piątek, 12 sierpnia 2011

CHYBA NA PEWNO polskich brzoskwiń nie będzie… i konfitura brzoskwiniowa


IMG_7852

- Dzień dobry!
- A…, dzień dobry!
- To ja poproszę… O, a powie mi pan kiedy te brzoskwinie będą wreszcie tańsze (w zeszłym tygodniu 9,50 za kg…!!!)
- CHYBA NA PEWNO za dwa tygodnie.
- Chyba…??? Czy na pewno…?
- Chyba CHYBA…
- Hmmm…………… Ale te tutaj to polskie?
- Eee…, polskie byłyby tańsze…Hiszpańskie.
- A będzie pan miał polskie?
- Nie będę miał.
- …???
- Ale…, hmm…, wie pani…, że mogę spróbować przywieźć specjalnie dla pani, bo polskich zazwyczaj nikt nie chce, wolą te duże zagraniczne, bo kolor lepszy i zawsze twardsze… Na tamte nawet nie spojrzą… To co przywozić?
- Naprawdę…????
- To ile pani potrzebuje?
- yyy… tylko 4 kg, a może pięć…
- Weźmie pani pięć, a ja te pozostałe pięć postaram się jakoś sprzedać.

brzoskwinie

I tak udało i się kupić 5 kg niezbyt doskonałych, ale polskich brzoskwiń po 4 zł. A później jeszcze 2 kilo dokupiłam. I cieszę się jak… nie wiem co! Dobre, bo polskie!

Teraz przerabiam na moją najlepszą i najulubieńszą konfiturę brzoskwiniową, którą pokazywałam w zeszłym roku. Każdy, kto poznał jej smak nie pozostaje obojętny, wszyscy zawsze proszą o przepis, a czasem dostają jeszcze słoiczek. Na urodziny, albo “pod choinkę”.
Przepis w tym roku został wzbogacony i laskę wanilii. Dałam jedną laskę na 2 kilo. Możesz dodać dwie jeśli zechcesz, albo wcale, konfitura i tak pozostanie wyśmienita. Gotowałam tak, jak w przepisie po dwa kilo na raz w trzech partiach(wszystko uzależnione od wielkości garnka...). Jedną przygotowałam bez użycia porto, smak i tak pozostał obłędny:). A zapach jaki roznoś się po domu podczas smażenia… Ech… jak ja się cieszę, że te smaki można zamknąć w słoiczkach.

konfitura brzoskwiniowa po raz drugi

Konfitura brzoskwiniowa

2 kg brzoskwiń
500 g cukru
sok z 2 cytryn
4-6 lasek cynamonu
100 ml porto

1 laska wanilii

1. Brzoskwinie włóż do garnka, miski i zalej wrzątkiem. Pozwól im tam zostać przez 30 sek. do 1 min. Jeśli będą krócej – konfitura będzie ze skórką, jeśli dłużej – łatwo zdejmiesz a nich skórkę (robiłam obie wersje i obie są smaczne).
2. Oddziel pestki i pokrój owoce w małą kostkę. Włóż do dużego garnka. Dodaj cukier, sok z cytryny i cynamon, porto i zeskrobane ziarenka wanilii wraz ze strąkiem(ewentualnie). Doprowadź do wrzenia. Ostudzone przelej do miski, przykryj i wstaw na noc do lodówki.

Następnego dnia:

1. przecedź
2. sok wlej do garnka i zagotuj (sam sok)
3. dodaj owoce
4. gotuj aż uznasz, że już dosyć (ok.2 godzin, ale konfitura nie może być zbyt rzadka)…
5. …wlewając syrop na lodowaty talerzyk
6. wyjmij cynamon oraz strąk wanilii i nakładaj do gorących słoiczków.

Ja swoje najpierw myję i wlewam w nie wrzątek, za chwilę wodę wylewam, napełniam słoiczki konfiturą, a po napełnieniu, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni C na 20 minut.

Albo napełniam słoiczki wyparzone w 100 stopniach(przez 20 minut), wycieram ranty najpierw na mokro, później na sucho. Mocno zakręcam i stawiam do góry dnem. Dla pewności wstawiam słoiczki do piekarnika, który wciąż jest ciepły i tam pozwalam im wystygnąć.

IMG_7890

Przepis dodaję do akcji kabamaigi: Morelkowo Brzoskwiniowo3

 

39 komentarzy:

  1. 9,50??? O matko,u mnie tez po 4 zł:)
    Taka konfitura to rozkosz dla podniebienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. TO MUSI BYĆ PYSZNE! Już sobie wyobrażam ten smak!Przepis zachowuje i z pewnością wypróbuje:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale ma fajny kolor, taki ciemny, to pewnie zasługa porto? A jak pysznie musi smakować...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że się jednak udało znaleźć te polskie brzoskwinki. Może ja namówię mamę, żeby mi takie konfitury zrobiła... A może sama zrobię? ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na straganach to owoce albo hiszpańskie, albo brazylijskie:/ Taka konfitura musi być smaczna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ja jestem szczęściarą bo w niedaleko oddalonych ode mnie sadach (okolice Trzebnicy) są właśnie brzoskwinie i morele. Poza tym mam jedną brzoskwinię-znaczy drzewo- w ogrodzie... właśnie zrobiłam dżemy i konfiturę:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. cudnie wygladaja i wcale nie na takie gorsze/brzydsze niz hiszpanskie....
    Fajnie konfiturka brzmi i apetycznie wyglada :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewelinko te zdjęcia to uczta dla oczu. A dżem? Marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale śliczne,apetyczne zdjęcia. Biegnę chyba po brzoskwinie.

    OdpowiedzUsuń
  10. to ja też muszę wypróbować tej konfitury :)

    Skoro nie pozostawia obojętnym.
    Pozdrawiam i życzę miłego długiego weekendu
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobre - bo polskie. A i zawartość słoiczka znana a nie tak jak w kupnym dżemie - woda, farbka , zagęstnik i 2 brzoskwinie na krzyż. Wiesz co jesz i nie faszerujesz się zbędną chemią. Dlatego ja od wielu lat sama robię konfiturki. W związku z nadchodzącą kolejna zimą stulecia nastawiłam wiśniówkę a za miesiąc będzie aroniówka.
    Poza tym miłego weekendu, ja coś pomieszam w garnkach i spróbuję upiec fladrę w soli w moim ślicznym piekarniku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zmieniłam zdjęcie na suszone pomidorki. Aha, gdybym umiała robi tak śliczne zdjęcia jak Ty, Ewelinko to też prowadziłabym bloga. Kocham gotować i wypiekać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewelina, u mnie po 3.50, polskie, piękne i za chwilę zabieram się za konfiturę;) Uściski i dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Konfitura wygląda bosko. W tym roku sadzę na działce brzoskwiniowe drzewko to przepis będzie w sam raz dla własnych brzoskwiń może za rok lub 2.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewelino, ja kupuję polskie na targu prosto z sadu po 3 zł! Są piękne.
    A konfitura cudna.Jeszcze przede mną.
    Słonecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślałam, że W-wa i okolice są najdroższe tymczasem U mnie brzoskwinie ostatnio były po 3zł. Konfitura wygląda obłędnie. Też muszę zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  17. u nas brzoskwinki za 4,50 w baraczku ;) mama codziennie kupuje! nawet znam świetne zastosowanie dla takiej konfitury :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Konfitura wygląda bardzo smacznie:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzoskwiniowe robiłam rok temu i nie planowałam w tym, ale patrząc na to cudo u Ciebie chyba zmienię zdanie;) Ewelajno, kusicielko!

    OdpowiedzUsuń
  20. piękne zdjęcia i cudowny słoi, taki inny ;]
    och, polskie najlepsze! że nikt nie chce? bzdura!
    osobiście kupuję wyłącznie polskie. jednakże cena jest... dośc oszałamiająca.

    OdpowiedzUsuń
  21. Już marze o takim słoiczku!
    Sąsiad moich dziadków ma swoje brzoskwiniowe drzewko, które w tym roku baaardzo obrodziło. Facet jest jednak jeszcze bardziej chytry i każdej sztuki pilnuje jak oka w głowie.
    Nie ma szans na sąsiedzka uprzejmość ;)

    Cudowny jest!

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  22. A to ciekawe, że nie będzie! Ja wczoraj zebrałam ze swojego drzewa 15kg brzoskwiń, pięknych i dorodnych. Konfitura wygląda pyyysznie! Swoje owoce też przerobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowna opowieść o konfiturze i przepiękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie pełno polskich brzoskwiń ....i wcale nie są niedoskonałe, tak jak pan mówi ...są najpiękniejsze:) a te na twoim zdjeciu usmiechaja sie do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. cudowne zdjecia:)
    takie smaki lata zamkniete w sloiczku to prawdziwy skarb:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowna skarby w słoiczkach masz!

    OdpowiedzUsuń
  27. Znaleźć słoiczek takiej konfitury pod choinką... Marzenie, marzenie! Chyba że... sama sobie taką przygotuję? I to ja będę obdarowywała bliskich taką pysznością?... Bylebym wreszcie odnalazła motywację to przetworowania - bo póki co jakoś tak... ciężko z tym. :(

    Ściskam, Ewelinko!

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że dopytałaś o polskie! Przecież są pyszne. Fakt, inne troszkę w smaku, ale dla mnie doskonałe. Szkoda, że ludziska nie doceniają naszych rodzimych produktów.
    A smak w słoiczkach... boski, mam jeszcze z zeszłego roku. Tylko ja z tymi konfiturami to taka trochę gapa jestem, zawsze mi się połowa zepsuje:-(( A to źle dokręcony słoik, a to nie wiem co... I tylko złość mi zostaje.

    Pozdrowienia,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  29. Jakie piene brzoskwinie! I konfitura obledna :)
    Ja swoje tez zrobilam z tutejszych owocow, choc sa niestety nieco mniej slodkie niz zazwyczaj (slonce niestety gra tego lata w chowanego...). Ale to nic, i tak sa pyszne :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. o jejku! robię robię robię! dziękuję za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo fajne słoiczki :) A co do brzoskwiń to się zgadzam
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. A my mamy polskie brzoskwinie, wiejskie, jeszcze twarde, na drzewie. Ale już nie długo. Wanilia już czeka, słoiczki z kolorowymi zakrętkami też, przerobimy je na konfiturę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. na pewno to ja po pracy popędzę na rynek... mam nadzieję, że jeszcze będą brzoskwinie :)
    zrobię chociaż z połowy porcji..

    OdpowiedzUsuń
  34. wiosenko27 – u mnie ceny brzoskwiń takie, jak ceny mieszkań – warszawskie…:(. Rozkosz – pięknie powiedziałaś…:)

    Kass – jestem przekonana, że się nie zawiedziesz, ja ciągle się zachwycam:)

    zauberi – ten słoiczek z tej partii, która była bez porto, ale te z porto są tylko trochę ciemniejsze.

    maniu179 – kup brzoskwinie, cynamon i cytryny i obierz, a reszta robi się praktycznie sama, no…, chyba że często będziesz próbować jak smakuje…;) – wtedy troszkę się nachodzisz;)

    Nemi – no, właśnie u mnie w większości hiszpańskie…

    kass – Ty niesamowita szczęściara jesteś, takie drzewko w ogrodzie to sama radość:). Sady w okol. Trzebnicy widziałam podczas drogi do Wrocławia. I jeszcze morele…. Ech… Ja chcę mieszkać gdzieś w okolicach Trzebnicy!

    Gosiu – bo do zdjęcia wybrałam najładniejsze:), ale te polskie są trochę mniejsze, a i pestka z hiszpańskich odchodzi delikatnie, a z naszych trzyma się mocno. Konfitura pyszna:). Pozdrawiam i ja mocno!

    kabamaiga – uczta… jakie z Ciebie miło mówiące Stworzenie:):):) tak mi mów, tak mi dobrze…;)

    Kometko – i co pobiegłaś? Jak nie to jeszcze masz trochę czasu…

    mnemonique – zrób, nie zawiedziesz się , jestem pewna:)

    miłeczko – tak właśnie wiesz co jesz, wiesz co wkładasz do garnka i to jest w tym wszystkim piękne:). Wiśniówki nie nastawiałam jeszcze nigdy…, aroniówka będzie jak co roku:). Flądra musiała być wyborna, w ustach mam jeszcze smak Twojej wyśmienitej siei:)

    milka – to zacznij robić zdjęcia…, bo na kuchni się znasz:). Najpierw zacznij od zdjęć… Buziak!

    KUCHARNIA, Anno-Mario – szczęściaro kolejna… Teraz u mnie polskie po 5 zł. Tutaj niestety wszystko jest droższe – taki „urok” mieszkania nad morzem… Uściski i ja ku Tobie przesyłam!

    Shinju - coś wspaniałego z tym drzewkiem. Takie własne brzoskwinie to coś wyjątkowego, tak jak każdy owoc, czy warzywo wyhodowane przez siebie. Życzę CI aby brzoskwinie z niego były piękne i zdrowe!

    Amber – i u Ciebie tanio, a ja musiałabym wyjechać za miasto i szukać takich cen, co się nie opłaca, bo aż takiej opłacalnej ilości nie przerobię… Konfiturę rób, bo łatwa i przepyszna;)
    Uściski:)

    Daga – witam Cię gorąco! A konfiturę, zwłaszcza, ze takie świetne ceny masz to rób, bo to niebo!

    OdpowiedzUsuń
  35. Kasiu – o to masz cudownie:). U mnie wczorajsze po 5 zł. Kolejna partia konfitury chłodzi się i naciąga smakiem w lodówce. Wieczorem będę znów smażyć:):):)
    A jakie znasz świetne zastosowanie? Zdradzisz?

    Olu_83 – cisz się, że Ci się podoba:). Mozę też zrobisz? I ja Cię pozdrawiam!

    korniczku - co tu planować, w drodze z pracy kup brzoskwinie, cytryny, laski cynamonu i do roboty!

    Karmel-itko - te słoiczki dostępne z dżemami w sklepach, ale (jak będę w domu to spojrzę na firmę…). No pewnie, że bzdura, ale tylko świadomy klient takie chce, nieświadomy woli wielkie i jędrne nie patrząc na duszę…

    Praline – podaj tylko adres… A sąsiad … chytra bestia i tyle… Szkoda, że serca mu brak…

    Fuchsia – ale Ty masz dobrze… 15kg to jest coś, Twoje konfitury muszą być wyjątkowe – z miodem i z czerwonym winem – miodzio…!

    haniu-kasiu – dziękuję pięknie:)

    aga – cudowne, dziekuję! Myślę tak samo:)

    Kamilko – a mam i cieszę się nimi jak dzieciak – zawsze:)

    Zaytoon – zrób, zrób koniecznie, bo takie zapachy jakie rozchodzą się podczas smażenia są bardzo dobre dla duszy… Wtedy więcej się chce. Mocno Cię ściskam i motywacji oraz inspiracji życzę!

    blog.fiorello.pl – Aniu, robiłaś w zeszłym roku? Następnym razem wytrzyj ranty na mokro, a później na sucho mocno dokręć, dla bezpieczeństwa pasteryzuj w piekarniku, tak jak napisałam. Pozdrawiam Cię gorąco!!!

    Bea – dziękuje! Bo to słońce to takie kapryśne jest, ale… pst… od trzech dni przepięknie! Twoje brzoskwinie wyjątkowe jak zawsze oglądałam z radością:). Masz serce do przetworów:)

    Emmo – ojej, cieszę się…!!! Rób, rób:)

    Beato – dziękuję:). I tak trzymaj!

    burczymiwbrzuchu – a co…!...;)

    Bellis – Droga moja, na drzewie… O matko…! Jadę do Ciebie na te brzoskwinie… Cudownie masz… A jak zrobisz to pokaż:)

    myniolinko – wczoraj kupowałam, muszą być…! Radości z zapachu i smaku:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja w tym roku zrobiłam je z jabłkami i jabłka w soku brzoskwiniowym. Chyba zabraknie mi półek do przechowywania, bo jak oczy się tak napatrzą to później ręce robią i robią i końca nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Słoiczek z kapturkiem w kratkę wyglada obłędnie! A ja kupiłam tydzień temu kilogram brzoskwini po 4 zł i też bardzo się cieszyłam, że już tak zeszły. Jem je w pracy, po jednej :)

    Cudne zdjęcia, lato aż pachnie u Ciebie, Ewelajno :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Szarlotku - dwa słoiczki zrobiłam z jabłkami:)Ze mną jest tak samo. Z jednej strony chce się robić, bo smaki i kolory kuszą, a z drugiej kto wszystko będzie jadł...

    Aniu vel Vespertine - podoba się , ale fajnie:).Brzoskwinie wciąż jeszcze są - teraz to bym chciała jakieś ciasto z nimi, ale nie wiedzieć czemu brzoskwinie w cieście wydają mi się banalne...
    Jak się cieszę, że Ci pachnie:)

    OdpowiedzUsuń