazłam je u Liski: http://whiteplate.blogspot.com/2008/12/niene-bezy-cynamonowe.html.

Bezy cynamonowe
Cinnamon meringue

8 białek, wyjętych z lodówki i ogrzanych do temperatury pokojowej
250 g cukru pudru
150 g cukru trzcinowego brązowego muscovado
1/2 łyżeczki cynamonu
opcjonalnie: łyżka drobno posiekanych orzechów do posypania

Białka wymieszać z cukrem trzcinowym i pudrem. Ubić mikserem na najwyższych obrotach ok. 10 minut. Piana powinna być bardzo sztywna. Pod koniec ubijania dodać cynamon.
Piekarnik nagrzać do 110 st C.
Dwie duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia.
Łyżką kłaść porcje masy bezowej, zachowując między bezami spore odstępy (minimum 4-5 cm), ponieważ bezy podczas pieczenia rosną. Można posypać orzechami.
Suszyć w piekarniku 1,5 - 2 godzin. Ja suszyłam swoje na termoobiegu ok. 1,5 godziny.
Po upieczeniu ostudzić w temperaturze pokojowej.
Można przechowywać do kilku dni w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Smacznego!IMG_2816

Pozazdrościłam…

043

Pozazdrościłam Polce rabarbarowo-imbirowo-rozmarynowego smaku. http://table-table.blogspot.com/2010/06/o-moj-rabarbarze.html Teraz mam i ja…! Zdecydowany smak, ja zajadałam się dopiero po dodaniu 2 łyżek miodu.

Placuszki liski 036

Przepis podaję za Polą:

Dżem z rabarbaru i jabłek z nutą imbirowo-rozmarynową
Z przepisu wyszły mi cztery słoiczki o pojemności 200ml plus mały słoiczek jak na zdjęciach(4x4,5), czyli duża łyżka i jeszcze jakieś trzy konkretne łyżki w czasie podjadania…

800g rabarbaru
2 duże słodkie jabłka deserowe
2 gałązki świeżego rozmarynu
1 duży kawałek korzenia imbiru
300g cukru Demerara
skórka z 1 cytryny (otarta lub zdjęta zesterem)
skórka z 1 limonki (otarta lub zdjęta zesterem)
szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
1 łyżka octu balsamicznego
sok wyciśnięty z 1 cytryny
sok wyciśnięty z 1 limonki

Słoiki i zakrętki myjemy, suszymy w gorącym piekarniku i trzymamy w cieple.
Nieobrany (umyty) rabarbar kroimy w kawałki (2-3 cm).
Jabłka obieramy i kroimy w małą kostkę.
Imbir obieramy i kroimy w cienkie plasterki.
Do garnka wkładamy kawałki rabarbaru, kosteczki jabłek i plasterki imbiru i zasypujemy 8 łyżkami cukru. Odstawiamy na 2 godziny.
Igiełki rozmarynu bardzo drobno siekamy (gałązki zachowujemy).
W osobnym garnku z reszty cukru robimy karmel (tak jak tutaj), dodajemy pokrojony rozmaryn i chwilę gotujemy razem.
Wciskamy sok z cytryny i limonki, mieszamy.
Dodajemy 1 łyżkę octu, mieszamy.
Dodajemy zasypane cukrem owoce wraz z całym sokiem jaki z nich powstał, cukrem z dna garnka, zachowane gałązki rozmarynu i resztę odmierzonego cukru.
Dodajemy skórkę z limonki i cytryny, startą gałkę i smażymy dżem, aż uzyska pożądaną konsystencję (próba talerzyka).
Wyjmujemy gałązki rozmarynu.
Do gorących słoików wkładamy gorący dżem, zakręcamy i mocno dokręcamy przez ściereczkę.
Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do ostygnięcia.

Smacznego!

049

niedziela, 20 czerwca 2010

Truskawki i łubin

IMG_1351

Dostałam łubin... Całe naręcze łubinu. Pamiętacie jego zapach...? Cudowny i delikatny. Zapach dzieciństwa. Zapach zabaw na łące. Przywołuje beztroskie wspomnienia. Ten fioletowy rósł na łąkach, a u babci w ogródku był różowy. Teraz stoi i cieszy mi serce i oko.

IMG_1357

Poczytałam o nim ostatnio i okazuje się, że jest łubin trujący: http://dabrowski.ddl2.pl/Serwis/Rosliny/index.html, ale nim nie będę się zajmować i łubin… jadalny! We Francji białko łubinu białego dodawane jest do mąki. Finowie dodają je do jogurtów. W niektórych restauracjach hiszpańskich i włoskich zamiast sosów sojowych serwowane są łubinowe. Spożywanie nasion łubinu białego znane jest zresztą od czasów legionów rzymskich, dla których pieczono chleb z mąki łubinowej. W Europie działa kilka firm młynarskich przerabiających ziarno łubinowe. Uzyskana z nich mąka służy do wyrobu chleba, ciastek, makaronów, chrupek, sosów, a nawet mleka. Jest składnikiem wędlin i służy jako półprodukt do przygotowywania potraw dla wegetarian. Niedawno zaczęto prowadzić badania na temat pozytywnego wpływu białka łubinowego na ludzi i stwierdzono, że białko łubinu białego (podobnie zresztą jak soi) obniża nie tylko poziom cholesterolu i ciśnienie tętnicze, ale także zawartość glukozy we krwi. Jest to niezmiernie ważne dla cukrzyków. Ich dieta jest dziś dzięki temu odkryciu bogatsza(http://www.naturalnamedycyna.pl/index.phpoption=com_content&task=view&id=347&Itemid=59#)

W Polsce znalazłam tylko to: https://www.bogutynmlyn.pl/html/1315.html.

I w Polsce, mając 10-11 lat zbierałam łubin. Chodziliśmy z rodzicami na poligon biorąc duże worki i ściągaliśmy groszki łubinowe do tych worków. Później przynosiło się to do domu i na podwórku młóciło. Skorupki szły na spalenie, a ziarno łubinu do skupu. Ciężka praca, aby dorobić…, ale fajne wspomnienia. Do dziś pamiętam, jak ten łubin schodził z gałązek i jakie brudne łapki sie po tym miało…

Łubin, łubinem, ale deser miał być. I jest, bo kupiłam truskawki. Już nie te plastikowe szklarniowe. Czerwone, suche, błyszczące, słodkie - idealne. Najlepsze zjadane w drodze do domu.
Coś z nich zrobiłam, może i Tobie posmakuje... Zapraszam:)

IMG_0975

CZERWONO-BIAŁO-ZIELONY PARFAIT (porcja dla 4 osób)

TRUSKAWKOWA GALARETKA:

0,5kg świeżych truskawek

1/2 – 3/4szkl. cukru - Ty zdecyduj…

1 i 3/4 łyżeczek żelatyny

PANNA COTA:

1 i 1/4łyżeczek żelatyny

1 i 1/3szkl. pełnotłustego mleka

1/4szkl. tłustej śmietany

1/3szkl. cukru

DO PODANIA:

kiwi, truskawki

1. Zrób galaretkę: wrzuć truskawki i cukier do garnka – doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień i gotuj jeszcze ok.10 min, od czasu do czasu mieszając, aż owoce zmiękną.

2. Wlej troszkę-1/5szkl.(zobaczysz ile potrzeba, wsypując żelatynę)zimnej wody do małej miseczki; wsyp żelatynę i odstaw na 5 min. Dodaj żelatynę do do ugotowanych truskawek; mieszaj ok.5 min. aby się rozpuściła. Przecedź ją przez drobne sitko do miski, która stoi w naczyniu z zimną wodą, albo lodem. Zgnieć łyżką porzeczki, aby wycisnąć z nich sok. Wyjmij miskę z wody i odstaw. Od czasu do czasu zamieszaj, aby galeretka przestygła, ale nie stężała. Rozlej 3-4 łyżki galaretki do każdej ze szklanek; resztę odstaw. Wstaw szklanki na godzinę do lodówki.

3. W tym czasie zrób panna cotę: wlej (znów…)troszeczkę wody do małej miseczki, wrzuć żelatynę; odstaw na 5 min.

4. Do garnczka wlej mleko, śmietanę, wsyp cukier i doprowadź do wrzenia; w tym momencie zmniejsz ogień, dodaj żelatynę i mieszaj 5 min – rozpuść dokładnie. Przecedź przez drobne sitko do miski ustawionej(tak, jak wcześniej) z wodą z lodem, albo zimną wodą. Wyjmij miskę z wody i odstaw. Od czasu do czasu mieszaj – ma przestygnąć, ale nie stężeć.

5. Na warstwę galaretki w każdej szklance połóż 3-4 łyżki panna coty. Pozostały krem odstaw. Włóż na godz. do lodówki. Powtórz to samo z następnymi warstwami galaretki truskawkowej i panna coty.

Jeśli galaretka, albo panna cota w misce za bardzo stężeje, wstaw ją do garnka z wrzącą wodą. Dzięki temu uzyska odpowiednią konsystencję. Przed podaniem każdy deser udekoruj pokrojonymi truskawkami i kiwi.

Smacznego!

IMG_1004

Źródło: delikatnie zmodyfikowana wersja “Czerwono-biało-niebieskiego parfait”dla 12 osób(składniki x4) z polskiego “Country Living”

IMG_0969

Pomyślałam

Myślę, że warto...
Nawet tutaj... Naprzód... Ciągle...

I pomyślałam, że może warto czasem się podzielić się tym, co tworzę i smakuję w mojej kuchni.
Jakie będzie to dzielenie...? To pozostawiam ocenie Smakujących...
Zapraszam do mojej kuchni!