środa, 2 kwietnia 2014

Wiosna…? Wiosna :)


pomarańcze2pomarańcze1

Wczorajsze stalowe chmury zniknęły jak ręką odjął. Dopiero drugi dzień tego pięknego miesiąca, a już można rzec kwiecień plecień… Dzisiejsze słońce działało jak balsam na wszystkie otarcia. Otarcia ciała i duszy… Piękna wiosna. Kiedy tylko promienie słońca zaglądają nam do oczu i okien, od razu robi się jaśniej, spokojniej i nadziejniej. A miejscami bardzo energetycznie, bo ja te moje okna wszystkie umyłam! Zrobiło się jeszcze jaśniej, a ja byłam z siebie tak dumna, jakbym co najmniej jakąś niezwykłą sprawę popełniła… Do tego w mojej skrzyni na tarasie posiałam rzodkiewkę, pietruszkę, sałatę i kilka innych ciekawych dóbr. Teraz czekam aż buchną zielenią.
Dziś jeszcze przetarłam ramę swojego roweru, naoliwiłam łańcuch, dopompowałam powietrze w kołach (to już przy pomocy pana z serwisu) i po raz pierwszy w tym sezonie zrobiłam kilka kilometrów.
Poza tym kończę pomarańcze, wyjadam ostatnie mrożonki, sałatki i inne pikle ze słoiczków i… nie piekę, bo... mi się nie chce. Też tak macie?

Pozdrowienia dla Was!

66 komentarzy:

  1. Możesz zdradzić jakim aparatem i obiektywami fotografujesz tak pięknie? ;) dziękuję. A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No właśnie! Cudo! Gdzie kupiłaś?

      Usuń
    2. U Eweli wszytko piękne!:) Nawet kosz na śmieci wyglądałby zjawiskowo!

      Usuń
    3. Asia, wywojujesz uśmiech:). Staram się, ale różnie jest:)

      Usuń
  3. Ja już wszystko wyjadłam z lodówki, więc teraz chyba pora na mycie moich okien :P

    OdpowiedzUsuń
  4. hihihihihi ja też nie piekę , ani okien jeszcze nie umyłam :(((( Zabieram się jak pies do jeża , ale właśnie mi się nie chce :( i już ! Cudownego czwartku Eweluś !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam, aż w końcu... i duma mnie rozpierała, jakbym dom wybudowała ;) ;).Buziaki Maluchu!

      Usuń
  5. eee, ja właśnie piekę jak szalona :) chyba u mnie przypływ sił wiosennych . Ściskam Cię kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga, H.każdy inaczej na tę wiosnę reaguje :) Pozdrowień moc, Dziewczynko!

      Usuń
  6. Ja nie piekę, bo gdy nie ma słodkiego w domu to go nie zjadam. "Cierpi" na tym moja rodzina. ;)
    Mój rower już gotowy do nowego sezonu od miesiąca. Nawet kolor ramy mu zmieniłam, więc czuję jakbym miała nowy. :) Ot, taki sprytny ekonomiczny zabieg.
    A zdjęcia robisz.... pyszne!
    miłego dnia!
    dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko, takie cierpienia Rodzine wyjdą tylko na zdrowie :).
      Przemalowałaś ramę...? Chyba nigdy na to bym nie wpadła...
      Pomysłowaś :)
      Moc pozdrowień , Dominiko!

      Usuń
  7. To ja bym chetnie te Twoje posiane cuda zobaczyla... Obiecuje nie zachowywac sie jak Karlson z dachu :-)
    Moze nam sie uda???

    Buziakow moc, Wiosenna Dziewczyno Ty moja...

    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo...!!!! Jest nadzieja...??? Ależ mnie to cieszy :) :) :)
      Buziaków :*:*:*:*:*:*:*:*:

      Usuń
  8. Evelajna,
    czuję Twoją radość z wiosny!
    W zwykłych, takich przecież prozaicznych czynnościach - ten rower, zioła, smakowanie owoców.
    Aż zobaczyłam Cię uśmiechniętą nad tymi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo moja codzienność zwykła, ale jak dołożyć do tego słońce, to wszystko nabiera niezwykłych barw :)
      Zobaczyłaś? :):):) <3

      Usuń
  9. Te pomarańcze na zdjęciach ... oj mi już latem zapachniało, ale jak to kwiecień hihihi trochę lata ;))
    Wiosną na rowerku pomykać i wiatr we włosach czuć .... sama przyjemność :)
    Pięknego dnia życzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokażesz nam wreszcie tą magiczną skrzynię z warzywami? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku Anonimowy, jak cokolwiek się zazieleni, pokażę. Póki co, minęły dwa dni...

      Usuń
    2. A ja w skrzyneczce posadziłam pietruszkę - korzeń. Ciekawe czy natka lepiej rośnie z nasion czy z korzenia... ;) Pozdrawiam Aśka

      Usuń
    3. Aśka, z korzenia po dwóch tygodniach powinnaś mieć lekki pióropusz, ale taka pietrucha lepsza na zimę i początki wiosny na parapecie. Teraz nasionka:) jak jest gdzie:)

      Usuń
    4. to dosieję ;) i porównam zbiory ;) A mogłabyś mi polecić jakiś przepis na tartę albo coś w tym stylu, taki żebym mogła potem wypełniać owocami, budyniami itp. taki kruchutki, dobry, nietwardy - żeby moja córcia jadła ;) pozdraiwam Aśka;)

      Usuń
    5. Asia, spróbuj tego: http://kuchniapelnasmakow.blogspot.com/search/label/rabarbar
      albo tego: http://kuchniapelnasmakow.blogspot.com/search/label/ciasta?updated-max=2011-12-05T10:50:00%2B01:00&max-results=20&start=36&by-date=false
      i tego : http://kuchniapelnasmakow.blogspot.com/2011/07/tarta-piaskowa-z-karmelem-i-borowka.html
      To ostatnie jest bardzo kruche, raczej takie piaskowe.

      Usuń
    6. Bardzo dziękuję ;) Zrobię w weekend. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. A ja czesc okien umylam 2 tygodnie temu...dzis nie ma sladu ze byly myte :P...w ogrodeczku tez posialam :) i tez jak ty ciesze sie ta wiosna i tym sloneczkiem i masz racje ze w czlowieku budza sie zaraz wszelakie nadzieje ze bedzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach widzisz, duma jak paw, a później okazuje się, że syzyfowa praca..., ale tak czy siak lepiej myć i przez chwilę dumnym być, niż... to drugie :). Widziałam jak hasasz z Twoimi Przyjaciółmi po łąkach! Jest słońce, jest łąka, jest życie!!!!!

      Usuń
  12. :) ja napiekłam na niedzielną wyprawę, tachałam, żeby na szczycie góry piknik zrobić, bo Budziszyn nie był jedynym celem, a potem jadłam jeszcze przez 2 dni po powrocie ;)
    P.S. Niesamowicie apetyczne zdjęcia - jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to się napracowałaś:) Pamiętam klimat Twojej kuchni - tam jest moc :). Ten Budziszyn... Piękny, a Twoje fotki klimatyczne - te kolory..., mam je przed oczami:)

      Usuń
  13. Wyjadanie ciągle jeszcze przede mną podobnie jak mycie okien, wiosenne porządki i takie tam. A piec też mi się nie chce (bo nie mam do tego talenty i jestem na diecie i mogę znaleźć jeszcze 1000 wymówek) A do tego nic nigdzie nie posiałam - siedzi we mnie wielki leń i nie wiem jak się go pozbyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dieta słoiczkowa;). Nie chce mi się bo słońce i pogoda i rower, aaa tam...! i... nie mam dla kogo piec, a dla samej siebie wystarczą mi te mrożonki i słoiczki. Lenia wygoń....! Przejedź się z nim może rowerem to.... może sam spadnie :) Pozdrowień moc!

      Usuń
  14. Pieczenie też poprawia humor, ale wczorajbw tej roli wystąpiło słońce podczas trzygodzinnego spaceru :). Uwielbiam takie dni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy godziny - ho ho :):):). Balans musi być! Jak się naspacaerujesz i nachłoniesz tej wiosny to i piec się chce, mam nadzieję, że na mnie tez to przyjdzie, tylko muszę wyrównać obie szale :)

      Usuń
  15. czyżby incampagna? my też kończymy zapas:)

    OdpowiedzUsuń
  16. piękne ciepłe zdjęcia .....

    OdpowiedzUsuń
  17. samo wygląda pysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ehhh, te dziewczyny, każda ma inaczej :) Mi się właśnie chce, ale mam czasu. Na szczęście, w najważniejszej sprawie sie zgadzamy - jest wiosna i jest pięknie. Już się nie mogę doczekać świąt w puszczy i zazielenionego bazarku. Wszystko się cieszy. Tak to ja lubię! Ściskam Droga i życzę Ci dobrego tygodnia przez który śmigniesz jednośladem prosto do weekendu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednoślad górą, co prawda wywalił mnie jeden raz..., ale jakoś się dogadaliśmy:)
      Katarzynko, pięknej tej zieleńszej już wiosny i czasu...!

      Usuń
  19. Przepięknie :) Kochana, mnie się też ostatnio piec nie chce...
    Mam kilka zaległości do opublikowania, ale jakos też i tego mi się nie chce robić hehe;D.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko, czasem tak bywa i... trzeba się z tym zgodzić, a nie przejmować się ewentualnym TRZEBA..., bo przecież w tym wypadku tylko MOŻNA :)
      Buźka!

      Usuń
  20. Witaj :) Chcialam Cię poinformować, że nominowałam Twój blog do "Liebster blog award" - szczegóły tutaj : http://www.jakipiernik.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pieczenie bardzo poprawia humor, ale nic tak nie poprawia humoru jak jedzenie tego co się upiekło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywista oczywistość:), ale teraz już bardziej mi się chce:)

      Usuń
  22. U mnie prawie tak samo...w zwolnionym tempie i piec się nie chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga, przyspieszyłaś teraz, bo ja tak, przynajmniej wewnętrznie cha, cha, cha :):):):):):):)

      Usuń
  23. Ja wysiałam ziola do doniczek, na razie wschodzi rzeżucha:) .... a kwiecień plecień nieźle nam przeplata w tym roku:). Pomarańcze - oj chciałabym ich spróbowac kiedyś:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, rzeżucha pewnie już dawno zjedzona... Teraz maj nam przeplata, trochę deszczu trochę lata:)

      Usuń
  24. U nas pieknie i bardz cieplo - wczoraj byl pierwszy spacer juz tylko z krotkim rekawem, bez kurtki czy swetra :)). A co do wiosennych zajec, to moje okna tez czekaja na swoja kolej... W ten WE zajme sie chyba balkonem (a ze ma 8 m dlugosci i 5 olbrzymich (podwojnych) okien balkonowych, to jest co robic ;)).

    Milego weekendu Ewelino!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beo, u Ciebie to już pewnie pełnia lata:)
      Buziaki na cudny maj!

      Usuń
  25. Kiedy zaczęłam złorzeczyć pogodzie, bo od piątku szaro, ponuro i zimno,moim oczom ukazało się niebieskie niebo i zaświeciło słońce...
    Wezmę mój aparat i ruszam na spotkanie z wiosną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycjo, u nas teraz w maju naprzemiennie deszcze ze słońcem, aparat w takich momentach wielkim przyjacielem, bo ta gra światła w tym czasie jest czymś niesamowitym :)

      Usuń
  26. Jestem zachwycona zdjęciami!!!:)
    Kolorowe pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń