sobota, 20 marca 2021

Babka cytrynowa z makiem od Yotama Ottolenghiego



Pisząc ten blog, z dużymi, przerwami w ostatnim czasie, zawsze miałam jakąś historię do opowiedzenia. Coś małego, albo wielkiego, jakieś dawne, bądź całkiem świeże wspomnienie. Coś, co było bardzo osobiste i tym samym cenne tylko dla mnie, albo coś, co mogło przynieść również pocieszenie, czy tez pożytek Państwu, moim Czytelnikom. Tym razem nie mam nic, żadnej historii. Teraz, w tym czasie, który na potrzeby tej chwili nazwę nieregularnym czasem publikacji przepisów, mam tylko (albo aż) codzienność, która bardziej skupia się na chwili obecnej. Momenty przerw wykorzystuje na pogłębianie wiedzy i rozwój osobisty, a dobry, zaplanowany czas przed pracą na bieganie bądź ćwiczenia. I to mnie cieszy...! Od kilku lat pracuję w zupełnie innym systemie niż przez długi czas prowadzenia bloga i dużo trudniej mi zaplanować działania tutaj. Jestem w systemie, który usystematyzowany nie jest, gdyż zazwyczaj klient, w porozumieniu ze mną naturalnie, wyznacza godziny mojej pracy. Dla pracy jest to dobre, ale dla hobby, którym jest ten blog, kuchnia i fotografia kulinarna już nie. Jednak ja nie narzekam. Państwo narzekają mi tu tylko czasami, gdyż teraz coraz mniej komentarzy pod postami. Komentowanie przeniosło się na instagram, czy na faceboook. Jeśli chodzi o pracę, to robię to, co lubię, a praca sprawia mi przyjemność. Od czasu do czasu uda mi się też nie tylko upiec i skonsumować (bądź oddać, po spróbowaniu jednego kawałka i stwierdzeniu, że dobry, może iść do ludzi ;) ), ale tez sfotografować to, co wykreuję w mojej kuchni.
Podobnie było z tą babką. Upiekłam ją 7* razy...! Taka jest pyszna...! Ale dopiero przy ostatnim razie doczekała się zdjęcia od czoła (śmiech).
Babka jest wilgotna, maślana i taka bardzo swojska, domowa. Idealna do gorącej herbaty, albo mocnej kawy po sztormowym spacerze. Świetna będzie też na Wielkanoc, ale wtedy lepiej upiecz ją z podwójnej porcji (albo dwie sztuki w dwóch keksówkach), bo zniknie w try miga...!




Ciasto cytrynowe z makiem

Składniki (na jedną keksówkę): 
3 duże jajka
225 g drobnego cukru
120 ml śmietanki 30%
75 g masła + trochę do natłuszczenia formy
10 g maku
drobno starta skórka z 3 cytryn
170 g mąki pszennej
1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli

Glazura (opcjonalnie):
100 g cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny

1. Rozgrzej piekarnik do 180°C. Natłuść formę i wyłóż papierem do pieczenia.
2. Do misy miksera z rózgą wrzuć jajka i cukier. Miksuj na średnich obrotach ok. 2 minut aż do uzyskania jasnej, pienistej masy. Dodaj śmietanę i miksuj około 2 minut, aż składniki się połączą. 
3. Tymczasem w rondelku, na małym ogniu stop masło, wrzuć mak i skórkę cytrynową. Odstaw.
4. Przesiej (albo po prostu wsyp) do miski mąkę, proszek do pieczenia i sól. Wsyp wszystko do masy jajecznej i wymieszaj gumową łopatką. Następnie dodaj masło z dodatkami i znów wymieszaj.
5. Przełóż ciasto do formy (powinno sięgać 3/4 wysokości) i piecz około 50 minut, aż patyczek wbity w środek ciasta wyjdzie czysty. 
Glazura:
Wymieszaj cukier puder i sok z cytryny. Polej ciasto zaraz po wyjęciu z piekarnika. Odstaw na 30 minut do wystygnięcia. 

*piekłam ją z mniejsza ilością cukru -190g, piekłam osobno ubijając jajka i osobno śmietanę, co niczego nie zmieniło i raz nawet zmniejszyłam ilość masła do 60g; w każdym przypadku czuć było te braki, więc nic nie zmieniaj, przepis jest idealny :).



 

1 komentarz:

  1. Może zrobię na Święta, na razie popatrzę, to pierwsze zdjęcie przepiękne!

    OdpowiedzUsuń