Takiej przerwy nie planowałam. Żadnej nie planowałam. Życie zaplanowało, a ja mu uległam... Ten rok obfitował w nowe doświadczenia sportowe, zawodowe, fotograficzne i kulinarne. Zdobyłam nowy zawód (jestem podologiem...:)), w którym się rozwijam. Przebiegłam maraton, dwa półmaratony i kilka krótszych oficjalnych biegów. Stylizowałam zdjęcia do książki z wypiekami, która jeszcze nie ukazała się na rynku i nadal kulinarnie (i około kulinarnie) eksperymentuję w swojej kuchni.
Dziś mam przepis przepyszne bajgle tureckie z książki Moniki Wałeckiej "Opowiadania drewnianego stołu" oraz wyjątkowo aksamitny koktajl, który podpatrzyłam Mary. Bajgle najlepiej smakują w dniu wypieku. Koktajl jest z rokitnikiem, pełnym cudownej witaminy C (który zebrałam jesienią i zamroziłam, przyszłym roku zamrożę jeszcze więcej) i z mlekiem owsianym, które robi się wyjątkowo łatwo (poniżej przepis), ale możesz też użyć innego roślinnego, lub zwykłego.
Może koktajl i bajgle wystarczą na początek...?
Simit - tureckie bajgle
Składniki na 10 sztuk
650 g mąki pszennej (chlebowa typu 750)
7 g drożdży suchych
200 g letniej wody
150 ml mleka
1 jajko
2 łyżki oliwy z oliwek
2 płaskie łyżki cukru
1 łyżeczka soli
Dodatkowo:
1 szklanka sezamu, podprażonego na suchej patelni do zezłocenia ( mieszaj cały czas, przypalony sezam będzie gorzki)
1/3 szklanki wody wymieszana z 1 łyżką melasy
Ze wszystkich składników (oprócz sezamu i melasy) zagnieć gładkie i elastyczne ciasto. Przełóż je do naoliwionej miski i pozostaw do wyrośnięcia na godzinę lub do czasu podwojenia objętości.
Kiedy ciasto urośnie, wyłóż je na blat i podziel na 10 kawałków. Każdy z nich uformuj w kulkę i pozostaw na kwadrans. Następnie każdą z kulek rozwałkuj rękami na wałeczek o długości mniej więcej 70 cm. Złóż go w pół i skręć delikatnie dookoła własnej osi aż otrzymasz świderek. Złącz jego końce i ułóż na umączonym blacie. Instrukcję jak formować bajgle znajdziesz tutaj.
Tak przygotowane bajgle pozostaw do wyrośnięcia na 30 minut. W międzyczasie lekko podpraż na patelni sezam, w oddzielnej misce rozrób melasę z pół szklanki wody. Podrośnięte bajgle zanurz w przygotowanym roztworze z obu stron, lekko odsącz je nad miską, a następnie obtocz w sezamie. Ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz przez ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Bajgle najlepiej smakują w dniu wypieku, ale z powodzeniem możesz z nich korzystać przez następne dwa dni. Smacznego!
Uwaga: jeśli chcesz, by pęknięcia na bajglach były mocniej widoczne, posmaruj je wodą z melasą i oprósz sezamem jeszcze przed podwojeniem objętości, zaraz po uformowaniu;
Koktajl z rokitnika, mango, banana i mleka owsianego
3 porcje 1 bardzo duży banan
1 mango
100 g rokitnika*
2 filiżanki mleka owsianego **
1łyzeczka ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki kurkumy
dodatkowo (do ozdoby)
sezamem
mrożone malin
mrożony rokitnik
Wymieszaj wszystkie składniki w blenderze, aż smothie będzie gładkie i gęste. Przecedź przez sito, aby pozbyć się czarnych pestek z rokitnika. Wlej do szklanek i pij ze smakiem.
* jeśli jesteś z Warszawy, TUTAJ możesz dostać rokitnik mrożony ;
**Mleko owsiane
2 filiżanki
4 łyżki płatków
400 ml wody
Zmiksuj i przecedź przez gazę, albo czystą ściereczkę.
Do koktajlu możesz użyć mleko nie przecedzone, wtedy koktajl będzie bardziej gesty.
Kochana taki smakowity powrót :) cudnie !! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję roku 2016, jak czytam jest czego gratulować :) Zdjęcia jak zwykle są piękne, bardzo zainteresował mnie rokitnik, przyznam się, że pierwszą styczność z nim miałam zaledwie miesiąc temu, kiedy na zakupach w markecie zobaczyłam dżem... nie jestem z Warszawy, ale postaram się go poszukać gdzie indziej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale bardzo odczułam brak Twoich wpisów:) Zdjęcia podpatruję na I. ale cieszę się, że można w końcu Ciebie poczytać:) Gratuluję udanego roku i z niecierpliwością czekam na efekty Twoich poczynań w świecie fotografii (te uwielbiam), może nawet w przyszłości pomyślisz o autorskiej książce? Ściski serdeczne!
OdpowiedzUsuńKochana, fajnie, ze znow jestes! :) Ciesze sie ogromnie, tym bardziej, ze wracasz z takimi pysznosciami... Pytasz czy to wystarczy...nie, nie wystarczy, chce wiecej :) I czekam na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
No nareszcie! Ta 1 w 2016 roku wygląda baaardzo samotnie - nie rób jej więcej tego! ;)I nam.
OdpowiedzUsuńBogaty rok za Tobą, oby ten był równie ciekawy, ale mniej absorbujący - żebyś miała troszkę czasu na bloga. ;)
Przepisy, jak zawsze wyśmienite :)
POzdrawiam
smakowity koktajlz rokitnikiem poznaliśmy się tamtym roku na Liwie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję, bo jest czego:) .... Ewelinko Twoje zdjęcia zachwycają:). Moc buziaków zasylam
OdpowiedzUsuńJaki to piękny i smaczny powrót :)
OdpowiedzUsuńHej, Komarko...! Dziękuję :)
UsuńWelcome Back! Jak miło Cię tu znów czytać!
OdpowiedzUsuńKingo, dziękuję, nawet nie wiesz jak miło dostać komentarz od Ciebie :)
UsuńChyba nigdy nie piłam takiego napoju.
OdpowiedzUsuńJak sobie zmiksujesz..., tak się napijesz ;)
UsuńNareszcie powrót :) Koktajl muszę mojemu Młodemu zaproponować - jest fanem rokitnika :)
OdpowiedzUsuńAnkho, dziękuję :) Ja miałam fazę nawet na kremy, dżemy i nalewki z rokitnika, coś fantastycznego...!
UsuńNo, nareszcie z powrotem! Jak to miło. Pozdrowienia z Warszawy-Andrzej Kamiński
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju ale niespodzianka...! Dziękuję Pozdrawiam Małżonkę Panią i Krzycha...!
UsuńJak cudnie, że jesteś....
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję :)
UsuńJaka miła niespodzianka, bardzo się cieszę że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńDla mnie też ;). Dziękuję :)
UsuńJak cudnie że Pani "wróciła"! Jakia piękna niespodzianka na 2017 rok:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Ela
Cześć Elu, ale miło, dziękuję :). Pozdrowień moc....!
UsuńAle długo Ciebie tu nie było. Rokitnik próbowałam kiedyś w nalewce taty.
OdpowiedzUsuńDługo, długo... Nalewka rokitnikowa...ach uwielbiam :)
UsuńDaje sobie głowę uciąć, że pisałam już komentarz pod tym postem. Napiszę więc jeszcze raz. O maratonach wiedziałam, o książce też, ale cieszę się , że wracasz. A bajgle obłędne. Już zjedzone nawet.
OdpowiedzUsuńBajgle obłędne, sama się przekonałaś, Twoje ładniejsze :)
UsuńAleż bym się wprosiła do Ciebie na te pyszności!
OdpowiedzUsuńJak miło że znowu jesteś
OdpowiedzUsuńTomek Michałowski