wtorek, 27 maja 2014

Pieczony łosoś i brokuły z kaparowo-papryczkowym vinaigrette–obiad w 20 min.


łosoś pieczony z brokułami (3)

Wczoraj piękna pogoda, Święto Wspaniałych Mam, moje imieniny oraz koncert Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza w kościele w Dygowie pod Kołobrzegiem. Oklaski, którym nie było końca, łzy, które przeplatały uśmiechy, a później zakwasy na mięśniach śmiechowych. Wspaniałe Towarzystwo po moich obu stronach i Fantastyczny duet dwojga Pięknych Ludzi - Alicja i Włodzimierz ciepli, serdeczni i zabawni. A po koncercie łososiowa kolacja. Więcej takich spotkań poproszę.
Dziś wczorajsze wspomnienia jeszcze żywe, a w odtwarzaczu płyta Pani Alicji. Nawet się nie spodziewałam, że tyle tekstów znam, które gdzieś kiedyś weszły do głowy mimochodem… Poranna jazda przez park po kobiercu z kwiatów kasztanowców – po raz pierwszy w życiu i ostatni, bo popołudnie zimnym i niezwykle silnym wiatrem dmuchnęło. Służby porządkowe prawie na każdym skwerze miały co robić. Wiatr zwalił z nóg drzewa w moim codziennym parku, rozwiał kasztanowcom liście, połamał gałęzie wszystkim wysokim drzewom. Po pracy, kuląc ramiona w cienkim żółtym polarze, slalomem wracałam na moim treku pod wiatr. Po powrocie gorąca earl grey i kieliszeczek trzyletniej aroniówki  (na zdrowie…!), a później obiad jak wspomnienie wczorajszego wieczoru.

Ten przepis wpadł mi w oko kiedy przeglądałam przepisy na stronach bon appétit.
Łososia w tej formie  przygotowywałam już kilkakrotnie i ostanio robię ciągle, kiedy tylko przychodzi mi na niego ochota. Przepis jest bardzo prosty, szybki a na dodatek pyszny. Obiad w 20 min. to coś czym ucieszy się każdy. Kapary i paryczka nie są konieczne, aczkolwiek dodają smaczku. Polecam z radością.

łosoś pieczony z brokułami (2)
Pieczony łosoś i brokuły z kaparowo-papryczkowym  vinaigrette
  • 1  brokuł  pokrojony na różyczki
  • 4 łyżki oliwy (2łyżki + 2łyżki)
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • 2 filety łososia – mniej więcej po  160-200g ( ja kupuję nie na wagę a na … wielkość moje dłoni – na porcję wybieram taki, który będzie wielkości dłoni)
  • 1 czerwona lub zielona ostra papryczka bez nasion, pokrojona w krążki
  • 2 łyżki octu ryżowego (albo smakowego)
  • 2 łyżki odsączonych kaparów
1. Rozgrzej piekarnik do 200 °C. Brokuły z 2 łyżkami oliwy rozłóż na dużej blasze; doprawić solą i pieprzem. Piecz do zrumienienia 10-12 minut. Teraz odsuń je na boki przykryj je papierem lub folią aluminiową.
2. Po środku blachy połóż porcje łososia natartego 1 łyżka oliwy; posyp solą i pieprzem. Piecz łososia 10-15 minut.
3. W tym czasie połącz papryczkę, ocet i szczyptę soli w małej miseczce i odstawić, aż papryczka lekko zmięknie. Dodaj kapary i pozostałą 1 łyżkę oliwy; lekko Dopraw solą i pieprzem.
4. Łososia i brokuły wyjmij z piekarnika; podawaj od razu  skropionego papryczkowym vinaigrette.

łosoś pieczony z brokułami (1)

Moje Drogie Mamy,
które tu do mnie zaglądacie, z życzeniami na blogu jestem spóźniona, ale szczerze życzę Wam nieustających pasji, dzięki którym będziecie się pięknie rozwijały, rozkwitały i uśmiechały . Życzę Wam wielu dobrych ludzi wokół, radości z drobiazgów, które Was otaczają, pociechy z dzieci i pasji Waszych dzieci, które na Waszych oczach będą chciały żyć pełnią życia i będą te pasje zgłębiać. Niech Wasze dzieci będą dobre, niech Was szanują i
kochają Was całym sercem♥

poniedziałek, 19 maja 2014

Panna cotta z wanilią i miodem w towarzystwie rabarbaru i roweru


rabarbar w ogrodzie (3)

 

Nocą pada, a w ciągu dnia świeci słońce. Jest tak jak w naszych prośbach…, bo ciągle słyszę, że właśnie tak byłoby najlepiej. I było. Znaczy idealnie. Poza tym o 6 rano 12 stopni – bajka. Taka ładna pogoda, taka ładna pogoda... Idealnie i w sam raz na... rower.

Panna cotta z wanilią w towarzystwie rabarbaru (1)

Mój góral ma 9 lat. Kiedyś używałam go tylko wycieczkowo, a do pracy jeździłam sporadycznie. Jakieś prawie 3 lata temu spodobały mi się holendry (co tam spodobały…, spodobały mi się jak mieszkałam w Holandii, jeździłam już wtedy na holenderku do pracy, teraz <znaczy wtedy>zakochałam się w nich…!) takie eleganckie co to sukienkę można do nich założyć, bucika elegantszego nie zdejmować, koszyk doczepić, no co tu dużo mówić… damą być, ah damą być…! Zrobiłam eksperyment, który trwa do dziś. Skoro tak mi się podobały rowery i w ogóle ten rowerowy styl bycia, to chciałam sobie sprawić jakiś miejski rower, ale nie chciałam podejmować pochopnej decyzji. Najpierw sprawdzę czy będę jeździć tym, co mam, pomyślałam. Wiadomo, że sportowy rower to zupełnie inna bajka niż miejski, więc marzeń nie mogłam zamienić na rzeczywistość, ale mogłam się skonfrontować ze światem na dwóch kółkach. Jeździłam rowerem do pracy, do sklepu, na rynek, woziłam kobiałki z owocami na kierownicy, ciężki plecak na plecach targałam (mój rower nie ma bagażnika więc, zbawienne sakwy odpadają), jeździłam na spotkania towarzyskie i co sezon mówiłam sobie, że jeszcze nie teraz, jeszcze chyba nie jestem taka rowerowa, to jeszcze nie to, chyba jeszcze nie...
   
837be2e9f737442c504184ef138cac5e
1514961_829604427066902_5039352449890431478_n - Kopia
źródło zdjęć: internet
5166ba7cbf7be75b6062cad8f80b97ea

Teraz, po 2,5 roku myślę, że spokojnie mogę powiedzieć, że przystosowałam się do mojego roweru, ale moje marzenia nie uległy przystosowaniu. Teraz z większym spokojem i świadomością, że dałam radę, chcę świadomie wybrać sobie kobiecy rower. Taki, na którym przyjmę wyprostowana pozycję, taki którym pięknie i spokojnie będę mogła jeździć po mieście i wreszcie taki, który pozwoli mi podziwiać okolicę (a nie zadzierać głowę do przodu obciążając odcinek szyjny, który poczułam podczas ostatniej wycieczki…, a właśnie… może to kalendarz cyka i wraz z upływającymi latam… E tam..., gupie myśli – to po prostu potrzeba komfortu, chociaż…. ta również przychodzi  z wiekiem… Ech…).
Zatem, skoro egzamin zdany pozostaje zastanowić się nad ewentualną sprzedażą roweru (pod wpływem którego, koledzy zaczęli zmieniać sobie przerzutki i inne takie tam) i wyborem tego mojego wymarzonego zwiewnego kobiecego modelu. Macie jakieś sprawdzone typy? 

Panna cotta z rabarbarem5Panna cotta z rabarbarem6

A teraz do rzeczy, bo panna na stole. Podczas naszego ostatniego spotkania zaprezentowałam Wam mój kisiel z dzieciństwa i obiecałam, pokazać do czego może się przydać ten szybki deser. Zatem tym razem pokazuję go z panna cottą, idealnym deserem na każdą okazję. Na przygotowanie panna cotty potrzebujemy 4-5 godz. (razem z czasem chłodzenia), na kisiel 5 minut. Mimo wszystko i śmietankę i kisiel najlepiej przygotować dzień wcześniej, wtedy można być spokojnym o konsystencję obu składników. A duet ten pyszny jest – waniliowy aromat, wyważona słodycz miodu i rabarbar balansujący na pograniczu kwaskowatości i słodyczy. Do tego mała czarna (tak nawet sukienka, bo deser spokojnie nadaje się na elegancki wieczór- tylko talerzyki trzeba wybrać mniej rustykalne…), albo kawa z mlekiem, ale to już będzie rozpusta.
 
Panna cotta z wanilią w towarzystwie rabarbaru (3)

Panna cotta z rabarbarem3Panna cotta z rabarbarem4

Panna cotta z wanilią i miodem w towarzystwie rabarbaru

500g = 2 szkl. śmietany 36%
3/4 szkl. mleka skondensowanego niesłodzonego (7%)
1/2 szkl. miodu
1 laska wanilii przekrojona wzdłuż lub 2 łyżeczki  aromatu (ekstraktu) waniliowego
3 płaskie łyżeczki żelatyny
3 łyżeczki zimnej wody

1. Śmietanę i mleko skondensowane wlej do średniej wielkości garnka, dodaj miód i wanilię (wcześniej oddziel nasionka i również je dodaj ). Podgrzej aż wszystko się rozpuści i połączy. Gotuj na lekkim ogniu przez 1 minutę.
2. Zdejmij garnek z ognia, wyjmij wanilię (możesz ją włożyć do cukru, zostawi tam pozostałą część swego aromatu).
3. W małej miseczce rozpuść żelatynę - mieszaj aż wchłonie wodę. Rozpuszczoną dodaj do gorącej śmietany mieszając aż do połączenia. Dla pewności, że żelatyna się rozpuściła, możesz śmietankę zmiksować (na wolnych obrotach).
4. Odstaw śmietankę i zostaw aż ostygnie. Przelej do 6-7-8 foremek, szklanek, bądź pucharków i wstaw do lodówki na 3-4 godz., albo na całą noc. Podawaj z gęstym kisielem rabarbarowym z przepisu STĄD, albo z innymi sezonowymi owocami

Panna cotta z wanilią w towarzystwie rabarbaru (8)

Panna cotta z rabarbarem2



piątek, 16 maja 2014

Kisiel rabarbarowy


kisiel rabarbarowy (7)

Lubię majowe poranki. Poranna kawa z rzutem oka na dorodne tarasowe rzodkiewki i można wchodzić w dzień. Kiedy przed 7 rano wsiadam na rower, czuję się częścią powietrza, temperatury, słońca, czy mżawki. Ulewy już nie. I myślę, że nie zapytacie dlaczego... Częścią budzącego miasta się czuję, chociaż nie jestem miejskim typem. Poranne pedałowanie otwiera mnie pozytywniej na nowy dzień. Nawet kiedy jadę pod wiatr, a o słońcu mogę tylko pomarzyć, czuję jakbym w ten sposób zaczynała dzień lepiej. Jakbym dzięki temu wysiłkowi mogła DZIŚ być znowu lepszym człowiekiem.  “…rower jest wielce OK. Rower to jest świat…, Cool na maxa full i ekstra…!Wołam... “ za Janerką.

kisiel rabarbarowy6

Z pracy zazwyczaj wracam ze słońcem, ale wciąż jeszcze polar i kurtkę zapinam pod samą szyję. Mimo zimna romantyczny maj rozświetla buziaki przechodniów i słońcem maluje policzki. Kwiaty ścielą się do stóp na skwerach, w ogródkach, na łąkach i na każdym rogu ulicy. I cóż, że rudy, który je sprzedaje ma tylko trzy zęby…, za to dwie miski pełne konwalii. Kupuję jeden bukiecik i mogę zacząć odpoczywać tak, jak lubię. W sumie wolałabym wrócić w swoje strony i spędzić weekend w ogrodzie, ale nie zawsze ma się w pełni to, co się lubi. W sumie wolałabym mieszkać na wsi i hodować pomidory i rzodkiewkę. Z wielką chęcią zaadoptowałabym jakąś starą szkołę z czerwonej cegły. W jasnej kuchni, wychodzącej na wschód miałabym duże okna, wielki, drewniany stół i wygodne krzesła. Razem z porannym światłem piłabym pierwszą kawę... Wzięłabym kury na wychowanie, a one odwdzięczałyby mi się jajkami. Siałabym nasturcje i nagietki, ogórki i marchewkę. Zbierałabym pokrzywę, wybierała perz i skrzyp. Wróciłabym nawet do pieczenia chleba…

kisiel rabarbarowykisiel rabarbarowy4

Tymczasem, skoro nie mam człowieka, który pomógłby mi w realizacji spokojnego życia, celebrację weekendu rozpoczynam od potężnego pęczka rabarbaru. Kroję toto, zalewam sokiem truskawkowym i mam garnek pełen pyszności. Jeśli tylko macie rabarbar zakupiony na weekendowe pieczenie (albo możecie go wyrwać z własnego ogrodu), a z pieczenia nic nie wyjdzie z różnych powodów… polecam kisiel rabarbarowy. Albo zróbcie go po prostu, bo warto. Choć raz. Kisiel, który tak samo jak kompot pachnie dzieciństwem. Z goździkami smakuje wybornie.
Jeśli zostanie Wam trochę kisielu, w następnym wejściu pokażę smakowitą propozycję w jego towarzystwie  Jeśli mi się uda to jeszcze jutro lub pojutrze. Jeśli... Tymczasem trzymajcie się! Do następnego!

kisiel rabarbarowy (2)

Kisiel rabarbarowy

550-600 g rabarbaru
2,5 szkl. wody
1/2 szkl. domowego soku truskawkowego (odlewam podczas gotowania dżemu truskawkowego)- obecność soku nie jest warunkiem koniecznym, możesz pominąć, ewentualnie dolać t;roszkę więcej wody.
3/4 szkl. cukru brązowego demerara ( jak za mało słodkie 1 szkl.)
5 goździków
3 łyżki mąki ziemniaczanej + trochę wody do rozmieszania mąki

1. Rabarbar umyj i pokrój. Zagotuj z goździkami, cukrem, sokiem (doprowadź tylko do zagotowania) i odstaw.
2. Mąkę wymieszaj dokładnie z odrobiną wody i dodaj do zdjętego z ognia rabarbaru mieszając dokładnie.
I już :) gotowe. Można jeść na gorąco, można na zimno, wtedy kisiel będzie troszkę bardziej zwarty, jak to kisiel, wiadomo.

kisiel rabarbarowy5kisiel rabarbarowy2kisiel rabarbarowy3

czwartek, 15 maja 2014

Dzień Polskiej Niezapominajki


niezapominajki - Dzień Polskiej Niezapominajki

W Dniu Niezapominajki chcę Wszystkim Wam – Każdej i Każdemu z osobna – podziękować za to, że jesteście,  wspieracie i dajecie mi dowody Waszej sympatii . 

Dziękuję z całego serca!
♥ 

Dajcie znać, proszę,  skąd jesteście, z jakiej miejscowości, z jakiego kraju, jeśli to możliwe. Dziękuję :)

piątek, 9 maja 2014

Szparagi pieczone z migdałami i jajko w koszulce - oeufs pochés (jak zrobić jajko w idealnej koszulce)


szparagi pieczone z migdałami i jajko w koszulce

Wiosna wlała się do miasta piękną zielenią. Z dnia na dzień obfitszą i coraz zieleńszą. Wiatrem łagodnym włosy rozwiewa, rozplątuje apaszki i szale, sweterki i bluzy każe zdejmować. Ciepłymi promieniami słońca w oczy zagląda i razem ze mną wsiada na rower. I cóż, że czasem w kurtce przeciwdeszczowej…
 
A ja na początku sezonu jak dziecko cieszę się, że wsiadłam na mój sportowy jednoślad i... zaraz przewracam się na nim. Ze zdartym kolanem, ale całymi spodniami (...??? jak to możliwe), z wielkim plastrem na ranie prowadzę 3 godzinki fitnessu. "Instruktor nie zna zmęczenia..., instruktor zawsze ma siłę..." przypominam sobie słowa z dawnych szkoleń... Teraz już dobrze, zostało tylko lekko czerwone wspomnienie na nodze, ale ciężki plecak i “branie” krawężnika pod katem, ostrym zrobiło swoje. W każdym razie żyję…, uważniej wjeżdżam na krawężniki i jeżdżę dalej.

Wiosna, to taki coroczny spektakl, który zachwyca mnie co roku od nowa. Spektakl z przerwami na noc. Spektakl, który po tej krótkiej przerwie przynosi coś nowego i znów zaskakującego. Bo oto niezapominajki, bo konwalie już w pączkach, bo bzy się rozwijają…, że co już po żonkilach i narcyzach…? I mlecze zamieniły się w dmuchawce? Azalie? Teraz azalie królują? No tak, całe osiedle w pączkach. Wiem, że w przyszłym roku też będę się zachwycać, patrzeć okrągłymi oczami i niedowierzać, że to już…, że są… że takie piękne. I pająkom cieplej, bo rozsnuwają swoje drabinki między moimi tujami. Gra świateł w pajęczynach jest też ulotnie urocza i nie do powtórzenia w takim samym wydaniu. Dziwna z tą wiosna sprawa, bo przychodzi co roku i nikogo nie nudzi. Biało-różowy kwiat jabłoni roztkliwia, a pierwsza tęcza, nawet u tych zatwardziałych, co to niby się nie wzruszają…, wywołuje uśmiech. Rozlewa się to piękno kwiatami jabłoni w sadach i wiśni ozdobnych w parkach, rozlewa się tulipanami na trawnikach w moim mieście, kusi rabarbarem, pierwszymi prawdziwymi rzodkiewkami na ryneczku, zieloną sałatą i szparagami. A ja się tej wiośnie poddają, bo trwa tak krótko i jest  tylko raz w roku. Poddaję się i kosztuję jej smaków z ogromną przyjemnością.

Tym razem szparagi w wersji pieczonej. Kruchutkie i rozpływające się w ustach. Do tego jajko w koszulce, czyli jajko gotowane bez skorupki do momentu ścięcia się białka, z płynnym żółtkiem według wskazówek Julii Child. Niby wcześniej robiłam tak samo, ale zawsze to było losowanie wyjdzie-nie wyjdzie… Kluczem było słowo LEKKO wrząca woda… (którą kiedyś gotowałam na full) i bezpośrednie uderzanie jajkiem o rant garnka tak, aby jajko rozbiło się na dwie równe części.  Od tej pory wszystko się zmieniło, każde jajko, które przygotowuję posiada idealną koszulkę i pyszne płynne wnętrze.

Szparagi z migdałami i jajkiem w koszulce1Szparagi z migdałami i jajkiem w koszulce

Szparagi z migdałami w towarzystwie jajka w idealnej koszulce
przekąska, obiad dla 1 –2 osób

pęczek szparagów
garść płatków migdałowych
garść całych migdałów
1/4 szklanki oliwy z oliwek
kilka plasterków masła
sól
woda do spryskania szparagów (najlepiej ze spryskiwacza)

Piekarnik nagrzej do 180°C. Szparagi umyj i oczyść. Włóż do żaroodpornego naczynia. Na spód wylej oliwę, na wierzch połóż plasterki masła, posyp solą, migdałami całymi i w płatkach. Piecz 20 min. spryskując w trakcie dwa razy wodą (kilka “psiknięć”).

szparagi pieczone z migdałami plus jajko w koszulce (3)

Oeufs poché – jajko w koszulce po francusku
bardzo świeże jajka, 5 cm wody, ocet, garnek o średnicy 20-25cm,  łyżka cedzakowa, minutnik, miska z zimną wodą

PRZYGOTOWANIE: zagotuj wodę. Na  każdy litr wody dodaj łyżkę octu (czyli jakieś 1,5 łyżki w tym przypadku).
Ocet przyspiesza ścinanie białka wokół żółtka.
Do LEDWIE WRZĄCEJ wody włóż jajka w skorupkach na 8-10 sekund i zaraz wyjmij.

GOTOWANIE:
1. nastaw minutnik na 3,5 min.- zapewne 30 sek. zajmie wyjmowanie jajka, a każde z nich powinno się gotować 4 min.
2. rozbija jako o rant rondla uderzając stanowczym, ale niezbyt mocnym ruchem, aby pęknięcie było równe. Trzymając jajko jak najbliżej powierzchni wody, szeroko rozewrzyj skorupkę, Jeśli białko nie otoczy szczelnie żółtka, delikatnie obróć jajko przy ściance rondla, pomagając sobie łopatką.
Woda przez cały czas musi wrzeć..

WYJMOWANIE: gdy zadzwoni minutnik, wyłów pierwsze jajko i zanurz je w misce z zimną wodą – dzięki czemu zatrzymasz gotowanie i  spłuczesz ocet. Wyjmij jedno po drugim używając łyżki cedzakowej i osusz tocząc w tę i z powrotem po złożonym ręczniku
Jeśli chcesz ugotować więcej jajek, możesz użyć tej samej wody.
Jeśli nie zamierzasz od razu wykorzystać jajek, wstaw miskę bez przykrycia do lodówki, gdzie jajka mogą być zupełnie spokojnie przechowywane przez 2-3 dni. Jeśli chcesz podać je na gorąco, odcedź jajka i umieść je na minutę w bardzo osolonej wodzie, aby się podgrzały. Wyjmij jedno po drugim jak wyżej.

Gorące szparagi podaj z wciąż jeszcze ciepłym jajkiem. Posyp solą do smaku.

szparagi pieczone z migdałami plus jajko w koszulce (6)

Pięknej soboty i niedzieli, moi Drodzy!
Czy u Was też będzie rabarbar?

rabarbar



środa, 7 maja 2014

Bezglutenowe (i glutenowe też) babeczki z rabarbarem i pistacjami oraz słów klika o książce Novaka Djokovića


bezglutenowe babeczki z rabarbarem (1)

Jest coś takiego w rabarbarze, że kiedy się pojawia ludzie szaleją. Jego kruche łodygi u progu wiosny stają się obsesją. Ciasto, kompot, deser…, ciasto, kompot, ciasto… i tak na okrągło.
Znaczy kobiety szaleją…? Nie, no…, nie tylko. Kolega w pracy, przymykając z rozkoszy powieki, z uśmiechem wspomina wczorajszą rabarbarową zupę żony i kompot, który może pić i pić…
Ja też się zachwycam. Mogę jeść i pić. Jak co roku. Przywożę przepiękny rabarbar z ogrodu mojej mamy, przycinam liście, wkładam do foliowego worka i zostawiam w lodówce. W razie potrzeby wyciągam kilkanaście łodyg. Od początku rabarbarowego sezonu upiekłam trzy ciasta, zrobiłam kompot i babeczki.

bezglutenowe i glutenowe babeczki rabarbarowe2
bezglutenowe i glutenowe babeczki rabarbarowe3

Zainspirowana przez kolegę z pracy poradnikiem – wspomnieniem - “Serwuj, aby wygrać” serbskiego tenisisty Novaka Djokovića oraz rozmową z moją szefową Marzeną, która jest dietetykiem, zaczęłam myśleć o diecie bez glutenu. W zasadzie nie mam z nim większego problemu, bo niewiele go jem. Lubię chrupiącą skórkę chleba, ale odzwyczaiłam się. Chleb istnieje dla mnie zazwyczaj w wydaniu minimum-maminum, czyli chleb mojej mamy i tylko wtedy, kiedy jestem u niej, ale przecież piekę ciasta... Od dłuższego czasu mąkę pszenną zamieniam na orkiszową, albo migdałową, ale książka i rozmowa spowodowała, że poszłam o krok dalej… Trochę tak z ciekawości. I o ile wcześniejsze moje wypieki (nie prezentowane na blogu) z samą mąką ryżową smakowały jak produkty dietetyczne, to połączenie mąki jaglanej, ryżowej i tapioki (pomysł wspomnianej Pani Marzeny) jest zaskakująco smaczne i nie zmienia smaku babeczek, które upiekłam, i które tutaj prezentuję. Wcześniej piekłam też ciasto kruche używając tej mieszanki i od moich gości usłyszałam, że ciasto (z rabarbarem) smakowało jak najlepsze maślane shortbread.
Wygląd glutenowych i bezglutenowych nie różni się prawie niczym, powiedziałabym nawet, że te bez- wyszły korzystniej. Na obu zdjęciach z kratką te bez- znajdują się po lewej stronie, prawa to babeczki pszenno-orkiszowe upieczone dla jednoczesnego porównania. Choć obie wersje były bardzo dobre, to, według degustatorów, zdecydowanie wygrały te bezglutenowe. Przepis podam za chwilę, ale wrócę jeszcze do książki.

bezglutenowe babeczki z rabarbarem (4)

 Przedmowę do niej napisał William Davis, autor “Diety bez pszenicy” (nie skończyłam jej czytać, bo krąży wśród kolegów z pracy…), która też inspiruje.
Novak Djoković opowiada o swoim życiu, chorobach, problemach z oddychaniem, oraz o tym, jak wygrał Wimbledon i został tenisowym graczem nr jeden na świecie. Jednak zaznacza, że byłoby to niemożliwe, gdyby nie odkrył, jak powinien się odżywiać. Przy czym o wszystkim pisze tak łatwo i przystępnie, jakby był moim najlepszym kumplem z podwórka. Nie narzuca, nie nakazuje, mówi tylko jak jest i radzi jak może być.
Pierwsze część jest swego rodzaju autobiografią i na początku pokazuje szczęśliwego sześciolatka, który nie mając pojęcia o tenisie, oglądając w pizzeri swoich rodziców Wimbledon, marzy o tym aby kiedyś znaleźć się tak samo wysoko… Robi wszystko, aby to osiągnąć przy pomocy fantastycznej trenerki Jeleny, ale nagle nadchodzi wojna - NATO rozpoczyna wojnę z Jugosławią… Nole, jak nazywali go rodzice, nadal trenuje. Przyznam, że opisy bombardowań, życia w schronie i życia mimo wszystko zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Druga część mówi o tym co nas spowalnia, gdzie ukrywa się gluten, jak Djoković odrzucił gluten i jak szukać jedzenia, które daje siłę. Opowiada nam jak i co je, a później zarysowuje dwutygodniowy plan żywieniowy, dzięki któremu można zmienić swoje ciało, a także życie na lepsze. Do tego dołącza prosty fitness plan dla każdego oraz przepisy na śniadania, koktajle, lunche, przekąski i kolacje. Wielce mi dał do myślenia… Książka ekscytuje, motywuje i inspiruje. Sukcesywnie będę smakowała jego propozycji.

“Dokonujmy zmian. Cieszmy się nimi. Nie pozwólmy jednak, by stały się celem, a tylko furtką do czegoś większego, ważniejszego.
Bądźmy gotowi”

“Serwuj, aby wygrać”
Novak  Djoković
Wydawnictwo Bukowy Las

Polecając z całego serca mam nadzieję, że i Was zainspirowałam i zainteresowałam.

bezglutenowe i glutenowe babeczki rabarbarowe5
bezglutenowe babeczki z rabarbarem (5)

Bezglutenowe babeczki z rabarbarem i pistacjami
6 sztuk

70g miękkiego masła
70g brązowego cukru demerara
1 jajo (o wadze 70g)
70g maki (mieszanka jaglanej, tapioki i maki ryżowej – czytaj wyżej zmieszałam po kilogramie każdej z tych mąk i z mieszanki odważyłam 70g))
35g pistacji
150g rabarbaru

1.Piekarnik włącz na 180-200°C.
2. Rabarbar umyj, osusz i pokrój na drobne kawałeczki.
3.Mikserem utrzyj  masło z cukrem na puszysta masę. Dodaj jajko i zmiksuj na niskich obrotach. Teraz dodaj pistacje, mąkę i na końcu rabarbar. Ciastem napełnij papilotki wstawione do formy muffinkowej (ewentualnie mocno wysmaruj masłem tę foremkę). Piecz 15-20 min. do zezłocenia. Pozwól im chwilę przestygnąć i dla dekoracji posyp brązowym cukrem pudrem.

bezglutenowe babeczki z rabarbarem (9)

Babeczki pszenno orkiszowe z rabarbarem i orzechami laskowymi
6 sztuk

70g miękkiego masła
70g brązowego cukru demerara
1 jajo (o wadze 70g)
70g maki (50g orkiszowej maki TYP 650 i 25g mąki pszennej ; albo sama pszenna lub tylko orkiszowa)
35g orzechów laskowych
150g rabarbaru

1.Piekarnik włącz na 180-200°C
2. Rabarbar umyj, osusz i pokrój na drobne kawałeczki.
3.. Mikserem utrzyj  masło z cukrem na puszysta masę. Dodaj jajko i zmiksuj na niskich obrotach. Teraz dodaj pistacje, mąkę i na końcu rabarbar. Ciastem napełnij papilotki wstawione do formy muffinkowej (ewentualnie mocno wysmarowaną masłem tę foremkę). Piecz 15-20 min. do zezłocenia. Pozwól im chwilę przestygnąć i dla dekoracji posyp brązowym cukrem pudrem.

bezglutenowe babeczki z rabarbarem (15)

poniedziałek, 5 maja 2014

Żółte kobierce


rzepakowe pola (7)

W zasadzie ciągle jestem w podróży. Kiedyś, zmieniając miejsca zamieszkania, myślałam o sobie Homo Viator albo Tuareg… Teraz jakby troszkę osiadłam, ale wciąż gdzieś się włóczę… Najczęściej z aparatem. Gdybym pokazała Wam wszystko to, co zgrywam z niego od czasu chociażby Wielkanocy, mój kulinarny blog stałby się blogiem fotograficznym…, zatem nie pokazuję, ale dziś robię wyjątek. Wyjątek, bo takie widoki dostajemy tylko raz w roku. Ja kontemplowałam je ostatniej niedzieli. Tak pięknie było w okolicach Barwic. Nawet nie muszę się szczególnie upierać i przekonywać, że rzepak to kulinarna sprawa, bo każde dziecko wie (…?), że z nektaru rzepakowego powstaje miodek, a z nasion olej, więc dziś – mimo wszystko całkiem kulinarnie, choć tylko fotograficznie. Mam nadzieję, że ucieszę Was zdjęciami, a Wy mi wybaczycie (…?) i spokojnie poczekacie na jakiś kulinarny post. Zgoda?

rzepakowe pola (6)rzepakowe pola (5)
rzepakowe pola (2) rzepakowe pola (3) rzepakowe pola (1)
rzepakowe pola (8)

rzepakowe pola (4)

rzepakowe pola (10)

rzepakowe pola (11)


rzepakowe pola (12)rzepakowe pola (13)rzepakowe pola (15)

rzepakowe pola (14)


rzepakowe pola (16)

rzepakowe pola (18)

rzepakowe pola (19)
rzepakowe pola (20)


rzepakowe pola (23)rzepakowe pola (22)rzepakowe pola (24)rzepakowe pola (9)