Wypróbowałam już kilkanaście przepisów na chlebki bananowe. Większość była zbyt mokra, albo rozpadająca się, czasami zjadliwa tylko z kwaśną śmietaną… Próbowałam się doszukać opisywanego fenomenu tego ciasta i... nic. Aż do momentu kiedy znalazłam przepis, który podaję poniżej. Ten jest najlepszy. Jak dla mnie. Konkretny, ale wilgotny. Słodki, ale nie za słodki. Z mocno chrupiącą skórką, którą nie będziecie chcieli się z nikim dzielić...
Znalazłam go w książce “Potrawy z różnych stron świata” Macieja E. Halbańskiego (Wydawnictwo WATRA 1986). Upiekłam trzy razy i jeszcze nie mam dość.
Musiałam go Wam wreszcie przedstawić, bo jesień już i sobota idzie, a on jest idealny właśnie na jesień i na sobotnie przedpołudnie, kiedy właściwie już wszystko posprzątane, ale jeszcze małe retusze przed nami. Łatwiej kończyć pracę czując sączący się z piekarnika zapach… nagrody.
Kiedy trochę przestygnie kroję go na kromki i okładam świeżym bananem pokrojonym w plasterki. Gdyby nie ten banan, w cichości ogryzałabym ciasto ze skórki... A tak parzę filiżankę zasłużonej kawy i biorę książkę... A później dokrajam ciasta i dokładam kolejne plasterki banana.
Najlepiej upieczcie od razu dwie porcje, bo na niedzielny ranek jak znalazł. I dla tych co sączą się w piżamach i dla tych, którzy jak skowronki skowronki celebrują niedzielę.
Ciasto bananowe – banana bread
230 g mąki
230 g cukru pudru (dałam 200g)
130g masła
5 bananów (MOCNO ŻÓŁTYCH, a nie czarnych)
2 jajka
60 g orzechów włoskich
2 łyżeczki proszku do pieczenia (płaskie)
szczypta soli
1. Masło utrzyj z cukrem na jednolita masę, dodaj dobrze rozkłócone jajka.
2. Obrane banany rozgnieć (niezbyt dokładnie) widelcem, połącz z przesianą mąką, dodaj proszek do pieczenia i dokładnie połącz.
3. Dodaj mąkę z bananami i mielone orzechy(ja najpierw zalewam orzechy gorąca wodą na jakieś 4-5 min, odcedzam, osuszam papierem i dodaję do ciasta). Wymieszaj.
4. Ciasto włóż do wysmarowanej podłużnej formy (długość formy nie ma większego znaczenia, ale im dłuższa, tym więcej spieczonej skórki) i piecz ok. 75 min w 180°C , czyli w średnio nagrzanym piekarniku. Zaglądaj od czasu do czasu, aby skórka nie spiekła się zbytnio. Jeśli trzeba przykryj papierem do pieczenia.