Gdybym otworzyła swoją szafkę z miodami zdziwilibyście się ile tam jego rodzajów. Z każdego wyjazdu w inny rejon Polski, czy świata przywożę miód. W zeszłym roku wspominałam o miodzie nawłociowym, a wiosną jadałam owsiankę z miodem z żurawiną.
Mam koleżankę, którą co jakiś czas robimy sobie degustację miodów. I obdarowujemy się nimi. Mam właśnie dla niej miód leśny, akacjowy i górski:). Zatem najbliższa degustacja już wkrótce.
Jest wiele miodów z których istnienia nie zdajemy sobie sprawy. I nie mam tu na myśli miodu morelowego, pokazując zdjęcie moreli, bo takiego nie ma. Jest co najwyżej miód o smaku moreli, gdzie podstawą jest miód wielokwiatowy (97%) a pozostałość to pasta morelowa. W smaku ciekawy orzeźwiający dzięki dodatkowi, ale to tylko wielokwiat.
Miodem, którym zachwycam się do jakiegoś czasu jest miód faceliowy. Miód o delikatnym aromatycznym zapachu i przyjemnym, lekko kwaskowym smaku. Mogłabym go postawić na jednej półce z miodem akacjowym i ogórecznikowym (o ten wręcz uwielbiam…). Ten właśnie miód połączyłam ostatnio z morelami, które aż żal, że się kończą…
Pamiętacie odwrócony placek z morelami? Smażyłam do niego morele, a smak jaki miały, był naprawdę wyjątkowy. Zastanawiałam się wtedy, czy na pewno robić ciasto, czy jednak zjeść te morele ot tak, zaraz z patelni, bo kusiły niezmiernie. Nie mogłam się doczekać, aby powtórzyć ten smak. Usmażyłam je teraz tak, jak wówczas, ale nie dawałam aż tyle cukru. Choć tamta ilość dodawała morelom cudownej słodyczy. Teraz tylko dwie łyżki na patelnię (smażyłam w dwóch partiach). Do tego tym razem był to cukier brązowy. Po wyjęciu na talerzyk, jeszcze gorące, polewałam łyżeczką miodu faceliowego. Mmm… wyśmienite…
Pewnie nie raz zdarzyło Ci się widzieć piękne fioletowe pola. To właśnie facelia. Jednoroczna, miododajna, roślina, którą uprawia się na paszę zieloną i kiszonkę oraz jako poplon. Kwitnie w czerwcu i lipcu. W pobliżu pól facelii zazwyczaj stawiane są pasieki wędrowne. Zdjęcie poniżej jest z okolic domu mojego dziadka. Pasieka stała daleko pod lasem i nie została ujęta. Wyobraź sobie teraz jak cudownie jest wiosną w moich okolicach.
Facelia jest wyjątkową rośliną miododajną dlatego, że pszczoły bardzo licznie oblatują facelię zbierając z niej nektar i pyłek od wczesnego ranka do późnego wieczora (nawet po 23.00 można zobaczyć, że jeszcze pracują; dla porównania grykę oblatują tylko do południa, później nie ma już nektaru). Czyli nie dość, że piękna, to jeszcze przez cały dzień gościnnie i szczodrze pozwala pszczołom zapełniać koszyczki.
Miód faceliowy krystalizuje na jasno-kremowo lub prawie biało. Doskonale wzmacnia organizm. Może być stosowany w zapobieganiu przeziębieniom oraz stanom zapalnym górnych dróg oddechowych z równym skutkiem jak miód rzepakowy.
Oprócz tego wskazany jest po ciężkiej pracy fizycznej i wzmożonym wysiłku intelektualnym. Można nim wspomagać leczenie chorób układu pokarmowego: nieżyt żołądka, wrzody żołądka i dwunastnicy, problemy z wątrobą, trzustką i woreczkiem żółciowym. Podobnie jak inne jasne miody nektarowe może pomóc przy leczeniu niewydolności mięśnia sercowego, miażdżycy, a także nadciśnieniu tętniczym. Pomaga przy leczeniu astmy oskrzelowej.
Czyż nie fantastyczny ten miód? W towarzystwie moreli - niebo...
Morele z miodem faceliowym
morele( kilogram, pól…)
brązowy cukier (albo biały)
2 łyżki masła
miód (u mnie faceliowy)
1.Morele umyć, osuszyć i przepołowić. Pestek nie wyrzucać…*
2. Na patelni roztopić mało, dodać 2 łyżki cukru (na całą 1 patelnię wypełnioną owocami, kiedy będziesz smażyć druga partię, nie dodawaj masła, dodaj tylko cukier).
3. Morele ułożyć na patelni brzuszkami do góry. Smażyć aż się zarumienią.
4. Wyłożyć na talerzyk i polewać łyżeczką miodu.
* Można do tego pogryzać pestki z moreli (rozłupane dziadkiem do orzechów), czyli gorzkie migdały, którymi od jakiegoś czasu jestem zafascynowana, ale o tym przeczytajcie już sami TUTAJ.
Przyjemnej niedzieli, moi Drodzy!
ewelajno, morele teraz są najlepsze! najsłodsze, najpyszniejsze! nigdy nie słyszałam nawet o takim miodzie:) częstuję się jak zwykle, bo wyglądają strasznie smakowicie:)))
OdpowiedzUsuńaaaa jakie morele i ten miód normalnie mnie bardzo zaciekawił , wiesz fajna sprawa tak kolekcjonować miody , bardzo popieram takie hobby
OdpowiedzUsuńewelajno, ja też kolekcjonuję miody, które po prostu uwielbiam i zjadam łyżeczkami prosto ze słoika, ale o miodzie faceliowym nigdy nie słyszałam. Dziękuję za inspirację i pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńaha, czy ten miód można kupić przez internet?
Ciekawe informacje i piekne zdjęcia. Ja też pierwszy raz czytam o takim miodzie - nie znałam go dotychczas.
OdpowiedzUsuńO miodzie faceliowym nie słyszałam, ale właśnie skończyłam z nawłoci:) Może uda mi się go gdzieś nabyć:)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie słyszałam ani o takim miodzie, ani o takiej roślinie. Z ciekawostek z Maroka przywiozłam amlou, mieszankę miodu i oleju arganowego do smarowania chleba. Pycha!
OdpowiedzUsuńewelajno!
OdpowiedzUsuńte Twoje zdjęcia... są po prostu niesamowite!
urzekające.
pierwsze słyszę o takim miodzie, nie wpspominając już o tej zadziwiającej roślinie! ale nie zmienia to faktu, że Twój dzisijszy przepis to cos niesamowitego.
wspaniałe, lekkie i słoneczne.
piegowata - u mnie już się kończą...:(. W piątek szukałam jak ze świecą... częstuj się, zapraszam z radością:)
OdpowiedzUsuńmargot - bo on ciekawy jest, a nazwa jaka piękna, prawda? Popieram Twoje poparcie;)
Edith - o, witaj w klubie:)Ja również pozdrawiam i gorąco Cię pozdrawiam!
Przez internet nie kupowałam, i szczerze mówiąc dopiero teraz popatrzyłam, niewiele jest propozycji w internecie, ale dla Ciebie znalazłam tutaj:
http://193.23.48.133/listing.php/search?string=mi%C3%B3d+faceliowy&category=73976&country=1
haniau-kasiu - miło podawać takie ciekawostki, jak Kogoś to cieszy, zapraszam zawsze - mam jeszcze kilka pysznych miodów:)
Nemi - nawłoć jest pyszniutka, prawda? Link do faceliowego podałam wyżej. Pozdrawiam ciepło!
miss_coco - oj, amlu spróbowałabym, bo jak mówisz, że z olejem arganowym to już mam na niego ogromną ochotę... Dziękuję za inspirację:)
Karmel-itko - niezmiernie się cieszę, że tak Ci się podobają. Słowo urzekające jak balsam, co ja mówię jak miód dla duszy;). Mocno Cię pozdrawiam moja Droga Karmelowa:)
A wiesz, że nigdy nie jadłam miodu faceliowego? Do tej pory najbardziej smakował mi miód bławatkowy i tymiankowy (ten drugi miałam okazję spróbować na Rodos - rozkosz smaku!). Mam jeszcze kilka brzoskwiń w kuchni, więc może zrobię taką pyszność z innym miodem! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEwelinka, jaka łąka! Co tam morele, o takiej łące teraz będę marzyć :-) A wczoraj przedzieraliśmy się ze znajomymi przez łąkę nawłoci - nawłocie mniej więcej mojego wzrostu :D
OdpowiedzUsuńMiodki - ach! Myślałam, że już wielu miodów próbowałam a tu proszę, ani nawłociowego ani faceliowego - w przyszłą niedzielę wybieram się na kurpiowskie miodobranie, może upoluję - zeszłym roku zachwycił mnie kremowany mniszkowy :)
Uścisków moc :)))
a ja chyba nigdy nie widziałam takiego fioletu na polach...
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne i pomysł niesamowity
ewelajno :i znowu sie czegos nauczylam:)wlasnie nie tak dawno zauroczyly mnie piekne kwiatki,ktore idealnie pasuja do mojej kuchni:)),i teraz wiem ze nazywaja sie Facelia,i na dodatek sa miododajne.Morele uwielbiam,miodu faceliowego nigdy nie jadlam.
OdpowiedzUsuńPrzepiekny krajobraz .Pozdrawiam serdecznie.
Ewelino,takie morele bardzo lubię.Do wszystkiego!
OdpowiedzUsuńUwielbiam miody i też je ściągam skąd można.Moim hitem jest miód z orchidei,który dostałam w prezencie.
Szkoda,że mieszkasz tak daleko,bo chętnie zaprosiłabym Cie na degustację moich miodowych zasobów.Ech...
A facelia rośnie w mojej okolicy.Piękny fiolet!
Pięknej niedzieli Ci życzę.
Pouczająca lektura, bo muszę przyznać, że w kwestii miodu jestem kiepska, nie rozróżniam poszczególnych odmian, w przeciwieństwie do mojej drugiej połówki:)- zawsze mnie poucza. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis i piekne zdjecia!!! Uwielbiam miody, najbardziej te o jasnych kolorach (lipowy, akacjowy oraz mój ostatni nabytek- miód z niezapominajek). Uwielbiam też miód z kwiatów pomarańczy, ale niesety ten jest u mnie niedostepny. O miodzie faceliowym jeszcze nie słyszałam, koniecznie do wypróbowania. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że miód faceliowy w ogóle istnieje - już mam.
OdpowiedzUsuńJa miodem słodzę herbatę, jem z miodem twarożek do śniadaniowych placuszków, czasem dodaję do ciasta. Lubię miód i czasem, jak się przeziębię to jedyną jasną stroną jest to, że mogę zostać obdarowana kubkiem gorącego mleka z miodem. Tak!
Ps.
Lubię sposób w jaki piszesz, Ewelajno.;)
Kolor iście nieziemski :)))
OdpowiedzUsuńMiód w kazdej wersji uwielbiam, więc i faceliowy pewno też... ale te morele mmmm!!! tak pieknie wyglądają, że aż zatęskniłam za nimi - ale u mnie już jest PO!... piękne zdjęcia, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńEwelajno...cudne:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że pszczoły chcą robić miód z takich pieknych kwiatów, a Ty ten miodek świetnie połaczyłać z morelami! Pysznie jak zawsze u Ciebie!
OdpowiedzUsuńod tych zdjęć można dostać ślinotoku :)
OdpowiedzUsuńA więc to facelia rośnie na miedzy u sąsiada!!! Zerkałam, oglądałam, widziałam pszczoły i trzmiele, ale nie wiedziałam co to za roślinka. Teraz wiem! Poszukam miodu faceliowego, pewnie go polubimy :)
OdpowiedzUsuńFacelia? Miód faceliowy? To brzmi dla mnie jak czarowna zagadka, którą mam ochotę rozwiązać. Najlepiej w towarzystwie ogromnego kosza pełnego moreli... ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam, Ewelinko!
Wszystko tu masz takie fantastyczne, że się napatrzyć nie mogę!
OdpowiedzUsuńOdwiedzę kiedyś Twoje okolice!
:))
uwielbiam Twoje zdjęcia. moreli z takim miodem zjadłabym dużo, pewnie o wiele za dużo :)
OdpowiedzUsuńalez urocze zdjecia!!!!!! facelia....pierwsze widze i slysze.....gdziez to takie cudowne pola z tymi pieknymi kwiatami????
OdpowiedzUsuńNo,to juz widze wlasnie,jaka ja w temacie miodowym zielona jestem.....az sie za glowe zlapalam....musze zaczac nadrabiac to...
Pozdrawiam :)
Miód faceliowy, świetny musi być.
OdpowiedzUsuńJa co roku podziwiam pola pełne facelii, podczas pobytu na daaaalekiej wsi. Fiolet po horyzont, pięknie to wygląda.
Jeszcze nie wiem jak smakuje ale się dowiem, obiecuję :)))
Istnieje taki zawód? Degustatorka miodów? Ja się zgłaszam, nawet jako wolontariuszka! Nigdy nie słyszałam ani o jednym z miodów o jakich piszesz! Pora zerwać z taka ignorancją!
OdpowiedzUsuńPrzecudowne zdjęcia!!! :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie i smacznie tu u ciebie :) pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny u mnie :)
OdpowiedzUsuńApetyczny deser :)
OdpowiedzUsuńFaceliowe pole pięknie wygląda !
A wiesz , że ja kiedyś się napatoczyłam na takie pojedynczo rosnące kwiatuszki - i nie miałam pojęcia, co to ? Nawet zdjęcia im zrobiłam ;)
Wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia!
wow!!!!!!! beautiful!
OdpowiedzUsuńnora
Fuchsia – jak gdzieś znajdziesz to bierz od razu:). Bławatkowy tez mi smakuje:). Tymiankowy jeszcze mam przed sobą i czekam na niego cierpliwie… Zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńmoniko – to właściwie pole, ale widok urody nieziemskiej:). A Wasze przedzieranie się przez nawłoć to pachnąca sprawa:). Oj, Monia, Monia, jeszcze tyle smaków przed nami… Udało się kurpiowisko?
Basiu – u mnie jedyna okazja;). Dziękuję z serca:)
Ewam – ależ się cieszę. Facelia jest cudowna, ja kocham widoki tych pól i nigdy nie mogę się napatrzeć.. Cudnie,z e pasuje Ci do kuchni:). Ja też Cię gorąco pozdrawiam!
Amber – daleko to pojęcie względne… Miód z orchidei musi być wyborny… Sama idea zaproszenia już jest dla mnie zaproszeniem… A ktoś, kto doświadczył widoków pola facelii jest szczęściarzem, bo widok bardzo podnoszący na duchu, prawda, Amber?
burczymiwbrzuchu – jak masz Połówkę znającą się na rzeczy to tak jakbyś już prawie… sama się znała. Pozdrowienia dla Połówki!
karo – wiesz jak się ucieszyłam jak Cię zobaczyłam? Ogromnie…!!! Witaj Karolko! Zapraszam częściej i dziękuję za komentarz:) O miodzie z niezapominajek pierwsze słyszę, ale gdybyś miała namiary na niego to będę wdzięczna, chociaż kto sieje niezapominajki na miód, ale kto wie, może gdzieś na świecie… Miodu z kwiatów pomarańczy skosztuję niebawem…
słodkosłona – o widzisz, to już poznałaś, choć wrażenia smakowe jeszcze przed Tobą:). Wiesz, że zimą moje ulubione śniadanie to chlebek z twarogiem i miodem plus kawa z mlekiem oczywiście:).
p.s. Wiesz jak się cieszę, że mi to piszesz…:). Zwłaszcza dzisiaj…
Gosiu – i kolor facelii i kolor moreli – jak rozumiem?
kass – dziękuję Ci moja Droga:), ale mi się kojarzy, że Ty masz taką morelową kruszynkę na czterech:) Morelki się skończą, a kuleczka zostanie:).
Trzcinowisko – cudnie, że napisałaś cudnie…:). Dziękuję Ci za to:)
Kamilko –ja też się pszczołom nie dziwię, jakbym była którąś z nich to latałabym tylko na facelię;). Dziękuję Ci, Kamilo:). Idę zajrzeć do Ciebie, bo dawno nie byłam…
wykrywaczu smaku – tak działają? To o to chodziło:). Ciszę się:)
Bellis – uhm.. facelia jak Pan Bóg przykazał;). Poszukaj, bo warto:). Ja Ci to mówię;)
Zaytoon – oj, to byłoby najpiękniejsze – kosz moreli… mogłabym czarować i czarować i… czarować, aż bym pękła;). Ściskam Cię mocno!
Praline – to przyjeżdżaj, wielu mówi, że u nas pięknie, ale przecież… cała Polska piękna jest – trzeba mieć tylko serce i oczy szeroko otwarte:)
Kaś – na mnie ten smak też tak działa, że jem dużo…, ale to wyjątkowy smak, tak na pożegnanie moreli:)
Gosiu – ależ mnie cieszą Twoje wykrzykniki – ogromnie! Pomorze Zachodnie coś Ci mówi? Ale ja widziałam tez takie pola w Niemczech za polską granicą i zaraz przed Berlinem. Szukaj wiosną za miastem:). I nadrabiaj temat miodów jeśli lubisz:)
Lu – pola facelii masz pod powiekami…, cudny to widok i niezmiernie kojący. Kiedy widzę te pola to myślę, że mogłabym zostać pszczelarzem… Jak się dowiesz to daj znać o wrażeniach, proszę.
Auroa – słodka Aurora u mnie:). Witaj i Pani Czekoladowa:). Degustatorka miodów) - o jakże chciałabym… Nie istnieje niestety, ale jestem pierwszą kandydatką…;). Jak zaczniesz zrywać – daj, proszę, znać o wrażeniach:)
Hibisrose – takei słowa, od Ciebie to wyróżnienie, bo mnie ogromnie podobają się Twoje zdjęcia:)
piegusku1976 – dziękuję, będę zaglądać częściej:)
abbra – mocno dziękuje:). Ale widać, że tę pozytywną ciekawość masz we krwi:). Pojedyncze kwiatuszki zostały na polu, na którym wcześniej była posiana facelia,a le to pewnie wiesz…
Kuchareczko – dziękuję:)
Pünktchen – danke, Nora:) . Alles Liebe dir !
u mnie miodów w domu tez zawsze pod dostakiem:)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować nawet dziś, ostatnio po prostu morele u nas są non stop
Och, te miody, och te brzoskwinie, och te zdjecia! Niesamowita jesteś Dziewczyno!:)
OdpowiedzUsuńJa sobie przywiozłam z Zakopanego miód malinowy, pierwszy raz taki mam okazję próbować.
Sciskam:*
wypróbowałam i potwierdzam-pycha:)
OdpowiedzUsuńOlu - nawet nie wiesz jak się cieszę!
OdpowiedzUsuńI dziękuję za dodatkowy komentarz:)
Majanko - miód malinowy to też taki oryginalny miód:). Smakuj, jedz i ciesz się nim:). Ściskam Cię Wypoczęta Pani!
Wiem,że mineło juz kilka miesiecy od Waszych komentarzy ale musze się podzielić opinia o miodzie faceliowym z tymi,którzy jeszcze nie zdecydowali sie na jego kupno :)Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! Bardzo smaczny zwłaszcza do slodzenia herbatki z cytryną poza tym pomógł mi w dolegliwościach żoładka takich jak najprawdopodobniej niezyt ,refluks bo złagodził objawy bólu i nawet wzdęć.Stosuje go juz 2 mies.,jest zima a ja.... jak nigdy wcześniej ani kataru,ani kaszlu a co najważniejsze gdzieś w dal odeszło ciągłe zmęczenie jakie miałam jesienią i zimą.Wzmocnił więc mój organizm bardzo.Dla tych,którzy borykaja sie z takimi jak ja kłopotami żołądka polecam zrobienie wieczorem mikstury z ciepłej wody,cytryny i tego miodu i wypicie jes naczczo z dodatkiem b.ciepłej wody by nie pić rano zimnego napoju. Pozdrawiam wszystkich i goraco polecam miodek faceliowy :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - cieszę się niezmiernie, że chciałaś się podzielić tymi informacjami z nami. Ja z miodem jestem "za pan brat":). Ostatnio wciąż gryczany, zamiennie z faceliowym i wrzosowym. Też tak piję:), ale cytrynę wciskam dopiero rano. Serdecznie Cie pozdrawiam i dobrego zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń