Jeszcze wczoraj potoki wody z nieba spływały, naciągałam na plecy ciepły koc i z tęsknotą patrzyłam w okna mając na dzieję, że te grafitowe chmury to tylko taki głupi żart. Chwilowy, bo przecież wrzesień jeszcze i dopiero cieszyłam się, że taki ciepły. Czy to już ?- myślałam. Po niecałym tygodniu …??? Już ten czas, kiedy zaczynam mówić, że te pierwsze dni września były takie wyjątkowe? Przecież to wciąż są pierwsze dni września…
Słuchałam Marizy idealnej na taką pogodę, bo jakoś ociepla mi serce swym portugalskim fado. Oglądałam zdjęcia z zeszłego tygodnia pełne słońca i ciepła… nie chcąc wierzyć w to, co za oknem. Jesień i deszcz. Deszcz i jesień… Oby jeszcze nie na całego… - prosiłam…
A później pomyślałam, że ja tych dwoje troszeczkę przechytrzę, przynajmniej po swojej stronie okna… Rzuciłam koc na kanapę, włączyłam piekarnik i upiekłam małe babeczki, które pachną i smakują jak wakacje.
A dzisiaj wyszło słońce:). I choć wiatr robi z moimi włosami co chce, to niebo jest cudownie niebieskie!
Maślane muffinki z malinami i białą czekoladą
Babeczki są tymi samymi, które piekłam z jagodami w lipcu. Tutaj zmieniłam tylko czekoladę i owoce.
- przepis na 36 dużych babeczek
• 400g (2 2/3 szklanki) mąki pszennej
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 220 g cukru pudru
• 300 g masła
• 480ml maślanki
• 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (albo cukru waniliowego)
• 3 jajka
• 300 g białej czekolady Toblerone, z grubsza posiekanej (albo innej ulubionej)-lepiej zostaw duże kawałki, bo później przyjemnie chrupią;
• 300 g świeżych malin (lub mrożonych)
• brązowy cukier demerara do zrobienia chrupiącej skorupki
- Rozgrzej piekarnik do 190 ° C. Natłuść blaszkę do muffinek, albo wyłóż papilotkami.
- Przesiej mąkę do miski, dodaj proszek do pieczenia i cukier, wymieszaj.
- Na małym ogniu, w rondelku rozpuść masło, następnie zdejmij z ognia i dodaj maślankę. Wbij jajka i wymieszaj. Powoli wylewaj na suche składniki i połącz miotełką (trzepaczką). Dodaj czekoladę i maliny, delikatnie wymieszaj dużą łyżką z pozostałymi składnikami.
- Nakładaj po dużej łyżce do każdej z papilotek. Posyp każdą z babeczek brązowym cukrem. Piecz przez 20-25 minut.
- Przynajmniej na 10 minut odstaw babeczki do ostygnięcia.
Jaki będzie weekend? Macie już jakieś plany? To chyba już tylko od nas zależy… Niech będzie smakowity przynajmniej i bardzo udany - niezależnie od pogody…:). Tego życzę i Wam i sobie, a nawet żarłocznym osom, przez które ostatnio spotykałam się oko w oko ze strzykawką… Jest dobrze, nie jestem uczulona. Ale jak pięknie wyglądają… Przynajmniej dla mnie.
piękne są! o tak, maliny to zdecydowanie smaki lata :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u mnie też się przejaśnia! Przed chwilą jeszcze padało... przez sekundę myślałam, że pada grad (w panice nawet myślałam, że to deszcz ze śniegiem) a to po prostu większe krople.. z perspektywy 17. piętra wszystko wydaje się jakieś takie inne... Teraz nabieram nadziei na piękny (prognozowany) weekend! I Tobie życzę tego samego.
PS. Wiatr z moimi włosami mam wrażenie że tańczy... tylko jeszcze nie wiem co razem tańczą ;)
Ja też słucham Marizy,kiedy melancholia mnie dopada...
OdpowiedzUsuńA te babeczki zdecydowanie rozwieją chmury i przyprowadzą słońce!
Wszak mają w sobie lato i jego smaki.
Malinowe zdjęcia z pszczołami cudne.
Słonecznego weekendu!
Wow! Widzę, że nie jestem osamotniona w słuchaniu Marizy :) Fado+maślane muffinky=idealne połączenie!
OdpowiedzUsuńPysznie :) W takim zestawieniu muffiny lubie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńz takimi babeczkami pod ręką mógłby nawet śnieg spaść :) muffinki maślane nie mają sobie równych
OdpowiedzUsuńPiękne malinki, a muffinki bardzo smakowicie wyglądają:). Do moich malin dobierają się osy i wiewiórki, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWeekend sie zapowiada letnio-u nas nawet do 30°,moze basen....
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje babeczki sa :) takie....letnie .....
Pozdrawiam i milutkiego weekendu zycze :)
cudowne zdjęcia, te muffiny wyglądają jak z bajki:) malinowe cudo:)
OdpowiedzUsuńOsy już takie troszke ospałe, idzie ta jesień, nie ma co..
OdpowiedzUsuńA niech se idzie, pierniczki też są fajne :)
Śliczne zdjęcia Ewelinka!
:**
Mariza jest dla mnie jesienna:) Jeszcze nie chcę jej słuchać, w ogóle nie tykam fado dopóki tli się lato:) Wolę muffinki z malinami, kwintesencja smaków lata. A zdjęcia piękne! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia mnie wręcz zahipnotyzowały;) Takie słoneczne i wakacyjne ( a u mnie za oknem mokro, szaro i brr...zimno jak w listopadzie)
OdpowiedzUsuńPrzyciągnęłaś takimi delicjami słoneczko:) Tak trzymaj;)
OdpowiedzUsuńmaliny z białą czekoladą -to musi być przepyszne ! :-)
OdpowiedzUsuńprzecudne foty!
OdpowiedzUsuńjeśli oddają smak tych muffin to ja poproszę choć jedną :)
Pyszne mufinki,a zdjecfia jak zwykle wyjatkowe.
OdpowiedzUsuńMMM malinki, pyszności w każdej postaci, w każdej muffince :D, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńMMM malinki, pyszności w każdej postaci, w każdej muffince :D, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńKocham sie w takich letnich deserach ;) wygladaja bosko! ;*
OdpowiedzUsuńDodalam Twoj blog do ulubionych :),
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Cudowne te muffiny Ewelinko. Zdjecia z panią osą, piękne, zresztą wszystkie są piękne, wiesz :).
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło:*
no to machnę je jutro rano do pracy. Mam nadzieję,że to nie ta gadzinka Ciebie ukąsiła w paluszek?
OdpowiedzUsuńCudowne babeczki:) A zdjęcia zapierają dech:)
OdpowiedzUsuńMnie wypada sie po prostu przywitac po powrocie. Bo kiedy tak ogladalam zalegle posty chcialam sprobowac wszystkiego natychmiast i jednoczesnie. A gdybym miala czas upiklabam te tarte cytrynowo malinowa bo to moje ukochane smaki.Dobrze jest tu by u Ciebie, popatrzec sobie, pocwytac, zasluchac sie...
OdpowiedzUsuńBuziaki serdeczne
Anna
Muffinki to takie fajne ciastka, na każda porę, na każdą okazję. Strasznie wdzięczne są. Z malinami... mniam :)
OdpowiedzUsuńDlaczego Ty nie jesteś moją sąsiadką!? To zdecydowanie nie jest sprawiedliwe!! ;) wspaniałe!!
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że mój piekarnik odmówił mi posłuszeństwa.... bo bosko wyglądają....
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, gdzie kupiłaś taką paterę? Czaję się na takie w tym stylu już dobry rok i nigdzie nie mogę znaleźć :< Pozdrawiam Cię ciepło :*
OdpowiedzUsuńu mnie śliwkowo było... mam nadzieję, że jeszcze upiekę jedno ciasto z malinami bo mam na nie wielką ochotę...
OdpowiedzUsuńEVE - u nas maliny dopiero teraz zaczęły być piękniejsze, a pogoda...? może jeszcze się nie kończy... Pozdrawiam Cię EVE:)
OdpowiedzUsuńAmber - Mariza:). Pszczoły wciąż szaleją na malinach - wczoraj walczyłam o owoce:)
Myszki in cucina - :):):) Cieszę się, że nie tylko ja lubię MArizę:)
Aniku - :):):)
Kaś - a wiesz, że mógłby...:). Ale proszę..., nie..., jeszcze nie!
basiuP - o, wiewiórki jeszcze? To wiewiórki lubią maliny? To musi być ciekawy widok:)
Gosiu - tamten weekend u Ciebie był rzeczywiście przyjemny i niezwykle słoneczny, wiem coś o tym, bo byłam w okolicy:)
goh. - ale mi ładnie napisałaś:)
moniko - ale ja to lato, co to rozpogodziło się we wrześniu , będę żegnać z żalem.... Ale jak już pójdzie to pierniczki są naprawdę fajne:)
Dziękuję Ci, Moniś:):)
Mar - ale ja tez, ja też:) Już się poprawiłam, Mariza czeka na chłodniejsze dni:). Dziękuję Ci i cieszę się, że podzielasz sympatię do Marizy:):)
Panna MAlwinna - oj, jak mnie cieszy zahipnotyzowanie Cię zdjęciami, Malwinko:) BARDZO:). Posyłam Ci moją sympatyczną pogodę zza okna:)
Nemi - :)
KAsiu - jest:)
Tylko Spróbuj - dziękuje ogromnie:) Bierz i jedz;)
Ewam - :):):)
kibi007 - dziękuję, zajrzę o Ciebie:)
pieczarkamySia - :):) Lubię Twoje kochanie się:), a dodanie pozwoliło polubić jeszcze bardziej:):):) i ja Cię pozdrawiam serdecznie:)
Mananko - wiem, dziękuję, że bywasz, ściskasz i pozdrawiasz:) I ja Cię...;)
milko - machnęłaś? Oni tam mają dobrze z Tobą w pracy...;). To nie ta, tamta siedział w pietruszce - a swoją drogą nie wiedziałam, że osy lubią pietruszkę...
judik1119 - dziękuję:)
anno - witam Cię po powrocie i ciekawa jestem wszystkich Twoich wrażeń. Tarta cytrynowa pyszna i szybka - czasu Ci życzę:). I buziaki posyłam...!
Usagi - bo czasem tak jest, że przychodzi ochota na muffinki:)
agnieszko - bo Ty pomyliłaś te mieszkania, podczas przeprowadzki, na moim piętrze w tej chwili wszystkie stoją puste... Serio:)
Patrycjo - piekarnik chyba jeszcze strajkuje, prawda? Cierpliwości mogę Ci tylko życzyć...
maniu179 - o paterkę zapytam, bo zdaje się, że oficjalnie już jej nie ma. I ja Cie pozdrawiam!
myniolinko - śliwkowo, to przepysznie:). Ale z malinami... Sama nie wiem co lepsze... Pozdrawiam Cię ciepło:)
Muszę szybko pobiec do sklepu i może akurat rafię jakieś ładne maliny na ten wypiek. Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Blog dodaję do obserwowanych. :)
OdpowiedzUsuńdarianno - cieszę się:) Będę zaglądać:). Udało Ci się z malinami?
OdpowiedzUsuń