Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasteczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasteczka. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 grudnia 2020

Lebkuchen czyli najlepsze świąteczne ciasteczka



Odwróciłam się z pleców na bok i szczelniej przykryłam kołdrą. Było jeszcze ciemno, a już było słychać te tuptania moich małych kochanych nóżek. Energia od samego rana...! Jak to dobrze, że potrafią się bawić sami i tak od razu do mnie nie przybiegają... Czułam wielkie szczęście, że pozwolono mi te dzieci adoptować, że ich nie rozdzielono. Miało być jedno, w końcu dla samo...-dzielnej dziewczyny to i tak dużo..., ale teraz cieszę się moimi trzema silnymi chłopcami i zawsze uśmiechniętą Melisą. Moje kochane czekoladowe dzieci, zupełnie nie podobne do mnie. Tak, pospałabym jeszcze, ale bycie mamą czwórki dzieci zobowiązuje... pomyślałam stanowczo i odrzuciłam kołdrę, a wtedy... zadzwonił budzik...!

Tak że tak... Takie to historie u mnie nocą

A ja świątecznieję..., bo Radio357 już nadaje, jak co roku, piosenkę przyjaciół karpia i dzięki temu, że czuję to świątecznienie, to ciasteczka dla dzieci już są. Lebkuchen = pierniki. Do nich właśnie robiłam tę ostatnią skórkę pomarańczową. Dla mnie milion razy lepsze niż pierniczki. Przepis wzięłam już kilka lat temu z Moich Wypieków Doroty, ale zaczęłam ja piec tylko 8-9 minut, a nie 15... Dzięki temu są delikatne i przyjazne podniebieniu. Zaczęłam też robić do nich cytrynowy lukier, bo dzięki temu stają jakby lżejsze i świeższe i stały się najulubieńszymi świątecznymi ciasteczkami mojej rodziny.

Powiem Wam, że czasami "szłam na skróty" i robiłam je robić ze skórką kandyzowaną taką na wagę, która pojawia się u nas na rynku w okresie przedświątecznym i z tą gotową w pojedynczych pojemniczkach ze sklepu, ale to nie było to... Także lepiej zaopatrzyć się w skórki  i czas..., bo warto :).

Lebkuchen

Składniki na 30 sztuk:

  • 250 g mąki pszennej
  • 85 g zmielonych migdałów
  • 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika (najlepiej domowej)
  • 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 200 ml płynnego miodu
  • 85 g masła
  • pół szklanki (w sumie) drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej

1. Suche składniki: mąkę, migdały, proszek, sodę, przyprawy wymieszaj w misce.

2. W garnuszku z grubym dnem umieść masło i miód, podgrzewaj, mieszając, do roztopienia masła. Zdejmij z palnika i lekko przestudź (mieszanka ma pozostać lekko ciepła).

3. Do suchych składników wlej ciepłą masę maślano – miodową, dodaj kandyzowane pomarańcze i wymieszaj (możesz mikserem), by nie było grudek. Ciasto powinno wyjść lepiące (nie dosypuj mąki). Przykryj ściereczką i odstaw do całkowitego wystudzenia (zgęstnieje), możesz zostawić nawet na noc.

4. Po tym czasie z ciasta rób kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego (powinno wyjść około 30 sztuk). Ja ważę kawałki ciasta po 25 g tak, aby wszystkie ciasteczka były jednakowe. Układaj je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dużych odległościach od siebie (bardzo rosną). Każdą kulkę spłaszcz trochę łyżką (ponieważ ciasto bardzo się klei najlepiej maczaj ręce w wodzie i wtedy formuj kulki; również łyżka, którą będziesz je spłaszczać powinna być wilgotna).

5. Piecz w temperaturze 180ºC przez 8-9 minut (nie dłużej, bo będą zbyt kruche i twarde, choć w oryginale jest 15min. Jak chcesz, to jedną partię piecz dłużej i zobaczysz, jaki czas pieczenia bardziej Ci odpowiada.). Lebkuchen wyciągnięte prosto z piekarnika będą bardzo miękkie, najlepiej poczekaj 2 minuty, albo delikatnie, np. na nożu..., przenieś je na kratkę do wystudzenia. Ich wierzch delikatnie kruszeje, a wnętrze jest mięciutkie.

Składniki na lukier:

  • 2 szklanki cukru pudru
  • sok z cytryny

Cukier puder wsyp do miseczki. Dolewaj sok z cytryny z umiarem..., mieszając i rozcierając grzbietem łyżki. Gdy lukier będzie lejący, ale nie za gęsty, maczaj w nim pierniczki i odkładaj na kratkę do całkowitego zastygnięcia lukru. Jeśli dodasz zbyt dużo soku, wyrównaj cukrem pudrem i... odwrotnie. Lukruj przestygnięte ciasteczka.

Kolejnego dnia lebkuchen można układać do świątecznych pudełek, są mięciutkie i gotowe na święta :-).

Może się jednak zdarzyć, że pierniczki stwardnieją, bo... nie znasz jeszcze swojego piekarnika, albo czas pieczenia był zbyt długi. a wtedy, czytaj dalej...



 

Co zrobić, by pierniczki zmiękły?

Może się zdarzyć, że pierniczki  po kilku dniach stwardnieją (powoduje to dodatek miodu), albo stwardnieją od razu z powodu zbyt długiego czasu pieczenia. By zmiękły potrzebują pochłonąć odpowiednią dawkę wilgoci np. z powietrza lub owoców. Wtedy będą rozpływały się w ustach! Jeśli u Ciebie w domu jest dość sucho, schowaj pierniczki do szczelnej puszki, albo dużego słoika ze skórkami, albo kawałkami jabłek. Jabłka wymieniaj co parę dni, by nie zaczęły pleśnieć. Pierniczki będą chłonęły wilgoć z owoców.

Smacznego :-).





poniedziałek, 1 września 2014

Migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny - zdrowe ciasteczka Sary Wilson. Wspólne pieczenie.


migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny- Sarah Wilson (1)

Wrzesień, pół - lato, pół – jesień. A my wciąż jeszcze w zielone gramy… Tęsknym okiem spoglądając na sandały nie mogę się zdecydować na schowanie krótkich spodenek, bo… a nuż jeszcze będzie ciepło…???
Wrześniowe lato pachnie późnymi malinami, a jesienny zapach śliwek urzeka głębią. Aromat tęsknoty i nieuchwytności jak worek pełen tajemnic... ukrywa się w wysokich trawach i owocujących drzewach. Przez te zapachy sama nie wiem, czy nadal chcę ciepłego lata, czy już zaskakującej jesieni…
Dzisiejszy wilgotny poranek oswajam gorącą kawą z migdałowym ciasteczkiem posmarowanym cieniutką warstwą jabłkowego miodu. Jak zwykle sprawdzam pogodę, która się… nie sprawdza i ubierając kurtkę przeciwdeszczową wsiadam na rower.
 
IMG_7671

Dzisiejsze ciasteczka upiekłam wspólnie z Alą, Atinką, Basią, Majanką, Moniką i Polą. Świadomość wspólnego pieczenia rysowała mi uśmiech na serduchu. Miały być stempelki, ale kurier się spóźnił… Tak, czy siak…, Basiu, dziękuję za zaproszenie! Dziewczyny dziękuję za myśli podczas pieczenia, że gdzieś tam, przy innym piekarniku… Wy też pieczecie!

Ciasteczka są bez mąki i pochodzą z książki “Rzucam cukier” Sarah Wilson. W oryginalnym przepisie są z granulowaną stewią, niestety nigdzie jej nie znalazłam (ktoś coś wie…?), więc dodałam syropu ryżowego. Spokojnie “do smaku” można użyć niewielką ilość cukru, miodu, ksylitolu, czy też innego słodzika, pod warunkiem, że właśnie nie rzuciło się wyzwania swoim cukrowym zachciankom… Ale  jeśli nie…. i ilość użytego cukru po upieczeniu będzie niezadowalająca, posmaruj ciasteczka cieniusieńką warstwą miodu, dżemu, bądź konfitury ( ja musiałam posmarować :)).

migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny- Sarah Wilson

Migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny
 
2 łyżki oleju z pestek winogron
5 łyżeczek syropu ryżowego, bądź miodu… (oryginał: 1 i 1/2 łyżki granulowanej stewii)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (oryginał: pudru waniliowego)
1 łyżka startej skórki z cytryny
1 i 3/4 szklanki mąki migdałowej = mielonych migdałów
szczypta soli
1 łyżka maku
1 białko, lekko rozkłócone

1. Rozgrzej piekarnik do 180°C.
2. W dużej misce wymieszaj olej, stewię (bądź inny słodzik), ekstrakt waniliowy i skórkę cytrynowa. Dodaj mąkę migdałową, sól i mak – wyrabiaj masę dłonią przez 5 min, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły. Rozwałkuj cisto tak, aby miało 1,5 cm grubości ( u mnie 4 mm), a następnie foremką wytnij z niego ciasteczka.
Ja wycinałam na papierze zostawiając na nim ciasteczka i usuwając nadmiar ciasta z przestrzeni między ciasteczkowych. Później na tym samym papierze piekłam, a pozostałość cista ponownie rozwałkowywałam i postępowałam jak wcześniej.
3. Używając pędzelka, posmaruj cisteczka białkiem – to pozwoli im się ładnie przyrumienić. Piecz przez 6-8 min., aż zrobią się złocistobrązowe przy brzegach.

migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny- Sarah Wilson1


czwartek, 19 grudnia 2013

Zimtsterne – cynamonowe gwiazdki


Zimtsterne (5)

Grudniowe poniedziałkowe słońce było wielce łaskawe. Osiem stopni na plusie dawało poczucie swoistego szczęścia i euforii. “Dzień ma wdzięk…”  pomyślałam za Wasowskim. Jechałam szczecińską estakadą w stronę miasta, wtem oszołomił mnie blask czerwonego koloru. Nie musiałoby to być nic dziwnego, toć wszędzie krążą Mikołaje… Jeden nawet poskarżył  mi się w księgarni, że czterech wyrostków ukradło mu czapkę i zgłaszał to na policji. Ale to czerwone nie mogło być nawet żadnym z najmniejszych pomocników świętego, ani nawet jego plecami. Było tak wyjątkowe, i tak niespotykane, że choć jechałam sama, i nawet głośno ze sobą nie rozmawiałam, to mogę powiedzieć, że zaniemówiłam z wrażenia… Bo oto, jadąc z prędkością dużo większą, niż zarządca drogi ustanowił…, najechałam na fruwający bukiet świeżych, żywo czerwonych róż, który wypadł z pod kół samochodu pędzącego przede mną. Jedna róża na maskę, reszta pod koła…

Przez dłuższy odcinek drogi patrzyłam na kwiat, skierowany w moja stronę, a on na mnie. Nic nie myślałam. pod powiekami oczu, które musiały pozostać uważne, miałam obraz podskakujących i przewalających się kwiatów. Za chwilę moja róża spadła… "Jesteś się odpowiedzialny za swoją różę.. Twoja róża jest jedyna na świecie" przypomniałam sobie.

Niby nic…, ale czegoś takiego doświadczyłam po raz pierwszy. I nagle pomyślałam o kruchości ludzkich uczuć. O tym jaka mała odległość dzieli miłość i nienawiść. O tym jak często nie zdajemy sobie sprawy z tego co mamy… I jak często zazdrościmy… I o tym, że gdybyśmy uwierzyli, ale tak do szpiku, że życie jest kruche, to lepsi bylibyśmy dla siebie nawzajem.  

Domysłów co mogło się stać miałam masę… Przecież nie da się zgubić dużego bukietu kwiatów na estakadzie… Czy on ją tymi kwiatami przepraszał, czy ona jego…, a te kwiaty wyrzuciła, czy jej wypadły, była młoda czy stara, wysoka, czy niska, łada czy brzydka. Płakała…? A on…? Kto popełnił błąd i dlaczego… Żałują…???
Ach… jedno czego człowiek najbardziej pragnie, choćby nie wiem jakim był samotnikiem, to miłość. Ale czy ta ich miłość była tą sama miłością…??? 

różowe róże

Idą święta… Przecież nie barszcz, czy grzybowa jest najważniejsza, chociaż istotna. Ale nie chodzi o to, aby sobie odpuszczać. Boże Narodzenie to nie reklama Coca-Coli, to nie dawanie sobie prezentów, tak jak w telewizji... Wiadomo, że święta dla wielu są czasem trudnym. Niektórzy nawet woleliby, aby ich nie było... Czy Święta, na które czekamy, wokół których już od prawie dwóch miesięcy jest tyle celebracji, są wystarczającym argumentem na to, aby otworzyć oczy, na nowo zobaczyć to, co mamy, kto nas otacza i jaki jest. Tyle straciliśmy, może tylko przez gapiostwo…Być może trzeba przymknąć oko, zapomnieć, a przynajmniej nie wypominać, może pogadać... jeśli potrzeba…, bo czasem nie trzeba. Wiadomo. W każdym razie spróbować myśleć lepiej. O sobie też lepiej. I wypuścić powietrze… Przecież jakość świąt zależy ode mnie i od Ciebie - zależy od Twojego i mojego nastawienia oraz Twoich i moich postanowień. I nie zazdrośćmy. Każdy jakiś jest, każdy zapracował sobie na to kim jest i co robi. Jeżeli będę szukać zła i negatywnych stron rzeczy, to je znajdę. 
Chcę się koncentrować się na wszystkim tym, co dobre.
Jeśli możemy rozwijajmy się, uczmy się, szukajmy sposobów na poszerzanie swoich horyzontów, niekoniecznie burząc domy z naprzeciwka…

I wcale nie muszę piec pierniczków, bo… wszyscy pieką. MOGĘ je upiec. I wcale nie musi być sernika i makowca i kutii, bo taka tradycja. A może ja mam ochotę na tiramisu... I wcale nie muszę spróbować wszystkich potraw w określonej kolejności, bo nie przez to są nieszczęścia… Jedno, co trzeba…, tak sobie myślę... - i sadzę, że nie jestem w tym odosobniona - jedno, co trzeba to uwrażliwiać swoje serce na co dzień, wtedy na święta będzie jak znalazł.

Zimtsterne (4)

Zimtsterne mogą nam w tym pomóc Puszczam oczko. Tak z przymrużeniem oka – wiadomo.Możemy je upiec bliskim, albo dać w prezencie. Jestem przekonana, że obdarowany spojrzy na Ciebie łaskawym okiem i... na pewno poprosi o przepis jeśli jako tako orientuje się w kuchni.
Ciasteczka zaraz po upieczeniu są kruche na zewnątrz i lekko ciągnące w środku. Trochę jak Pavlowa, trochę jak makaroniki, choć bliżej im do tych drugich. Kiedy ostygną, stają się kruche. Przechowywane w puszce, takie pozostają, a zostawione na talerzyku, zwłaszcza na kilka dni, znów odzyskują swoją lekką ciągliwość pod warunkiem, że nie zjesz ich wszystkich. Ja mogłabym zjeść całą blachę na raz. Muszę przyznać, że ilekroć je piekę, pierwsza partia sama znajduje drogę do moich ust.

Zimtsterne (3)

Cynamonowe gwiazdki – Zimtsterne*

250g zmielonych migdałów
250g cukru pudru
3 białka
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka skórki z cytryny
50g zmielonych migdałów do posypania

1. W miseczce połącz migdały, skórkę z cytryny i cynamon.
2. W drugiej misce ubij białka z sokiem z cytryny, następnie dodaj cukier puder i ubijaj, aż beza będzie gładka i błyszcząca. 1/3 bezy odłóż do przykrycia ciastek. Resztę delikatnie wymieszaj z mielonymi migdałami i wstaw na 1 godz. do lodówki.
Po tym czasie rozwałkuj ciasto na grubość 0,5 cm. Najlepiej zrób to między dwoma równymi kawałkami folii najlepiej takiej jak gruba reklamówka, albo gruby worek. Następnie zabierz (odłóż bo jeszcze będzie potrzebna) górną folię i połóż tam papier do pieczenia. Teraz jedną rękę połóż pod folię, druga na papier i odwróć ciasto tak, aby papier znajdował się pod spodem. Wyrównaj masę, jeśli potrzeba. Zabierz folię i posmaruj ciasto ODSTAWIONĄ bezą - zostaw na 50 min.
3. Piekarnik ustaw na 180°C.
4. Po 50 min. wykrawaj gwiazdki – foremkę mocz za każdym razem z zimnej wodzie (wcześniej przygotuj wodę w miseczce). Układaj na papierze do pieczenia. Migdałami posyp teraz, albo po upieczeniu (ja sypię przed). Piecz 10-12 min. Po wyjęciu zostaw je jeszcze przez, powiedzmy, 3 min. i już możesz próbować sprawdzając czy o tym ciągnięciu prawdę mówiłam…

*przepis z mojego zeszytu zapisany jakiś czas temu
** na zdjęciach wystąpiła cukierniczka po babci i dziadku

Zimtsterne (2)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

To właśnie tego wieczoru…


pepparkakor-pierniczki gwiazdki (6)

Niech Boże Narodzenie przyniesie nam wszystkim TO, co ze sobą niesie. Wszystko to, o czym myślimy kiedy zamykamy oczy..., to czego najbardziej potrzebujemy, o czym marzymy, o co prosimy...

Błękitu w górze i błękitu w sercach.

Pięknych Świąt, Kochani!

pierniczki gwiazdki

TO WŁAŚNIE TEGO WIECZORU

To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda
na dworze, przy stołach są
miejsca dla obcych, bo nikt
być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem
dmucha, w serca złamane
i smutne po cichu
wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i
piękna jest Miłość,
gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.
Emilia Waśniowska

pepparkakor-pierniczki gwiazdki (5)

Ciasteczka imbirowe- pepparkakor
 
100 g brązowego cukru
100 g cukier biały
100 g  złocistego syropu (golden syrup)lub miodu
75 ml wody
150g masła
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżka mielonego imbiru
1 łyżeczka kardamonu mielonego
1 łyżeczka proszku do pieczenia lub sody
500g mąki

1. Wlej do garnka wodę, wlej miód (lub golden syrup), wsyp brązowy i biały cukier i gotuj na średnim ogniu aż cukier się rozpuści. Dodaj masło i roztop. Wymieszaj i troszkę ostudź. Następnie dodaj w przyprawy i sodę. Teraz dodaj mąkę i mieszaj do uzyskania gładkiej konsystencji. Posyp odrobiną mąki i odstaw. Kiedy ostygnie włóż ciasto do lodówki, najlepiej na noc.
2. Następnego dnia wyjmij ciasto i ugnieć je na gładko dodając mąkę w razie potrzeby. Ciasto będzie twarde więc daj mu pół godz. na “odtajanie”. Podziel ciasto na dwie części. Jedną rozwałkuj teraz, drugą jak już “zużyjesz” pierwszą. Rozwałkuj cisto najcieniej jak możesz i wykrawaj foremkami dowolne kształty. Układaj na papierze położonym na blasze.
3. Piecz w piekarniku na grzanym do 180 przez 8-10 minut.
 przepis na ciasteczka stąd, a znalazłam go tutaj

pepparkakor-pierniczki gwiazdki (3)

środa, 21 grudnia 2011

Pain d’epice - do podjadania w trakcie przedświątecznych przygotowań

Pain d'epice-piernik (6)

Śnieg sypał dziś od rana jakby ktoś cukier puder przez sitko przesypywał. Kiedy wyjeżdżałam z domu było jeszcze ciemno. Blask latarni sączył się z każdej jak złoty pył niewidzialnych wróżek. Było niezwykle biało, cicho i bardzo spokojnie. Pierwszy w tym roku śnieg. Przez osiem godzin, od czasu do czasu pilnowałam czy wciąż sypie z taką samą intensywnością i żal było kiedy czasami zwalniał.
Z nieskrywaną tym razem przyjemnością robiłam co do mnie należało, więc perspektywa wolnego popołudnia nastrajała bardzo optymistycznie.

W głośnikach cichutko grała orkiestra Michela Legranda. Znane covery na płycie “Noël! Noël!! Noël!!!” zapewniały bezpieczeństwo, a ja popijałam gorącą czekoladę. Wokół mnie papier (koniecznie szary), kolorowe wstążki, nożyczki, taśma klejąca i... talerzyk z pysznymi piernikami pachnący świętami i miodem gryczanym, najlepszym do pierników i pierniczków. W sam raz do podjadania podczas przygotowań.

Lubię pakować prezenty, a Wy?

Pain d'epice

Pain d’epice – francuski piernik (źródło: Tartelette )
przepis na 12 babeczek

1/2 szklanki miodu (używam gryczanego)
1/3 szklanki cukru trzcinowego
3/4 szklanki mleka
1 szklanka mąki (możesz też użyć bezglutenowej)
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka przyprawy do piernika
4 łyżki zimnego masła
1 duże jajko

Do posypania
równe części cukru pudru i mieszanki przyprawy do piernika

1.Rozgrzej piekarnik do 180°C. Foremki na babeczki wysmaruj masłem (możesz też użyć keksówki bądź tortownicy o średnicy 22cm).

2. W małym rondelku, na średnim ogniu, wymieszaj ze sobą miód, brązowy cukier i mleko, aż cukier się rozpuści. Zdejmij z ognia i lekko ostudź (ja wynoszę na balkon)

3.W większej misce zmiksuj mąkę, proszek do pieczenia, mieszankę przypraw i masło, aż mieszanina będzie przypominać grube okruchy.

4. W osobnej misce ubij jajko i dodaj do wcześniej przygotowanej mieszanki miodu, mleka i cukru. Wymieszaj dokładnie, następnie wszystko dodaj do okruchów masła i mąki. Wymieszaj mikserem tak, aby składniki połączyły się.

5. Podziel ciasto do wcześniej przygotowanych foremek, keksówki bądź tortownicy. Wstaw do piekarnika i piecz 20-25 min. W przypadku większej blachy 4-50 min.do “suchego patyczka”. Przed obsypaniem cukrem pudrem ostudź.

Pain d'epice-piernik (3)

Jeśli ktoś z Waszych bliskich nie lubi przyprawy do piernika, i właściwie nie wie dlaczego(albo wie…) tajemnicą może być obecność anyżu. Warto wtedy zrobić własną mieszankę używając równych części poniższych przypraw. Najlepiej każdej po 30 g, bo jeszcze może się przydać:

cynamon
kardamon
czarny pieprzu
suszone skórki cytryny
suszone skórki pomarańczy
goździki
ziele angielskie
gałka muszkatołowa (opcjonalnie, bo z nią podobnie jak z anyżem)
imbir

Wszystkie przyprawy zmiel w młynku. Przechowuj w słoiczku.

Pain d'epice1

p.s. świeże babeczki są pyszne i mięciutkie, ale takie podsuszone, zastawione na blacie, też mają wyjątkowy smak.

sobota, 30 kwietnia 2011

Ciasteczka z piekarni Momofuku i szansa na suszone jagody

IMG_4567

- Dziadku, a te kubeczki z kotkiem to jeszcze masz?
- Z jakim kotkiem?- zdziwił się dziadek.
- No, te, wiesz, w których babcia robiła kakao na niedzielne śniadanie…
- A te… Zostały jeszcze dwa – mruknął dziadek nie przywiązując uwagi i próbując wstać od stołu.
- A używasz ich jeszcze? – drążyłam mając w tym cel.
- Czasami do mleka, ale rzadko, takie jakieś nieporęczne – wymamrotał siadając z powrotem.
- To może mogłabym… jeden? – spytałam z nadzieją.
- Ten kubek? A po co ci taki kubek, mało to teraz lepszych? – zdziwił się ponownie.
- Wiesz, dziadku to sentymenty, wspomnienia, miłe chwile. Wiesz jak z B. lubiłyśmy te kubki? Bardzo! To może jak tak rzadko używasz, to wystarczy ci jeden? – nie dawałam za wygraną.

kubki od dziadka5

- To zajrzyj tam do szafki i weź jeden, ale ten gorszy – powiedział dziadek podpierając głowę na ręce i spoglądając za okno. Zakręciłam się podskakując w miejscu z radości! Starając się nie słyszeć ostatnich słów, zajrzałam do wskazanej szafki. Przecież mógł zostać tylko jeden…Wróciłam do stołu, a dziadek dostał buziaka.
-No, no… tam, bierz.
Wzięłam ten gorszy, który w zasadzie, oprócz małego zadrapania, nie różnił się od swojego bliźniaka. Dwa wspomnieniowe kubeczki z dzieciństwa, których kiedyś było 6. Tyle kałałek w nich wypitych, tyle babcinych drożdżówek tym kakałkiem popijanych… Tyle radości z jednego starego lekko uszczerbionego kubeczka z kotkiem…
Powspominaliśmy z dziadkiem te poranki niedzielne. I jakoś oboje bardziej pamiętaliśmy zimowe. Zimne nogi po powrocie z kościoła zakładane na kaloryfer elektryczny i kolejne kubeczki zapełniane gorącym kakao. I drożdżowe, którego dziadek nie umiał piec, choć miał kilka ciast, z których mógł być dumny.

Później, jak już wychodziłam i żegnałam się z moim 90-letnim dziadkiem, usłyszałam jeszcze:
- To może zabierz ten drugi kubek, bo co ja z jednym zrobię?- uśmiechnął się “chytrus” jeden i puścił oko.
I tak wróciłam do siebie z dwoma stareńkimi kubeczkami z dzieciństwa. Cieszą mi teraz oko, serce i przywołują obrazy i smaki dzieciństwa. Stara, dobra "Chodzież". Ciekawa jestem, czy ktoś z Was też takie kubeczki pamięta?

IMG_4506

A ja z tej dziecięcej radości kolejny raz piekę ciasteczka (tu przepis, a tu oryginalny) -z piekarni Momofuku w Nowym Jorku - moje ulubione.

Ciasteczka te sprzedawane są w ilości od 500 do 700 sztuk dziennie. I nie sprzedaje się ich na wagę, jak u nas najczęściej, a na sztuki, bo ich rozmiar jest zdecydowanie większy niż choćby tych moich tutaj. Skąd taka duża popularność? Ciastka z Momofuku, chociaż wyglądają jak przeciętne amerykańskie cookies, wcale tak nie smakują. Dzięki glukozie są miękkie i lekko ciągnące w środku. Biała czekolada i mleko w proszku sprawiają z kolei, że ich smak jest lekko karmelowy, taki trochę jak krówki.

Wielkanoc2

Jeśli chcielibyście upiec takie ciasteczka, ale nie macie jagód, można je zastąpić suszoną żurawiną, porzeczką, czy wiśnią - jak już robiłam, można dać też pecany lub orzechy włoskie. Efekt jest, powiedziałabym, zadowalający, ale nie taki, jak z jagodami ma się rozumieć. Gdybyście więc jednak bardzo chcieli je upiec z jagodami - proszę bardzo… :). Powiedzcie tylko w komentarzach jakie ciasteczka lubicie najbardziej, a ja wylosuję jedną osobę, która zostanie obdarowana jagodami przeze mnie zbieranymi i suszonymi:).

Zapraszam i życzę miłego wieczoru i dobrej niedzieli!

* pomysł zaczerpnęłam od Karolci

środa, 16 marca 2011

Kanapeczki z masłem orzechowym i dżemem malinowym


IMG_4735

Niedziela rozpieściła nas tak bardzo, że założyłam cienki płaszczyk. I nawet w rozpiętym było za ciepło. 15 stopni to naprawdę cudowna temperatura, nawet jeśli przez cały dzień słońce nie wysunęło za chmur nawet palca, a woda w morzu miała kolor nieba. Do tego spokojny spacer “za miastem” z Jagą, która próbowała łapać dobre światło, a ja wychodziłam jej nieostra;). Cóż… jakim się jest, takim się wychodzi na zdjęciach;). Pieszczoty jednak się skończyły, bo we wtorek była tylko dwójeczka( w nocy nawet na minusie) i powrót kurtki zimowej. Co zrobić… “W marcu, jak w garncu” - jak mawiają starożytni Rosjanie… Jeszcze “chwilę” poczekamy i będzie cieplej.

Tymczasem dostałam cudowną wiadomość, że zostanę mama chrzestną. Haneczki:). Cieszę się ogromnie, bo pierwszy raz podejmuję się tej roli. I dziękuję, bo to wyróżnienie:).

IMG_4563

Zaglądam na najwyższa półkę, za mąkę, a tam… pusto:).
Z radości piekę ciasteczka i myśląc o chrzcie i swoim dzieciństwie wyciągam stare zdjęcia, które czas odkształcił. Zdjęcia, które robił tata. Komunijno-ślubny fotograf swego czasu. Czarno-białe. Mam wrażenie, że pamiętam wszystkie momenty. Nagle siedzę z moim wielkim misiem, chowam się za niego i udaję, że nie będzie zdjęcia, ale wciąż wyciągam głowę i śmieje się do taty. Pamiętam wielki, tajemniczy ogród stryjka w Zamościu, u którego byliśmy tylko raz, a który w opowieściach mamy okazuje się zwykłą działką. Nasz zielony duży samochód “maluch”, obóz z Violą i spanie w namiocie, mojego “narzeczonego” i chodzenie z nim za rękę. I podbite oko…przecież. Jeden jedyny raz na zdjęciu, a przecież tyle tego było…I jeszcze tyle cudnych zdjęć z moją siostrą. Najlepsze te w berecikach na bok o…, mamo…! Niebieski i bordowy z białymi paskami. Na chwilę przenoszę się w tamten świat. Ten świat… Jakby to było dzisiaj…
Zdjęciami po części definiuję dzieciństwo. Przez nie patrzę na przeszłość, na swój dziecięcy świat. Szczęśliwy. Zatrzymane chwile w kadrze. Nigdy nie znalazły się w albumie. Na początku lat 80 zdjęcia się wywoływało na innym papierze, żeby nie powiedzieć gorszym… U mamy jeszcze cała masa takich zdjęć. Trzeba je ocalić od zapomnienia, wyrównać, wyprostować jeśli się da, jakiś ładny album znaleźć… Też pewnie takie macie takie wspomnienia na zdjęciach . I na pewno są bezcenne.

A ciasteczka, to połączenie słonego smaku orzeszków i słodyczy domowego dżemu malinowego. Zaraz po przestygnięciu chrupiące, później delikatnie miękną. Cudowne:)

orzechowe kanapeczki z drzemewm malinowym1

Kanapeczki z masłem orzechowym i dżemem malinowym
Peanut Butter and Jelly Sandwiches
(źródło:Julia M. Usher "Cookie Swap")

Po połączeniu składników ciasto włóż do lodówki na co najmniej 3 godziny (u mnie 2 noce w lodówce). Przez tydzień ciasteczka możesz przechowywać w puszce( po upieczeniu).

1 1/2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki kremowego masła orzechowego
1/2 szklanki miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru
1/3 szklanki cukru pudru
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

3/4 albo 1 szklanka malinowego lub truskawkowego dżemu (do przełożenia)

1. W małej misce połącz mąkę, sodę i sól. Odstaw.
2. Zmiksuj masło z masłem orzechowym (średnie obroty). Stopniowo dodaj cukier. Zwiększ obroty miksera i przez 1-2 min. ubijaj na puszystą masę. Dodaj jajko i ekstrakt waniliowy. Dobrze połącz. Następnie zmniejsz obroty miksera do najmniejszych i dodawaj suche składniki – miksuj tylko do połączenia.
3. Podziel ciasto na dwie równe części i spłaszcz każdą z nich. Zawiń je szczelnie w folię i zostaw w lodówce co najmniej 3 godziny( ja zostawiłam na noc)
4. Rozgrzej piekarnik do 190 stopni C. Przygotuj dwie blachy i wyłóż papierem do pieczenia.
5. Wyjmij z lodówki jedną część ciasta. Na lekko omączonej stolnicy rozwałkuj ciasto na grubość 0,5 cm. Pokrój na kwadraty o 7 centymetrowych bokach. Następnie przetnij każdy kwadrat po przekątnej na dwa trójkąty. (Jeśli ciasto zaczyna się lepić, włóż je ponownie do lodówki)
6 Układaj ciasteczka na blasze w odległości 2 cm i Piecz 10 do 12 minut lub do zezłocenia brzegów. Po upieczeniu ostudź ciasteczka na kratce( zdejmuj je delikatnie z blachy przy pomocy noża). W trakcie pieczenia pierwszej partii zajmij się pozostałą częścią ciasta.
7. Kiedy upieczesz wszystkie ciasteczka możesz przełożyć je na dwa sposoby:
a. odwróć je górą do dołu i posmaruj połową łyżeczki dżemu. Zapiecz przez 2 min. Zdejmij z blachy i przełóż na kratkę, albo talerz. Kiedy są jeszcze ciepłe dociśnij każde ciasteczko drugim trójkątem.
b. połącz dwa trójkąty przekładając je dżemem( pół łyżeczki) i na 8 min. wstaw je ponownie do piekarnika przykrywając ciasteczka folią aluminiową.
8. Przenieś delikatnie ciasteczka na kratkę bądź talerz. Pozwól im przestygnąć. Dżem będzie wysychał i połączy oba ciasteczka, nie będą się wtedy ślizgać.

Smacznego!

IMG_4719

Czasem nad morzem bywa tak, że nie wiadomo gdzie kończy się woda, a gdzie zaczyna się niebo…I wszystko staje się jednym... - niesamowite doznanie...

IMG_4554

poniedziałek, 7 marca 2011

Ciastka z białą czekoladą, morelami i ziarnem tonka





IMG_3690

-To co, nie będziesz już piekła żadnych ciast, tylko te ciasteczka?

-…???

-One są tak pyszne, że żadne ciasto nie jest w stanie im dorównać…

-…:):):)


ciasteczka z tonką_thumb[3]

Tonka brzmiała dla mnie niokreślenie egzotycznie. Afryka…? Najpierw czytałam o niej u Bei i przyznam, że trochę zlekceważyłam, bo… gdzie takie cudo dostać*…? Okazało się, że tonkowiec wonny rośnie w Wenezueli, Brazyli, a także w Nigeri. Pomyślałam wtedy, że rozejrzę się za nią gdzieś, kiedyś…, bo na południe Ameryki raczej się nie wybieram, a do Nigerii tez strasznie daleko…
Całkiem niedawno wspomniała o niej Lo, a później upiekła śliczne ciasteczka z tonką. Wtedy przepadłam… Zaczęłam szukać w internecie, ale kiedy pod nazwą tonka spotkałam całe mnóstwo zabawek i perfum, dałam sobie spokój. Przyjdzie czas, to znajdę tę tonkę… Ale tonka sama mnie znalazła…!!! Lo była tak miła i wspaniałomyślna, że mnie zaskoczyła. Włożyła cenne ziarenka do koperty i ja stałam się ich właścicielką:). Życzyła, aby zapach oczarował mnie tak, jak ją:). I oczarował, bo jest jest obłędny. Takie niepozorne ziarenka a tyle w nich aromatów. Jak dla mnie kokos, wędzona śliwka, cynamon i coś takiego nieokreślonego jakby zapach… domu i bezpieczeństwa:). Lo, z całego serca dziękuję:)

Jeśli nie zdobędziecie tonki, jej aromat można zastąpić ziarenkami wanilii. Myślę, że ciasteczka będą równie smaczne, a ich konsystencja i niesamowity smak powstały z połączenia moreli i białej czekolady zostaną w pamięci na dłużej.


IMG_3748

Ciastka z białą czekoladą, morelami i ziarnem tonka (źródło:Pistachio)

Moelleux chocolat blanc avec de la fève tonka.

przepis na 15-16 ciasteczek

85 g masła (rozpuszczonego i schłodzonego do temperatury pokojowej)
35 g cukru
115 g (1/2 szklanki) rozpuszczonej w kąpieli wodnej białej bzekolady
2 małe jajka
30 g (1/4 szklanki) maki pszennej
1/4 -1/2 ziarna tonka (świeżo startego)
7 sztuk moreli suszonych pokrojonych w drobną kostkę

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Zmiksować razem jajka z cukrem do uzyskania puszystej masy (2 minuty). Dodać masło, czekoladę i miksować do połączenia się składników. Dodać mąkę, morele i ziarno tonka. Wymieszać. Przelać ciasto do wysmarowanych masłem foremek do muffinek (piekłam w silikonowej formie) na wysokość 2 cm. Piec do zezłocenia się ciasteczek (u mnie to trwało 17 minut).


IMG_3713 IMG_2897

*dzwoniłam do hurtowni La Monde i dowiedziałam się, że w kwietniu tonka powinna być w ich otwierającym się sklepie internetowym( tel. 22 590 10 90, Marywilska 26, Warszawa); cena prawdopodobnie ok. 46 zł/65 g.

środa, 22 grudnia 2010

CAŁUSKI i pełna optymizmu opowieść o miłości

IMG_1378

Ilekroć w okolicach Bożego Narodzenia oglądam “To właśnie miłość, tylekroć kolejny raz przekonuję się, że ludzie nie dzielą się po prostu na dobrych i złych. Dzielą się na tych, którzy miłość odnaleźli i potrafią się nią cieszyć i dzielić oraz na tych, którzy tej miłości jeszcze nie odnaleźli… Czuję też wtedy, że miłość jest wszędzie… Nie ma lepszego okresu na odświeżenie tego filmu, niż Boże Narodzenie.

„To właśnie miłość” - znakomita, ciepła, angielska komedia romantyczna - pokazuje historie kilkorga ludzi, w których życiu w okresie przedświątecznym pojawiają się przeróżne odcienie miłości. Jedni doświadczają zdrady ze strony kogoś, kogo kochali, inni przeżywają nieszczęście miłości nieodwzajemnionej. Widzimy też dziecięcy, czysty wizerunek miłości, jak również miłość braterską pełną poświęcenia i oddania. Idealizm, cynizm i niemalże naskórkowe odczuwanie pojęcia miłości. Miłość w życiu naszych bohaterów wywołuje chaos, który swoje apogeum osiąga w Boże Narodzenie. Ten najbardziej wyjątkowy z dni w roku dodaje im odwagi oraz uświadamia co w życiu najważniejsze.

Cały film od początku do końca kocham, a niektóre ze scen mogłabym odtwarzać po wielekroć. Bo choćby taki moment kiedy śliczna Keira ogląda kasetę wideo ze swojego ślubu, w tle słyszymy Dido, a …, albo kiedy Mark przychodzi w Wigilę do Juliett(ta sama Keira), a z magnetofonu słyszymy Cichą Noc po prostu uwielbiam… - coś pięknego..., albo pogłębiający nasze zmarszczki śmiechowe taniec Hugh Granta, jak też scenę kiedy Jamie prosi o rękę uroczą Portugalkę Aurelię… Sceny zabawne w cudowny sposób spajają się z tymi, które wywołują wzruszenie sięgające końcówek naszych palców...

Oglądając ten film, przekonuję się, że miłość jest wszędzie. Często jest trudno dostrzegalna, ale otacza nas każdego dnia. Widzimy ją w relacjach rodzinnych, przyjacielskich, w relacjach znajomych i nieznajomych. W relacjach znajomych-nieznajomych, których znamy tylko ze słów, niekiedy tylko pisanych… Miłość jest wszędzie.... i jest zdecydowanie głównym bohaterem tej komedii, widać ją niemal w każdym ujęciu, w każdym spojrzeniu, geście, uśmiechu. Zmienia bohaterów najpierw wywracając ich życie do góry nogami, później prostując i ułatwiając. Dodatkowo, akcja dziejąca się w czasie przedświątecznym, ociepla film jeszcze bardziej. Pokazuje nam, że miłość to nasza siła, która naprawdę pozwala góry przenosić, a bez niej człowiek jest niczym. A życie bez niej życie jest szare, pozbawione blasku, radości, uśmiechu. Dlatego szukajmy jej i dostrzegajmy we wszystkich maleńkich sprawach i barwach jakie nas otaczają. Czego Wam i sobie życzę :) choć nie są to jeszcze życzenia świąteczne.

Kino ambitne, pomysłowe i… życiowe. Kino na czasie, bo my właśnie czekamy na Miłość…

Zatem będąc “na czasie” pozostawiam Wam całuski, które ostatnio tak mnie urzekły, że stały się jeszcze jednym słodkim prezentem przedświątecznym. Może i Wam się spodobają.

IMG_1379

Baci di dama - Lady's Kisses – Pocałunki Pani albo po prostu CAŁUSKI – tak, jak mi się najbardziej podoba i bardzo do nich pasuje.
około 60 sztuk


Składniki:
200 g miękkiego masła
150 g cukru pudru
200 g orzechów laskowych prażonych
200 g mąki s
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli
150 g gorzkiej czekolady

1. Dużą formę do pieczenia wyłożyć papierem.

2. Zmielić orzechy laskowe (najlepiej wcześniej mrożone- nie mroziłam – E.) z cukrem – najlepiej w młynku i dość szybko, aby nie zrobić z tego słodkiego oleju.

3. Do orzechowo cukrowej mieszanki dodać mąkę i sól. Odstawić.

4. Masło utrzeć na gładką masę, dodać ekstrakt waniliowy. Następnie połączyć z wcześniej przygotowana mieszanką. Składniki dokładnie połączyć. Przykryć ciasto folią i pozostawić w lodówce przez około 2 godziny.

5. włączyć piekarnik – temp. 170 stopni C.

6. Wyjąć ciasto i lepić małe kuleczki (mniej więcej o wadze około 6 g). Ponownie wstawić do lodówki (ja nie wstawiałam-E.) ,po pół godzinie rozłożyć na blachy i wstawić do piekarnika na 15 minut lub do momentu kiedy krawędzie są lekko rumiane. Pozostawić do schłodzenia na papierze, albo kratce.

7. Przełożyć swoją ulubiona czekoladą wcześniej rozpuszczona w kąpieli parowej(pamiętaj aby miska, w której rozpuszczasz czekoladę nie dotykała wody, bo czekolada nie będzie płynna, tylko grudkowata- E.), albo twarda marmoladą. Ja przekładałam gorzką czekoladą z jagodami – pyszna…! i czekoladą piernikową. Przechowywać w blaszanej puszce.

Smacznego!

IMG_1392 IMG_1397

piątek, 17 grudnia 2010

Pierniczki imbirowo- pomarańczowe, czyli rodzinnego pieczenia ciąg dalszy

IMG_1223

Pierniczki “Alpejskie” już stygły na kratce, a wyjęłam z lodówki drugie, wcześniej przygotowane ciasto na ciasteczka imbirowe.

Zaczęłyśmy wałkować, wykrawać, kłaść na blachę i dalej wspominać… Podstawówka przed samymi świętami. Pamiętacie? Apel na dużej przerwie – wierszyki, kolędy, życzenia…? Duża choinka na głównym korytarzu? Białe, odświętne bluzki tego dnia…? Wstążki na kitkach te “niedzielne”? I pani Antonina taka uroczysta w białej bluzce i w spódnicy w piękną kratkę…Tak, jakby to było w zeszłym roku… I opłatek, którym dzieliliśmy się przy kolędach płynących z głośnika… Taki wyjątkowy dzień w szkole.

I powrót do domu - w zaspach - dłuższy niż należało. Wojna na śnieżki, zawsze suche walonki siostry i moje zawsze (…!!!) mokre, bo wcześniej nie wspomniałam, że kaloszków nie miały… Zakładałam je tylko na mróz, ale jak śniegu nawpadało to już… klops:(. Policzki różowe od mrozu i mama zdejmująca te wszystkie nasze mokre ubrania i podająca obiad. Mama, która już zaczynała przygotowania do świąt. Czuło się, że Boże Narodzenie coraz bliżej. Było czuć tę wyjątkowość… I jeszcze szyby w kuchni na których zimą malowałyśmy nasze marzenia…

IMG_1208 IMG_1189
IMG_1203 IMG_1179
Trochę je pozmieniałam z braku cukru musującego. Dodałam Multivitaminy:). Dzięki moim zmianom ciasteczka mają orzeźwiający pomarańczowy smak. Smak imbiru niewyczuwalny. Jeśli chcecie mieć ostrzejsze, imbiru musi być więcej, albo zrezygnujcie z Multivitaminy. Część ozdobiłam cukrem, część zostawiłam bez ozdób.

Ciasteczka imbirowe ( źródło: Southern Living, z moimi zmianami…)

Składniki
1 1 / 2 szklanki mąki
1 / 2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 / 2 łyżeczki soli
2 łyżeczki mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 / 4 łyżeczki mielonych goździków
1 / 4 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej


1 / 2 szklanki miękkiego masła
1 / 2 szklanki ciemnego brązowego cukru
1 / 4 szklanki melasy
1 żółtko
1 łyżka startej skórki cytryny
1 łyżka startego świeżego imbiru
1 / 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 duże jajko
2 łyżki śmietany
4 tabletki musującej Multivitaminy ( mój dodatek – E. zamiast musującego cukru do posypania, którego nie ma w Polsce)


Przygotowanie:

1. 7 pierwszych składników wymieszaj ( w misce) do uzyskania jednolitej konsystencji.

2. Używając miksera, ubij masło na kremową masę; stopniowo dodawaj cukier, później melasę, żółtka, skórkę z cytryny, starty imbir, wanilię.

3. Masło połączone z cukrem i przyprawami połącz z wcześniej wymieszanymi pierwszymi 7 składnikami.

4. Weź miseczkę i w niej, w śmietanie rozpuść Multivitaminę. Poczekaj, bo to chwilę potrwa - śmietana zwiększy swoją objętość. Dodaj do ciasta.

5. Z ciasta uformuj kulę i podzielić na pół. Każdą kulę spłaszcz i zawiń w folię – włóż do lodówki na 2 1 / 2 godziny.

6. Dwie duże blachy wyłóż papierem do pieczenia.

7. Rozwałkuj ciasto na 4 – 5 mm i wycinaj dowolne kształty. Układaj w odległości 1,5 cm od siebie.

8. Ciasteczka posmaruj białkiem i posyp cukrem przed , albo po upieczeniu (ja zrobiłam to po, jak już ostygły – E.)

9. Piecz w temperaturze 180 stopni Celsjusza - 17 minut lub do momentu kiedy ciasteczka będą lekko ciemniejsze na krawędziach. Zostaw je 2-3 min. na blasze i zsuń na kratkę.

10. Ozdabiaj jakkolwiek Ci przyjdzie do głowy:) lub zostaw czyste.

Smacznego!

IMG_1224

Czujecie, że to naprawdę tuż, tuż..?

A teraz już radości z zimowego weekendu!

czwartek, 16 grudnia 2010

Pierniczki na cztery ręce – jak Alpejskie, a może jeszcze lepsze…

IMG_1034

“Słońce już gasło,

niebo zdawało się zniżać, ścieśniać

I coraz bardziej do ziemi przybliżać.

Aż naprzeciw księżyca gwiazda jedna,

druga błysnęła, już ich tysiąc, już milion mruga…” a my w ten jeden wieczór, 11 lat temu, razem z siostrą i młodszym z braci piekliśmy pierniki. Kuchenne światło, ciepło piekarnika, muzyka z “Kasprzaka” i mnóstwo foremek, z których uparcie wybieraliśmy grzybki, gwiazdki i serduszka. Był to czas, kiedy trochę wcześniej, w październiku na ekrany kin wszedł “Pan Tadeusz”. Moja siostra zakochana była w muzyce z tego filmu, a ściślej mówiąc na kasecie (!) pięć, albo sześć razy miała nagrane “Wspomnienie” Michała Żebrowskiego śpiewającego z Anną Marią Jopek(a raczej śpiewającej Ani z recytującym Michałem…). Zatem chcąc, nie chcąc słuchaliśmy razem z nią. Zaczęło nam się podobać i zaczęliśmy podśpiewywać pod nosem. Przerodziło się to w trio kuchenne odgrywające swego rodzaju teatr przed sobą. Bo wyobraźcie sobie mnie śpiewająca w kierunku brata: “

"Niewdzięczny, Szukałeś wzroku mego, teraz go unikasz,
Niewdzięczny...”

Albo 11 – letniego chłopaczka recytującego: “Czym kochał? Krótkie z sobą spędziliśmy chwile, I choć one mnie przeszły tak słodko, tak mile…”

Do tego moją siostrę (6 razy w kółko ta sama piosenka…): “Jesteś mężczyzną, znajdziesz kochankę godniejszą, znajdziesz bogatszą, piękniejszą... I tylko dla mej pociechy, niech wiem przed rozstaniem, że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem…”

A na koniec wszyscy razem:

"Ale niech słowo "kocham" jeszcze raz usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę…!!!”

A później jeszcze raz od początku…!

Nie zapomnimy tego czasu nigdy! Myślę, że nasi rodzice i sąsiedzi również…;) Cudny, wspaniały, rewelacyjny wieczór…!!!

IMG_1016 IMG_1014
IMG_1019 IMG_1006

Tym razem spotkałyśmy się tylko z siostrą na wspólnym pieczeniu pierników. Królowały serduszka i gwiazdki, był też jeden łoś, którego łaskawie dołączyłyśmy do grona tych wdzięcznych wzorów.

Pierwszymi były pierniczki alpejskie. Zrobiłam z połowy porcji. Jedną część wypełniłam dżemem wiśniowym, drugą moją konfiturą brzoskwiniową. Część oblałam tez rozpuszczoną czekoladą mleczną( całkowicie alpejski smak...). Wyszły pyszne ciasteczka, których część siostra zawiozła mamie, a część poszła do niespodzianek świątecznych… A dziś przez telefon usłyszałam od mamy: “ Ty wiesz jakie smaczne? Ja jeszcze w życiu takich dobrych ciastek nie jadłam…” - miód na serca dwa…:). Bardzo polecam. Jeszcze zdążycie…

Pierniczki jak Alpejskie (źródło: Moje wypieki)

Składniki:
1 kg mąki pszennej
8 żółtek
3 białka
1,5 szklanki cukru (dałam mniej)
3 łyżki kakao
200 ml gęstej, kwaśnej śmietany
3 łyżeczki sody
4 łyżeczki przypraw (2 cynamonu, 1 goździków, 1/2 kawy rozpuszczalnej, 1/2 pieprzu), można dodać przyprawę do pierników
1 kostka masła/margaryny (250 g)
1 słoik miodu (400 g)

Dzień przed pieczeniem:

Kakao wymieszać z mąką w dużej misce, odstawić. Miód zagotować z przyprawami, odstawić, włożyć masło, poczekać aż się rozpuści, a potem wystygnie. W śmietanie rozpuścić sodę, odstawić - śmietana zwiększy swą objętość (powinna mieć temperaturę pokojową). Białka ubić na pianę, dodać cukier, ubijając, dodawać żółtka. Ubite jaja wlewać do mąki i delikatnie wymieszać, wlać miód i dalej mieszać. Na koniec dodać śmietanę z sodą. Ciasto będzie dość rzadkie. Odstawić je przykryte w chłodne miejsce, w ciągu 24 godzin zgęstnieje.

W dniu pieczenia:

Ciasto podsypać mąką, rozwałkować na grubość 3 mm (nie cienko, najsmaczniejsze są te grubsze pierniczki) i wykrawać pierniczki. Mocno podsypywać mąką.

Blachę wyłożyć papierem lub folią aluminiową, pierniczki ułożyć w pewnej odległości od siebie.

Piec w temperaturze 180ºC przez 7-12 minut (w zależności od grubości i wielkości, ja piekłam 7 minut). Studzić na kratce. Można pierniczki polukrować lub ozdobić. Jeśli mają być błyszczące, przed pieczeniem posmarować roztrzepanym białkiem.

Smacznego :)

* pierniczki są mięciutkie jak są ciepłe, przechowywane w puszce przez tydzień nadal pozostają miękkie, potem lekko twardnieją, są mięciutkie znowu po 2 tygodniach (czyli piec minimum 2 tygodnie przed świętami); przechowywać w szczelnym pojemniku

IMG_1140

Z radia płynęła Trójkowa Lista a my wspominałyśmy różne swoje minione Boże Narodzenia… Później z lodówki wyjęłam drugie, wcześniej przygotowane ciasto na ciasteczka imbirowe. Ale o tym następnym razem…