piątek, 28 czerwca 2013

Poranek jak prezent i bardzo szybkie ciasto z truskawkami



bardzo szybkie ciasto z truskawkami (2)

Niby zwyczajny dzień. Parę minut po 6 robię kawę. Kiedy stygnie przygotowuję sobie śniadanie (w ostatnim tygodniu truskawki zmiksowane z mlekiem kokosowym i miodem*). Czasem przy słonecznym poranku słońce zagląda do kuchni odbijając się od okien sąsiadów. Z umytym i pokremowanym buziakiem i porannie związanymi włosami siadam przy stoliku na moim tarasie. Rozkoszuję się ciszą i pięknem porannych chwil dostępnym tylko tym, którzy wstają wcześnie. Czuję się wybrańcem. Każdego ranka czuję się jak ktoś, kto właśnie dostał prezent. Wzrokiem rozpakowuję go delikatnie… Przejeżdża pojedynczy samochód. Blondynka z biszkoptowym labradorem wraca ze spaceru, zaraz za nią szatynka z rozpuszczonymi włosami, która od niedawna zaczęła biegać, ale nie jest zbyt konsekwentna... Niewysoki chłopak biegnie pewnie na autobus, kolega sąsiad wsiada na rower, którym jeździ do pracy. A ja patrzę sobie na to wszystko i zwyczajnie MAM tę chwilę. Żadna inna cześć dnia nie ma tyle uroku, co poranek.  Przyglądam się moim roślinom na tarasie, później wstaję i z kubeczkiem w ręku robię “obchód” głaszcząc trawy falujące, czy skubiąc chwasty które zaburzają harmonię. Daję sobie na tę celebrację jakieś 8-10 min. I żal mi, że muszę ten poranek zostawić. Ale zamykam go w sobie z wewnętrzna prośbą… posiadania w sobie takiego piękna jakim promieniuje poranek… Później ubranie, łazienka i próba ujarzmienia twarzy, która przez noc się pogniotła. Efekt czasem zadowalający… Nie wyglądam dziś przesadnie ładnie… Bez względu na efekt, zamykam drzwi o 6.40 i wchodzę w dzień.

bardzo szybkie ciasto z truskawkami (7)

Tak, pewnie, że popołudnia też mają to coś w sobie. Pod warunkiem, że do wieczora nic już nie musimy. Ale popołudnia nie mają mojej ulubionej ciszy, którą, którą dostaję tylko wtedy, kiedy wstanę wraz ze słońcem, albo zaraz po. A popołudniu… popołudniu robię różne inne rzeczy, które też często czasem ocierają się o ciszę. Ale nie zawsze. Gdy piekę, czy gotuję, zazwyczaj towarzyszy mi muzyka. Choćby tylko lekko sącząca się z głośników. Często siedzę w kuchni z Trójeczką:)

BARDZO SZYBKIE ciasto z truskawkamiBARDZO SZYBKIE ciasto z truskawkami3

Dziś, kiedy byłam w księgarni, zaskoczyła mnie tam obecność szczęśliwych uczniów, którzy właśnie rozpoczęli wakacje. Szukali książek, które chcą przeczytać w wakacje. “Ooo, ja to już czytałem – fajne!”, “ A ja bym chciał…”, “Taką cienką książkę chcesz brać na wakacje…???” . Kiedyś, na koniec roku szkolnego dostawałam nagrody za ilość przeczytanych książek. Ach jak zatęskniłam za czasem długich wakacji, kiedy można było tyle zrobić i zobaczyć… 'naodpoczywać się' i wyhasać się do woli... Przypomniałam sobie Schronisko w Dolinie Roztoki i pokój w nim, który dzieliłyśmy razem z Moniką z rodzinką ze Szwecji, czy Danii. Zdaje się, że 5 dzieci plus rodzice. Zauważyłam, że jedno dziecko miało ze sobą dużego królika, a jeden z dwóch chłopców niezwykle grubą książkę – coś formatu Larssona. Czy inne dzieci coś miały nie pamiętam, ale zostało we mnie zdziwienie świadomości, że będą musiały to wszystko dźwigać… Ale jak się lubi...:). Przy czym my pakowałyśmy wszystko tak, aby mieć jak najmniej i jak najlżej.
Ależ nas wtedy zmoczyło…

bardzo szybkie ciasto z truskawkami (11)

Dzisiejszego popołudnia, zaraz po zjedzeniu ostatniej porcji moich cukinii miałam ochotę na ciasto, ale nie przygotowałam się do niego wcale poza jajkami, które kupiłam po pracy. Zajrzałam do lodówki, znalazłam dwa kawałki masła, których razem było 100 g. W szafce resztka brązowego cukru – prawie 100 g. Do tego mąka orkiszowa w większej ilości. Odmierzyłam jej taką samą ilość, co wcześniej znalezionych składników, zamieszałam, wlałam w malutką tortownicę i dałam mu pół godziny, a później… zjadłam połowę rozkoszując się już nie tak cichym jak poranek popołudniem. A ciasto wyszło pyszne, jeszcze ciepłe lekko chrupało przy brzegu górnym. Zatem najlepiej jeść je po lekkim ostudzeniu, ale wciąż ciepłe. Wspaniale będzie komponowało się ze śliwkami, czereśniami, czy brzoskwiniami jak sądzę. Mieszanie składników trwa 5-8 min. Pieczenie 30 min. Można powiedzieć, że to ekspresowe ciasto z truskawkami. Albo ekspresowe ciasto z owocami na lato.

bardzo szybkie ciasto z truskawkami (12)

.Bardzo szybkie ciasto z truskawkami
 
100g miękkiego masła (jak masz twarde, zetrzyj je na tarce o dużych oczkach)
90-100g brązowego cukru
2 jajka
1 łyżeczka esencji waniliowej (albo cukru waniliowego)
100 g mąki orkiszowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
250 g truskawek

1. Włącz piekarnik na 180°C i wysmaruj tortownicę  (18 cm) masłem.
2. Umyj truskawki, OSUSZ i usuń szypułki.
3. Masło zmiksuj z cukrem na gładką masę. Dodaj jajka i esencję waniliową, zmiksuj jeszcze raz. Teraz dodaj mąkę z proszkiem do pieczenia.
4. Wyłóż ciasto do tortownicy, wygładź lekko powierzchnię i ułóż truskawki. Wstaw do piekarnika i piecz 25-30 min.

bardzo szybkie ciasto z truskawkami (4)

W każdym razie pięknych wakacji Wszystkim Wam, którzy je rozpoczynacie! Ciepłego lata! Pięknych urlopów i bezpiecznych powrotów. I słońca jak najwięcej!

A jutro Piotrów i Pawłów! Dziadek świętuje:). Najlepszego ! 

 
chabry

środa, 26 czerwca 2013

Trzy budziki i zapiekana cukinia z cebulką, orzechami włoskimi, migdałami i serem feta



cukinia (2)

Wstałam zaraz po dzwonku ostatniego z trzech budzików, które co wieczór ustawiam na 6. Powlokłam się do łazienki, spojrzałam na poranną wersję siebie z codziennym niedowierzaniem… Umyłam twarz, założyłam szlafrok opatulając się szczelnie. Trochę szybszym krokiem ruszyłam do kuchni. Zobaczyłam, że ekspres do kawy już się uruchomił, ‘prosi’ tylko o wodę.  Napełniłam dzbanuszek, a później pojemnik ‘wołający’ o płyn. Zerknęłam przez okno, gdzie jednocześnie, ale osobno, w stronę głównej ulicy zmierzała blondynka średniego wzrostu w jasno różowej bluzie, z słuchawkami na uszach i wysoki chłopak w marynarskim mundurku z słuchawkami na uszach i z plecakiem przewieszonym tak samo rzez jedno ramię tak, jak plecak blondynki. Pomyślałam, że pasowaliby do siebie… I nagle z tych obserwacji wyrwał mnie zgrzyt…, który dochodził z mojego ekspresu. Co jest…??? Ooo, nie…! Wodę wlałam do pojemnika na kawę…! Zalałam ziarenka…! O nie…!!!! - jęknęłam w środku… Zatem szybko… strzykawka, odciąganie wody… , jedno, drugie, trzecie napełnienie… Wszystko trwało jakieś 2 minuty. Kiedy wydawało mi się, że wszystką wodę odciągnęłam, spróbowałam uruchomić ekspres. Jęknął, drgnął, udawał, że mieli i wypuścił z siebie ciecz wyglądającą jak siódme płukanie ostatniej torebki Liptona. I tyle.Jak mogłam...??? Zatem wyciągnęłam młynek do… kawy (w którym zazwyczaj mielę cukier, czy przyprawy) i w następnej minucie durzyłam się zapachem świeżo zmielonej kawy. Nie ma tego złego…

Ekspres poszedł do naprawy, a ja następnego dnia rano, robiąc sobie koktajl truskawkowy z mlekiem kokosowym i miodem, po otworzeniu puszki, wlałam połowę jej zawartości do litrowego słoika z miodem… zamiast do dzbanka ze zmiksowanymi truskawkami… No cóż... Ranek... Tutaj straty nie były już tak wielkie. Wystarczyła przelać mleko i wyskrobać ścianki słoika.

Wniosek: za mało snu.

cukinia (3)

Tak, czy siak za oknami wieje i leje. Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew… I nawet drzewa lecą. Tak jak to przy ulicy Sybiraków dzisiaj… Mam nadzieję, że to w nocy było i nic się nikomu nie stało…
Ściągam mokre sandały, spodnie i kurtkę przeciwdeszczową. Zakładam suche spodnie i ciepłą bluzę w kolorze lekko zgaszonego fioletu. Zmierzając do kuchni ‘lukam’ na taras i serce mi pęka, bo biedny biały groszek zgiął się w pół jakby dostał w brzuch. Próbuje przetrzymać wichurę nie pozbawiając się cudownego zapachu. Podczepiam jego cienkie niteczki na nowo i szybko wracam do ciepłego mieszania. Zamykając drzwi widzę jak cieniutka lawenda kołysze się na wietrze i mam wrażenie, że cicho kwiląc prosi o słoneczny czas. Mięta przygasła, a cyprysy gną się na lewo stawiając opór wiatrowi z zachodu. Przemoknięte serca rzodkiewek i sałaty, a w kącie kołysze się ogórek wąsaty, ale temu to akurat na dobre wyjdzie.
A w domu spokój i zapach jaśminu.

W takie dni jak dzisiejszy, kiedy temperatury końca czerwca oscylują w granicach 15 stopni, a deszcz leje się z nieba strumieniami potrzeba mi czegoś cieplejszego. Najlepiej szybkiego i zdrowego napełnienia brzucha, bo wróciłam przemoknięta do suchej nitki. Zatem biorę moje cukinie, które uśmiechają się do mnie od trzech dni i napełniam je farszem. Pysznym – słodko (od cebuli) – orzechowo – słonym. Muszę się powstrzymywać przed wyjadaniem z patelni…

cukinia zapiekana z cebulą, orzechami włoskimi i serem feta

Zapiekana cukinia z cebulką, orzechami włoskimi i serem feta
3 porcje
 
1 duża cebula
 3 łyżki olivy
1 mała cebula
3 średniej wielkości cukinie
160 g orzechów włoskich (wyłuskanych)
100g migdałów mielonych
270g sera feta (lub innego, ale nie polecam pleśniowego, bo zdominuje potrawę i zniweluje cały pyszny smak - na zdjęciu ser feta i ser pleśniowy)
sól, pieprz,

1. Orzechy włoskie wsyp do miseczki i zalej wrzącą wodą. Odstaw na 10 min. Później odcedź.
2.Włącz piekarnik na 180°C.
3. Dużą cebulę obierz i pokrój w kostkę. Wrzuć na rozgrzany tłuszcz i chwile podsmaż. Małą w piórka – użyjesz jej na końcu, kiedy będziesz napełniać cukinie farszem
4. Cukinie przekrój na pół. Wydrąż miąższ, pokrój go w kostkę i dodaj do smażącej się cebuli. Posól troszkę (nie za dużo, ot do smaku, bo później dodasz ser, który jest słony), popieprz delikatnie i mieszaj. Za chwilę dodaj orzechy włoskie i zmielone migdały - wymieszaj.
5. Ser feta pokrój w kostkę i delikatnie wymieszaj z cebulą.
6. Nakładaj farsz do wydrążonych połówek cukiń. Wstaw do piekarnika na pół godziny. Po wyjęciu podawaj od razu.

Cukinia zapiekana z cebulką, orzechami włoskimi i serem feta (2)

Zapiekana cukinia z orzechami, cebulą i serem feta


jasminum


środa, 19 czerwca 2013

Dobre jedzenie i dobre miejsce



sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (2)

Cudownie płynie we mnie ten czerwiec. Najpierw Kraków i szkolenia BodyART-owe w wyśmienitym towarzystwie i klimacie. Do tego kilka godzin Starego Miasta tylko dla mnie. Z historią, która promieniuje z każdego zakątka. Z jednym śniadaniem w La Petite France w niedalekiej odległości od dworca jednego dnia i drugiego dnia w Cafe Młynek na Kazimierzu z wyśmienitymi wegańskim jedzonkiem i widokiem na Plac Wolnica, gdzie rozkręcało się Święto Chleba pod hasłem “Chleb i wino”. Ale chlebem nie pachniało…, a wina nie dawali spróbować… Za to w powietrzu czuć było kiełbasą lisiecką. Po śniadaniu próbowałam miodów i olejów. Taki mały, kulinarny przerywnik podczas tej krakowskiej wizyty. Wcale nie zamierzony. Chodziłam między alejkami i najedzona tęsknie patrzyłam na obwarzanki. W efekcie wróciłam z ziołomiodem sosnowym Apipol-u i wyśmienitym olejem rydzowym SemCo * (olej z nasion lnianki-rydzu, tłoczony na zimno z zawartością 90% kwasów nienasyconych).

sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (6)

Naprawdę cudownie płynie we mnie ten czerwiec. Ciepło tak, że złego słowa nie można powiedzieć na pogodę.  Wkoło jest soczyście zielono i ta zieleń aż kipi radością. Nieustannie pozostaje w zachwycie. Nad wschodzącym słońcem, nad listkiem, ptaszkiem i kwiatkiem. Natura jest niesamowita. Ptaki śpiewają jak szalone. Lawenda zaczyna wypuszczać pączki. Patrzę na truskawki w donicy wypełnione obietnicą prawdziwej słonecznej słodyczy. Zioła w doniczkach aż promienieją, a sałata przysparza mi tyle radości swoim kolorem, co smaku. Do tego szczypiorek, rzodkiewki i całkiem już dobrze mająca się marcheweczka, ale z nią to jeszcze spokojnie. Każdego wieczora podlewam to wszystko obficie, aby następnego dnia, po pracy, nie móc się doczekać kolejnej wyrwanej rzodkiewki i kruchych listków sałaty. Cieszę się tym moim małym ogrodem na tarasie, bo za zdrowe jedzenie, wolne od różnych świństw, dałabym się pokroić.

Warzywa z mojego tarasu3Warzywa z mojego tarasu4

Sałaty zrywam, myję i osuszam (czasem "pakuję" do buzi prosto z grządki). Zaraz przekładam na talerz. Przepisu w zasadzie nie trzeba, bo do mojego tarasowego bogactwa dorzucam avocado i 1/3 szklanki ugotowanej fasoli, która jest nieocenionym źródłem białka. Do tego obfita garść tymianku, bo reguluje trawienie. Skrapiam wszystko olejem rydzowym i octem balsamicznym, troszkę solę i mam obiad gotowy. Fasolę zastępuję też łososiem i ostatnio nawet pieczoną (prze moją mamę) dziczyzną. W zasadzie przepis jest zbędny, bo chyba wszystko widać na zdjęciach, ale poniżej szczegółowo napiszę czym tak się zachwycam.

sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (9)

Sałata z fasolą i avokado
w przybliżeniu dla 1 osoby

sałata karbowana zielona i czerwona
3/4 szklanki ugotowanej fasoli lub fasoli z puszki
rzodkiewka
avocado
garść bazylii, spora ilość tymianku
parę listków rozmarynu
trochę pietruszki
szczypiorek
olej rydzowy (3-4 łyżki)
sól, pieprz do smaku

Sałatę umyj, osusz i porwij na mniejsze kawałki. Rzodkiewkę umyj i pokrój na plasterki, dorzuć świeży tymianek, rozmaryn, szczypiorek, listki mięty i bazylii. Na koniec obrane i pokrojone avocado oraz fasolę. Sałatkę skrop olejem, posól i popieprz, polej octem balsamicznym. Wymieszaj i zjadaj z dziką rozkoszą:).

Warzywa z mojego tarasu5sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (8)

Komponuję swój talerz i razem z nim przenoszę się na taras. Czuję więź z przyrodą, z ziemią, z wszechświatem… A wszystko we własnoręcznie posianych listkach, które wyrosły z małych, suchych ziarenek…

sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (11)

 Później tymianku dorzucam jeszcze więcej, bo za mało go czuję, mieszam wszystko dokłądnie i mam swój, tarasowy obiad. Sałatkę pałaszuję ze smakiem nie mogąc przetrawić radości wynikającej z tego, że to wszystko moje. Mam swoje dobre jedzenie w dobrym i pięknym, wystawionym na południowy-zachód tarasie.

sałata karbowana, rzodkiewka i zioła (10)

* to nie jest reklama, to po prostu smaczny i zdrowy olej wg mnie.

czwartek, 13 czerwca 2013

Rolada bezowa z truskawkami - nigdy nie mam jej dość


Pavlowa rolada z truskawkami (1)

Znalezienie dobrych truskawek graniczy z cudem. Pierwszy ich smak, na które czekam cały rok, rozczarowuje i pozostawia znaki zapytania w sercu… Jak to… ludzie – ludziom… takie truskawki…? Mówią, że to dlatego, że pada, ale ja im nie wierzę… NA SZCZĘŚCIE następne spotkania okazują się udane. Już sam widok truskawek w koszyczkach powoduje wzmożoną pracę moich ślinianek… Jeszcze w drodze, kilkoma najładniejszymi z wierzchu, zaspakajam pierwszy głód i czuję jak każda komórka mojego ciała staje się truskawkowa..., a naczynia wieńcowe na moim sercu układają się w uśmiech…… Szypułki łapię palcem wskazującym i kciukiem, małe odgryzam tuż przy listkach, większe biorę  “na dwa gryzy”, a sok ścieka mi po brodzie. Wszystkie, jeszcze wilgotne zjadam prosto z miseczki, w której je myłam. Nie zostaje nic.
 Na drugi ogień idą miksy truskawkowe w połączeniu z bananem – to moja ulubiona, najsmaczniejsza i najszybsza przekąska. Lubię też drobne kawałeczki truskawek wymieszane z jogurtem greckim i miodem.
A dziś robię mój ulubiony letni deser – bezę. Tym razem w formie rolady. I powiem Wam, że jest pyszna…:), jak to beza. Wiadomo, nadal chrupiąca, choć bardziej wilgotna, niż jej klasyczna wersja, ale równie dobra. Aż chce się próbować, czy na pewno następny kawałek smakuje podobnie…

Pavlowa rolada z truskawkami (2)

Rolada bezowa

4 białka
1 szkl. cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 łyżeczka octu

śmietana 30-36%
8-10 truskawek + truskawki do podania

1. Piekarnik włącz na 170°C. Na blachę połóż papier do pieczenia delikatnie posmarowany olejem.
2. Ubij białka na sztywno, później w trzech partiach dodawaj cukier. Kiedy grudki cukru nie będą już wyczuwalne, dodaj mąkę ziemniaczaną, ocet i esencję waniliową.
3. Teraz włóż wszystko do większego worka. Odetnij końcówkę i wyciskaj pianę tak jak harmonię "malując prostokąt, czyli paski od jeden przy drugim bez odrywania końcówki.
5. Temperaturę zmniejsz do 120-100°C. Piecz 1 godz. aż wierzch będzie suchy i sztywny. Zostaw “ciasto” w piekarniku do ostygnięcia.
6. Ubij śmietanę, pokrój truskawki.
6. Odklej bezę od papieru. Zwiń ciasto jak roladę nadając mu elastyczność, nie przejmuj się, że ciasto się pokruszy, przecież to beza;). Teraz znów wyprostuj bezę, posmaruj śmietaną połączoną z truskawkami. Zwiń roladę, zawiń ściśle w folię i włóż na 2 godz. do lodówki. Podawaj z truskawkami i listkami mięty.

Pavlowa rolada z truskawkami (3)
*Podkładkę (która ma jeszcze trzy towarzyszki do kompletu), na której stoją moje truskawki dostałam od przemiłej i utalentowanej Marty, która TUTAJ wyczarowuje piękne, praktyczne rzeczy. Marta, jeszcze raz dziękuje bardzo!

niedziela, 2 czerwca 2013

Pyszny orkiszowy placek z rabarbarem i slow down…, a może odwrotnie…


lekki placek z rabarbarem (8)

Jedna niedziela za drugą, bo Boże Ciało to jak niedziela, choć przecież więcej... Było ciepło i upalnie, zielono i życiodajnie. A po procesji słyszałam jak dwie duuuże panie (no…, raczej szerokie…) umawiały się na lody…
A później był ogród i domek, gdzie Mała Syrenka w czerwonym zegarze odmierza czas. A ten płynie tutaj sielsko-anielsko… Zwalnia. Cudnie śpiewają ptaki, a muchy bzyczą delikatną majowo-czerwcową melodię jak dawniej…
Aronia i borówka zwabiają owady. Dojrzewają porzeczki i agrest, kwitną truskawki i delikatne poziomki. Na rabacie wschodniej, graniczącej z sąsiadem, tulipany zrzucają swoje delikatne, wysuszone woale. Tuż obok nich swego czasu czekają piwonie w nabrzmiałych pączkach. Kiedy rozkwitną – będzie pachniało, oj, jak będzie pachniało… Przy ścianie północnej chabrowe irysy dumnie wyciągają smukłe szyje do nieba, nie patrząc nawet na resztki delikatnych konwalii przycupniętych nad ziemią. Wśród trawy wyłania się wciąż jeszcze zielona lawenda.
Rwę szpinak, zbieram miętę i oregano, a szałwię mama przesadza mi do doniczki. Później robię zdjęcia szczypiorkowi ozdobnemu, który najlepiej wygląda w popołudniowym słońcu. Rozmawiamy, pijemy kawę. Spokój, który w żaden sposób nie wywołuje poczucia straconego czasu. Spokój, którego piękno już samo w sobie wywołuje tęsknotę za nim, za CHOĆBY następnym razem… Takie trochę im go więcej, tym mniej…, bo wiem, że zaraz trzeba zostawić, opuścić…Wrócić. Tuż przed odjazdem wyrywam rabarbar, a mama robi mi zdjęcia. Śmiejemy się, bo wszystkie nieostre.

Słońce wraz z wiatrem cichutko-leciutko… tańczy menueta.

A teraz deszcze, mgły i powodzie (przeraziłam się jak usłyszałam o podtopieniach Pragi…) , więc dla Was i dla mnie garść zdjęć na osłodę i ku nadziei, że przyjdzie lepszy, cieplejszy czas. I dobre myśli ku Tym, którzy w niebezpieczeństwie... Trzymajcie się!

Lekki placek z rabarbaremLekki kruchy placek z rabarbaremrabarbar (6)na działce
Lekki kruchy placek z rabarbarem1Lekki kruchy placek z rabarbarem2
czosnek ozdobny (2)
Lekki kruchy placek z rabarbarem3rabarbar (7)
rabarbar

A po powrocie piekę ciasto z rabarbarem. Kruche, orkiszowe z odrobiną proszku do pieczenia. Pyszne. I banalnie proste. Można zrobić w małej prostokątnej formie (20x27cm), jak moja, albo w formie na tartę, albo tez można się pobawić i zrobić małe babeczki używając malutkich foremek do muffinek, ale wtedy czas pieczenia trzeba skrócić do 15 min. A po upieczeniu, już po lekkim przestygnięciu można kroić. Spód jest kruchy i dzięki brązowemu cukrowi oraz mące orkiszowej ma lekko miodowy smak. Pianka i rabarbar – klasyk... co ja tu będę mówić…? Spróbujcie sami!

A "kratkę" do ciasta dostałam od Kochanej Sylwi :). Sylwia prowadzi sklepik, w którym można znaleźć unikatowe gadżety kuchenne i nie tylko... Dziękuję Ci Słońce! To była naprawdę wspaniała niespodzianka!

Lekki kruchy placek z rabarbarem4

Placek orkiszowy z rabarbarem

80g masła
50 g cukru brązowego nierafinowanego
1 cukier waniliowy (z prawdziwą wanilią)
2 żółtka
180 g mąki orkiszowej (typ 630)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
beza:
3 białka
100g cukru
szczypta soli
400 g rabarbaru

1. Zagnieć dokładnie wszystkie składniki na ciasto (możesz zrobić to ręcznie, bądź mikserem dodając składniki po kolei tak, jak są napisane). Wylep ciastem wybraną przez Ciebie formę i wstaw ją na pół godz. do lodówki.
2. Włącz piekarnik na 180°C.
2. W tym czasie pokrój rabarbar i ubij białka z cukrem na sztywno. Rabarbar wmieszaj do bezy i wyłóż na ciasto. Piecz 30 min. Podawaj po lekkim przestygnięciu – najlepsze jeszcze ciepłe.

lekki placek z rabarbarem (3)

Dobrego tygodnia i poniedziałku ze słońcem, moi Mili!

Lekki kruchy placek z rabarbarem5