czwartek, 8 grudnia 2011

Fantastyczna zupa jarmużowa i pierożki z ciasta francuskiego nadziewane jarmużem


IMG_8583

Moja mama mówi, że mielibyśmy swój jarmuż, ale sarny robią sobie z naszej działki jesienno-zimową jadłodajnię i objadają co się da… Jarmuż uwielbiają na równi z brukselką… Nic to, dobrze jest się dzielić. Nawet z sarnami. A ja mam przecież Panią Od Jarmużu:). Dlatego w tym czasie, kiedy wszyscy(no…, prawie wszyscy) zaczynają wypiekać pierniki i pierniczki ja dalej smakuję jarmuż. I choć on taki zielony, to nie ma w tym nic dziwnego, bo to przecież jego najlepszy czas.

A zupa jest fantastyczna. Można ją podać z ugotowanymi osobno ziemniaczkami, albo jeść z kwaśną śmietaną i prażonymi pestkami słonecznika albo też z pierożkami nadziewanymi serem i jarmużem. Sama nie wiem, które najlepsze. I najlepiej ugotować od razu na dwa dni.

Zupa jarmużowa

Zupa jarmużowa
4 porcje

5-6 ząbków czosnku
1 cebula
3 duże łyżki masła
1 por
2-3 marchewki
1 pietruszka
5 ziemniaków + 5 -6 ziemniaków
10-15 liści jarmużu
1,5 łyżki imbiru w proszku
odrobina kurkumy, sól, pieprz do smaku

do podania: kwaśna śmietana i prażone pestki słonecznika

1. Pokrojoną cebule i połowę drobno pokrojonego czosnku podsmażyć na maśle w garnku do zupy. Za chwilę dodać pokrojony por. Kiedy to wszystko troszkę się zrumieni, dodać pokrojoną marchewkę, pietruszkę i umyty jarmuż. Dusić przez 10 - 15 min. Po tym czasie dodać pozostały czosnek, pokrojone ziemniaki. Wlać 1,5-2 litry wody i gotować 10-15 min.
2. Pozostałe ziemniaki ugotować osobno w osolonej wodzie.
2. Odstawić i dokładnie zmiksować zawartość garnka.
3. Przetrzeć przez sito. Podawać z ziemniakami, albo z kwaśną śmietaną i prażonymi pestkami słonecznika.


IMG_8565

Pierożki z jarmużem z francuskiego ciasta (znalazłam na stronach kulinarnych tvn, ale zmieniłam, tam też można znaleźć sporo inspiracji)
8 sztuk

4 płatów gotowego ciasta francuskiego
10g jarmużu (same listki, bez nerwów)
100g serka typu włoskiego “Capri” albo “Capresi”
2 x 1 łyżka olivy z olivek + 2 łyżki oliwy
1łyżka czarnuszki
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
1 duża cebula

1. Wyjmij ciasto francuskie z lodówki. Pozwól mu "chwilę “odpocząć”. Po chwili delikatnie je rozwałkuj. Płaty ciasta poprzecinaj na pół, a jeśli masz duży kawałek ciasta wykrój kwadraty o boku 10 cm.
2. Farsz: dobrze umyty, poszatkowany i osączony jarmuż smażymy w tłuszczu porcjami. Powinien miejscami stać się chrupki. Osączony z tłuszczu usmażony jarmuż wymieszaj z serkiem, dodaj sól, pieprz. Na oliwie z oliwek smaż przez chwilę czarnuszkę i po chwili dodaj czosnek. Całość połącz z farszem. Na tej samej patelni usmaż na złoto cebulkę. Dodaj do farszu.
3. Nagrzej piekarnik do 200°C.
4. Farsz nakładaj na przygotowane wcześniej kwadraty, zlepiaj dokładnie jak pierogi zwilżając boki wodą. Połóż na blasze wyłożonej papierem. Piecz 20-25 min.

Możesz je potraktować jak przekąskę, albo podać do zupy jarmużowej.

Zupa jarmużowa1

Dobrego popołudnia, moi Drodzy! Jeszcze tylko jutrzejszy piątek i mamy weekend:)
A wtedy może pierniczki...?

37 komentarzy:

  1. A my dzis kolo siebie i jestem pierwsza z komentarzem, nareszcie mi sie udalo :-) zawsze tak chcialam, chociaz raz...
    Musisz mi koniecznie obiecac, ze mnie taka zupa i pierozkami poczestujesz, jak przyjade, dobrze? I do Pani od jarmuzu zagladniemy, zebym mogla sprobowac i przygotowac mojej rodzinie, wtedy przepis bedzie jak znalazl... Buziaki, Kochana,
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak Ci zazdroszczę jarmużu! Nie jadłam od dzieciństwa - choć wtedy go nie znosiłam, teraz patrząc na Twoją zupę, jestem pewna, że go pokocham!
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana a wiesz, ze ja jeszcze w życiu jarmużu nie jadłam ...wstyd, po prostu wstyd:) ... ale po kolorze zupy widzę, ze na pewno by mi zasmakował bo ja kocham zielone:) ....a na zdjęcia jak zwykle napatrzeć się nie mogę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja niem mam jarmużu, więc popatrzę choć u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne zdjęcia, pyszna zupka i pierożki. Chętnie bym zjadła i jedno i drugie. Kochana, to czekam na Twoje pierniczki:)

    Ściskam ciepło:*

    OdpowiedzUsuń
  6. anno - Kochana,po raz pierwszy pierwsza:). A koło siebie to pewnie tylko przez chwile, bo kto by dzisiaj czytał o jarmużu, kiedy święta idą... Taki trochę niewdzięczny temat - zdaję sobie sprawę - ale to jego czas. Wiosną już nie będzie...
    A Twój pierwszy raz będzie jeszcze nie jeden raz...:).
    O, to przyjeżdżasz??? Obiecuję, obiecuję, obiecuję:):):). Zapytam Panią , jak dużo jeszcze tego jarmużu ma:) i na ile jej wystarczy:)

    KUCHARNIA, Anno-Mario - zupa jest pyszna:). Matko Wszelkich Wynalazków Kulinarnych (...;)), jak tylko będziesz miała okazję kupuj bez mrugnięcia okiem. Zawsze możesz zamrozić po blanszowaniu. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    Jolu Szyndlarewicz - no, nie wstyd, nie wstyd, ja też nie jadłam, choć mama mówi, że w dzieciństwie tak:). A zasmakowałby Ci na pewno:).
    p.s. Odezwij się do mnie na zacisznakuchnia@gmai.com, proszę..., chyba, że mam wykorzystać Twój bon;).

    Kamilko - ale już będziesz wiedziała aby go kupić, jak kiedyś gdzieś spotkasz.

    Majanko - ja mam nadzieję, że kiedyś nam się uda jakaś wspólna konsumpcja:)
    NA pierniczkownie mam WIELKĄ NADZIEJĘ:) Dobrego dnia, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeszukałam krakowski Kleparz, nie ma jarmużu... Jutro poszukam w markecie.
    Pierniczki upieczemy z Twojego przepisu, bo są najlepsze! Przepis już wydrukowany, czeka na wolne popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas takze króluje jarmuż niepodzielnie, zupkę także zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jarmuż lubię....oglądać :) Piękny jest, ta faktura...marzenie :) Smak juz nie mój. Ale za to mojego męża owszem więc czasami serwuję jemu i Glusiowi :) Pierożki by pokochali na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierniczki pierniczkami, ale przecież zupę trzeba jeść :) Przepiękna jest i już.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jarmuż prezentuje się piękniej niż nie jeden kwiat. Jak smakuje nie wiem, przyznam się że nie spotkałam, ale jak spotkam- obiecuję, zakupię i skosztuję!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz co - wstyd się przyznać, ale nigdy nie słyszałam o jarmużu...:( oba przepisy wyglądają jednak bardzo zachęcająco, więc jeśli napotkam go kiedyś na swojej drodze - chętnie wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jarmuż pozostaje dla mnie jeszcze wielką tajemnicą. Nie pamiętam jego smaku, choć podobno jadłam jak byłam młodsza, bo mama hodowała na działce... Zupka i pierożki wyglądają bardzo apetycznie! http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bellis - a to szkoda... Tyle na tym kleparzu dobra, a jarmużu nie ma...:(. Może się uda w markecie... Powodzenia!
    A pierniczkami się cieszę! Ale, które? Pamietam, że w zeszłym roku robiłaś te z nadziankiem, ale czy jakieś jeszcze?
    Ja będę próbować coś w niedzielę:). Serdeczności, Bellis - jejku, jak Ty daleko mieszkasz...

    mileczko - o tak, jak dobrze, że mi o nim opowiedziałaś:). Widziałaś poprzedni wpis? Mówiłam tam, że to wszystko dzięki Tobie:). Zupka pycha, polecam!

    Aniku - szkoda,żęę nie Twój, ale tak bywa. A pierożki robi się błyskawicznie:). Jak Chłopaki lubią, to im posmakuje:). A Gluś to pewnie Tatę naśladuje, prawda? Stąd tez takie ulubienia:)

    kabamaigo - dziękuję Ci za to zdanie, bo takie miałam wątpliwości... Wszyscy świętami żyją, a ja... zielone i zupę. Jeszcze raz po stokroć dzięki!!!

    Ivko - prawda, że cudowny? Dla mnie tez przyjemny w dotyku:). Życzę Ci spotkania z jarmużem jak najprędzej, a później z jego smakiem:)

    delikatessen - jaki tam wstyd, moja Droga,żaden przecież. Ja tez wcześniej nie znałam jego smaku, a teraz każdą potrawę z nim brałabym w ciemno:). Szukaj, szukaj..., może znajdziesz i polubisz jak ja:)

    mopswkuchni - no u mnie właśnie było tak samo:). Jak spotkasz to kupuj bez zastanowienie, bo to parę groszy przecież. Pozdrawiam Cie serdecznie i idę zobaczyć Ktoś Ty:)!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyłączam się do grona nieznających smaku jarmużu...;( Ale poszukam i się poprawię, szczególnie, że lubię wszystkie zupy i chętnie wypróbuję nową!

    OdpowiedzUsuń
  16. ta zupka zapowiada sie ciekawie i jak tylko napotkam jarmuz to na pewno wyprobuje takie smaki:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jadłam nigdy jarmużu ale widząc Twoje pyszne propozycje robi mi się na niego wielka ochota:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z wielkiej ciekawości wpadłabym do Ciebie na miskę takiej zupy!

    OdpowiedzUsuń
  19. To pewnie po twoich pięknych postach, pan na targu się zbiesił i wywindował cenę jarmużu. No nic trzeba zacząć własną uprawę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewelajno, bardzo podobają i się dzisiejsze fotografie kulinarne, bardzo!
    U nas już były pierniczki, nawet dwa razy.
    Co do przepisów to ciągnie mnie do tej zupy...
    Bardzo! Chociaż teraz jak napisiałm to do pierożków też. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniały obiad! Ostatnio coraz częściej ciągnie mnie do ciasta francuskiego, więc pierożki powstały zdecydowanie dla mnie.. i tylko dla mnie!!(Gastronomiczną pazerność mam we krwi :))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana czy Ty pisałaś może do mnie jakiegoś maila ...bo ja wysłała do Ciebie w piątek, ale od piątku moja poczta coś mi pokazuje błąd połączenia z serwerem i nie chce się dziadostwo naprawić:) pozdrawiam ciepło jola

    OdpowiedzUsuń
  23. Jaki kolor wyrazisty! Ach! A na pierożki skusiłabym się, a jakże! Bo jakoś tak się na mnie ładnie patrzą :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Pysznie wyglądają Twoje jarmużowe dania. Na pewno spróbuję bo jarmuż bardzo lubię:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. asix - popraw się, bo warto, oj warto:)

    aga - to ja Ci życzę jak najszybszego napotkania:)

    judiku1119 - jejku, jak Ci życzę spróbowania gdzieś, kiedyś, albo we własnym domu najlepiej:)

    Patrycjo - z wielką radością zaprosiłabym Cię! Ma zamówiony jarmuż na przyszły wtorek, bo wczoraj Pani nie miała czasu przywieźć...:( Ale do przyszłego wtorku zdążysz:)

    Gospodarna narzeczono - o rzesz kurczątko..., to ja przepraszam najmocniej jak mogę... ja tu edukuję i w zdrowiu Towarzystwo chce utrzymać a na rynkach takie rzeczy... nie wiedziałam, że się przyczynię do tego... Bardzo dużo wywindował?

    Toniu - bardzo Ci dziękuję, moja Droga, fajnie czytać takie rzeczy:). Jarmuż całą zimę prawie, więc szukaj!

    onionchoco - w tym przypadku ta pazerność jak najbardziej wskazana, bo pierożki robi się szybko i są niezmiernie smakowite! Polecam Ci!

    Jolu Szyndlarewicz - napisałam...

    Russkaya - kolor cudo, prawada, choć niektórym się z trawą kojarzy, ale nie wszystkim można dogodzić... Patrzą i mrugają;)

    Konwalie w kuchni - o, świetnie, ciekawa jestem Twoich wrażeń! Wszystko tutaj szybkie i smaczne, tak, jak cała moja kuchnia! Szybka :)I jeszcze przede wszytkim zdrowa:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tego mi było trzeba! Lubię jarmuż, ale poza takim smażonym na oliwie do sosu serowego nie wiedziałem, jak go spożytkować. Będzie radocha :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Antoni... - wszelki duch Pana Boga chwali..., żyjesz Ty chłopie:):):)
    Zajrzyj jeszcze do przepisu poniżej - może i ten Ci się spodoba, a Twoją radochą już się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewelajno, kochanieńka, czy ja żyję? Ależ ja żyję przez cały czas! Tylko jakoś rzadko ostatnio się uzewnętrzniam poza własnym podwórkiem, a i czasu jakby mniej żeby poserfować po takich znakomitych miejscach jak Kuchnia pełna smaków. Zaręczam jednak o szczerej sympatii i pamięci! Ten drugi wpis też sobie zapisuję. Po Świętach spróbuję poszukać jarmużu, już powinien być dostępny. A jak nie będzie, skoczę na cmentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Antonio - szczera sympatia to coś ostatnio towar deficytowy, ale od Ciebie biorę w ciemno i swoją załączam:).
    A ja umówiona z Panią Jarmużową na jutro:)To wezmę i Tobie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. A weź, pewnie! Będę jechał za sprawunkami do Gliniewic, to zboczę deczko i wdepnę ;) Śliwowincji dla Ciebie przytargam z gąsiorek albo i dwa. Maciaszczyk nowy wypusk zrobił. Z wanilią i cymamonem żeby świątecznie odbijało się ;)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Antoś - jarmuż już jest i czeka:). Śliwowincją nie pogardzę, bo deczko Łąckiej zużyłam na monikowy
    Basler Läckerli, który wczoraj zapodała, a teraz on w moim piekarniku kraśnieje... Z wanilią i cynamonem - rarytas:)

    OdpowiedzUsuń
  32. No i stało się, zostałem kradziejem. Ale za to jakim zadowolonym kradziejem! Pyszności!!! Dowód zbrodni jest tu: http://kuchnianagazie.blogspot.com/2012/01/jarmuzowe-pierozki-do-jarmuzowej-zupy.html a ja dziękuję za podrzucenie pomysłu. Bardzo serdecznie dziękuję, bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tośku - takie kradziejstwa to dla mnie rozkosz...:)w czystej postaci:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zrobilam zupę jarmuzową według Twojego przepisu. Mniej dałam imbiru, ponieważ bałam sie sie że zdominuje całosć. Zupa, koniecznie z dodatkiem smietanki, która łagodzi imbir, jest b. dobra, a przyprawa, której się tak bałam, nadaje jej oryginalnosci. Dziękuję za przepis!
    Teraz kolej na pierożki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy - bardzo cieszę się:). Fajnie, że smakowała:). Ta zupa, choć kolorem nie przemawia, do Ciebie przemówiła:), chociaż to może bardziej właściwości jarmużu:). Pierożki też są smaczne - polecam! I pozdrawiam Cie serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  36. ale smakowicie wygląda, już się ślinię... zajrzałam na kilka innych wpisów, jestem pod wrażeniem zdjęć no i samych dzieł kulinarnych... ach ach muszę coś popróbować!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandro, cieszę się, ze Ci się spodobało. Szukaj i inspiruj się:)
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń