niedziela, 2 czerwca 2013

Pyszny orkiszowy placek z rabarbarem i slow down…, a może odwrotnie…


lekki placek z rabarbarem (8)

Jedna niedziela za drugą, bo Boże Ciało to jak niedziela, choć przecież więcej... Było ciepło i upalnie, zielono i życiodajnie. A po procesji słyszałam jak dwie duuuże panie (no…, raczej szerokie…) umawiały się na lody…
A później był ogród i domek, gdzie Mała Syrenka w czerwonym zegarze odmierza czas. A ten płynie tutaj sielsko-anielsko… Zwalnia. Cudnie śpiewają ptaki, a muchy bzyczą delikatną majowo-czerwcową melodię jak dawniej…
Aronia i borówka zwabiają owady. Dojrzewają porzeczki i agrest, kwitną truskawki i delikatne poziomki. Na rabacie wschodniej, graniczącej z sąsiadem, tulipany zrzucają swoje delikatne, wysuszone woale. Tuż obok nich swego czasu czekają piwonie w nabrzmiałych pączkach. Kiedy rozkwitną – będzie pachniało, oj, jak będzie pachniało… Przy ścianie północnej chabrowe irysy dumnie wyciągają smukłe szyje do nieba, nie patrząc nawet na resztki delikatnych konwalii przycupniętych nad ziemią. Wśród trawy wyłania się wciąż jeszcze zielona lawenda.
Rwę szpinak, zbieram miętę i oregano, a szałwię mama przesadza mi do doniczki. Później robię zdjęcia szczypiorkowi ozdobnemu, który najlepiej wygląda w popołudniowym słońcu. Rozmawiamy, pijemy kawę. Spokój, który w żaden sposób nie wywołuje poczucia straconego czasu. Spokój, którego piękno już samo w sobie wywołuje tęsknotę za nim, za CHOĆBY następnym razem… Takie trochę im go więcej, tym mniej…, bo wiem, że zaraz trzeba zostawić, opuścić…Wrócić. Tuż przed odjazdem wyrywam rabarbar, a mama robi mi zdjęcia. Śmiejemy się, bo wszystkie nieostre.

Słońce wraz z wiatrem cichutko-leciutko… tańczy menueta.

A teraz deszcze, mgły i powodzie (przeraziłam się jak usłyszałam o podtopieniach Pragi…) , więc dla Was i dla mnie garść zdjęć na osłodę i ku nadziei, że przyjdzie lepszy, cieplejszy czas. I dobre myśli ku Tym, którzy w niebezpieczeństwie... Trzymajcie się!

Lekki placek z rabarbaremLekki kruchy placek z rabarbaremrabarbar (6)na działce
Lekki kruchy placek z rabarbarem1Lekki kruchy placek z rabarbarem2
czosnek ozdobny (2)
Lekki kruchy placek z rabarbarem3rabarbar (7)
rabarbar

A po powrocie piekę ciasto z rabarbarem. Kruche, orkiszowe z odrobiną proszku do pieczenia. Pyszne. I banalnie proste. Można zrobić w małej prostokątnej formie (20x27cm), jak moja, albo w formie na tartę, albo tez można się pobawić i zrobić małe babeczki używając malutkich foremek do muffinek, ale wtedy czas pieczenia trzeba skrócić do 15 min. A po upieczeniu, już po lekkim przestygnięciu można kroić. Spód jest kruchy i dzięki brązowemu cukrowi oraz mące orkiszowej ma lekko miodowy smak. Pianka i rabarbar – klasyk... co ja tu będę mówić…? Spróbujcie sami!

A "kratkę" do ciasta dostałam od Kochanej Sylwi :). Sylwia prowadzi sklepik, w którym można znaleźć unikatowe gadżety kuchenne i nie tylko... Dziękuję Ci Słońce! To była naprawdę wspaniała niespodzianka!

Lekki kruchy placek z rabarbarem4

Placek orkiszowy z rabarbarem

80g masła
50 g cukru brązowego nierafinowanego
1 cukier waniliowy (z prawdziwą wanilią)
2 żółtka
180 g mąki orkiszowej (typ 630)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
beza:
3 białka
100g cukru
szczypta soli
400 g rabarbaru

1. Zagnieć dokładnie wszystkie składniki na ciasto (możesz zrobić to ręcznie, bądź mikserem dodając składniki po kolei tak, jak są napisane). Wylep ciastem wybraną przez Ciebie formę i wstaw ją na pół godz. do lodówki.
2. Włącz piekarnik na 180°C.
2. W tym czasie pokrój rabarbar i ubij białka z cukrem na sztywno. Rabarbar wmieszaj do bezy i wyłóż na ciasto. Piecz 30 min. Podawaj po lekkim przestygnięciu – najlepsze jeszcze ciepłe.

lekki placek z rabarbarem (3)

Dobrego tygodnia i poniedziałku ze słońcem, moi Mili!

Lekki kruchy placek z rabarbarem5

39 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, a placek zapowiada się pysznie. Rabarbar nadal rządzi ! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, same opowiadają historię. U mnie dzisiaj gościło drożdżowe z rabarbarem i kruszonką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisalas. Znam to uczucie, że jest fajnie, a jednocześnie wiesz, że to na chwilę. Wyjściem jest chyba cieszyć się choćby z tej chwili, bo lepiej żeby była tycia nisz żeby nie było jej wcale. Tak myślę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. orkisz i rabarbar to musi być pyszne połączenie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcia jak zwykle takie, że ehhh :) I dzięki temu co przeczytałam za oknem miałam wiosnę, leniwą, powolną i ciepłą. Niestety rzeczywistość mnie przygnębia. Ciągle pada... na kilka godzin wychodzi słońce i znowu leje :( a przecież już czerwiec!!
    Ściskam cieplutko, może to coś pomoże ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Placek fajny , nawet bardzo fajny ,ale te zdjecia matusiu kochana jakie cudne

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam też takie miejsca, gdzie czas płynie mi wolniej, dokładnie przypomniałaś o nich zdjęciem z filiżankami z kawą!

    Pozdrowienia z deszczowego Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słonka potrzeba i to dużo, oj dużo! U Ciebie tak pięknie i smacznie! Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wczoraj u mnie tez bylo rabarbarowo. I przedwczoraj. A i dzis pewnie będzie :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Za każdym razem moje zachwyty nad Twoimi zdjęciami nie mają końca :) A co do ciasta to to taka wiosenna klasyka w najczystrzej postaci :) Porywam kawałeczek do porannej kawy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Te zdjęcia przypominają, że już jest czerwiec, choć za oknem go nie widać...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewelino, teraz nie mogę się oderwać od monitora, pięknę i straszne apetyczne zdjęcia :) A ten opis, chętnie wypiłabym kawkę w taki otoczeniu :) Pozdrawiam serdecznie z zachmurzonego Poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda bardzo, ale to bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ach co za zdjęcia! cudne!!

    OdpowiedzUsuń
  15. co za rabarbar!!! zazdroszczę tych barw i zapachu ciasta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przynajmniej raz w roku placek z rabarbarem musi być!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne zdjęcia, szkoda że u mnie wciąż deszczowo i komarowo:)) wylęgły sie ich tysiące i o przebywaniu w ogrodzie póki co trzeba zapomnieć:( a ciasto świetne, lubie tę rabarbarową porę, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zrobie to ciasto! Wyglada bosko! Tylko z rabarbarem w tej mojej Ameryce ciezko ;) ale czasem jest!

    OdpowiedzUsuń
  19. mimo, ze rabarbar pojawił się już na większości blogach, to oglądając nowe wpisy wciąż mam w głowie myśl: "jadłabym!" <3
    bardzo mi się podobają zdjęcia z ogrodu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak cudnie wyglądają cybuchy w dzbanku i łodygi w Twoich dłoniach...

    OdpowiedzUsuń
  21. U nas też rządzi rabarbar, było już dwa razy drożdżowe z rabarbarem i taki kwaśny rabarbar jedzony na surowo,cudowny smak dzieciństwa.
    Szkoda, że tego słońca ostatnio jak na lekarstwo...

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowne ciasto, piękne zdjęcia. Kocham rabarbar :)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  23. jak zawsze pięknym językiem i z pięknymi zdjęciami ... Ech zwolniłam jakoś na chwilkę czytając Twój wpis .. Taki szczypiorek mam właśnie w ogródku - od przyjaciółki dostałam i napatrzeć się nie mogę , a mąkę zakupiłam właśnie więc zrobię Twoje ciacho koniecznie !! Miłego tygodnia Eweluś , spokojnego ...

    OdpowiedzUsuń
  24. Swietne zdjecia i wspanialy placek. A deszcze? Kiedys przejda, a po nich wszystko bedzie lepiej roslo.

    OdpowiedzUsuń
  25. C U D O !!!
    Przepiękne zdjęcia, na dodatek widzę, że w kuchni liczy się dla Ciebie nie tylko jedzenie, ale też estetyka jedzenia, zastawa. Naprawdę, majstersztyk :)
    Jestem nowa w tym blogowym światku, zapraszam do mnie, każda wskazówka mi się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  26. U nas niestety oba długie weekendy były brzydkie i mokre ....teraz też pada, ale nie pogoda na zewnątrz się liczy tylko w sercu:) .... cudowny ten placek, mniami:)

    OdpowiedzUsuń
  27. te obrazki to lato, jest pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba wiem na co wykorzystam resztę mąki orkiszowej, która została mi po wypieku chleba :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Prześliczne zdjęcia, emanują tym cudownym spokojem... Aż mi się przyjemniej zrobiło :)
    A ciacho wygląda wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja zazdroszczę takiego ładnego cienkiego rabarbaru i plaskiego brzucha...

    OdpowiedzUsuń
  31. och, jakie sliczne filiżanki! To juz muszę przyjechać na kawę:)
    A ty Ewelajno, czy juz zarezerwowałaś sobie urlop na wizytę w Młynku? chciałabym zebrac kika bab, poćwiczyc razem jogę,wspólnie pogotować i plotkowac do rana przy kominku i włóczyć sie po lesie. Zamówiłam juz wygodne siedzonka http://sklep.fatty.pl/c/pl/79/2/1/0/long/fatty+sofa.html
    buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam z rabarbarem! Spróbuje zrobić, choć ostatnio wszystkie moje wypieki się raczej nie udają ;-) Zdam relację. Ściskam Cię Droga i niech to wszystko zwolni trochę... :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewelinko czy to jakaś specjalna odmiana rabarbaru? czy rośnie w jakimś specjalnym miejscu, e jest taki różowy? ani u mnie ani u mamy nie wychodzi taki różowiutki... help:)

    OdpowiedzUsuń
  34. A wiesz, ze ja nigdy nie sadzilam, ze ozdobny szczypior ma w sobie tyle uroku... rosnie tez u mnie i wyglada niesamowicie, przetrwal niezapominajki i wyglada na to, ze jeszcze dlugo tak bedzie pieknial... U Ciebie wyglada niesamowicie, subtelnie... A ciacho BOMBA, buziaki

    PS. Napisze, jak tylko sie pozbieram, tak myslalam, ze cos podobnego kombinujesz :-)

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  35. Chciałabym Cię wyróżnić w Liebster Blog Awrd

    OdpowiedzUsuń
  36. Poetycki tekst, cudowne zdjęcia, rabarbar rządzi!!! Aż slinka cieknie ... Nigdy nie piekłam z orkiszowej ... nadeszła ta pora :-)

    OdpowiedzUsuń