poniedziałek, 30 listopada 2015

Na Bałtyku sztorm


Nad Bałtykiem wieje. 8, 9 w porywach do 10 w skali Beauforta. Trudno zejść schodami, które całe w piasku, więc schodzę otwartym wyłomem wydmy prosto na plażę. Już tutaj czuję ostre uściski lodowatego wiatru. Naciągam więc kaptur na czapkę, szczelniej zapinam kurtkę i żałuję, że nie pomyślałam o rękawiczkach. Długo tu nie pobędę…
Stalowo szare chmury, wichrem smagane, co jakiś czas odsłaniają niebo. Ziarenka piasku, pod wpływem imperatywu wewnętrznego śmigają z zachodu na wschód. Po drodze zatrzymują się na moich ustach. Dwie osoby, dość mocno “opatulone” chłoną moc natury nabierając energii na jakiś niewątpliwie gorący napój. Mewy w czerwonych, ocieplanych… gumowcach oczekują na świeże zimne kąski, a ja podczas tych 10 minut próbuję uchwycić piękno i moc żywiołu. Wracam marząc o gorącej herbacie…
































































































































































środa, 25 listopada 2015

Zupa z dyni z pomarańczą i mlekiem kokosowym w towarzystwie śmietany i prażonych orzechów laskowych


Miasto przykrywają stalowe chmury, jarzębinom, prawie codziennie, kapie z nosa, a nagie drzewa, jakby zawstydzone...,  czekają na białe okrycie, które znów uczyni je, swego rodzaju, dziełami sztuki. Silne wiatry, jak co roku, zrobiły swoje i nie ma na to rady. Wszystko przemija i zmienia się, przyczajone wchodzi w stan oczekiwania, tylko wrzosy wyglądają na w pełni zadowolone.


W zasadzie szybko mija mi ten listopad, bo spędziłam go w pracy. Wychodziłam, gdy jeszcze było ciemno, a wracałam po zmroku. Nie rozpieszczał mnie ten miesiąc, ale o ile większa stratą byłby taki choćby sierpień... Ech lepiej nie wywoływać wilka z lasu... Z dwojga złego, lepiej tak.
Wieczorami robiłam zupę na trzy dni, albo na trzy dni gotowałam kaszę lub fasolę, odmrażałam krokiety i wyciągałam sałatki z piwnicy. Pochłaniałam jabłka i zapijałam kawą. Raz nawet upiekłam szarlotkę.
W obliczu tragicznych wydarzeń w Paryżu wzruszałam się tym, że wszyscy moi Bliscy są daleko. Bliscy choć oddaleni...  Chwytałam za telefon, aby poczuć tę bliskość choć trochę... i modliłam się o ukojenie serc tych tam w świecie, którzy są pełni ogromnej pustki i bólu po stracie.
Otrząsałam się z kropli deszczu, które czasem wpadły mi za kołnierz, szłam spać i wstawałam pełna sił i... oczekiwania kiedy to się skończy. Teraz mogę odetchnąć..
Teraz potrzebuję ciszy i spokoju. Teraz kupiłam nowa "Sjestę" i słucham dźwięków i magnetyzmu w sam raz na listopad (takich jak choćby TUTAJ). Do kompletu "Księgi Jakubowe", których już nie mogę się doczekać. A na horyzoncie Adwent z jego światłem w ciemności, mocą i oczekiwaniem, które w samo w sobie jest wielką sprawą. Czasami myślę nawet, że ta droga, to oczekiwanie jest większym sensem, że droga jest celem. Kto wie...


 Tymczasem jedna z moich jesiennych zup. Smak dyniowej odkryty na nowo. Nadal wytrawnie, ale z nutą słodyczy dzięki pomarańczy. Przyprawy dodawaj według smaku. Jeśli wolisz rzadszą zupę, daj więcej soku z pomarańczy, jeśli bardziej ostrą, dolej trochę oliwy z chilli, albo dodaj kawałek papryczki chili podczas gotowania. Bardzo dobra zupa. Rozgrzewa, syci i... cieszy. Nie dolewaj do niej oleju z pestek dyni, bo jest zbyt ciężki i nie pasuje do pomarańczy, ale kwaśna śmietana musi być.


Zupa z dyni z pomarańczą i mlekiem kokosowym w towarzystwie śmietany i prażonych orzechów laskowych 
4 porcje

800 g obranej dyni
2 średnie cebule
1/2 - 3/4 szklanki soku z pomarańczy
4-5 łyżek masła
3/4 puszki mleka kokosowego
1/2 - 3/4 łyżeczki gałki muszkatołowej 
2 plastry pomarańczy z syropu, albo łyżeczka brązowego cukru
sól, świeżo zmielony pieprz
kwaśna śmietana
orzechy laskowe prażone (po garści na miseczkę - upraż je na zimnej patelni)

1. Obraną dynię pokrój w kostkę i razem z posiekana cebulą podsmaż na maśle w garnku na średnim ogniu. Mieszaj od czasu do czasu.
2. Gdy warzywa zmiękną, dodaj mleko kokosowe. Gotuj 15 min. Zmiksuj, dodaj sok z pomarańczy, pomarańcze w syropie (albo cukier), sól do smaku. Wszystko wymieszaj i serwuj z kwaśna śmietaną i uprażonymi orzechami.