wtorek, 24 września 2013

Tarta cytrynowo-jeżynowa i powrót, albo odwrotnie…


jezyny  (6)

Zatem wracam. Serce pozostanie dość mocno zmienione, bo działo się bardzo wiele i… zmienił się Punkt Odniesienia. Trzeźwym umysłem staram się ogarnąć wszytko to, co zaniedbałam ostatnio. 
 
Słoneczna sobota była dobrym dniem na porządki. Wyszłam na taras. Wyrwałam sałatę, która pozwoliła sobie zakwitnąć, zebrałam przedostatnie już  może ogórki na mizerię. Z suchych lisków oczyściłam miętę i szałwię. Cieszyłam oczy lawendą, która wraz z wcześniejszymi deszczami odzyskała drugą młodość. Z dumą patrzyłam na marchewkę, której wiosną cztery rządki posiałam.
 
Nowy folder
Nowy folder1
 
A później z mądrą książką i podwiniętymi nogami usiadłam na ciepłym tarasie. A mój buziak, jak to z nim bywa... bywał w książce i zbierał pocałunki słońca współistniejąc z nowymi zmarszczakami. Do tego podwójne espresso i pyszna tarta z sosem jeżynowym. Powrót do domu. I już się uśmiecham, już patrzę pogodniej, bo wszystko się zmienia, ale trzeba  żyć dalej. Niby nic, a porządek, cisza, spokój i świadomość tego, co ważne przywracają harmonię. Nadal pojawia się wiele "gdyby"… i nic już nie będzie tak samo. Niektóre zdania już nie zostaną wypowiedziane, innych nawet nie będę zaczynać… Pytania, które były na porządku dziennym, już się nie zdarzą… Pewna Opowieść się skończyła. A jej początek jest TUTAJ.
 
jezyny  (1)

Bo...dawniej było lepiej...  mówił mój dziadek... Wszystko przemija... powtarzają mędrcy i prostaczkowie. Tak samo mówią rodzice i wreszcie my sami, gdy dojrzejemy. Coraz bardziej doświadczam tej przemijalności. Czuję jak ucieka to, co bliskie, choć błahe i żal..., a czasem coś tak ważnego, że koniecznie chciałabym to zatrzymać...i żal ZA duży.
Tak, jak z latem, które zamknęło swój kalendarzowy rozdział, ale czasem jeszcze odwraca głowę posyłając mi coraz słabsze promienie swego ciepła. Zostawia lekkie, miękkie światło padające z ukosa, z drzew zrzuca kolorowe liście, przynosi krótsze dni i mgły o świcie i zdziwienie, że to JUŻ...??? Do tego wielkie owocowe bogactwo: dynie, śliwki, soczyste jabłka i gruszki, z których kapie sok po brodzie. I wreszcie granatowe jeżyny, którymi można się cieszyć pod koniec lata. Piękne i szlachetne - udomowione owoce lasu. U mnie pojawiły się za sprawą Dobrej Duszy, która odkryła Jeżynowe Królestwo w zapomnianym zakamarku miasta i obiecała udostępnić mi je w przyszłym roku. Dziękuję:). 
 
Dzięki temu tarta z jeżynami. Przepis w zasadzie jest TUTAJ. W zeszłym roku też piekłam ją we wrześniu. Przepis jak na przepyszną tartę malinową, ale troszkę pozmieniałam składniki, więc zapisuję od nowa. Użyłam mąki orkiszowej, którą ostatnio namiętnie używam do każdego ciasta, zwiększyłam ilość jajek i cytryny, a cukier był trzcinowy.
Zamiast malin użyłam jeżyn. A, że jeżyny na zdjęciach są płynne to…, to już zasługa mojego braku cierpliwości. Ale tak też jest pysznie.
 
Nowy folder2Nowy folder3

Tarta jezynowo-cytrynowa z biała czekoladą
foremka 22-23 cm
Ciasto:
1 1/4 szklanki mąki orkiszowej
1/3 szklanki trzcinowego cukru pudru
szczypta soli
115 g miękkiego masła (trochę ponad pół kostki)
2 żółtka
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (albo cukru z prawdziwa wanilią) 
 
Krem (śmietanka) cytrynowy:
 4 jajka
3/4 szklanki cukru podru
1/3 (75-80 ml) szklanki soku z cytryny
1 szklanki śmietany 30-30% 
 
Polewa malinowa:
600-700 g jeżyn
3 płaskie łyżki żelfixu “3 w 1” 
 
Ciasto:
1. Żółtka połącz z ekstraktem (albo cukrem) w małej miseczce. Mąkę, cukier i sól wymieszaj. Dodaj masło i miksuj na wolnych obrotach aż mieszanina będzie przypominać kruszonkę. Dodać wcześniej połączone żółtka z ekstraktem waniliowym. Wszystko połącz dokładnie.
2. Ciasto wyłóż do foremki, nakłuj spód widelcem i wstaw do lodówki na godzinę.
3. Piekarnik ustaw na 190°C. Cisto przykryj papierem i wysyp “dyżurną” fasolę (bądź kulki ceramiczne). Piecz 20 min, lub do zezłocenia brzegów (które wcześniej zostały przykryte papierem). Po tym czasie zdejmij fasolę i papier, podpiecz ciasto jeszcze przez 5 min. Odstaw do ostygnięcia. 
 
Krem cytrynowy: 
1. Lekko ubij jajka – tylko tak aby je połączyć. Dodaj cukier i sok z cytryny, wymieszaj. Dodaj śmietanę i wymieszaj ponownie.
2. Napełnij tartę kremem i wstaw do piekarnika (190°C). Piecz 17-20 min. do momentu kiedy środek (centrum) będzie lekko drżący – ma się tylko “ściąć”. Ciasto ostudź
 
Polewa jeżynowa i polewa z białej czekolady:
1.Do garnczka wlej tyle wody, aby jedynie przykryła dno. Włóż maliny, zagotuj i dodaj żelfix. Delikatnie wymieszaj, tak aby kilka malin zostało w całości. Odstaw aby dżemik lekko przestygł. Następnie delikatnie wyłóż na ostudzony krem cytrynowy. Ponownie ostudź.
2. Białą czekoladę rozpuść w garnczku w mikrofali, albo w kąpieli wodnej (metalowa miska na garnku z gotująca się wodą), przełóż do foliowego sztywniejszego woreczka, odetnij róg i maluj:) co tam Ci do głowy przyjdzie.

tarta cytrynowo-jezynowa (2)

Zapomniałabym... Bolesławiecki kubeczek z motylem jest prezentem od Jo, która Bolesławiec przedstawia tak, że chciałabym tam zamieszkać, a w  ostatnim poście pokazuje jak tworzy się takie dzieła. Dziękuję!

37 komentarzy:

  1. Wiesz co.... najchętniej bym się teraz do Ciebie przytuliła, za to wszystko co napisałaś, za to co napiszesz, co czytam teraz i co przeczytam mam nadzieję jeszcze nie raz. Czasem z uśmiechem na twarzy, który tworzy piękne zmarszczki, czasem z zastanowieniem albo tak jak teraz ze łzami spływającymi ciurkiem na klawiaturę... nic więcej nie napiszę... cieszę się, że kiedyś tu trafiłam, na Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Deliszku, cieszę się, że jesteś:). DZIĘKUJĘ:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się taki spokojny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A i jeszcze - cudnie, że jesteś :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelinko, przytulam mocno, mocno.
    Piszesz mądrze i tak wzruszająco.
    Ciepluchno u Ciebie, choć na zewnątrz coraz zimniej. Ciepluchno, mimo straty, zrozumienie przemijania, mądrość.
    Ściskam cieplutko i częstuję się pięknym kawałkiem tarty z cudownymi owocami.
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze znowu Ciebie odwiedzić,czytać...
    Zastanawiać się nad mądrymi słowami i wiedzieć,że myślę podobnie...
    Zostaje pamięć Ewelino i te chwile,których nikt nie jest w stanie odebrać.
    Twoje zdjęcia wynagradzają mi nieładny początek jesieni.
    A o kawałku tarty marzę...

    OdpowiedzUsuń
  7. No nareszcie Ewelinko wróciłaś , stęskniłam się za zdjęciami i opowieściami, chętnie usiadłabym z Tobą na tarasie przy kawce i takiej tarcie, a życie płynie dalej trzeba się z tym niestety pogodzić :( Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewelinko, uwielbiam Cię czytać, tak ładnie emocje i wydarzenia ubierasz w słowa i choć wiem, że wydarzyło się w Twoim życiu coś ważnego i bolesnego to cieszę się i dziękuję, że wróciłaś i nadal dzielisz się z nami swoimi przeżyciami i... pysznościami :)
    tarta i jeżynki prezentują się wyśmienicie!!!
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  9. "Dobrze, że wróciłaś kwiaty w wazonie, znów oswojone, cicho piją wodę.."
    Przesyłam małe promyki słońca, żeby jak najszybciej rozgrzały Twoje serce.
    Dziękuję, że tworzysz tak wyjątkowe miejsce w tak wyjątkowy sposób,
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze że już jesteś , tęskniłam trochę z Twoimi postami. Zaczyna się jesień i dobry czas na układanie sobie wszystkiego w głowie. A wszystkie ciężkie sprawy kiedyś odlecą...... daleko zostaną tylko cudowne wspomnienia. Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że już Jesteś :) Trzymaj się ciepło! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewelinko, tyle mądrych słów...cieszę się, że już wróciłaś, nawet nie wiesz jak bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo piękne te jeżyny i cały post. I jakby wiosna jesienią, że Tobie w ogrodzie tak zakwitło. To i nastró zakwita w takich okolicznościach. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

  14. W takich chwilach nie wiem co powiedzieć...wiem, że tak naprawdę nic się kończy...
    bo to dalej trwa...w sercu wszystko żyje....i żyć będzie....
    Ucieszyłaś mnie swoim powrotem...
    było jakoś pusto...w kuchni

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne zdjęcia ! a tarta musi być obłędna :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aż ślinka cieknie! :) Mam bardzo podobny kubeczek z Bolesławca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Życie przemija, czasem zbyt szybko,
    ale w pamięci zostają obrazy i chwile,
    które zawsze możemy przywołać.
    Dobrze, że już jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że już jesteś :) Tak samo ciepła i spokojna, a jednak troszeczkę inna ;) Trzymaj się ciepło i jesiennie ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje słowa uświadomiły mi., ile czasu tracimy na rzeczy nieistotne. Szczególnie w pracy. Ile rzeczy robimy na czyjeś polecenie, które nic twórczego za sobą nie niosą. Spełniamy oczekiwania innych, anie swoje... Szkoda, że nie możemy tak po prostu żyć i czynić dobro...
    Jeżyn pojadłam sobie w lesie ostatnio i na koktajl przywiozłam. Najładniej wyglądają jednak na gałązce ogrzanej promykami wrześniowego słońca...

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś nie mogę się skupić na tej pysznej inspiracji, na tych wymownych, soczystych zdjęciach.
    Bo Twoja opowieść, która po cichutku stoi za nimi mnie po prostu dziś rozbroiła i rozłożyła kompletnie...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak sobie mysle, co Ci moge jeszcze napisac...

    Po pierwsze - Jak dobrze, ze jestes, ze masz sile wracac i trwac!

    Ponadto...
    Pomysl sobie, ze ktos zabierze Ci nagle caly ten smutek i juz go nie bedzie i mogloby byc jak przedtem... tylko, ze wlasnie nie mogloby - bo ten smutek jest nierozerwalny z tym wszystkim, co przezylas a tego wymazac nie chcesz, prawda?

    Jak gorycz i slodycz
    Jak sol i pieprz...

    Nieuniknione i zawsze razem...

    Kochana Moja, Przytulam sie do Twojego smutku i usmiecham do Ciebie. WIesz przeciez... I nie jestes sama...

    Jeszcze bedzie pieknie, skoro bylo - to i bedzie...

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  22. Brakowało tu Ciebie Ewelinko ...i choć wiem, że potrzebowałaś tego czasu, żeby oswoić pewne sprawy to bardzo się cieszę , że już jesteś:) ...cudowna tartą nas przywitałas:) .... ja ostatni chodzę z Lili na spacery o objadamy się jeżynami rosnącymi nad wioskowym stawem ... a później wracamy uśmiane i z granatowymi dziobami do domu:) buziaki zasyłam

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja robie podwojne espresso dla siebie i siadam obok Ciebie :)
    :)) !

    P.

    OdpowiedzUsuń
  24. ja mam troszkę ściśnięte gardło i przytulam... ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Widziałam post na facebooku. Teraz rozwinął się w piękny i wzruszający wpis na blogu...
    Cieszę się, że wróciłaś. Z podwójną mocą, bo z własnym Aniołem :).

    OdpowiedzUsuń
  26. Czas obroni Cię przed złymi myślami i smutkiem.
    Jak łzy wyschną zostanie tylko to co najlepsze, najpiękniejsze wspomnienia, które będę z Tobą zawsze, kiedy tylko będziesz chciała. Ściskam Cię mocno. Nie zamienię soli w słodycz, choć bym chciała. Z czasem sama to zrobisz. Bądź dzielna.

    OdpowiedzUsuń
  27. ZAPRASZM DO MNIE NA CANDY PODUSZKOWE W SAM RAZ NA JESIEŃ :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewelinko tak sobie to czytam i czytam i myślę, że to cudownie mieć dobre wspomnienia po kimś. Nie zawsze takie się ma, a on chyba najistotniejsze. Wiem, że nie będzie tak samo, ale też będzie dobrze.
    Brak cierpliwości też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Brakowało mi zaglądania do Ciebie, odkrywania nowych zdjęć, wirtualnego poznawania nowych smaków i zaczytywania się w historiach, które tak pięknie opowiadasz.

    Mnie też jeżyny kojarzą się z taką dzikością oswojoną :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tęskniliśmy za Tobą...... Ja tez mimochodem przecieram jeżyny przez sito.

    OdpowiedzUsuń
  31. jeżynowe szaleństwo niedługo skończy się, trzeba korzystać póki można

    OdpowiedzUsuń
  32. Ewelinko........przytulam Cie tez z calych sil.Tak mnie jakos w gardle sciska jak czytam to co piszesz...
    Piekne ,cudowne wspomnienia,zdjecia( zreszta w kubeczku z ,,mojej ceramiki,, nie musze patrzec na dno kubeczka,wiem ze to od nas :)) No nic odpoczywaj...dwa lata temu dokladnie o tej porze,(prawdopodobnie) bylam w identycznej sytuacji co ty teraz.Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Zakochałam się w Twoich jeżynach. I w Twoim blogu.
    Masz nową czytelniczkę:-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Gdybys odwiedzala kiedys Szwecje :) to zapraszam do siebie na polnoc :)

    OdpowiedzUsuń