czwartek, 16 września 2010

Całkiem inny sernik - sernik prawie straciatella

IMG_6646

Zdjęcia mają na mnie niekiedy bardzo silny wpływ. Tak było z tym sernikiem. Jak tylko zobaczyłam go u Ani, musiałam go zrobić. Brązowy, kremowy, mięsisty…po prostu piękny:). Ale nie miałam najważniejszych składników…:(

IMG_6619

Czasu potrzebowałam tyle co kupić sernik i konfiturę wiśniową – z braku wisienek po wiśniówce… Resztę miałam w domu. Starałam się trzymać przepisu, ale, już z powodu braku pijanych owoców, sernik wyszedł całkiem inny. A ja chciałam ten brązowy, kremowy…

IMG_6612

I wyszedł brązowy i kremowy, ale cokolwiek nakrapiany…, wyszedł PYSZNY! Naprawdę PYSZNY! Aniu, nawet bardzo:)

IMG_6600 IMG_6615

Dla mnie to trochę sernik straciatella. Kiedy mieszałam twaróg, jak zawsze próbowałam masy – dla mnie był to smak “deseru” dzieciństwa. Wtedy, kiedy, po powrocie ze szkoły, nie było ciasta, ani słodyczy, a chciało się czegoś słodkiego, mieszałam śmietanę i słodkie kakao – wtedy dla mnie to było pyszne. Teraz masa twarogowa przypomniała mi tamten dawny smak – niebo w gębie…! Smak dzieciństwa - ot tak po prostu podczas produkcji sernika, który zrobiłam z powodu zachwytu nad zdjęciem.

IMG_6596 IMG_6606

Chciałabym mieć kiedyś wisienki z likieru i zrobić ten sernik, który mnie zainspirował. Bardzo polecam Wam jednak i ten sernik, który po moich nie zamierzonych modyfikacjach jest już całkowicie innym sernikiem…

IMG_6629

Sernik (prawie) straciatella na podstawie sernika Ani w Addiopomidory

Składniki:
Na spód:
75 g mlecznej czekolady
200 g ciastek “Złotokłosych”
70 g masła
240 g konfitury wiśniowej

Na masę twarogową:
200g brązowego cukru
1 kg twarogu do serników
2 żółtka
200 g gorzkiej czekolady


Do dekoracji:
jeżyny i mięta:)

Przygotowanie:
1. Masło rozpuszczamy w rondelku z czekoladą. Ciasteczka rozdrabniamy wałkiem lub tłuczkiem do konsystencji piasku(ja rozgniatam dłońmi). Łączymy z rozpuszczoną czekoladą i masłem.
2. Spód i boki tortownicy (o średnicy 22 cm) wykładamy masą ciasteczkową i wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy twarogowej.
3. Czekoladę rozpuszczamy i pozostawiamy do przestygnięcia(moja zbyt przestygła i stąd nakrapiany kolor).
4. Ucieramy żółtka, stopniowo dodając cukier (zmieliłam).
5. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175°.
6. Dodajemy twaróg porcjami do masy żółtkowej, na koniec wlewamy czekoladę i mieszamy.
7. Spód ciasteczkowy wykładamy konfiturą
8. Wylewamy na to masę twarogową i pieczemy przez 45 minut.
9. Ciasto pozostawiamy po upieczeniu do wystygnięcia w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami.
10. Dekorujemy owocami: mogą być też maliny, albo cokolwiek tylko zechcecie…:)

IMG_6640

Już jutro piątek, a później sobota i niedziela – przyjemności…!

27 komentarzy:

  1. Śmietana z kakao - pamiętam! Smak dzieciństwa ;) Zdecydowanie. I jeszcze kogel mogel, na który połowa podwórka wołała kogiel-mogiel. A ten dzisiejszy sernik wygląda zupełnie jak nie sernik, choć wierzę, że smakuje wybornie.

    OdpowiedzUsuń
  2. to teraz ja się zachwyciłam Twoimi fotkami i koniecznie muszę wypróbować ten serniczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to juz jest z tymi zdjęciami na blogu addiopomidory..Gdy ujrzałam tort "Leśna polana" koniecznie musiałam go upiec na urodziny mojej córeczki. Gdy pojechałam na targ przy bramie sptkałam staruszkę z pierwszymi w tym roku jeżynami ( sierpień). A teraz zajadam bezkolcowe jeżyny z działki- późne dosyć a z braku słońca mało słodkie. Może jeszcze złapią nieco słońca...
    "Pijane wiśnie" mam na Śląsku- z czasów , gdy namiętnie z babcinego przepisu produkowałam wiśniówkę.Stoi tam w słojach do dziś.A co ja powinnam upiec w ten weekend dla mojego wojownika???ostatnio był sernik nowojorski ale przycupnął nieco, więc odpada. Dajcie jakis pomysł!!!! Aha ,mój chłopak nie przepada za ciastami na proszku. Jutro targ. Hurra będą świeże warzywa i owoce i jajuszka od szczęsliwych kurek. Mam apetyt na rozgrzewajacą zupę

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, zdjecia potrafia narobic wieeeelkiej ochoty :) Szczegolnie Twoje i na taki piekny serniczek jak Twoj :)) Wyglada doskonale. Wpraszam sie na kawaleczek bo sernik chodzi juz za mna od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelino Droga,
    jestem znowu w szoku, jak to sie moglo stac, ze tak sie zmienil? Moj sernik byl czarny jak czarna dziura, a Twoje cudo rzeczywiscie bardziej w stylu straciatella. Zachodze w glowe jak to mozliwe, choc moze najwazniejsze, ze pyszny wyszedl. Moze i czekolada w masie twarogowej byla mleczna a nie gorzka? Zdjec staram sie nie modyfikowac, nie podkrecac, chyba ze naprawde nie wyszly i nie mam szansy powtorzyc bo wlasnie zostalo zjedzone. Zazdroszcze Ci tego Wroclawia jesienia...odpocznij kochana i wracaj szybko. Sciskam serdecznie, anna z addiopomidory :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Milka,
    Mam jeszcze pytanie do Ciebie. I jak Ci wyszla Lesna Polana? Mam nadzieje, ze smakowala, daj prosze znac, bo takie informacje zwrotne sa bardzo cenne i moga duzo wniesc. Dziekuje i pozdrawiam serdecznie, anna

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja wczoraj piekłam sernik z jeżynami i białą czekoladą (wg przepisu Kasi z gotowaniecieszy.blox.pl) więc podobne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale ma wspaniały kolor! nie wpadłabym na to, by do masy sernikowej dodac czekoladę. kurczę, a to naprawdę świetny pomysł ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. O Moja Droga! Powaliłaś mnie tym sernikiem i zdjęciami oczywiście! Piękne! Na Twoje szczęście mam jeszcze sporo jeżyn w ogrodzie:)
    Pozdrowieni serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciasto cud !! Zdjęcia przepiękne- ciasto aż mówi- zjedz mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne zdjęcia :) wspaniałe!
    i te jeżyny :) ech...

    I sobie myślę, że fajnie, że wyszedł Ci trochę inny niż Ani - tym sposobem mamy już dwa różne pomysły :) zwłaszcza, że ja też pijanych wiśni nie posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładnie się prezentuje z jeżynami!
    No i pyszne wygląda, jestem pewna, że by mi posmakował:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewelinko, doskonały! I tyle w nim wspaniałej czekolady... Mniam! No i te Twoje zdjęcia... Aż chce się pobiec od razu do sklepu po składniki!

    Uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy kolor. A z jeżynami wygląda cudnie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. jakie piekne zdjecia:)sernik wyglada wspaniale, i te jezyny po prostu cudo!!! I na pewno jest przepyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko! Jaki sernik!
    A jaki masz obiektyw? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ewelajna, chyba za bardzo nas rozpieszczasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda suuuuper! Ale najbardziej na mnie zadziałał chyba ten jezynowy zoom :) Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny jest ten sernik. Kocham serniczki, a Twój wygląda tak, że palce lizać i zajadać ze smakiem. Super:)
    Pozdrowienia:)
    Majana

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewo - pamiętasz, znasz takie smaki? To już jest nas dwie!tak, tak...! I kogiel - mogel, było u mnie:) a sernik smakowała naprawdę wybornie:)

    olivio - daj znać jak poszło. Może Tobie wyjdzie taki, jak trzeba, albo jeszcze inny - to by dopiero było...:)

    milko - tę Leśną Polanę od Ani to ja już dawno planuję, fajnie, że byłaś zadowolona... Daj ani znać jak wyszło...Ciekawe jakie w końcu cisto upiekłaś?
    I jutro znów będzie targ....:)

    majko - ale się uzupełniamy, u Ciebie chlebki dynie - to tak kolacyjnie i obiadowo - można powiedzieć, a u mnie deser. Częstuj się zatem Miła Dziewczyno do woli:)

    Addiopomidory - Aniu - ja myślę, że zbyt wcześnie rozpuściłam czekoladę i ona mi zbyt szybko zastygła, tzn była płynna, ale jak widać(tak sądzę...)za mało.
    Ale i tak był pyszny, Wrocław też się zachwycał::), ale jak i ja stwierdził, że pijane wisienki dały by mu lekkości.
    Dziękuję:)

    noblevo - ale nie pokazałaś go u siebie, bo szukałam, prawda? Musiał być pyszny... Za to Twoja ostatnia sałatka bardzo mis ie podobała:)

    Karmel - itko - a widzisz... myślę, ze z każdym przepisem można tak postąpić i wtedy już smak będzie na pewno czekoladowy:)

    Anno-Mario - ale wstałaś? Mam nadzieję, że z tym upadkiem nie było tak źle, wszak niewątpliwie siedziałaś czytając i oglądając... Na Twoje szczęście, na Twoje, Kochana:)

    Wisienko - ale Ci dziękuję:)

    Amarantko - no, właśnie to już zupełnie inny sernik, ale najważniejsza inspiracja:)

    korniczku - jeśli tylko lubisz czekoladę to na pewno - bez dwóch zdań:)

    Zaytoon - prawie jak twój mus - też czekoladowe... Gdybym go nie zostawiła we Wrocławiu, zastanawiałabym się czy nie zamienić kawałka sernika na kubeczek musu...

    wiosenko - spodziewając się głęboko ciemnego koloru bardzo się zdziwiłam widząc te jasne barwy i cieszę się, że podoba Ci się kompozycja:)

    aga - dziękuję:) BYŁ, BYŁ... czas przeszły:):):)

    mania179 - Canon EFS 18-200

    agnieszko- gdyby to nie było wirtualne to... zgodziłabym się z tym, a tak... co najwyżej mogę drażnić, bo to tylko ekran...;)

    Aniu vel Vespertine - dziękuję, a na mnie też:)

    Majanko - wszystko było tak, jak mówisz - i palce i zajadanie ze smakiem:) I ja pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  21. inny ale własny i to chyba najważniejsze :) masz dodatkowy pretekst by upiec go jeszcze raz!

    OdpowiedzUsuń
  22. viridianko -tak, tak, tylko pijanych wisienek deficyt... Może w przyszłym roku jeśli zrobię wisienkową nalewkę, albo komuś wisienki po nalewce nie będą potrzebne... Nie..., chyba nie ma takiej osoby...;)
    Ciepło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. O jejuń i u Ciebie też jeżyny. Zdjęcia niesamowicie pyszne. Ten sernik musi być kapitalny.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ivon - bo on był kapitalny:) Jedzony z jeżynami był jednocześnie czekoladowy i orzeźwiający:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoje zdjęcia też mają na mnie ogromny wpływ! Co za piękność na talerzu! U mnie niestety jeżyn brak...

    OdpowiedzUsuń
  26. Też robiłam kiedyś sernik straciatella i był obłędny, chociaż zupełnie inny niż ten. Z pewnością Twój był pyszny, zdaje się, że teraz Ty próbujesz nas zdjęciami przekonać, że naprawdę warto go upiec, bo składniki rzeczywiście można nabyć w każdej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  27. Piegowata - Agnieszko, dziękuję:)-przede wszystkim smak, a dzięki jeżynom całość nabrała wigoru i lekkości:) Może w przyszłym roku będą...

    karoLina - to ja chciałabym poznać sekret Twojego, z założenia - z przepisu, sernika straciatella. Tak, składniki są banalne, ale może to jest tak, że siła tkwi w prostocie... A przekonać..., hmm... niekoniecznie, jak coś mi smakuje to mam wrażenie, że łatwiej się fotografuje, i jeszcze nastawienie serca - jakoś tak, wszystko razem.
    Pozdrawiam Karolinko:)

    OdpowiedzUsuń