niedziela, 13 kwietnia 2014

Sernik ze snów - sernik kokosowo-migdałowy z Malibu


IMG_1856

ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ

Całkiem piękny dzień. Niedziela Palmowa słonecznie powiewająca kolorowymi szalikami, apaszkami i połami płaszczy. Palmy w kwiaciarniach, na ulicach, przed kościołami. Konkursy na najwyższą i najpiękniejszą palmę i wreszcie palmy w kościołach. Jezus na osiołku, gałązki palmowe, wierzbowe, bukszpan bibuła i suszki… aplauz, który tak krótko trwał…

ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ⋰⋱ಌ

Ostatnia kokosowa kulka wylądowała na białym serniku. Wytarłam rękę o rękę, dołożyłam migdały i z niewielkiej odległości, trzymając kilka pozostałych migdałów na lewej otwartej dłoni, podziwiałam swoje dzieło zastanawiając się jak smakuje… Wtedy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam migdały i szybko zaczęłam myć ręce zastanawiając się w trakcie dlaczego dzwoni tak nieprzerwanie i natarczywie…??? Wycierając ręce tłumiłam w sobie wykrzykniki pod adresem nieznajomej vel nieznajomego stojącego pod drzwiami. Już, już dotykałam judasza..., już miałam się dowiedzieć komu wygarnąć… i…

IMG_1789

nie zdążyłam, bo właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że sprawcą tej namolności jest dźwięk dobiegający z mojego własnego budzika. Otworzyłam oczy mając pod powiekami biały sernik. Sernik z perspektywy. Sernik ze snu. Przyśnił mi się. Kokosowy i delikatny. Niełatwa sprawa… pomyślałam, ale jeszcze tego samego dnia kupiłam twaróg, krem kokosowy, paczkę wiórek i Rafaello.
Później zaczęłam przekręcać, miksować, łączyć, próbować…  i zrobiłam. Zrobiłam sernik ze snu.
Najpierw wersję pierwszą - esencjonalną, przypominającą klasyczny sernik z serii tych “cięższych”, która podobno spokojnie mogłaby iść do ludzi, jak usłyszałam w pracy, ale nie byłam z niej w pełni zadowolona.

Jeśli będziecie mieli ochotę na wersję I, proszę tylko o słówko, bo tym razem wszystko zapisałam:). Ta podstawowa wersja zawiera mniej jajek.

Po kilku dniach zrobiłam sernik kokosowy nr II i to była TA konsystencja i TEN smak.
Chrupiący spód, delikatny twarożek (likier niewyczuwalny, a szkoda...) i esencjonalna polewa z białej czekolady. Jest pyszny, choć nie smakuje jak wnętrze kuleczek użytych do dekoracji. Lecz jeśli dodamy do niego tę przydziałową kulkę Rafaello i zrobimy sobie filiżankę kawy, możemy mieć namiastkę tego smakołyku. Nie tylko dla sernikożerców. Na świąteczny lub niedzielny deser jak znalazł.

IMG_1795

Sernik kokosowo-migdałowy z Malibu

spód:
200g migdałów w płatkach
100g cukru brązowego

ser:
1 kg twarogu półtłustego
puszka mleka kokosowego (400g)
8 jajek
szklanka cukru
400 g kremu kokosowego (używałam firmy KRUGER)
8 łyżek likieru Malibu

polewa:
200 g białej czekolady
pół szklanki śmietany 36 %
4 łyżki likieru Malibu

1. Tortownicę-  23-24cm -  owiń srebrną folią tak, aby była szczelna, wnętrze tortownicy – wewnętrzny rant - wyłóż papierem wyższym niż ona sama.

Spód: płatki upraż w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 10 min na złoto. Po tym czasie na rozgrzaną patelnię wsyp cukier, czekaj aż się rozpuści delikatnie poruszając patelnią i dodaj płatki. Mieszaj szybko, przełóż na spód tortownicy. Wygładź.

2. Twaróg zmiel trzykrotnie (bądź kup trzykrotnie mielony).
3. Jajka ubij ze szklanką cukru tak jak na biszkopt (10-15 min).
4. Piekarnik ustaw na 170°C
5. Do twarogu dodaj krem kokosowy, Malibu i mleko osączone kokosowe (wstawiam je do lodówki na noc, następnie odlewam tzw. wodę, a do sernika dodaję tylko śmietankę) i delikatnie zmiksuj. Teraz do twarogu dodaj zmiksowane jajka i szpatułką wymieszaj wszystko bardzo delikatnie i dokładnie. Wylej do tortownicy (wyłożonej papierem na ściankach). Tortownicę wstaw do dużej, prostokątnej blaszki i wlej do niej gorącą wodę – do połowy wysokości tortownicy.
Piecz 45 min w 170°C, następnie 90 min. w 120 - 130°C . Studź w otwartym piekarniku.

Polewa: czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej, dodając śmietanę mieszaj intensywnie, następnie stopniowo dodawaj Malibu. Przestudź i polewaj sernik. Na koniec ozdób go wedle upodobania dodając migdały, wiórki bądź kulki Rafaello.

IMG_1777

42 komentarze:

  1. Teraz mi się będzie śnił...
    Masz może w planach przygotować go jeszcze kiedyś? Albo całkiem niedługo???
    To daj znać, na pewno będę wtedy w pobliżu...

    Buziaki, Kochana. Napiszę, co, jak i kiedy...

    Dobranoc, pchły na noc. No i słodkich Ci życzę, równie owocnych, jak ten o serniku....

    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo, bardzo, bardzo chętnie:) tylko kiedy...??? Ja tu czekam i czekam... i nogami ze zniecierpliwienia przebieram. Bądź w bliższym pobliżu i dawaj znać:):):) koniecznie!
      Uściski:*:*:*
      Lecimy spać, Słońce!
      p.s. mi się już Twoje jajeczka na mazurku śnią:)

      Usuń
  2. Śnić mi się będzie, bo to moje smaki ulubione :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamil :); Ty takie pyszności serwujesz, że sen o tym serniku mógłby być preludium do snów o Twoich dziełach :)

      Usuń
  3. Orany! Wygląda mistrzowsko, jak marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sernik cudo, mógłby mi się przyśnić, ale co tam... lepiej od razu wziąć się do roboty...

    OdpowiedzUsuń
  5. Już czuję ten smak, jeden z moich najulubieńszych :-) !!! Jak tylko uda mi się nabyć w najbliższych dniach coś takiego jak krem kokosowy, zrobię na Święta! Tylko przy moich pomocnicach to nie wiem, czy taki wyrośnie i czy będzie równie pięknie wyglądał jak ten Twój ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekaw jestem czy Ci się udało...? Pomocnice masz najlepsze pod słońcem, a przez to, że sernik piecze się w kąpieli wodnej nie ma obawy o jego wyrośnięcie i opadanie.
      Serdeczności, moja Pani Fotograf:)

      Usuń
  6. Niech się spełni ten sen w mojej rzeczywistości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aurora, Twoje sny to chyba wszystkie są czekoladowe :)

      Usuń
  7. Wow, wygląda imponująco. Musiał być bardzo smaczny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mmm....ale pięknie i smacznie sfotografowany smakołyk:) ..a zapach aż do mnie doleciał!!!:)
    Pozdrawiam cieplutko:)
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  9. CUDO! rzeczywiście jak ze snów!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały! Uwielbiam serniki a że ostatnio ciągnie mnie w klimaty Malibu, Kaluha czy Baileys - przepis idelany. Zapisuję go sobie i z pewnością wykorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki piękny ! Boski po prostu ! :) Z chęcią wpadłabym na kawałek tego cuda.
    Całuski Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś tylko była w pobliżu, wiesz, że zapraszam:)
      Teraz rabarbar górą :)

      Usuń
  12. O Matko! Nie dość, że sernik to jeszcze kokosowy!
    Niebo w gębie! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. oj Ty !!!!!!!! i teraz ja będę musiała go zrobić :0)) Tymczasem wyjadam z blaszki pierwsze w tym sezonie ciacho rabarbarowe , a moja dieta gdzieś daleko daleko :))) Buziak wielki ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja:):):) I co zrobiłaś? Teraz , już po świętach, to chyba troszkę szkoda czasu na sernik, lepiej rabarbarowe:)
      :*

      Usuń
  14. Coś pięknego !!!
    Jeśli smakuje tak jak wygląda .... to chyba niebo w gębie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakował, smakował, dwie osoby z pracy nawet pokusiły się o jego zrobienie:), co jest dla mnie wielkim wyróżnieniem:)

      Usuń
  15. zapachniało, delikatnie, migdałowo, kusząco ;)
    P.S. Palmy tak, ale od jakiegoś czasu my z naturalnym i liśćmi palmy w ręku ;)
    Zawczasu spokojnych, zdrowych i bardzo radosnych Świąt Wielkanocnych, Ewelinko, chwili wytchnienia od pracy i trosk i śmiechu w rodzinnym gronie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Pamiętająca Jo - dziękuję, przepraszam, że tak późno :)

      Usuń
  16. Jadłem! Powiem Wam jedno smakuje lepiej niż wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł, cieszę się:), że zechciałeś to napisać:)

      Usuń
  17. Ja wprawdzie nie przepadam za białą czekoladą, ale serniki uwielbiam:) ... taki sen to jest coś:) ... nawet jeśli kończy się pustką w lodówce po przebudzeniu:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu zawsze można czekoladę wyeliminować i coś innego spróbować na wierzch:)
      Pustak w lodówce..., ostatnio ciągle mi towarzyszy :) Ha..., teraz mam tam tylko rabarbar:)

      Usuń
  18. To chyba kokosowe szaleństwo:)mi kokosanki po nocach się śnią:)))
    Sernikożerca..tak to Ja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Sernikożerco :) ja przez te różne sernikowe próby tez nim się stałam, a kiedyś sernik mógł dla mnie nie istnieć...

      Usuń
  19. Pychota taki sernik w sam raz do kawki . zapraszam do mnie leonard300.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewelinko, nadrabiam zaległości czytelnicze i moim oczom ukazuje się nagle ten sernik, wygląda bosko i gdybym miałam pod ręką wszystkie składniki jutro już bym go próbowała do kawy :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie Twój entuzjazm, Sianeczko:) Mam nadzieję, żeś zdrowa jak ryba :)

      Usuń
  21. Pychota! robię ten sernik co święta i nigdy się nie znudzi! :)

    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie: http://karolinakuchmaci.blogspot.com/
    PS:Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń