Kajmak jest moją wielką słabością. Kiedyś gotowałam mleko cukrem, kroplą olejku waniliowego i odrobiną soli. Długo sie gotowało… – za długo. Ale czas próbowania “czy już jest dosyć gęsty” był wyśmienitym czasem.
Później gotowałam słodkie skondensowane mleko w puszce przez 2 godziny (w wysokim garnku wypełnionym wodą). Teraz na szczęście można dostać gotowy w puszkach. Zawsze mam przynajmniej dwie w zapasie. I zawsze mam na niego ochotę w zupełnie nieodpowiednim momencie. Późnym wieczorem. Fatalnie…, wiem. I często ze sobą walczę: “Otworzyć…? – nie otworzyć…? Może wypiję szklankę wody i przejdzie mi…” Piję tę szklankę i… nic. Szklanka wody to nie krem krówkowy. Szklanka wody to nie dulche de leche jak nazywają go Hiszpanie i cała Południowa Ameryka. “Idź już spać , dziewczyno i daj spokój, a nie o puszce myślisz… “. Są takie momenty, że zdrowy rozsądek wygrywa, są też takie, kiedy ręce zupełnie beż udziału mojej świadomości (..;) otwierają tę puszkę… Wtedy może wystarczyć tylko jedna łyżeczka, a czasem… pół puszki…
A może powinnam skończyć z takimi zapasami…??? Wtedy nie byłoby wieczornych “zachcianek”, ale... nie byłoby też…
Bo powiedzcie, czy mieliście kiedyś ochotę na niego rano? Ja (niestety) tak. Ale rano jeszcze nigdy mnie nie skusił w swojej czystej postaci. Poddaję się tylko wieczorem;).
Tym razem jednak zrobiłam wyjątek. Zamknęłam go właśnie w babeczkach. Dwie, jeszcze ciepłe, były w sam raz na słodkie śniadanie. Do pozostałych zrobiłam kajmakowo-maślany krem na podstawie włoskiej bezy (taki angielski krem do babeczek) i jakby tego było mało polałam resztką mleka, które zostało w puszce. Ale to już fanaberia;) i fantastyczny kajmakowy zawrót głowy!
Babeczki z kajmakiem
12 sztuk
70 g miękkiego masła
pół szklanki cukru
1/2 łyżeczki soli
pół szklanki kajmaku( używałam Firmy Bakaland)
2 jajka
łyżeczka ekstraktu z wanilii
3/4 szklanki śmietany(18%)
1 i 3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
duża szczypta sody
1. Rozgrzej piekarnik do 180.
2. W większej misce utrzyj masło, cukier i sól na puszystą masę. Stopniowo dodawaj kajmak, a później jajka po jednym, dokładnie ucierając zawartość miski. Następnie dodaj śmietanę i połącz jak wcześniej. Teraz dodaj suche składniki (mąka, proszek do piecz., soda) i wymieszaj wszystko SZYBKO.
3. Masą napełnij papilotki i piecz 20-25 min do zrumienienie babeczek. Ostudź, jeśli chcesz zrobić do nich krem.
Krem maślany
2 białka
pół szklanki cukru pudru
szczypta soli
70 g masła
2 duże łyżki kajmaku
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1. Ubij białko z cukrem i solą. Ustaw miskę na garnku z gotująca wodą i upewniając się, że garnek nie dotyka wody, ubijaj aż piana osiągnie temperaturę 70°C.
2. Ochłodź bezę – 10 min. wystarczy. Do bezy dodaj dwie łyżki i miksuj mikserem ustawionym na niskie obroty, zwiększ prędkość i dodaj pozostałe masło. Miksuj aż krem będzie puszysty i gładki (przez chwilę będzie wyglądał jak zważony, ale nie zrażaj się tym). Teraz dodaj kajmak i połącz dokładnie.
Kremem smaruj babeczki używając szprycy dekoratorskiej, czy końcówki do wyciskania włożonej do woreczka.
Fantastycznej soboty!
Wyglądają zachwycająco :D
OdpowiedzUsuńcudowne, dawno nic nie "kajmaczyłam":) zatęskniłam za tym słodkim smakiem, a Twoje babeczki są idealne, piękne i wyobrażam sobie jak pyszne!pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńEwelajno, Twoje kajmakowe zachcianki są tak cudownie ludzkie :) Od czasu do czasu nie można sobie robić wyrzutów i poddać się swojemu smakowi :) Ja też wyjadam różne smakołyki...najczęsciej właśnie po kolacji...hihi.
OdpowiedzUsuńBabeczki muszą smakować bosko! Chociaż przyznam,że wolę kajmak zrobiony z mleka skondensowanego niż kupny... Pozdrawiam :)
też uwielbiam kajmak, dla własnego dobra nie trzymam go w domu :D, pyszne musiały być te babeczki i ten cudownie spływający po nich kajmak
OdpowiedzUsuńPiękne te babeczki, aż żałuję mojego noworocznego postanowienia :)))))
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Twoje zdjęcia, zazdroszczę światła wchodzącego do Twojego domu. Pyszne babeczki.
OdpowiedzUsuńWow, ale cudeńka! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe babeczki, idealne na zimowe śniadanie. U mnie śnieg, zawierucha jakaś, zima sie zrobiła.
Taką babeczką chętnie bym się pocieszyła.
Pozdrawiam Kochana :*
A ja, o zgrozo, gotowałam kremówkę z cukrem i parzyłam podniebienie próbując co minutę czy to aby nie już:) Teraz już tego nie robię, ale miłość do kremu krówkowego pozostała.
OdpowiedzUsuńTwoje babeczki wyglądają cudnie:)
Zachwycam się i kajmakiem, i babeczkami, i zdjęciami.
OdpowiedzUsuńDo zrobienia 'kiedyś'.
;)
Ciepłe babeczki na śniadanie... idealnie :) Do tego jeszcze kubek dobrej kawy i nic więcej o porannej porze nie byłoby mi trzeba :)
OdpowiedzUsuńMuffinków kajmakowych jeszcze nigdy nie piekłam, ale słabość i do kajmaku i do karmelu (mmm.... ) mam, o tak!
A takie dwie puchy kajmaku w zapasach faktycznie są nie lada zagrożeniem :) Czasem się zastanawiam skąd bierze się ta gigantyczna ochota na 'c o ś' i to zazwyczaj coś bezwstydnie kalorycznego o nieodpowiedniej porze :)
Ewelinko...kochana, zdradź mi proszę gdzie udało Ci się dostać tą drucianą paterę... /upatrzyłam sobie ja kiedyś u Liski i przekopałam całe allegro i pół internetu, nie mówiąc o kuchennych sklepach w Katowicach...I nie ma ... /
Ściskam! :*
małe pyszności
OdpowiedzUsuńładne babeczki:), a zachcianki, szczególnie wieczorami, to miewam podobne:)
OdpowiedzUsuńMasz to szczęście, że przy Twoim aktywnym trybie życia możesz sobie śmiało pozwolić na takie pyszności ;)
OdpowiedzUsuńAch krem kajmakowy, palce lizać! Babeczki wyglądają i pewnie smakują wyśmienicie!
Pozdrawiam!
Kajmak, a jakże, a babeczkach to już napewno, jeszcze w takich idealnych jak Twoje! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rany!!!! ależ mnie wzięło na coś równie słodkiego!!!! już czuję smak tego kajmaku i lecę do kuchni coś upiec:) pozdrawiam i miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentują a pewnie jeszcze lepiej smakują
OdpowiedzUsuńUwielbiam kajmak! Moglabym wyjadac go lyzkami z puszki :) Te babeczki wygladaja przepysznie. A patera przecudna. Tez chce taka! :))
OdpowiedzUsuńMilego weekendu kochana :)
jej , zaniemówiłam ,ale cudo
OdpowiedzUsuńEwelajno - cudne babeczki. I śliczna paterka. Gdzie się takie kupuje? Na stacji statoil?
OdpowiedzUsuńbabeczki sa wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńa z tym podjadaniem kajmaku to mam tak samo, dopoki mam puszke w zapasie, to ciagle mnie kusi i kusi, zeby tylko choc troszeczke skubnac:)
Ewelajna, moja młodsza córka jest ogromną fanką babeczek kajmakowych.
OdpowiedzUsuńCzy ja będę umiała to cudo stworzyć?
Cuda! Moją kajmak też jest wielką słabością :) Takie babeczki na pewno przydałyby się dziś na mój humor Ewelinko!
OdpowiedzUsuńUrocze! uwielbiam kajmak!
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama z wieczornym wyjadaniem słodkości..
OdpowiedzUsuńKrem robi wrażenie!
Skąd masz taki śliczny stojaczek na muffinki? :)
Cudowne! Ale mnie teraz wzięło na babeczkę;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kajmak! Pamiętam, jak go wyjadałam łyżeczką, po kryjomu, gdy babcia gotowała go na wielkie święta.
OdpowiedzUsuńJuż sam widok Twoich babeczek wywołuje zawrót głowy, a jak jeszcze pomyślę, jaki one muszą mieć smak... Drukuję przepis, w pierwszej wolnej chwili je upiekę! Dzięki :)
są przecudne! i ten krem mnie intryguje , musi być cudny!
OdpowiedzUsuńCudownie podane - ślicznie się prezentują! I do tego przepis brzmi bardzo smakowicie! :D
OdpowiedzUsuńwygladaja bajecznie! :)
OdpowiedzUsuńpyszne muszą być te babeczki ;)
OdpowiedzUsuńEwelajno...kajmak oh to jest chyba nie tylko Twoja slabosc:)Babeczki wyszly Ci przepiekne,a koszyczek,w ktorym je poukladalas jest sliczny.
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te babeczki. Krem kajmakowy nadal wolę robić sama, z mleka z puszki, ten sklepowy mi tak nie smakuje. A skoro jesteś wielbicielką kajmaku, to pewnie ciasteczka milionera podbiłyby Twoje serce. Ja je uwielbiam i najlepsze wychodzą właśnie na gotowanym mleku.
OdpowiedzUsuńZamiast masy krówkowej wolę krówki - to rodzinna słabość. Razem z mamą potrafimy zjeść i kilogram podczas jednego wieczoru filmowego. Pewnie takich babeczek zjadłybyśmy nieco mniej, ale z równą przyjemnością.
Pozdrawiam
Ewelinko są wspaniałe. Pamiętam jak mama gotowała mleko w wielkim białym garnku. Teraz niby kupne są, ale czasami takie grudkowate. A babeczki? Wspaniałe. W sam raz na nocne podjadanie.
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale, jest spora szansa, że wykorzystam przepis jako obiecane babeczki dla mojej koleżanki.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mnie kajmak nie kusi wieczorami, owszem jak byłby otwarty to trzeba by było go szybko skończyć i nie miałabym z tym problemów, ale jak jest zamknięty to nie mówi do mnie ;)
Babeczki z kajmakiem piekłam, a krem kajmakowy znam z innych okazji, jak pomyślę o połączeniu tych dwóch rzeczy razem to dostaję szału, że ja nie mam dwóch puszek kajmaku w zapasie :D Wyglądają cudownie, i bardzo mi się podoba Twoja patera. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRozpusta po prostu, Prosze Pani. I Pani sie jej tak oddaje, bez wstydu do niej przyznaje i jeszcze innych namawia. SKandal, po prostu :-) A zdjecia, skandalicznie piekne.
OdpowiedzUsuńPrzerozne potyczki z zachciankami i ja przegrywam czesciej niz wygrywam. Takie zycie :-)
Buziaki, kochana.
A o ten stojak, to teraz ja sie do Ciebie usmiechne. Poprosze taki :-) napisze jeszcze i o tym,
Anna
Po pierwsze: piekne babeczki (i piekna patera). A po drugie: zadna szklanka wody, jablko czy lodyga selera naciowego nie zastapia slodkiej, cudownej masy kajmakowej :)
OdpowiedzUsuńdlatego ja właśnie nie mam nigdy w domu masy kajmakowej ...bo bym ją szybko wciągnęła w brzuchowe czeluście:) kupuję, kiedy mam w planach ciasto, ale zawsze puszka jest później do czysta wylizana:) ....a takie babeczki to po prostu kajmakowa rozpusta:) buziak Ewelajno:)
OdpowiedzUsuńSlyvvio - dziękuję:), tak samo smakują:)
OdpowiedzUsuńMar - "kajmaczenie", ale fajnie to nazwałaś:), zatem jak najszybszego! Ciekawe co wykajmaczysz...?
Escapade Gourmande - cudownie ludziki mówisz? Ale o nieludzkiej porze... Najgorsze, że to właśnie po kolacji... Ten kupny sprawdza się w sytuacjach kryzysowych i takich gdzie trzeba(!!!) działać szybko:). I ja Cię pozdrawiam!
zauberi - dla własnego dobra... No właśnie, wszystko zależy od punktu siedzenia...:), prawda?
Jusko - to proponuje nawet nie patrzeć;)
Dario-Anno - oj, jak mi miło takie słowa od Ciebie czytać. Posyłam Ci to moje światło południowe zaglądające do mnie! Przepyszne.
Majanko - idealne...:). Zazdroszczę tej zawieruchy. Nawet nie wiesz jak bardzo... Serdeczności moc dla Ciebie, moja Droga!
Konwalie w kuchni - ej, no ja tez parzyłam się w taki smakowity sposób:). A miłość kwitnie nadal, jak widzisz...:). Dziękuję:)
Holgo - Twój zachwyt jest dla mnie komplementem:). Zatem 'do kiedyś'...!
nat. - o tak, dobra kawa bardzo wskazana;)
Upiecz te babeczki, bo szybkie i pyszne:).
Patery nie ma już tam, gdzie kupowałam, już komuś, kiedyś się podobała. Zapytam, czy jeszcze się pojawi i wtedy dam znać, dobrze?
Pozdrowień moc, moja Droga Natalio!
Dusiu - uhm...:)
basiuP - osz te zachcianki, gdyby nie one... Serdeczności, Basiu!
Gosha - tak się tylko mówi, i tak się wydaje wiedząc, co robię, ale ja i tak muszę myśleć co i kiedy jem:)
A Ty sobie upiecz, zjedz jedną, a resztę rozdaj Rodzince:). I ja Cię pozdrawiam, mam nadzieję, że narty były udane?
Kamilko - Ty tez kajmakowa dziewczyna? - pychota i nic więcej:)
kass - o rany...! Ale wykrzykników...! Jak mnie to cieszy:). Ciekawe co upiekłaś? Weekend był naprawdę miły, mam nadzieję, ze Twój również - serdeczności, Kass!
kulinarne-smaki - dziękuję, smakuja domem i bezpieczeństwem...:)jak dla mnie:).
Majeczko - oj te łyżki puszki... zgroza dla naszych "boczków"... Ale babeczkę możesz sobie upiec:)
Weekend był wietrzny, ale słoneczny - fajny! Twój też?
margot - Ty to często "zaniemawiasz"(;)), a ja tak robię u Ciebie:)
Moniko - dziękuję i witam Cię u mnie:). Uśmiałam się z tą stacją, bo swego czasu tak się często mówiło, prawda? O paterce pisałam u Natalii - zapytam co z nią, czy będzie...
aga - wyśmienicie dziękuję:). Tez masz tak samo...? Kajmakosmakosze wszystkich krajów łączmy się...!
POLALO - młodsza wie co dobre:). Poczytaj przepis - łatwizna. babeczki to nawet Ona sama może zrobić. Serio:) A w reszcie jej pomożesz, chyba, że... już je upiekłyście...???
agnieszko - i Ty kajmakoszką jesteś. Super! Podesłałabym Cie, ale... sama wiesz... Humor już lepszy?
Beato - dziękuję, jesteś kolejna "uwielbiaczką" kajmaku:). Pozdrowienia ślę ku Tobie!
Sue - nie jesteś, nie jestes, zobacz wyżej ile już się przyznało do tego... Jeszcze trochę i Klub Wieczornych Wyjadaczy Kajmaku założymy;)
OdpowiedzUsuńO paterce-stojaczku pisałam u nat. Zobaczymy, może jeszcze będzie - dam znać.
atinko - dziękuję. Teraz to i mnie, na szczęście mam... jabłko;););)
Bellis - oj, jak rozbudziłaś moją wyobraźnię tym babcinym kajmakiem... Polecam Ci te babeczki, bo smakowite:)
cukrowa wróżko - ten krem... Mogłabym rzec, że inny już może dla mnie nie istnieć...:), bo taki właśnie cudny:)
Saratelko - dziękuję i mocno polecam!
pieczarko mySiu - dziękuję:)
Ago w kuchni - są, są, są..., a raczej były:)
Ewam - jesteś kolejną smakoszką:), moja Droga:). Paterka się kłania..;)
Usagi - ja też wolę, ale wiesz, jak tak na szybko to sprawdza się wyśmienicie, bo u mnie zawsze pierwsza jest myśl, później przegląd szafek i... robię! Najszybciej jak się da:). Krówki też lubię, bardzo, moje dzieciństwo to krówki, moja mama pracowała w takim miejscu gdzie je produkowali... Mam nadzieję, ze Twojej Mamie już lepiej - myślałam o niej w czasie świąt... Nadal dobre posyłam...!
kabamaigo - tez spotkaam się z tymi grudkowatymi, to chyba cukier, albo coś aby zwiększyć masę(jeśli tak to paskudnicy...). W każdym razie, jak są te kryształki, to przecieram mleko przez siteczko. babeczki najlepsze:)
Magdo - bardzo Ci je polecam:) i ciesze się na szanse - "spore szanse":). Jak zamknięty to nie mówi, a mój, widzisz, gada... Czasami jak najęty..;)
flusso - może to i dobrze, że nie masz puszek w zapasie..., bo te babeczki pyszne są i na jednej by się nie skończyło i wtedy tylko boczki byłyby większe..;) Nie żałuj, jesteś na plusie;)
anno - tak rozpusta i skandal... jawnie i bez przymusu się przyznaję:). Takie życie...:). O paterkę wypytam i dam znać:). napisz, napisz o czymkolwiek...;)
Dobrego popołudnia!Buziaki w policzków pięć!
Maggie - no właśnie, no właśnie... Ale przecież czasem trzeba się oszukać, a przynajmniej próbować, bo inaczej... byłabym szersza niż wyższa...;)
jolu Szyndlarewicz - jeszcze się uśmiecham, jak czytam o twoich "brzuchowych czeluściach"...:):):). Babeczki same to pyszne babeczki, ale z kremem to, masz rację, rozpusta! Serdeczności, Jolu!
Witajcie Dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńDla szukających takiej patery znalazłam http://sklep.mintyhouse.pl/index.php/do-domu-1/do-kuchni-i-jadalni/owalna-patera.html
mi też się ogromnie podoba, ale jak na razie za droga dla mnie:(
Ale może dla was będzie ok ?
Ewelajno Twoja też kosztowała takie cięzkie pieniądze ?
Pozdrawiam Marta
Marto, moja paterka kosztowała jakieś 50 zł, ale jej średnica, w przeciwieństwie, do tej, którą proponujesz-28cm, to 20cm. Więc na jedno wychodzi jeśli wziąć pod uwagę cenę, ale moja jest malutka. Taka na 6 babeczek, jak widać.
OdpowiedzUsuńW każdym razie dziękuję a informację, może którejś z Was, Dziewczyny się przyda:)
Pozdrawiam serdecznie!
muszę o coś zapytać, bo przeanalizowałam dokładnie przepis i nie jestem pewna. w składnikach na ciasto jest mowa o pół szklance kajmaku, a w sposobie wykonania go nie ma... jak to w końcu jest? :)
OdpowiedzUsuńpytam, bo zamierzam zrobić te cudeńka. i nie chciałabym czegoś zepsuć :)
Ale jestem gapa... Dopisałam. Zaraz przed jajkami... W każdym razie kajmak to "mokry składnik" więc gdziekolwiek byś go tam dała powinno być ok. Mam nadzieję, że nie odpowiedziałam za późno...? Pozdrawiam Cię serdecznie i pysznego smaku życzę!
OdpowiedzUsuńdziękuję za odpowiedź - wstrzymałam się z wypiekiem aż będę wiedziała na 100% :) teraz już nie mogą się nie udać :)
OdpowiedzUsuńAle super z tą paterką - Marta dzięki. Widziałam ją też na blogu u Liski, ale myślałam sobie, że pewnie przywiozła ją z jakiejś dalekiej podróży. skoro jednak pojawiła się na kolejnym blogu, nie mogłam nie zapytać:)) Strasznie lubię takie gadgety, ostatnio odwiedzam dużo sklepów internetowych i po prostu za głowę się łapię na widok tych wszystkich cudeniek :)
OdpowiedzUsuńAnetko - mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło?
OdpowiedzUsuńMoniko - ale fajnie, że tak sobie podajecie tutaj informacje...:):):). Pozdrawiam Was mocno!
Babeczki wyszły świetnie! Dziękuję, przepis jest super! :)) Wszyscy zajadają się, szybko znikają. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAnnn - cieszę się ogromnie! I dziękuje, że zechciałaś skorzystać z mojego przepisu:)
OdpowiedzUsuńWitam, już od jakiegoś czasu patrzę z pożądaniem na te babeczki, ale do tej pory nie posiadam termometru kuchennego, czy więc ktoś mógłby podać mniej więcej czas ubijania białek do 70 stopni? Metoda "na czuja" może się nie powieść, a szkoda by było zepsuć taki wspaniały w domyśle krem :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - masę białkowa trzeba ubijać tak aby, kiedy chwycisz ja palcami, nie było czuć grudek cukru pudru, a masa będzie bardzo sztywna, czyli jakieś 3-4 min. Powinno się udać, choć nie mogę Ci zagwarantować - zawsze robię z termometrem. Powodzenia życzę i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDo wtorku na pewno się tego chwycę i dam znać. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń