Jeszcze nigdy nie farbowałam włosów. Jeszcze nigdy nie byłam w solarium. Jeszcze nigdy nie użyłam kolorowego lakieru, aby pomalować paznokcie (no…, nie licząc jednorazowego bordo u stóp, ale doszłam do wniosku, że nie chcę mieć stóp 30 lat starszych od siebie… i świeżo zakupiony lakier oddałam). Jeszcze nigdy nie używałam barwników w mojej kuchni (oprócz naturalnych podczas farbowania jajek).
Do dzisiaj. Red Velvet Cake mówi samo za siebie. Musiałam. Nie mogłam się oprzeć*.
Dokładnie nikt nie wie skąd pochodzi Red Velvet Cake. Przepis zaczął krążyć po Stanach Zjednoczonych w 1920 roku, a ciasto (podobno…) serwowano w restauracji w Hotelu Waldorf-Astoria w Nowym Jorku.Wikipedia mówi, że ciasto powstało w czasie Wielkiego Kryzysu, kiedy zamiast cukru używano soku z buraków, który dawał słodycz i barwę. Najbardziej prawdopodobna wersją jest XIX-wieczna historia Johna A. Adamsa (tutaj) - producenta barwników i ekstraktów spożywczych (The Adams Extract Company) – który bardzo dobrze prosperował w swojej rodzinnej firmie. Jednakże Wielki Kryzys załamał sprzedaż – nikt nie miał głowy do barwników… Adams zaczął myśleć i…wprowadził do sklepów próbki, a do każdego produktu dołączał przepis na red velvet cake (oczywiście już z dodatkiem barwnika). Przepis zrobił znalazł się w gazetach, a piekarze i cukiernicy starali się od tej chwili uzyskać najbardziej czerwone ciasto.
Ciasto znalazłam na blogu Julii Taylor, która została wicemistrzem australijskiego Master Chefa w 2012 roku i nie mogłam się doczekać okazji, na którą będzie pasować...
Jest trochę inne niż jego czerwona wersja klasyczna, a myślę, że dzięki temu intryguje…Składniki, oprócz barwnika – ma się rozumieć – dostępne w każdym najbliższym sklepie. Przepis jest bardzo długi, ale ciasto banalnie proste. Nie jest to delikatny biszkopt, ale dość ciężkie ciasto, które... inne być nie może. Kompozycja struktury ciasta i masy serowej jest idealna. Ciasto na "większe wyjścia".
Julia przygotowała je z dodatkiem kawy, której smak wyczuwalny był jedynie w pierwszym dniu degustacji, więc dodatek kawowego syropu nie jest konieczny. Czerwone blaty nasączyłam dodatkowo nalewką malinową, która też nie była wyczuwalna. Zatem nasączanie wedle uznania.
Upiekłam, zrobiłam masę (dodałam od siebie mascarpone i NIE DOŁOŻYŁAM 700g g cukru do masy serowej…!!!), przełożyłam, spróbowałam… zachwyciłam się i zaniosłam do pracy na swoje imieniny. Chyba wszyscy chcieli przepis…
Red Velvet Cake
Ciasto czerwone:
125g masła w temp. pokojowej
250g cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 jajka
2 łyżki kakao w proszku (u mnie jedna płaska łyżka– E.)
50 ml czerwony barwnik spożywczy (ja dałam 30 ml żelowego barwnika –E.)
400 g mąki pszennej (2 1/2 szklanki)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczki soli
1 szklanka maślanki ( u mnie grecki jogurt-E.)
1 łyżeczka białego octu
1 łyżeczka sody
1. Rozgrzej piekarnik do 180°C. Formę 20-23cm posmaruj masłem.
2. Utrzyj masło i cukier na puszystą masę, dodaj ekstrakt. Następnie dodawaj po jednym jajku. Teraz dodaj kakao i czerwony barwnik. Połącz miksując na wolnych obrotach.
3. Do osobnej miski przesiej mąkę, proszek do pieczenia i sól. Suche składniki, na przemian z maślanką (ewentualnie jogurtem greckim, jak ja) dodawaj w trzech porcjach do mieszanki maślano-jajecznej. Za każdym razem dokładnie połącz. Pamiętaj o niskich obrotach. Teraz dodaj ocet i sodę i znów połącz.
4. Wylej ciasto do dwóch foremek i piecz przez 18-20 minut. Albo wlej do jednej formy i piecz 50 min- do suchego patyczka – wtedy jednak ciasto wyjdzie z DUŻĄ górką- urośnie i sporo ciasta odejdzie . Ostudź i wyjmij z formy.
Ciasto czekoladowo-kawowe:
125g masła w temp. pokojowej
125 g cukru pudru
150g gorzkiej czekolady (70%)
125g żółtka (ok. 6 szt.)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
180g białka (ok. 6szt.)
90g cukru pudru
szczypta soli
125 g mąki pszennej
1. Rozgrzej piekarnik do 165°C. Natłuść formę (20-23cm).
2. Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej (miseczka na garnku z gotująca się wodą), albo w mikrofali (uważaj aby nie spalić…).
3. Utrzyj masło i cukier (125g) na puszystą masę. Następnie powoli dodawaj delikatnie schłodzoną, rozpuszczoną czekoladę, a po niej żółtka i ekstrakt.
4. W osobnej misce ubij białka na sztywno, dodając powoli cukier (90g) i sól.
5. Teraz w trzech porcjach dodawaj ubite białko do masy czekoladowej za każdym razem dokładnie mieszając. Następnie dodawaj mąkę w dwóch etapach. Ciasto wylej do dwóch tortownic, lub piecz w dwóch etapach. Piecz przez 20-22 min., aż ciasto będzie z góry popękane, lekko gliniaste, ale suche. Ostudź i wyjmij z formy (ja wyjmowałam ciepłe, studziłam na kratce, myłam tortownice, smarowałam masłem i wylewałam drugą porcję).
SYROP KAWOWY:
80 ml espresso, albo mocnej kawy
70 ml wody
70g cukru pudru
Wszystkie składniki wlej do małego rondelka. Doprowadź do wrzenia i gotuj na średnim ogniu aż zredukujesz ilość syropu do połowy.
MASA SEROWA:
200g masła w temp. pokojowej
700g naturalnego serka kanapkowego (typu philadelphia)
300g cukru pudru (w oryginale 1KG…!!!-E.)
250g mascarpone (w oryginalnym przepisie nie występuje-E.)
Masło utrzyj na puszystą masę. Dodaj serek kanapkowy rozdrabniając wszystkie grudki, następnie dodaj mascarpone. Powoli dodawaj cukier puder. Wstaw masę na 1/2 godz. do lodówki.
MONTAŻ:
1. Za pomocą noża przytnij wierzchołki (-ek) czerwonych ciast (brązowe pieką się “na gładko”). Zachowaj te wierzchy, aby później zrobić z nich czerwony “piasek”.
2. Blaty czekoladowe nasącz kawowym syropem.
3. Pierwszy czerwony blat umieść na paterze lub talerzu**. Nanieś na nie mniej-więcej 1cm warstwę masy serowej. Wyrównaj. Teraz blat czekoladowy i tak samo masa. To samo zrób z następnym czerwonym i brązowym. Teraz posmaruj wierzch i boki.
4. Pozostałości po cieście czerwonym – wierzchołki zmiel w blenderze i udekoruj nimi ciasto jak Ci się tylko podoba…
*- myślę, że z Tobą będzie tak samo…:)
* * – robię tak zawsze aby nie pobrudzić talerza, czy patery, na której będę serwowała ciasto: weź arkusz papieru do pieczenia i przetnij go na 4 części – składając na pół i jeszcze raz na pół. Połóż te kawałki na paterze tak, aby pokryły cały talerz. Na nie umiejętnie połóż pierwszy blat. Kiedy całe ciasto posmarujesz masą serową, papierki delikatnie wyjmij.
wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńObłednie wygląda!
OdpowiedzUsuńjest piękne
OdpowiedzUsuńCudne,ja podobnie jak ty mas sporo tych jeszcze nigdy...,ostatnio wreszcie pofarbowałam włosy...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa po raz pierwszy zafarbowałam swoje włosy w pierwszej klasie liceum... nie po to aby pokryć pierwsze siwe włosy, ale odkąd zobaczyłam w swoim elementarzu Dorotkę z czarnymi włosami (koleżankę Ali, która miała kota)wiedziałam, że przefarbuję włosy z blond na czarne i zmienię imię z Małgorzaty na Dorota... włosy mam czarne od liceum (z krótkimi przerwami na wszystkie kolory tęczy) a odkąd dowiedziałam się, że pierwsza dziewczyna mojego męża miała na imię Dorota postanowiłam pozostać przy Małgorzacie ;) Paznokcie uwielbiam bordowe, krwisto czerwone jednak ostatnio wybieram pastele, barwników nie używam, ale jak tak patrzę na Twoją wersję velvet cake to... tylko głupiec nie zmienia zdania a ja głupolkiem być nie chcę ;) Ściskam cieplutko!!
OdpowiedzUsuńprzepięknie wygląda!! oko cieszy ale czuję że podniebienie też :))
OdpowiedzUsuńtrzydziestka - dzięki! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMagdo - dziękuję:)
LadyMangnifique -dziękuję pięknie:)
Deli - ale historia...! Mocna:). Dorotkę to ja bardzo, nawet nosiłam się na Dorotkę, bo ja czarna:). Wiesz, że mi mama właśnie wtedy ( w 1 kl.) nie pozwoliła, choć wszystkie koleżanki się farbowały. Jak dobrze, że mi nie pozwoliła:).
To Deli jest Małgosią:):):)
A ciasto polecam Ci- choć jednorazowo!
Iwona - ona ma siłę - Iwonka, podniebienie cieszy jak nie wiem co...! I łatwe jest:) I amerykańskie;);). Aj..., jak ja Cie ściskam!
Ja już mam Red Velvet za sobą :) jest rzeczywiście uzależniające ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszło to cisto :D Na pewno przepyszne:)
OdpowiedzUsuńWow - faktycznie spektakularne! Chyba nawet bardziej, niz tradycyjny Red Velvet Cake :)
OdpowiedzUsuńA co do Julii, to chyba nawet troche zalowalam, ze nie wygrala, no ale coz - tak to juz z konkursami bywa ;)
Pozdrawiam serdecznie i najlepsze imieninowe zyczenia sle! :*
Piękne to ciasto, kusi mnie bardzo! Barwnik mam taki, polubiłam się z nimi od świątecznych pierniczków :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda kochamy ten kolorek i tez nie raz robilismy pozdrówki!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zachwycające , choć ja nie piszczę na kolorowe ciacha z barwnikami ,ale to jest wyjątkowe , może dlatego ,że tak pięknie je opisałaś tak pięknie pokazałaś , tak bardzo pobudziłaś moje ślinianki
OdpowiedzUsuńZachwycające ciasto.....
Arcydzieło:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci moc imieninowych życzeń :)
OdpowiedzUsuńCiasto kusi obłędnie tą czerwienią ... nie sposób się mu oprzeć :) te kontrasty barw i smaków dobranie jest cudowne ...
W zachwycie będąc i ślinę przełykając daremnie pozdrawiam Cię serdecznie :)
Obłęd, nie spodziewałam się z rana tak spektakularnego przepisu! :) Jeeeeeejjcia, piękne te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpiękniusi!:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie fantastycznie, ten kontrast kolorow jest bombowy!!
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie i mam nadzieję, że smakuje przynajmniej tak rewelacyjnie jak torty mojego wuja ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Włosów nie farbuj, masz ładny kolor i refleksy od słońca, solarium mała strata, choć wiem, że zużyte lampy od solarów chętnie kupuję fotografowie zajmujący się szlachetnymi metodami fotograficznymi ;), ale kolorowy lakier na paznokciach od czasu do czasu ;) (osobiście lubię na dodanie pewności siebie zamiast szminki, której nie potrafię mieć )
Ewelinko jakie piękne ciasto!! Widać precyzję wykonania w każdym calu. Cudo!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nigdy nie farbowałaś włosów? :)
W sumie nie musisz, masz przepiękne i włosy i kolor bo chyba nic się nie zmieniło odkąd się ostatnio widziałyśmy co?
Najlepszego od innej Eweliny :*
Cudnie wygląda to ciasto u Ciebie!! Zachwyciłam się nim!!
OdpowiedzUsuńefektownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńa patera także cudowna :)
jedno wielkie WOW!!! kolor powala!
OdpowiedzUsuńCudna patera, cudne ciasto, cudne zdjecia.
OdpowiedzUsuńo qrczaki!!!!! ale świetnie to wygląda :D no super po prostu! imieninowe życzonka dołączam Ewelinko :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie czerwony barwnik w paście, i Red Velvet jest do wykonania przy najbliższej okazji. To ciacho jest niesamowite, a Twoja wersja podoba mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuńA włosy farbuję nałogowo ;)
Wygląda cudnie, śliczna patera:)
OdpowiedzUsuńNo to ja się bez bicaa przyznam, ze włosy farbuję odkąd skończyłam jakieś 22 lata ...na początku były to pasemka, ale kiedy siwulców zaczęło przybywać musiałam zacząć farbować całośc ... w solarium byłam przed ślubem, żeby nabrać delikatnego koloru (bo moja bladośc nie pasowała do sukni ecru):) .... uwielbiam ciemnobrązowy lakier do paznokci, a barwniki stosowałam do masy cukrowej .... kurcze ale sie nazbierało:)
OdpowiedzUsuńTen velvet cake urzeka, jest przepiękny:) buziaki zasyłam
Patrzę na te zdjęcia, patrzę i nie mogę się wprost napatrzeć! Uwielbiam takie kulinarne obrazki, gdzie wszystko jest na swoim miejscu, uwielbiam też czytać o "jedzeniowych" historiach.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na tego bloga (chociaż akurat przed spaniem zaczyna mi burczeć w brzuchu).
PS. Co do malowania paznokci, są też inne wrażenia: w książce Jonasa Gardella, którą właśnie czytam, bohaterka że uwielbia mieć pomalowane na czerwono paznokcie u stóp - pierwsze, co widzi budząc się każdego ranka, to ta czerwień i to dodaje jej pewności siebie na cały dzień :)
Jak to nie malujesz paznokci u stóp???? W ogóle? Przecież to koszmarnie wygląda u kobiety:(
OdpowiedzUsuńMajstersztyk! Takim ciastem zdałabyś egzamin na mistrza cechu cukierników!
OdpowiedzUsuńJa potrafię dla zabawy miec każdy w innym kolorze :) Więc barwnik, a szczególnie niebieski musiał u mnie zagościć :)
OdpowiedzUsuńAle przyznam, że jak czerwień nie jest nr jeden na mojej liście kolorów - tak ciasto kusi :)))))
Włosy farbuję, w solarium byłam, paznokcie u stóp maluję (na czerwono), a u dłoni czasem tak, czasem nie, zalezy w jakiej kondycji mam paznokcie:).
OdpowiedzUsuńBarwników w kuchni używam do barwienia lukru potrzebnego na pierniczki:)
Ale tego ciasta nigdy nie robiłam, lecz czuję, że muszę:). Wygląda OBŁĘDNIE ! Piękne, smaczne,mniam:)
Ściskam:*
To było spektakularne farbowanie!!!
OdpowiedzUsuńW środku tort mnie zaskoczył, bo jest w trzech kolorach!
Ewelinkoooooo! Nigdy, n i g d y nie widziałam tak cudownego tortu! Coś niesamowitego, wbiło mnie w fotel...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem min szczęściarzy, których tym cudem uraczyłaś :)
Buzia!
ps. Włosów nie farbuję bo jestem uczulona, ale kolorowe paznokcie .. - uwielbiam! :)
Włosy maluję, chociaż tylko pasemka, paznokcie (głównie u stóp), w solarium też nie byłam (myślałam, że tylko ja tam nie byłam ;) A barwniki kilka razy były w użyciu, chociaż nie do tego ciasta. Cudowne
OdpowiedzUsuńEwelinko jestes niesamowita.Cudne to ciasto,genialna dekoracja.
OdpowiedzUsuńW przepisie na część kawową jest dwa razy wpisany cukier puder 125 gr i 90 gr to błąd czy tak ma być?
OdpowiedzUsuńNatty - wszytko się zgadza, bo pierwszy cukier do żółtek, drugi do białek - oddzieliłam to TERAZ w przepisie, aby było łatwiej:)
OdpowiedzUsuńAha rozumiem, bardzo dziekuje, bede robić ten tort dla teściowej dlatego też nie chcialabym czegos zepsuc. Jak to ciasto smakuje czy jest bardzo slodkie?
OdpowiedzUsuńnatty - nie powinnaś go zepsuć, tylko składniki wcześniej ogrzej, nie bierz takich z lodówki, aby mieć pewność, że wszytko pójdzie dobrze. Ciasto nie jest bardzo słodkie, raczej wyważone w smaku,bo nie dałam tyle cukru do sera ile każe przepis.Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNo to dobrze :) Dziękuje za pomoc i pozdrawiam! :*:*
OdpowiedzUsuńKiedyś w tv zobaczyłam ciasto red velvet i za marzyłam sobie taki tort na swoje wesele:) . W moim mieście nikt mi nie chciał go upiec:(,ale znalazłam panią co piecze na wesela z zamiłowania i dla niej to nie był problem:) . Tort był piękny biało czerwony tak jak chciałam wjechał na stylowym rowerze i goście oniemieli po przekrojeniu go gdy zobaczyli tą piękną czerwoną barwę:) . Gratuluje i podziwiam za taki piękny tort ciebie:)
OdpowiedzUsuńCzy ktoś robił to ciasto/ torcik w prostokątnej blaszce? muszę podzielić ciasto między mamę, teściową i siebie :)
OdpowiedzUsuńJedyna tortownica jaka mam ma 24 cm. Myslisz, ze blaty wyjda za cienkie?
OdpowiedzUsuńSpójrz jakie to brązowe ciasto jest wysokie :), najwyżej będziesz miała trochę niższe ciasto :). Powodzenia!
UsuńMam formy o średnicy 18 cm i chcę by tort był generalnie mniejszy. Jak myślisz, o ile powinnam zmniejszyć składniki? Czy o połowę to za dużo?
OdpowiedzUsuńGdybym to ja go robiła w 18 stce, nie zmniejszałabym składników. Gdyby ciasta były za wysokie, zciełabym, czyli zmniejszyła wysokość (za pierwszym razem, a później już bym iwedziała :)), ale na pewno nie zmniejszałabym składników o polowę. Możesz próbować jeszcze podzielić wszysko na 3 i piec z 2/3...
Usuń