Wrzesień wrześniem, a pomidory sierpniowe nie mogą się doczekać publikacji.
Mam wielka słabość do pomidorów. Od kilku lat późną jesienią poszukuję nasionek różnych odmian, które później stają się m.in. prezentem urodzinowym dla mojej mamy. W tym roku po raz kolejny podarowałam jej kilka paczuszek. W rezultacie, jeśli wziąć pod uwagę tylko te bardziej “egzotyczne” odmiany, zachwycaliśmy się pomidorami tygrysimi Tigirella (takimi jak moje KLIK), małymi żółtymi Ola Polka, którą zobaczycie niżej oraz nowością, którą były w sumie znane ze sklepów pomidory San Marzano, które dojrzewały na słońcu (a czasem w deszczu, wiadomo). Ta odmiana polecana jest na przetwory, a pasuje do tart wytrawnych, bo jest mięsista i ma bardzo jędrny miąższ. Zupełną nowością były dla nas czarne pomidory San Black, które dojrzewając najpierw są zielone jak każde inne, później stają się czarne, aby ostatecznie stać się czerwonymi z prześwitami czarnego. Zobaczycie je niżej na zdjęciach. Zachwycające.
Kiedy pomidory wschodzą, okazuje się, że nie wszystkie nasionka są pełne i nie zawsze z każdego wyrośnie roślinka, ale po całych tych ceregielach z sianiem, doglądaniem i oczekiwaniem, najbardziej emocjonujący jest początek owocowania. Dobrze, że nie mieszkam w tym samym mieście, co moja mama, bo pewnie od początku lata codziennie biegałabym zobaczyć co tam słychać w szklarni, czy w ogrodzie. Od marca mama relacjonuje mi co wzeszło, a co nie i jak się pomidory mają. Kiedy pomidory zostają wysadzone do szklarni i do ogrodu, zaczyna się intensywniejsze ich doglądanie. Jak tylko mogę, przyjeżdżam, mniej więcej w odstępach dwutygodniowych, plewię, jeśli jest potrzeba, i podlewam moje ukochane pomidory. Wiem, że to kropla pomocy w stosunku do tego co robi moja mam, ale mogę jej pomóc tylko odrobinę. Kiedy pierwsze, drugie i trzecie owoce pomidorów stają się oczywistością, zakładam roboczą koszulę z długim rękawem, aby liście nie zabarwiły mnie na zielono i delikatnie obrywając pomidory razem z szypułkami wkładam do przygotowanych pojemników. Wracam później szczęśliwa z aromatycznymi skrzyneczkami pełnymi pomidorowych kolorów. W oczywisty sposób moja mama nie stosuje żadnej chemii. Jej sprzymierzeńcami są gnojówka (jakkolwiek brzydko to brzmi) z pokrzyw i napar z czosnku.
Poniżej kilka sierpniowych wspomnień:
W tym roku najbardziej przypadły mi do gustu i smaku te poniższe pomidory mocno żebrowane (czy pomarszczone, jak wolicie), ale nie wiem jaka to odmiana, bo kupiłam pomidory sakiewki (w kształcie sakiewki), a wzeszło i zaowocowało coś takiego. I dobrze.
Pomidory jem cały sierpień i wchodzę z nimi we wrzesień. Jem je codziennie i z każdą kolejną odmianą nie mogę się przestać zachwycać. Jedne słodsze, inne lekko kwaśne. Na jednych skórka grubsza, na innych odchodzi już podczas krojenia. Robię zupy, tarty i najczęściej sałatki w jak najprostszej postaci, które zabieram do pracy (a tam :”mogę…?, “mogę…?”, “a ja też mogę…?”).
Ostatnio upiekłam z nimi tarty pomidorowe znów na bazie moje tarty cebulowej. Jedna była na spodzie pszennym, czyli z normalną mąką, druga na mieszance bezglutenowej. Tak, jak bezglutenowa mąka zadowala mnie wypiekach słodkich, tak tutaj polecam ją tylko tym, którzy chcą spróbować jak smakuje oraz oczywiście tym, którzy muszą jadać bezglutenowo. Mi smakowały obie wersje (choć pszenna lepsza, a bezglutenowa lepsza na zimno), większość też wybrała klasykę.
Tarta pszenna to chrupiący maślany spód i słodycz cebuli komponujący się z kwaskowatością pomidorów. Tarta bezglutenowa podobnie, choć spód troszkę piaskowy i lekko gorzkawy.
Do lekko ostudzonej tarty lampka chłodnego białego wina, albo cydru. Polecam!
Tarta pomidorowo-cebulowa
forma okrągła22-23cm
5-6-7 pomidorów
Ciasto:
100g masła
200g mąki pszennej
1 jajko
duża szczypta soli
Zagnieć, wylep nim blaszkę, włóż do lodówki na pół godz. Wyjmij, wyłóż papierem, wysyp fasolą (a jak kto bogaty z domu, groszkami ceramicznymi
Wersja ciasta bezglutenowego:
220g maki bezglutenowej z mieszanki mąk (mieszanka jaglanej, tapioki i maki ryżowej – zmieszałam po 1 kilogramie każdej z tych mąk i z uzyskanej mieszanki odważyłam 220g)
100g masła
1 jajko
1 płaska łyżeczka soli
Ciasto piecz jak wyżej.
Cebula:
300g obranej cebuli
czubata łyżka masła
1/3 szkl. białego wina
3 porządne szczypty soli
Cebule pokrój drobno, podsmaż na rozgrzanym maśle, dodaj sól i wino. Mieszaj aż cebula zmięknie i stanie się słodka.Wyłóż ja na podpieczony spód tarty.
Wypełnienie:
2 jajka
3/4 szkl. mleka skondensowanego 7% (w puszkach Kaufland), albo śmietana 36%
sól, pieprz do smaku
Wszystkie składniki wymieszaj i odstaw. Najpierw ułóż na cebuli plastry pomidorów, później ostrożnie wylej mleczno-jajeczną mieszankę na tartę i wstaw do piekarnika (180°C) na 20 min.
Lekko ostudź.
Krój i podawaj z wdziękiem i radością.
Smaczne w wersji ciepłej i zimnej.
ale narobiłaś mi ochoty ... a tu północ niedaleczko :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje pomidorki, ach piękne ... i ta tarta ... grzechu warta ...
Tak to na pewno miłość <3
Cześć radosna dziewczyno :). Dziękuję :)
Usuń:) no (ten komentarz poniżej u Natalii - to tak trochę przez pomyłkę :) :) :) :P ^_^" przepraszam )
UsuńCudowne zdjęcia Ewelinko! Nie mogę się doczekać, aż wypróbuję Twój przepis! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNatalia, dziękuję :) Wypróbujesz, serio...? Cieszę się :)
Usuń:) no
UsuńAbsolutnie zachwycająca ta różnorodność, zwłaszcza czarne :D
OdpowiedzUsuńTowarzyszenie im z daleka i z bliska zachwyca, a później smak i świadomość, że swoje, nasze :)
Usuńjakie pomidory piękne , jak wybór odmian , kolorów , wow
OdpowiedzUsuńTatra mniam mniam
Alciu, to tylko kropla w morzu odmian, ale czarne wolne od GMO :). tarta mniam, że ho :)
UsuńRzeczywiście u Ciebie bogactwo form i kolorów! :) W tę sobotę u Kasi Bellingham kupiłam czarne pomidory i po raz pierwszy je jadłam - muszę powiedzieć, że bardzo przypadły mi do gustu. Tartę oczywiście zrobię, bo uwielbiam tarty i pomidory. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie fantastyczne - taki utuczony łabędź, ale nadal uważa, że jest piękny o czym świadczy zadarty dumnie nosek. ;) I bardzo dobrze, bo jest piękny! :))
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ewa
Ewo, takich powykręcanych z łabądkami było sporo :), każdy dumny :)
UsuńSerdeczności !
prośba: pisz proszę "pielę" nie "plewię"
OdpowiedzUsuńpozdrawia podczytywaczka
No niestety, muszę Cie mocno rozczarować..., u nas całe życie się plewiło. Przepraszam :)
UsuńU nas też :)
UsuńMoja Babcia tylko "plewiła" więc to zapewne zależy w jakim rejonie naszego kraju wykonuje się tą czynność :)
UsuńPomidorowe szaleństwo! Uwielbiam pomidory, szkoda, że cały rok nie smakują tak jak ze szklarni rodziców ;) Aż idę sobie zrobić sałatkę z pomidorów z cebulką, pychota!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze rodzice mają szklarnię:). Korzystajcie! A Zosia lubi?
UsuńNo właśnie nie ;( W zeszłym roku ją oszukałam i dałam do makaronu świeżego żółtego i powiedziałam że to nie pomidor, nabrała się i parę razy nawet na kanapce zjadła, ale znów przestała. Przemycam je czasem do jajecznicy, wtedy je, ale surowych nie chce.
UsuńAch, w tak cudownie przedstawionych pomidorach naprawdę można się zakochać! ;) Koniecznie muszę zrobić tartę (za kilka dni wracam do domu to zaserwuję rodzinie ten pomidorowo-cebulowy specjał )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i wrześniowo :)
W tych na krzakach również :) Wchodzisz do szklarni a tam pachnie :0 Zrywasz malutkie i pakujesz je prosto do buzi. Cudo!
UsuńDaj znać jak Ci posmakuje i dosól ewentualnie podczas degustacji, bo wiadomo, wszystko jest kwestią indywidualnego smaku:)
Dam znać, ale z powodu awarii piekarnika wykonanie chyba odwlecze się nieco w czasie... :/
UsuńPiękne są te pomidory. Mam ochotę sobie powiesić sobie takie obrazki na ścianie. :) Kocham pomidory, choć moja miłość nie osiągnęła jeszcze takiego poziomu szklarniowego. W przyszłym roku chciałabym zasiać moje pierwsze na balkonie :) Po przepisy na Twoje tarty sięgam już od dawna, więc i na tę na pewno się skuszę. Dziękuję za poprawienie mi humoru od samego rana!
OdpowiedzUsuńPatrycja, świetnie, ale jak zasiać to najpierw w domu, w marcu na parapecie w małych kubeczkach, później dopiero wysadzisz do doniczek! Powodzenia!
UsuńBuźka!
Dziękuję za podpowiedź :)
UsuńUwielbiam pomidory ... najbardziej te różowe malinowe i malutkie koktajlowe i te właśnie same mi się w ogródku wysiały, urosły a teraz mają taki ogrom owoców :) codziennie sobie kilka z krzaczka zrywam :)
OdpowiedzUsuńTe czarne jak ładnie wyglądają ...
Musze koniecznie tartę taką zrobić, koniecznie !!
Miłego popołudnia życzę :)
Szczęściara z Ciebie, Olgo :). Pomidory, które same się wysiewają i mają ogrom owoców.. to dopiero :). Te czarne w smaku szału nie ma, ale wygląda mają z charakterem :)
UsuńPowiedz jak zrobisz :)
a jeszcze chciałam dodać, że fotogeniczne te pomidorki - bardzo !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne zbiory :) te czarne bardzo oryginalne, słyszałam, że takie są, ale na żywo nigdy ich nie widziałam ani nie miałam okazji skosztować. U moich rodziców już drugi rok z rzędu pomidory czarnieją i trzeba je wyrzucać. Szkoda bo krzaków jest sporo, owoców też, a napiszesz o co chodzi z tym czosnkiem? O gnojówce pokrzywowej wiem, śmierdzi masakrycznie niestety :) ale napar z czosnku w jakich proporcjach i do czego się używa? Do spryskiwania?
OdpowiedzUsuńZapytam mamę o szczegóły i odpowiem :)
UsuńIle ja bym dała za taka szklarnię z pomidorami... I za umiejętności, bo bez wiedzy to ja mogę sobie trawnik pouprawiać, choć i ten kapryśny...!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, cudne pomidory. Jutro robię Twoją tartę (na pszennym spodzie). Już mam ślinotok. :)
No i zrobiłam. No i zjadłam. Tarta była pyszna. Lekka i późnoletnia.
UsuńDziękuję za inspirację i przepis. Zostaje w moim notesie.
<3
dominika
Trawnik to chyba trudniej niż pomidory..., ale co ja tam wiem. Gdybym miała swoją szklarnie, dzwoniłabym po rady do mamy :).
UsuńDziękuję :) cieszę się ogromnie, że Ci smakowała :) i za jej obecność w notesie :) - bezcenne :)
Serdeczności, Dominiko!
Cudne te wasze pomidorki.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę szklarenki,chyba czas pomyśleć o małej inwestycji;)
Dziękuję- pomidory się rumienią ;).
UsuńJak masz miejsce, buduj :) WARTO :) - sama wiesz :)
Twoje zdjęcia są cudowne Ewelinko! NIe mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńPomidorki przepiękne, jakie różne i jakże pysznie wyglądające.:)
Pozdrowienia :)
Dziękuję, pomidorki zawstydzone kłaniają się Paniusi ;)
UsuńBuźka, Majanko!
Rany...!!! Jakie one piękne...:):):)
OdpowiedzUsuń...też tak mam, mogę na okrągło je jeść...
Pozdrawiam...
Merci beaucoup :) Jemy, jemy do oporu, pani Aniu, wciąż jeszcze są :):):)
UsuńPrawdziwy pomidorowy raj dla tych, którzy tak jak ja i autorzy piosenki "Addio pomidory" uwielbiają je
OdpowiedzUsuńAddio pomidory, Addio ulubione
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół
Bardzo lubię Kabaret starszych Panów za ich celne teksty, a za pomidorami już tęsknię, bo niedane mi było ani przez chwilę znaleźć się w takim jak Twój pomidorowym raju :)
Kolejna miłośniczka :) A słyszałaś wersję pomidorową Domowych melodii (Kołwer)...??? Bardzo fajna wersja :).
UsuńMoże kiedyś przyjdzie czas, zawitasz do jakiejś szklarni działkowej, albo do czyjegoś ogrodu ze szklarnią - tego Ci życzę :)
Gorące pomidorowe pozdrowienia!
No i jak Cię nie podziwiać za te zdjęcia, no jak?!:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta pomidorowa różnorodność!
Konwaliuszko, teraz to ja jak pomidor z... radości...- dziękuję mocno :)
Usuńale cudne pomidorki ,ale ci zazdroszcze tych kolorów , ja mam jeden krzaczek na balkonie koktailowych pycha :)
OdpowiedzUsuńnie zazdrość, tylko w przyszłym roku więcej krzaczków sobie spraw :), ja też tak zrobię :)
UsuńEwelinko przepadałam tutaj, jeżeli chodzi o zdjęcia. Te pomidorki, te na podłodze, "rozrastające się", to po prostu marzenie. A tarta? Poproszę dzisiaj z dostawą do domu. Za pół godzinki, na obiad. Dobrze?
OdpowiedzUsuńTwoje przepadnięcie tutaj, to dla mnie duża nagroda :) - przepadaj sobie ile tylko dusza zapragnie :). Dostawa do domu>>>/ ale Ty takie pyszności przygotowujesz, przecież Rodzina mogłaby się zbuntować...;)
UsuńPoprosilabym o dane na temat odmian :) Pieknie i pysznie u Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńTe, które znałam opisałam, spójrz dokładnie :): Tigirella, San Marzano, Sun Black, więcej odmian nie pamiętam ;)
UsuńDziekuje :D
Usuńcudne pomodore i pyszna na pewno tarta do zrobienia koniecznie
OdpowiedzUsuń:) :) :)
Usuń