Słucham wiadomości i uszom jakoś nie wierzę, bo tak naprawdę dociera do mnie przede wszystkim fakt, że w dzisiejszym zabieganym i zakłamanym świecie, gdzie bardzo ważne jest to, co tak naprawdę nie jest najważniejsze…, pojawia się taki Brad Pitt, który swoją postawą niesie wytchnienie. Bardzo banalnie napiszę: taki facet to skarb. O takim marzę… Towarzyszy, jest dumny i kocha, bo…. kocha, a w miłości rak nie jest żadną przeszkodą. Może przykład Angeliny i Brada sprawi, że faceci na swoje dziewczyny, żony, kobiety – na swoje skarby - spojrzą uważniej…, może też dzięki nim zalecenia onkologów zostaną potraktowane poważnie…
W dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie rzeczywistość wciąż przynosi zaskakujące wiadomości i bardzo rzadko pokrywa się naszymi o niej wyobrażeniami, już sama myśl o czekającym nas kawałku domowego ciasta z rabarbarem może być wytchnieniem. Zwłaszcza po zbyt długim i wyczerpującym dniu pracy. Przystanek balkon, czy taras, talerzyk z puszystym spełnieniem…, do tego łyk kawy lub herbaty, lekkie przymknięcie powiek i możemy żyć dalej. Zmierzać się z następnymi minutami, godzinami, popołudniem, wieczorem i rankiem dnia następnego. Bo czasem wystarczy ta jedna chwila wytchnienia, świeższego spojrzenia i…uświadomienia sobie co DLA MNIE jest ważne.
Bo przecież kwitną pigwowce, stokrotki i jabłonie, a trawniki aż kipią od żółci mniszków lekarskich. Bo piszą się matury, bo więc spóźnione kasztany próbują nadrobić stracony czas… To wszystko karmi mnie swoim pięknem i uwrażliwia, choć nie zawsze jest łatwo.
Majowy czas Pierwszych Komunii i Białych Tygodni. Elektroniczny zegarek, który dostałam od mojej Matki chrzestnej mam do dziś i chodzi, a wspomnienie pedałowania na zielonej damce Romet z górki jest jednym z…. najszybszych:). Jeszcze medalik, pierwsze perfumy i haftowana chusteczka od babci Helenki.
Pamiętacie swoje prezenty?
Sernikowa tarta z karmelizowanym rabarbarem na migdałowo-orkiszowym spodzie
Ciasto:
4 żółtka
100g cukru trzcinowego (nierafinowanego)
50g miękkiego masła
70g mielonych migdałów
170g maki orkiszowej (650)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1. Piekarnik nagrzej do 180°.
2. Żółtka utrzyj cukrem jak na biszkopt. Dodaj masło i migdały, następnie delikatnie wmieszaj przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Włóż ciasto na pół godz. do lodówki.
3. Ciastem wylep cienko formę do tarty (jeśli będzie za grubo, odbierz część ciasta i wylep nim dodatkowo mniejszą foremkę lub foremki), nakłuj widelcem, przykryj papierem i obciąż fasolą (kamyczkami, kulkami ceramicznymi, czy ryżem)
4. Wstaw do piekarnika na 10 min.
Ser:
250g mascarpone
125 g serka typu philadelphia
50 g cukru + 2 łyżki cukru
2 jajka (osobno żółtka, osobno białka)
20g budyniu śmietankowego (pół budyniu)
W jednej misce ubij żółtka z cukrem jak na biszkopt, w drugiej białka z dwiema łyżkami cukru na sztywną pianę. Delikatnie połącz obie ubite masy. W misce, która zostanie pusta, zmiksuj mascarpone z serkiem philadelphia. Do masy serowej delikatnie dodaj masę jajeczną i dosyp budyń (20g). Wylej na wcześniej upieczone ciasto.
Teraz przygotuj rabarbar:
Karmelizowany rabarbar
250-300g rabarbaru
2 łyżki cukru
30g masła
Rabarbar umyj, oczyść i osusz. okrój na kawałki odpowiadające średnicy Twojej patelni (jedne będą dłuższe, inne krótsze). Na patelni rozpuść masło, delikatnie połóż laski rabarbaru i dodaj cukier. Smaż 3-4 min, aż rabarbar delikatnie zmięknie. Od razu wyjmuj go i układaj koliście na tarcie.
Tartę wstaw do wciąż nagrzanego do 180° piekarnika i piecz 20 min. Po tym czasie wyłącz piekarnik, zostaw zamknięty przez 30-40 min, później daj mu jeszcze 20 -30 min. w otwartym piekarniku. Wyjmiesz jeszcze ciepłe i będziesz się rozkoszować smakiem...
Na moim tarasie rzodkiewki z listkami słusznego wzrostu i dorastająca sałata. Będzie pysznie!
Do następnego!
mniammmmm.... i postawa Brada i rabarbar i zdjęcia , które nam Eweluś serwujesz .. I donoszę szybciutko , że Twój torcik wyszedł bajeczny !!! Co prawda mój nie wyglądał tak pięknie jak Twój ale ważne , że wszyscy zajadali ze smakiem ..
OdpowiedzUsuńA co do Komunii to własnie tylko 2 tygodnie dzielą mnie od Juleczkowej .. I nie wiem nawet , która z nas przeżywa ją bardziej :)) Ze swoich prezenciaków pamiętam pierwszego walkmana , długopis tęczowy z kalkulatorem i koc :)) Pamiętam też pierścionek i magnetofon dwukasetowy - to były hity :)))
Miłego Czwartku Eweluś i nosek do góry !
Brat Pitt powiadasz....:) Mi się marzy taka tarta, na wszystkie smutki i inne zmartwienia :) Moje prezenty były bardzo standardowe. Rower, zegarek i złote kolczyki, ale z tego co pamiętam wtedy dzieci nie miały dzisiejszych wymagań, rodzicom też nie odwalała palma i robili imprezy komunijne w domu a jeżeli w restauracji to zapraszali na obiad i ciacho. Teraz ludzie zamawiają grajka, impreza trwa cały dzień... a podobno kasy brak w narodzie ;) Jak zwykle umyka to co najważniejsze....
OdpowiedzUsuńBuźka
Przepiękna ta Twoja tarta, zachwycająca. Mój rabarbar będzie za kilka dni. Wrócę po przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBył dziecięcy Polaroid, był medalik, było dużo kwiatów i bombonierek. A za uzbierane pieniądze kupiłam sobie keyboard i rower. :)
OdpowiedzUsuńBrada Pitta nie chce, mój prywatny mi wystarczy. Trochę mnie martwi, że postawa, która powinna być normalna, jest postrzegana przez niektórych za wręcz heroiczną. :) Jednak fakt - ich związek przywraca wiarę w normalność.
W serniku się zakochałam! Świetny pomysł. :)
Wygląda przepysznie! I jest na orkiszowym spodzie. To teraz dla mnie bardzo istotne;)))
OdpowiedzUsuńA zdjęcie jak zwykle czarujące!
uściski
O.
Wspaniała tarta :)
OdpowiedzUsuńJa również dostałam rower, pamiętam także złote kolczyki i medalik z Matką Boską, ale najbardziej cieszył mnie fakt, że tym ważnym dniu byli przy mnie najbliżsi, no i oczywiście kupowanie wszystkich komunijnych dodatków do alby, rękawiczek, bolerka, wianka... Gdy byliśmy dziećmi cieszyły nas takie drobnostki, a im jesteśmy starsi tym mniej potrafimy się cieszyć...
Pozdrawia :)
Zaraz mi pociag ucieknie, ale ja musze cos napisac przeciez...
OdpowiedzUsuńRabarbar u nas tak drogi, ze tylko mijam go za kazdym razem ze smutkiem, ze te 4 euro nie chce sie zmienic w 1,99 jak to zwykle z cena rabarbaru w rozkwicie sezonu bywa...
Moj komunijny zegarek, bez paska, wziela do buzi moja mala zabkujaca siostrzyczka, a wodoodporny nie byl, wiec mozesz sobie wyobrazic te rozpacz...
Biegne z myslami o tej cudnej tarcie, wyglada idealnie...
Buziakow moc
Anna
Czytam sobie teraz Tesse i smuci mnie bardzo, kiedy pisze, ze wlasciwie coraz czesciej tradycyjne wloskie swiateczne ciasta kupuje sie a nie piecze w domach...
Pyszna tarta na pocieszenie i w sercu maj :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko w tym wpisie jest idealne. Mniam.
OdpowiedzUsuńchoć nie zawsze jest łatwo, zawsze warto dostrzegać codzienne niepozorne piękno ukryte pośród chwil..
OdpowiedzUsuńpiękne kwiatowe kadry.przesłodka tarta!i ten różowo-złoty rabarbar:)
pozdrawiam!
m.
Każdej dobrej duszy życzę po prostu fajnego faceta, który troszczy się, pomaga i rozumie. Choć każdy z nich ma też wady i przejawia czasem przez niego męska duma i niższe instynkty. Chodzi jednak o całokształt. Ważne, by się lubić, dobrze i bezpiecznie czuć w swoim towarzystwie i polegać jak na Zawiszy.
OdpowiedzUsuńUdało mi się wczoraj pochodzić po łące dmuchawcowej, ale czuję niedosyt!
Wspaniała tarta :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna i przepiękna! :) Wpisuję ją na listę "to do"
OdpowiedzUsuńo boszzzzz! ale ciacho :) smakowite w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńRównież od Brada wolałabym taką tartę ;)
OdpowiedzUsuńCudowna tarta! Ale bym teraz zjadła kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńCudna ta tarta, kolejne oblicze miłości do rabarbaru....:)
OdpowiedzUsuńW końcu to miłość nadaje życiu rytm!
No facet jak ta lala, zostawił żonę dla anorektycznego kurwiszona - cud i miód...
OdpowiedzUsuńZalecenia hmmm tylko mała garstka zrobi z nich pożytek niestety.ludzie mało co wiedzą o genetycznym obciążeniu a jak już wiedzą to udają że nie wiedzą
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie jak zawsze:)Mi jeszcze nie udało się dostać rabarbaru w dobrym stanie albo słabo szukałam:)
Pewnie, ze pamietam swoje prezentyz komunii: rower z przerzytkami, niebieski:) .... 2 zegarki, z których jeden nie chodził od samego początku:), medalik i 28 tysięcy, które poszły na węgiel i tyle je widziałam ...za to wpomnienia szaleństw na nowym rowerze z kuzynostwem niezapomniane:) .... tarta po prostu obłedna:) buziaki zasyłam
OdpowiedzUsuńMedalik i zegarek:-) to moje komunijne prezenty, które mam do dziś:-). Tarta przecudna:-)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam nazwę ciasta prawie padłam z pragnienia, jest to najciekawszy okaz z rabarbarem jaki widziałam :)
OdpowiedzUsuńZa to mój prezent komunijny to rower górski, który był tak ogromny, że musiałam nauczyć się na nim jeździć w dniu komunii św., a co za tym idzie zaliczyłam niezłą przygodę z nim związaną, ale za długo by pisać ;) A tarta zapowiada się bardzo smacznie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle magicznie...
OdpowiedzUsuńCzytelnik z każdym słowem czuje się lżejszy (mimo że przed chwilą nawpychał w siebie misę pop cornu...). Dla mnie taką chwilą wytchnienia była lektura Twojego posta :).
Życzę Ci takiego Brada, ja swojego już znalazłam :)
OdpowiedzUsuńTakie piękne stokrotki codziennie mijam gdy wracam z pracy i za każdym razem ma ochotę legnąć między nimi, ale głupio by było bo to przy drodze i to ruchliwej :))
Tartę wypróbuję z pewnością i być może nawet w ten weekend, niech no tylko rabarbar dopadnę - uwielbiam takie wypieki :)
uściski,
Marta
a u Ciebie wiosna na całego ... pięknie zielono :)
OdpowiedzUsuńa tarta wygląda przepysznie ...
Obłędne to ciasto ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Zachwycajacy przepis! Wspaniale go zaprezentowalas, az ochota przyszla na ciasto..tylko gdzie ja teraz rabarbar dostane?! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Grazyna
Piękny przepis , cudne zdjęcia kochana. :)
OdpowiedzUsuńTaką sernikową tartę chętnie bym zjadła. Na razie upiekłam inne ciacho z rabarbarem, ale kiedy ja je pokażę na blogu tego nie wiem.
Buźka :*
Tożto brzmi obłędnie!!:)
OdpowiedzUsuńBrad Pitt to może mi się nie marzy, decyzję Angeliny popieram natomiast w 100%.
OdpowiedzUsuńZa to marzy mi się ta sernikowa tarta, bo wygląda po prostu cudnie.
Pozdrawiam serdecznie!
Mój rabarbar w ogrodzie coś słabo rośnie,
OdpowiedzUsuńa pierwsze rabarbarowe chciałabym zrobić z niego właśnie.
Nie wiem, czy się doczekam.
Twoja tarta kusi niesamowicie!
Najlepszy komunijny prezent to wymarzony, żółty wigry 3;)
Pamiętam, że nic innego się nie liczyło:)
Piękne zdjęcia a ciasto wygląda bosko! Tylko gratulować i życzyć dalej tak wielu wspaniałych przepisów! :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że masz kilka widgetów na swoim blogu z innych stron. Dlatego byłabym zaszczycona, jakbyś dołączyła i do nas oraz zarejestrowała swój blog na liście Top Blogi na stronie znajdzprzepisy.pl. Dzięki temu Twoje przepisy trafią do jeszcze większego grona odbiorców.
Znajdzprzepisy.pl jest wyszukiwarką, która zbiera przepisy z najlepszych stron oraz blogów kulinarnych. J
uż ponad 1100 blogerów dołączyło do nas i skorzystało z dodatkowych odwiedzin, które dostarczamy.
Aby znaleźć się na liście Top Blogi wystarczy tylko zarejestrować swój blog tutaj: http://www.znajdzprzepisy.pl/dodaj-blog
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)
Z okazji urodzin kochanej Ewelajnie samych radości i..... Brada Pitta życzę. no nie wiem co ty masz z tymi blondynami ale cóż o gustach się nie dyskutuje..Rabarbar uwielbiam i już popełniłam ciasto truskawkowo - rabarbarowe tudzież kompot. ciasto znikło z prędkością światła niestety. A sobie życzę częstych wpisów kulinarno- obyczajowych z przeszłości. Ściskam Ewelinko kochana!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się poczęśtowała. Ale mi przyszła ochota na kompot z rabarbaru :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne i przepyszne ciacho. Wiem, bo upiekłam i zjadłam :) Pozwalam sobie wrzucić przepis na swojego bloga, oczywiście z odnośnikiem do Ciebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twój blog, i martwie sie że coraz rzadziej piszesz, Ewelajno. Pozdrawiam serdecznie. Nie zaniedbuj bloga :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Piękne kwitnące zdjęcia i wspaniała tarta :)
OdpowiedzUsuńWow inspirujacy blog, fantastyczne zdjecia i pomyslowe przepisy. Niesamowite. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:) Tak, ta Malwina od tarty, to ta sama z klatki :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam :): zegarek, rower i takie małe radyjko :). Ależ byłam dumna. A w zeszłą niedzielę moja córka miała komunię. Aparat dostała. Chodzi i pstryka. Ciekawe czy będzie o nim pamiętać za 20 lat . :) Ciepło pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEwcia, ależ to ciasto jest urocze!
OdpowiedzUsuńBuziaki!