Południowy skwar końca czerwca powoli dogasał w oknach sąsiadów. W domu zamknięte żaluzje nie pozwalały słońcu oglądać grzbietów wszystkich ważnych książek, a delikatne pajęczynki bez właścicieli wirowały w świetle soczystych promieni.
Leniwe Popołudnie wreszcie przysiadło na moim balkonie. Przypomniało sobie wiele podobnych momentów w różnych ogrodach, tarasach i na maleńkich zaprzyjaźnionych balkonach… Zamknęło oczy, rozluźniło powieki, a kącikom ust pozwoliło odpłynąć w meandry serca… W zamyśleniu wyciągnęło swobodnie nogi, a słońcu pozwoliło głaskać swój dekolt - wszak to po raz pierwszy tego lata… Uśmiechnęło się i przeciągnęło jak kot – poczuło radość swobody jakiej dawno nie miało. W delikatnym wietrzyku co rusz przegarniającym włosy, zgadywało powiew czegoś być może nowego… W każdym razie po delikatnym jego uśmiechu iskrzącym w podłużnych zmarszczkach na czole, widać było nadzieję…
Gdy postawiłam na stole koktajl z czarnej porzeczki otworzyło oczy głęboko wzdychając. Pytało skąd porzeczki i wcale się nie skrzywiło kiedy mówiłam, że świeżych jeszcze nie ma, że to mrożone. Wypiło duszkiem i poprosiło o jeszcze…
Kiedy postawiłam na stole babeczki z rabarbarem i tą samą czarną porzeczką, zjadło aż trzy… Na słowo rabarbar podniosło brwi i mlasnęło z zadowoleniem. Usłyszałam, że dawno nie jadło takich mięciutkich babeczek z ciasta serowego. A ja cieszyłam się słysząc pochwały.
Niestety wtedy musiałam już wyjść i pozostawić to piękne Leniwe Popołudnie z jego słonecznymi oczekującymi myślami… w towarzystwie babeczek. Zdążyłam zobaczyć jak sięga po czwartą… Kiedy wróciłam nie było już ani jednej…:).
Polecam!
Babeczki z rabarbarem, czarną porzeczką, miodem i śmietaną
składniki na 12 babeczek, albo na jeden placek pieczony w tortownicy lub formie do tarty-26cm
250g rabarbaru
250g czarnej porzeczki
150g twarogu
60-70g cukru
1 cukier waniliowy
szczypta soli
4 łyżki oleju
2 łyżki śmietanki, albo mleka
250g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
150 ml śmietany
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2-3 łyżki miodu
cukier puder
1. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni C. Rabarbar umyj i oczyść, cienko obierz i pokrój na drobne kawałki.
2. Twaróg, cukier, cukier waniliowy, olej i śmietankę( lub mleko)włóż do miski i dokładnie wymieszaj. Dodaj przesianą mąkę i proszek do pieczenia. Zagnieć. 3. Ciasto rozwałkuj na posypanej mąką stolnicy i przełóż do natłuszczonych foremek do babeczek (bądź do tortownicy). Na cieście rozłóż kawałki rabarbaru, piecz 15 minut (w dużej formie 20).
4.Gdy ciasto się piecze, rozkłóć śmietanę z jajkiem, mąką ziemniaczaną i miodem.
5. Wyjmij babeczki-ciasto z piekarnika. Jeśli owoce puściły dużo soku – odlej jego część. Na babeczki wyłóż wcześniej przygotowany krem śmietanowy.
6. Ponownie wstaw babeczki do piekarnika na 15 minut (dużą formę na 20 min.)
7. Po wyjęciu z piekarnika odstaw do wystygnięcia. Podawaj posypane cukrem pudrem.
Jak dobrze, że są czasem takie popołudnia:). Jeszcze tylko połowa tygodnia i obietnica kolejnych wolnych dni! Damy radę…! – jak zawsze:). Pozdrawiam Was serdecznie, moi Drodzy, cieszmy się latem i najdłuższymi dniami w roku!
Ach, porzeczki, balkony, tarasy...ogrzewajace promienie slonca! Tyle wspomnien, do ktorych chcialoby sie wrocic najchetniej teraz, od razu!
OdpowiedzUsuńKoktajl z porzeczek to byl specjal mojej Babci. To jest pierwsze lato bez Niej i bez koktajlu, ktory mieszala zawsze w wysluzonym, zielonym garnku...
Babeczki prezentuja sie wysmienicie!:)
Milej reszty tygodnia!
Rozmarzylam sie jak to Leniwe Popoludnie nad babeczkami, moze to nawet ja skradlam jedna, te ostatnia :-)
OdpowiedzUsuńCudne slow, zdjecia i przepis, jak zawsze :-) Jak dobrze, ze troche sobie poleniuchowalas...
Buziaki, Kochana
Agnieszko - ciepłe wspomnienia to często takie pomocne dłonie, które choć trochę potrafią przytulic zbolałe serce... A Taka Babcia, po której wspomnienia zostają to Skarb!
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie bardzo dobrej reszty tego tygodnia!
anno - a ja wciąż rozmarzona... i uśmiecham się na myśl, że to rzeczywiście mogłaś być Ty...;). Poleniuchowałam...:) .
Dziękuję Ci za słowo i bardzo, bardzo, bardzo cieszę się, że jesteś:)
P.S. Idę zobaczyć, czy zupka już jest...
Babeczki świetne i na pewno pyszne, ale najbardziej urzekło mnie pierwsze zdjęcie - piękne :)
OdpowiedzUsuńEwelinko jak Ty pięknie czarujesz słowami. Poczułam się jakbym siedziała tam razem z Tobą i Leniwym Popołudniem:)).
OdpowiedzUsuńWspaniałe te babeczki. Śliczne zdjęcia :)
Pozdrawiam CIę serdecznie i życzę pięknych, słonecznych dni:)
Lubie takie leniwe popoludnia. I takie babeczki tez bym pewnie polubila.
OdpowiedzUsuńCudnie na tych zdjęciach wyglądają te babeczki!
OdpowiedzUsuńrozmarzyłam się, myśląc o Twoich babeczkach.
OdpowiedzUsuńcudownie dobrane smaki ;]
ale na śmietanie, to jeszcze nie widziałam!
cudowne zdjęcia. przez chwilę poczułam się tak sielsko anielsko;)
OdpowiedzUsuńWspaniale muszą smakować:)
OdpowiedzUsuńCudowne popołudnie.Pyszne babeczki.I koktajl taki letni.Kocham lato!
OdpowiedzUsuńjakie cudowne, muszą nieziemsko smakować!
OdpowiedzUsuńDzisiaj, gdyby tylko słońce zachciało otulić nas swoimi promieniami, byłby idealny czas na Leniwe Popołudnie. Z uśmiechem i ciepłymi słowami...
OdpowiedzUsuńTylko babeczek brak...
A porzeczki są. I agrest. I wiśnie. I czereśnie. W Ogrodzie Wspomnień...
Ściskam, Ewelinko!
Fajne przepisy - chętnie spróbuje, bo efekty prezentują się niezwykle apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piekne zdjecia i bardzo smakowite babeczki:)
OdpowiedzUsuńEwelajna! Piękny post! Ja takie popołudnia chwytam zawsze za wszystkie nogi i nie puszczam!
OdpowiedzUsuńTeraz mam ochotę chwycić taką babeczkę! Uściski!
wow, na jednej bym nie poprzestała :)
OdpowiedzUsuńburczymiwbrzuchu – bardzo miło moi to czytać:)
OdpowiedzUsuńMajanuś – jeśli udało mi się stworzyć w Tobie takie wrażenie to jestem ogromnie szczęśliwa – dla takich odczuć warto pisać:). Uściski:)
Maggie – tak rzadko ich doświadczam, że są niemal świętością…:)
Kamilo – a jak cudnie smakują! Dziękuję:)
Karmel-itko – a to widzisz…:). Cieszy mnie niezmiernie Twoje u mnie rozmarzenie:)
Panno Malwino – ogromnie się cieszę:)
wiosenko27 – żebyś wiedziała! Pozdrawiam Cię gorąco, moja Droga:)
Amber – ja też, tylko teraz mam go jak na lekarstwo… Z utęsknieniem czekam na najbliższy wolny weekend… Pozdrawiam Cię w Twoim Poziomkowym Świecie!
zauberi – smakują letnim słońcem i popołudniowym światłem…- są pyszne:)
Zaytoon – u nas słońce tuli tych wszystkich co na plaży leniuchują, a tych co w pracy(patrz ja) mam nadzieję już w piątek po południu utuli… Do tego będzie agrest, porzeczki i wchodzenie na najwyższe gałęzie czereśni… Bo u mnie ogród prawdziwy choć o 100km odległy… Ściskam Cię i bardzo się cieszę, że pokazałaś buziaka:):):)
Kubo – dziękuję i miło Cię widzieć u mnie:). Zapraszam zawsze!
Jolanta Szyndlarewicz – oj, nawet nie wiesz jak się cieszę, ze zajrzałaś:). Pozdrawiam i dziękuję
KUCHARNIA,Anno-Mario – no, nie dało się…:(. Bo nawet takie popołudnia mają swoje granice. Dziękuję:)i ciepło Cię pozdrawiam!
Paulo – i ja tak zrobiłam:):):)
Fantastyczny wpis, działa na wyobraźnię tak bardzo, bardzo :D
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie rabarbaru jest najładniejszym zdjęciem rabarbarowych badyli jakie widziałam, serio!
Dopiero dwa dni temu znalazłam Twojego bloga i już wypróbowałam kilka przepisów, między innymi babeczki z rabarbarem, naprawdę pyszne!!! Poza tym super zdjęcia, super wpisy!!! Sama bardzo lubię piec i cieszę się, że trafiłam właśnie tu!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudeńka
OdpowiedzUsuńviridianko - najlepsza z Viridianek;)jak miło, że zajrzałaś:). Serio, najlepszym? Te wcześniejsze przy rabarbarowych wpisach chyba lepsze...? Biegnę do Ciebie, bo pewnie cuda znów wyczarowałaś:) Już wolne? Wakacje u Ciebie?
OdpowiedzUsuńAnonimowy - nawet nie wiesz jak się cieszę...!!! Zdążyłaś wypróbować babeczki z rabarbarem - jaka jesteś szybka - niesamowite...! Bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów, aż chce się działać:):):). Powodzenia! I do zobaczenia następnym razem:)
margot - witaj Cudotwórczyni Droga:) Dziękuję:):):)
te babeczki to musza smakowac pysznie:)
OdpowiedzUsuńTe zatopione owoce... mmm, szkoda, że dziś nie ma u nas zbytnio słońca, tylko szare chmury. Ale taka słoneczna babeczka byłaby skuteczna, myślę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serowe wypieki! A babeczki, muffinki to już najbardziej. Cudnie połączyłaś smaki Ewelinko. Pozdrawiam ciepło......
OdpowiedzUsuńaga - poprawka: smakowały...;) - niestety to już czas przeszły...:(
OdpowiedzUsuńEvitaa - byłaby na pewno, bo takie babeczki mają moc...;):):). U nas popadało troszkę, a od godziny zerwało się wietrzysko i szaleje...
mikimama - to tak jak ja:). Patrycjo ściskam Cię mocno!
Ewelajna, toż to bułeczki idealne... takie od kótrych można zacząć cudny weekend :) Już piątek, udanego! :)
OdpowiedzUsuńBabeczki wygladaja:
OdpowiedzUsuń1. przepieknie
2. przeapetycznie
3. przesmacznie!
Gratuluje wspanialego wypieku :)
Ewelajna, cudne, jak zwykle! Wspaniałe połączenie!! Pozdrawiam, leniwego weekendu :)
OdpowiedzUsuńAch!
OdpowiedzUsuńpiękna kalina i rabarbar. Babeczki wyglądają tak smakowicie, że muszę coś zjeść. Najlepiej coś słodkiego.
Piękny też tekst, jak zawsze!
Buziaki posyłam i pozdrów mewy.
Babeczki pierwsza klasa :-). Widzę że i u Ciebie "Białe kule" równie pięknie kwitły. Nie znam dokładnej nazwy tych kwiatów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMagdo - udany był niezwykle, choć przy pracy, ale takiej ogrodowej i zdecydowanie w deszczu. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńpieczarkamysia - cudna ta Twoja ksywka:). Przedziękuję) Przepani Przebardzo:)
agnieszko - dziękuję:). A sobota była deszczowo pracowita, ale i tak piękna:)
Mimi - ja tez tak miewam u Ciebie kiedy pokazujesz swoje pyszności:) Tekst - staram się jak mogę...:):):) Różnie bywa... Kalina dla mnie to mnóstwo nostalgii i spokoju - kiedyś, jak będę miała swój dom..., posadzę kalinę:). Buziakami zawsze się raduję, a mewy... oj, co ja się o tych mewach dowiedziałam ostatnio - przykre sprawy... - ale to na kiedy indziej.
Mihrunnisa - dziękuję pięknie:):):) Kwiaty to KALINA, którą bardzo lubię:). I ja Cię serdecznie pozdrawiam!
Kolor koktajlu niesamowity! Babeczki tez brzmia pysznie :) Piekne popoludnie mialas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdezcnie!