niedziela, 13 marca 2011

Babka z pekanami i syropem klonowym

Untitled Export2

Chłodne, ale, od jakiegoś czasu, już jasne ranki… Wreszcie światła nie trzeba zapalać:). Pierwsze promienie dnia łaskoczą powieki, a zapach hiacyntów (kilka kubełków !!!) podrywa na nogi.Później powietrze wpadające przez otwarte balkonowe drzwi. Powietrze zapowiadające nowe… Nieznane, nowe, do którego muszę się trochę przyzwyczaić... , bo jakieś smutki weszły szparą pod drzwiami… Jeszcze niedawno wystawiałam je za okno, aby zmarzły, ale już za ciepło i nie działa. Teraz ustawiłam je za mąką na najwyższej półce, aby przez przypadek nie użyć. Mam nadzieję, że się się przeterminują …

Untitled Export1

W tym przyjmowaniu nowego, nowych nowych ludzi poznaję. Pięknych ludzi – rodzą się rozmowy, opowieści, wspomnienia. Ktoś nagle staje się bliski, tak bliski jakbyś mył z nim włosy w jednym rumianku… A to daje nadzieję…:). Daje radość i uśmiech:)

Babka nIgelli1

A w oczekiwaniu na kolejne spotkanie piekę babkę Nigelli. Babkę z pekanami i syropem klonowym, który przyleciał do mnie prosto z Kanady( Jacku, dziękuję:)). Babki nigdy nie były moim ulubionym ciastem, bo wolę wilgotne ciasta, ale w tym przypadku jest pół na pół. “Babkowata suchość” dopełniona orzechowym ciągnącym się nadzieniem. W sam raz na popołudniowe spotkanie przy gorącej kawie… Jeśli lubicie babki… ta może Wam posmakować.

IMG_4420

Babka z pekanami i syropem klonowym (źródło: N.Lawson „Kuchnia…”)

Nadzienie:
75 g mąki pszennej
30 g miękkiego masła
1 łyżeczka cynamonu
150 g pekanów, grubo posiekanych(spokojnie możesz je zastąpić orzechami włoskimi)
125 ml syropu klonowego


Ciasto:
300 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
125 g miękkiego masła
150 g miałkiego cukru
2 jajka
250 ml crème fraiche albo gęstej kwaśnej śmietany

1-2 łyżeczki cukru pudru dekoracji ciasta
masło do wysmarowania formy (moja miała pojemność 2 litrów)

Nadzienie:
Mąkę i masło utrzyj widelcem, aż otrzymasz mieszaninę, która będzie przypominać kruszonkę. Dodaj cynamon, orzechy i syrop klonowy; dokładnie wymieszaj, żeby powstała lepka sprężysta past. Odstaw na bok na czas przygotowania ciasta.

Ciasto:
1. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C.
2. Natłuść foremkę.
3. Mąkę wymieszaj z proszkiem do pieczenia i sodą.
4. Masło utrzyj (przy pomocy miksera) z cukrem na białą i puszystą masę. Dodaj łyżkę sypkich składników i jedno jajko, dokładnie wymieszaj. Powtórz tę czynność dodając drugie jajko - utrzyj. Dodaj jeszcze resztę mąki, cały czas mieszając, a na koniec dołóż crème fraiche albo kwaśną śmietanę Ciasto powinno być dość gęste.
5. Do natłuszczonej foremki nałóż ponad połowę ciasta. Rozprowadź je wzwyż po ściankach i wokół tulejki pośrodku formy.
6. Nałóż ostrożnie nadzienie do wgłębienia w cieście, a następnie pokryj je pozostałym ciastem. Wygładź powierzchnię i wstaw babkę do piekarnika na 40 (ja sprawdzałam patyczkiem po 30 i jeszcze 10 min. dopiekałam – E).

Kiedy ciasto jest upieczone, a patyczek czysty po wyjęciu( postaraj się nie wbijać patyczka w nadzienie, bo wilgotne zostanie na patyczku), odstaw ciasto w foremce na 15 min. do ostygnięcia na metalową kratkę, a następnie za pomocą małej łopatki oddziel ciasto od foremki, nie zapominając o tulejce pośrodku i wyłóż ciasto na metalowa kratkę.

Kiedy całkowicie ostygnie, oprósz je cukrem pudrem, przecierając go łyżeczką przez gęste sitko.

Smacznego!

Babka nIgelli

Miłej niedzieli, Kochani!

Untitled Export

39 komentarzy:

  1. Ewelina, jak u Ciebie wiosennie!Uwielbiam kwiaty.U mnie mnóstwo żółtych tulipanów w wazonie i ciemierniki na tarasie.
    A babka tak,pod warunkiem,że wilgotna.Dostojnie się prezentuje, prawie wielkanocnie.
    Słonecznej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Amber - kwiaty w domu to teraz podstawa, bo za oknem jeszcze ubogo... Ale jak masz ciemierniki na tarasie to cudnie musisz mieć:)
    Babka sucho-wilgotna - tak, jak pisałam. U nas słońce jest, ale za chmurami.I Tobie dobrej niedzieli, Amber!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda babka nie jest moim ulubionym ciastem, ale na Twoją bym się skusiła, bo apetyczna..
    Za oknem wczesno-bury ranek, krokusy na grządce coraz odważniej się wychylają, śnieg jeszcze leży.. Cieplutkich chwil!

    OdpowiedzUsuń
  4. kawałek takiej babki.. eh.. zjadłabym. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. stół pięknie zastawiony, nic tylko się wprosić :) piękne ciasto a pekany uwielbiam, nawet mam odhaczony ten przepis w książce Nigelli

    OdpowiedzUsuń
  6. basiuP - moim też nie, ale Nigella tak zachwalała, że się skusiłam. Wolę jednak bardziej mokre ciasta. Krokusów jeszcze nie widziałam - może dziś...
    Dobrego dzionka!

    Grażynko - witaj u mnie:)i wpadaj, bo jeszcze jest:)

    Kaś - zapraszam, bo babka na stole:). Ciekawa jestem jakie będzie Twoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobała u Nigelli, teraz zachwycam się ją u Ciebie, może na Wielkanoc taką zrobię.. tylko podmienię babkowe ciasto na Mamine by jednak nie była za sucha bo ja też wolę te wilgotniejsze.

    Miłej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Babka fajniutka, ale... te hiacynty! Hiacynty to moje ulubione kwiaty. Uwielbiam ich zapach, duszny, słodki, mocny. I kolory - chyba najbardziej całą mieszaninę kolorów. I kształt - w sam raz na półkę lub parapet okienny. Są doskonałe.
    A sałatkę Waldorf polecam, właśnie skończyłam ostatnią porcję, naprawdę smaczna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. wiosna! a babki kojarzą mi się zdecydowanie wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekny wpis i pyszna babka... A smutki niech sobie leza na najwyzszej polce, zapomniane i nieuzywane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, te hiacynty są tak cudne, że aż prawie poczułam ich zapach u siebie :) Jakie fajnie! Przy tym jeszcze ta orzechowa babka...wyglądająca obłędnie... Wspaniała niedziela!

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka babka razem z kubkiem gorącej kawy to ideał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wstyd się przyznać, ale nigdy nie miałam okazji jeść orzechów pekan

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzisiaj zaczęłam myślenie o babkach, w końcu Wielkanoc coraz bliżej :) Śliczna na Twoja Ewelajno.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewelina, pięknie! To zdanie o rumianku mnie ujęło :) A i hiacynty - takie wiosenne a przecież dziś było już jak wiosną :) Dobrego tygodnia Ewelinko, niech te smutki nie wyłażą zza mąki!

    Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Upiekłaś ją, upiekłaś! Ja zabieram się za nią odkąd kupiłam "Kuchnię". A to było już tak dawno! Czas najwyższy ją wypróbować. Kupiłam już nawet syrop klonowy... ;)

    A smutki chowaj i odganiaj precz!

    Ściskam Cię mocno i pozytywne myśli ślę.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ tu u Ciebie pachnie! Hiacyntami, szafirkami, tulipanami i babką. Wiosennie! I tylko te smutki w szafce trochę smucą. Wyrzuć je w czasie wiosennych porządków, niech nie zajmują miejsca w szafce!
    Ściskam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach,jakże piękne zdjęcia! Pełne wiosny i radości kwiatki!
    A ja mam żonkila w doniczce, uwielbiam je. No, może to własciwie moj synek ma, bo sobie kupił. Tez lubi :)

    A babeczka fajna, jesli jest wilgotna to ja się częstuję:)
    Uściski ciepłe Ewelinko:*
    Ps. Ja dziś w spódnicy chodziłam,było ciepłO:)

    OdpowiedzUsuń
  19. viridianko - Pomysł na wilgotniejsze popieram:)Była miła:)

    Usagi - cieszę się, że hiacynty Ci się podobają:) ja w tym roku oszalałam na ich punkcie. To już druga partia:):):)Sałatka Waldorf kusi mnie mocno...
    Wiesz jak się cieszę kiedy mnie odwiedzasz...:)

    Paula - no właśnie mnie też, bo to tak wielkanocnie, dlatego ją upiekłam:)

    Maggie - no co Ty... taki zwyczajny:) a smutki tak - zapomniane, nieużywane...:)

    Escapade Gourmande - nie dziwię się, bo nawet jak otworzę okno to nie przestają pachnieć... Tak, naprawdę wspaniała - do tego dzisiejsze 15 stopni...:):)Bosko!

    Mm_ajka - tylko tak, bo inaczej suche ciasta nie dla mnie:)

    aga-aa - są łagodniejsze i słodsze niż włoskie. Wydaje mi się jednak, ze tutaj nasze włoskie bardziej by pasowały, bo nadałyby takiego "pazurka" temu ciastu:)

    kabamaiga - ja tez zaczęłam, ale powiem Ci, że ta babka na Wielkanoc nie jest najlepszym pomysłem - tak na co dzień i owszem, ale odświętności w niej niewiele..., chociaż jak wiadomo de gustibus...

    monika - zadanie o rumianku, to ksiądz Twardowski:)A u nas było dziś tez pięknie aż 15 stopni!Niech nie wyłażą - ale mi od Ciebie piękną energią powiało! Dziękuję!!!!

    Zaytoon - tylko nie ograniczaj cukru, bo ja już poprzednio zrobiłam to tej babce i powiem, że nie wyszło jej to na dobre. Cukier musi być tak, jak w przepisie:) - w tym wypadku.
    A smutki, niech nie wyłażą...!
    I ja ściskam!

    Bellis - Ty wiesz, że pomysł masz najlepszy...! ja je tu upycham i miejsce zajmują, a to trzeba po prostu wyrzucić, przegonić precz i... już!Moc uścisków!

    Majanko - żonkila? Jeszcze nie widziałam żadnego żonkila, nawet w doniczce!
    Właśnie babeczka jest mało wilgotna, bardziej tam przy nadzieniu, ale co tam próbuj, może CI posmakuje:)
    A ja jeszcze w spodniach, bo odpowiedniej spódnicy brak... Ale piętnaście stopni to jest coś, prawda? I ja dla Ciebie uściski!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewelinko, cieszę się, że się cieszysz każdym porankiem... mnie tej radości brakuje...
    Babka wygląda wspaniale! I to przepyszne wnętrze... Staram się jednak ograniczać domowe słodkości, bo nie czuję się w swoim ciele najlepiej... Coś za coś.
    Ściskam mocno....

    OdpowiedzUsuń
  21. mikimamo - ale te jasne poranki to już radość sama w sobie, spróbuj na to popatrzeć z tej radośniejszej strony, że już zaraz będziesz biec na łąkę i fotografować motyle...! A ograniczanie słodkości to bardzo dobra sprawa:):):) Ja nie jem kolacji:)- wypijam kubełek kakao i dobranocka:)A teraz życzę Ci cudownie pięknego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  22. Smutki upychamy gdzies w glebi szafy! Najglebiej jak sie da ;) Wystawiamy twarz do wionennych promieni i wachamy pierwsze wiosenne kwiaty. A smutki moze faktycznie sie same przeterminuja i wyparuja? ;)
    Babka brzmi pysznie! Wymienie sie na placek z marcepanem i morelami ;)

    Pozdrawiam! I milego tygodnia zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj :) Dziękuję za odwiedziny...fajnie tu u Ciebie, kurcze a ja takie prawie, że kulinarne beztalencie...będę tu zaglądać jeszcze ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię fioletowe hiacynty ;) Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bea- za radą Bellis, smutki staram sie wyrzucić, bo szkoda miejcsa:). Pachnących kwiatów u mnie dostatek, więc i terapia jest:)
    Na Twoje ciasto zamienię się chętnie, bo piekłam kiedyś drożdżowe z marcepanem i morelami - było pyszne!
    I Tobie, Bea, dobrego tygodnia!

    Ghia Photografy i pasje - bo u Ciebie ładnie jest:). Zaglądaj zatem, pżniej coś upiecz i sfotografuj:). I ja pozdrawaim:):)

    Ewo - oj, ja chyba najbardziej:). I Tobie, moja Droga udanego! Bez rozbitych bródek:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ewelina, witaj :)
    Mmmmmm babka wygląda przepysznie!

    dziękuję za wizytę u mnie a Twoja strona jest już zapisana w obowiązkowych moich linkach :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygląda wspaniale i pewnie też tak smakuje. Piękne zdjęcia!! Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiesz.. nie wyobrażam sobie by nie móc skusić się na taki kąsek.. już lepiej nie myślę, co by zrobił mój mąż w takiej sytuacji ;-)) Cała baba dla niego ;-))


    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja za to babki uwielbiam :)) Ostatnio jak chodzę na zakupy, to namiętnie skupuję wszystkie orzechy, jakie wpadną mi w ręce. Tylko syropu klonowego jeszcze nie mam, ale kupię następnym razem :) Nie martw się, smutki zza mąki nie wyjdą na pewno! :-) W końcu po to tam stoi.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  30. Everyday Emotion - witam Cię i ja z radością:). Musze dopisać, ze babka po dwóch dniach jest dużo, dużo wilgotniejsza i przez to smaczniejsza:)Cieszę się i ja mocno pozdrawiam!

    Słodziutkie Okazja - witajcie w mojej kuchni:)Dziękuję:), zawsze zapraszam i serdecznie pozdrawiam!

    Biedr_ona - dzisiaj wreszcie oddałam 3/4 babki, które mi zostało, fajnym babkom:) Trzeba było mówić...;), podesłałabym;)
    Z chęcią zajrzę do Ciebie:)

    Kasiu - wiesz, ze wyrzuciłam smutki... Już nawet za mąką ich nie ma:)
    A orzechy najlepiej kupować w łupinkach, jeśli chcesz je przechowywać dłużej, a jeśli zużywasz szybko to możesz łuskane:)Ciepłe pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  31. Niesamowicie lubię wszelkie słodkości z nadzieniem w środku. Gryziesz i o- niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ciekawie to wygląda, też nie lubię "suchych" babek. Ładne fotografie i opisy, zamierzam być częstym gościem:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. babka wyglada bardzo zachecajaco na tych zdjeciach:)

    OdpowiedzUsuń
  34. A gdzie kupujesz orzechy pekan? Też z kanady, jak syrop. Uwielbiam te orzechy. I babki też :-)
    Buziaki- raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  35. Kuchareczko - ja też:)

    Olu - muszę dopisać, że drugiego dnia wilgotność babki była idealna:). Dziękuję:)i ZAWSZE zapraszam!

    iis111 - dziękuję i witam w mojej kuchni:)

    Mimi - u mnie w delikatesach jest wielka póła z różnymi ziarenkami - orzechy są GroVitany i też je bardzo lubię za delikatność:)
    I ja buziaki raz jeszcze z radością:*

    OdpowiedzUsuń
  36. Ewelajno - po ostatnich zdjęciach myślałam, że przegapiłam wielkanoc :) Pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Paulina J. - a ja zaczęłam się zastanawiać czy i ja nie przegapiłam - tak to zabrzmiało;). I ja w oczekiwaniu na wiosnę pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziękuję za namiar. Idę po orzechy :-)))
    Ściskam mocno i dziękuję za wszystkie komentarze, które są jak kubek ciepłego mleka.

    OdpowiedzUsuń
  39. Mimi - cieszę się niezmiernie:) I ja ściskam mocno:*

    OdpowiedzUsuń