wtorek, 2 listopada 2010

Jesień,3 BIT na urodziny i pamiętanie

IMG_8377 IMG_8460

Nie pamiętam, kiedy we Wszystkich Świętych była taka piękna pogoda. Słońce swawolne! Temperatura jak latem!

Najpierw jednak niedziela. Śliczna i kolorowa. Znów jadę do domu, w rodzinne strony. Przez półtorej godziny oglądam cudowne obrazy mieniące się resztkami zieleni, dominującą żółcią i urokliwą czerwienią. Opuszczam klapkę, bo razi…:) i jednocześnie cieszy, bo jest:). Z “Zagadkowej niedzieli” dowiaduję się, kolor żółty jest w liściach zielonych, ale one zachowują się jak dzieci chodzące w zielonych płaszczykach, pod którymi mają żółte sweterki. Jesienią te sweterki po prostu zrzucają… - dzień staje się coraz krótszy, zanika produkcja chlorofilu, odpowiedzialnego za zielony kolor liści. Czerwony kolor liści natomiast to znak, że liście zaraz spadną, a dla owadów informacja, że nie powinny tam składać jajeczek, bo nie przetrwają. One i tak czerwonego nie widzą, ale kolor czerwony ma inny zapach i stąd wiedzą, że to nie jest właściwe miejsce…

IMG_8503

Jadę w rodzinne strony, bo Mama jak co roku o tej porze (31 października) świętuje urodziny… Jadę do domu i wiozę dla niej ciasto. Jej smaki wiozę…

IMG_4976

Miały być ciasteczka i ciasto 3 BIT, ale z tego wszystkiego wyszło zmodyfikowane ciasto… Bardzo zmodyfikowane, ponieważ z kruchego ciasta na ciasteczka upiekłam blaty, którymi przełożyłam wszystkie trzy masy… Ale po kolei… Na ciasteczka po po prostu zabrakło czasu, a szkoda było zostawiać je w lodówce i czekać aż się nad nim zmiłuję(choć i tak z każdego kawałka zostawiłam 1/3 całości)…, więc zamiast dwóch warstw krakersów zrobiłam 2 różne kruche blaty i jedną warstwę ciasteczek owsianych. Nie wiedziałam jaki będzie efekt, ale był… pyszny:). Najpierw podaję przepis właściwy znaleziony… Poniżej przepisy na blaty, które wykorzystałam. Możesz je ułożyć w dowolnej kolejności.Warstwą środkową były ciasteczka owsiane.

3 BIT

Masa budyniowa:

2 szkl. mleka

1 szkl. mąki pszennej

5 żółtek

cukier waniliowy z prawdziwą wanilią

0,5 szkl. cukru

1 kostka masła

Zmiksować żółtka z cukrem i cukrem waniliowym na dość gęstą masę. Dodać mąkę i 0,5 szkl. Mleka. Resztę mleka zagotować. Masę żółtkową wlać do gotującej się reszty mleka i mieszać aż do zgęstnienia. Do gorącego budyniu dodać masło – połączyć je z masą przy pomocy miksera.

Masa śmietankowa:

0,5 litra śmietany 36%

2 łyżki cukru pudru

3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej 1/3 szkl. wody

Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier puder i rozpuszczoną żelatynę.

Ponadto:

2 paczki krakersów(po 180 g) – u mnie były to kruche blaty, na które przepis podaję niżej;

700 g masy krówkowej(lub gotowanego w puszce przez dwie godziny słodzonego mleka skondensowanego)

1 czekolada – jaką tylko chcesz... – ja daję mleczną

Krakersy(vel blaty kruche)wyłożyć na blachę(35x20cm) na to wylać gorącą masę budyniową i przykryć druga warstwą krakersów. Następnie rozsmarować masę krówkową(najlepiej ją wcześniej zmiksować, wtedy lepiej się rozsmarowuje)i ułożyć kolejną warstwę krakersów. Odczekać aż masa budyniowa ostygnie. Wyłożyć na wierzch ubitą śmietanę i zetrzeć na wierzch gorzką czekoladę.

IMG_4940

Cisto kruche na ciasteczka, które było pierwszą, dolną warstwą:

200 g zimnego masła,
2,5 szklanki mąki (pół na pół pszennej i krupczatki),
3/4 szklanki cukru pudru,
3 żółtka,
szczypta soli
Mąkę z solą posiekać z masłem. Dodać cukier puder oraz żółtka i jeszcze raz wszystko posiekać. Szybko zagnieść ciasto i uformować kulę (jeżeli nie będzie się sklejać, można dodać 1-2 łyżki zimnej wody). Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na około pół godziny. Nagrzać piekarnik do 200 stopni. 1/3 całości zostawić w lodówce, pozostałą część chłodzonego ciasta rozwałkować cienko i wyłożyć na blachę wyłożoną pergaminem(albo uformować ciasteczka dowolnych kształtów). Piec około 15 minut.

Warstwa środkowa to ciasteczka owsiane.

Cisto kruche na ciasteczka, które było warstwą najwyższą:

220 g masła,
1 jajko,
1 szklanka cukru pudru,
2 łyżeczki cukru waniliowego,
2 i 2/3 szklanki mąki,
pół łyżeczki proszku do pieczenia,
szczypta soli,
pół szklanki blanszowanych migdałów
Z mąki, masła, cukrów, jajka, soli i proszku do pieczenia zagnieść ciasto. Włożyć na ok. pół godziny do lodówki. Nagrzać piekarnik do 200 stopni. Z ciasta wycinać ciasteczka(albo uformować blat używając 2/3 całego ciasta) dowolnych kształtów. Piec ok 10 min.

IMG_4983

Zakręciłam to ciasto totalnie niemożliwie i tak naprawdę zrobiłam zupełnie inne ciasto. Do tego warstwy poszły w zupełnie innej kolejności niż w przepisie. Oczywiście, że na smak miało to wpływ i nie był to 3 BIT, który robiłam wcześniej, ale był naprawdę bardzo smaczny! W każdym razie wszyscy, którzy wbijali widelczyk w warstwy ciasta i kremów byli zachwyceni. A najbardziej Jubilatka! Radość, 100lat i toasty… Wszystkiego najpiękniejszego, Mamuś…!

IMG_8491 IMG_8445
IMG_8388 IMG_8395

Po niedzieli poniedziałek.

Jadę do domu, bo Wszystkich Świętych to przecież wolny dzień.

Jedziemy na cmentarz, którym już tylko kilka osób się opiekuje… smutny i piękny zarazem. Cmentarz, na którym leży nasza babcia – pra, a mamy babcia. W tym samym dniu mamy urodziny:). Ja i ona – zatem, mimo woli czuję jakiś związek… Chciałabym tak nazwać swoją córeczkę…

IMG_8437 IMG_8489
IMG_8462 IMG_8484
IMG_8464 IMG_8473

Kamienne bloki, gotyckie litery, stare i nowe tabliczki…, zrywanie mchu aby zobaczyć napis… Fascynacja starym, które tak dawno przeminęło. Znicze, dekoracje, śmiech, wspomnienia… Spotkanie dawnych znajomych… Rozmowy, zaduma i uśmiech jednocześnie. Lubię tak przyglądać się na to nasze ludzkie pamiętanie…Bieganie po krzakach i odkrywanie co raz to “nowych: grobów – jak co roku… i jak co roku to wszystko przedziwnie fascynujące… Trzask łamanych gałązek... Pamiętam fotografie, na których mając 10 lat mniej robimy to samo… Pewne poczucie daja vu… i wrażenie, że niektóre miejsca nigdy się nie zmieniają.

Później jeszcze 2 cmentarze juz nie tak stare. Jeden z dziadkiem – pra – Stanisławem(tak mógłby mieć na imię chłopiec…) a drugi z babcią, którą wspominamy już 12 lat…
Każdy ma swoje cmentarze i własną historię…

Babcia Helenka, która tak dbała o zęby…, Pani Zosia, która na jej pogrzebie powiedziała do mamy: Popatrz, nawet zęby jej takie ładne na koniec zrobili…, a która miała być sąsiadką na zawsze…, Dziadek Heniek, któremu na koniec zażyczył sobie knedle ze śliwkami…, Ciocia Wiesia, której nie znałam, Wujek Janek…, Piotr... Pamiętanie jest potrzebne. Tyle nas, ile w nas pamięci…

I każdy ma swoje pamiętanie…

Cieszmy się każdym dniem! Do pełna!

Cieszmy się, bo… tak szybko odchodzą…

"I spiesz się z czułością, ktoś czeka na nią wciąż. Wiele czasu do stracenia nie ma tu..."

IMG_8384 IMG_8415 IMG_8403

29 komentarzy:

  1. U nas też było słonecznie, pięknie, nastrojowo wspomnieniowo i tak prawdziwie po polsku. Naszym drogim bliskim zmarłym potrzebna jest chwila zadumy i te wspominajki przy Ajerkoniaczku w naparsteczku dla rozgrzewki po powrocie z cmentarza. Bardzo lubię ustrojone kwietnymi kulami cmentarze, zapach palących się zniczy, niespieszne rozmowy ze spotkanymi znajomymi. I muszą być łzy smutku nad grobem koleżanki, 16-letniej samobójczyni, gdy tuli mnie jej osierocona mama......

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewelinko, delektuję sie Twoimi zdjeciami i słowami. Pięknie wszystko pokazujesz:)

    A ciasto wspaniałe upiekłaś,Mamie na pewno smakowało:) Wszystkiego najlepszego dla Twojej Mamy!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny post. sentymentalny i pyszny zarazem :) spełnienia marzeń dla mamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to napisałaś...przesłałaś mi słowami na Wyspę klimat tego święta, którego tak bardzo mi tutaj brak...pozdrawiam listopadowo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego dobrego dla mamy!

    Nostalgicznie, ale pięknie i smacznie tu dzisiaj u Ciebie ewelajno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewelajno! A wiesz, że ja mojej Mamie na wiosenne urodziny też 3 BIT robiłam - uwielbia je. Zresztą to ciasto zachwyca wszystkich - Uściski dla Twojej Mamy i Ciebie:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. ciacho wyglada bardzo ladnie i na pewno jest pyszne:) moze choc maly kawaleczek sie ostal:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny, ciepły wpis. I choć wszystko to takie smutne, to rzeczywiście warto pamiętać. Nie wolno zapomnieć...

    3 bit smakowity; mam na niego chrapkę już dłuższy czas, ale jakoś tak nigdy nie paliło mi się do ciast pełnych masy...

    Uściski, Ewelinko! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. miluś - dobry to jest czas, jak widzę nie tylko dla mnie...

    majanko - kadzisz, Dziewczynko...! OT, po prostu zdjęcia, choć dal mnie zawsze pamiątka i wspomnienie...
    Mamie smakowało, ale czy wiesz, że inspiracją był Twój 3 Bit, bo ja pierwszy raz robiłam go wtedy, kiedy jeszcze bloga nie miałam. Później szukałam przepisu i... nic, a u Ciebie jest inny.
    Życzenia przekażę:)

    Paula - dziękuję:)I przekażę, ale jej będzie miło:)

    Aniku - cieszę się, że choć moim wpisem poszło do Ciebie choć trochę klimatu tego czasu:)

    Tylko Spróbuj- dziękuję, mamie przekaże z radością:)

    Anno-Mario - moją od teraz też! Ale fajnie! Swego czasu zrobiłam jej na urodziny(kilka lat...! temu) toffi i to długo było na topie. Teraz w 3 bicie smaki podobne, ale dużo więcej delikatności:)

    aga - sz.., kurczątko, jeszcze wczoraj wieczorem był, ale teraz już po wszystkim...

    Zaytoon - jak ja lubię Twój spokój...:)
    Wiesz, że to ciasto to nie masy, ale delikatne smaki w ustach, coś co jest trzema smakami, a w ustach łączy się w poezję smaku... Nie pożałujesz...
    I ja uściski ku Tobie:*

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas 1 listopada nie byl taki piekny i sloneczny. Zawsze co roku brakuje mi tego swieta bo niestety nie jezdze wtedy do Polski :(

    Ciasto wyglada rewelacyjnie. To tez moje smaki. Dobrze, ze nie spotkalam Cie po drodze bo na pewno nie dowiozlabys tego ciasta w calosci na urodziny Mamy (najlepsze zyczenia dla niej:))

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudnie i nostalgicznie dzis u Ciebie,ale jakzeby mialobyc inaczej przy okazji wspominek 1-listopadowych.... Piekny ten cmentarz musi byc,bardzo lubie spacery po cmentarzach i te chwile ciszy i zadumy,gdy mozna zerknac w glab siebie samej....
    Tutaj mam wprawdzie tylko znajomych,u ktorych zawsze pale znicze i brakuje mi atmosfery i modlitwy na grobach najblizszych (mojej Ukochanej Babci-ale jestem myslami przy niej).
    W tym roku tez wlasnie sie rozkoszowalam piekna pogoda w tym dniu......
    Imie cudne i ponadczasowe....masz racje...na Twoim miejscu tez tak bym nazwala swoja coreczke...
    Wszystkiego najlepszego dla Mamy,a ciasto prezentuje sie niesamowicie!!!!!!!!!!!chcialoby sie siegnac po kawaleczek choc....
    Usciski sle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. majeczko - nie mogłabyś mnie spotkać, bo... nie jeździsz wtedy do Polski...;) Dziękuję w imieniu mamy, choć jeszcze nie przekazałam żadnych życzeń - jeszcze poczekam na jakieś...;)
    I ja pozdrawiam :)

    Gosiu - on, z roku na rok co raz mniej piękny, bo różni tacy zabierają co ciekawsze elementy niemieckich nagrobków. Jeszcze 10 lat temu, dużo było bardzo ciekawych a teraz sporo porozwalanych i... pozwalanych. Szkoda...
    A ja bardzo lubię cmentarze. Kiedy jestem w jakimś mieście dłużej lubię tam zajrzeć i pospacerować - pomyśleć... Dobrze, ze zaglądasz na ten Twój.
    Życzenia przekażę:) - dziękuję:)
    Odwzajemniam uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zamyśliłam się po przeczytaniu Twojego posta...

    Ciastem chętnie się poczęstuję.

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo oryginalny i apetyczny torcik !


    U nas 1.11 też było ciepło i słonecznie, pogoda w tym roku była wyjątkowo udana ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewelino,
    zyczenia zdrowia i radosci, choc spoznione, ale nie mniej szczere, dla Mamy. Kazdy ma swoje pamietanie, jak pieknie napisalas... usciski serdeczne,
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  16. Ivon - jesteś...:) Częstuj się do woli - jeśli tak się da...:)
    I ja pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. abbro - to jest ciasto na całą dużą, prostokątna blachę.
    Chyba w wielu miejscach było tak słonecznie , ciepło i urokliwie:)

    anno - przekażę...z radością! Ona mi przypomina ciągle o mięcie dla Ciebie, a ja... nic, za każdym razem zapominam...
    I Tobie uściski największe!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czułe wspomnienia, urodzinowe uściski,tort wspaniały...Ileż to pięknych chwil tu zatrzymałaś.
    Spóźnione pozdrowienia dla Jubilatki i Ciebie z Andaluzji przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Amber - podróżniku...:) Dziękuje z pozdrowienia dla Jubilatki i cieszę się, że wpadłaś z taaakiej odległości. Czerp tam ze wszystkiego pełnymi garściami, Szczęsciaro...!

    OdpowiedzUsuń
  20. wszystkiego naj! naj! naj! dla Mamutka, hi hi przyznam CI się że musiałam dwa razy czytać przepis by go sobie w głowie poukładać ;) ale brzmi fajnie, ja chcę 3bita kiedyś koniecznie zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  21. viri - dziękuję! Przekażę:).
    Gratuluję zatem przeczytania:) Gdybym zamieściła tylko przepis właściwy - czyli to, co jest na początku i zamieściła zdjęcia to... nic by się nie zgadzało.
    A wiesz co ja miałam jak zamieszczałam przepis...
    Zrób z przepisu - nie baw się w blaty, mi tak po prostu wyszło... Jest pyszny i delikatny:)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  22. No tak..ty mi tutaj o drozdzowkach..ze kusze...
    A one przy takim ciescie sie chowaja:))...
    3 bit robilam tylko raz, wtedy nieco za slodki mi wyszedl..ale i tak byl pyszny..wlasnie sobie przypomnialam smak...pycha:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz racje - pamietanie jest bardzo wazne...
    Pieknie i nastrojowo tu dzis u Ciebie; ja niestety jak co roku - daleko od grobow moich bliskich, tylko myslami wiec moge byc z nimi...

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  24. gosu99 - bo mojego już dawno nie ma - to było tydzień temu... - a Twoje jest świeżutkie... Dobrej soboty i niedzieli!

    Bea - jak miło, że do mnie zaglądasz:)
    Myślami, telefonem, kontaktem - najważniejsze - nie trzeba być fizycznie obecnym, wtedy choć tdleko, to blisko... Ale to przecież wiesz...
    I ja serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja sobie wydrukuje twój przepis, bo mi się bardzo podoba. Nie lubię robić tortów, może ten będzie lubiany, bo bardzo ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kuchareczko - świetnie! Cieszę się !Na pewno się nie zawiedziesz:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A wiesz, że ja swojego 3 BIT-a zawsze robię na solidnej podstawie. Albo na cieście ucieranym (czekoladowym, z białą lub ciemną) oraz na kruchym (też może być kakaowy). W planie kolejny, bo dostałam trochę herbatników na wyższe warstwy. Spód, hmmm, może kruche ciasto z dodatkiem zmiksowanych amaretti?

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewelajna, wiec i stol odwiedzilas rozumiem :) Dla Mamy sto lat wiec!

    Sciskam Cie, pieknie sfotografowalas zadume, chwile, kiedys myslalm ze to co jest bedzie wiecznie...

    OdpowiedzUsuń
  29. mikimamo - każdy, widzisz, ma swoją wersję - najważniejsze, czy smak nam odpowiada. Twoje wersje bardo ciekawe. A amaretti może być świetnym pomysłem.
    Ciepło pozdrawiam:)

    buru - a nie! Nie odwiedziłam, bo stół 8 km od domu - u dziadka(tam mama ma ogród i pół domu, ale mieszka dziadek). Teraz zimno to ogród odpoczywa.
    Jak byłam mała też tak myślałam...
    Ściskam i ja Ciebie mocno!

    OdpowiedzUsuń