"Jagody...??? Jak to jagody, przecież mówiła, że nazbierała kurek..." - Pewnie taka myśl przebiega Ci teraz przez głowę...
Wiedziałam, że czekaliście na kurki…Wszystko na to wskazywało… Zrobiłam Wam psikusa…:):):). A swoją drogą, trochę staroświeckie to słowo psikus, prawda? Lecz cóż kurki,… pychota nieziemska, ale u mnie zjada się je najprościej: gotuje a później podsmaża z cebulką (czasami też jajkiem). Tym razem kurki towarzyszyły obiadowemu mięsku. Nawet nie było o czym mówić. Zresztą, zbyt mało ich było aby szaleć. Ale nie o tym ja przecież... Pisałam wcześniej, że smaku jagód pragnęłam… Pragnęłam jak kania dżdżu… Czekałam na nie jak nigdy dotąd. Naoglądałam się, nasłuchałam i zatęskniłam… Fakt, że mróz wszystko “wyciął” pogłębił tę moją tęsknotę. Już myślałam, że tak jest wszędzie, że jagody w tym roku to jakaś ułuda, że to po prostu zamrażarkowe zapasy… ale skąd do jasnej Anielki te wszystkie jagodowe pyszności (u kabamaigi chociażby…, albo u Anny...)…??? Przypominałam tez sobie swoje zeszłoroczne jagodowe smakowitości, więc poziom tęsknoty rósł jak szalony…
Musiałam się pogodzić z tym, że w naszym lesie jagód nie było. Po raz pierwszy w moim życiu w lesie nie było jagód...
Na szczęście w drodze powrotnej w Grzybnicy(:)), stał Pan z Jagodami...! W zeszłym roku, jak i poprzednimi laty, w każdej prawie wiosce, na przestrzeni ponad stu kilometrów, były "jagodowe stoiska", teraz tylko to jedno. Na szczęście. Kupiłam jeden duży słoik (więcej nie było...). Po powrocie część jagód zjadłam ze śmietaną i cukrem (pycha...!) a resztę zamknęłam w mufinkach z chrupiącą skorupką. Tęsknota została zaspokojona - przynajmniej na jakiś czas... A babeczki... jagodowo-czekoladowo-chrupiące. Sami spróbujcie...
Maślane muffinki z jagodami i białą czekoladą
przepis na 36 dużych babeczek
• 400g (2 2/3 szklanki) mąki pszennej
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 220 g cukru pudru
• 300 g masła
• 480ml maślanki
• 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (albo cukru waniliowego)
• 3 jajka
• 225 g białej czekolady, z grubsza posiekanej
• 300 g świeżych jagód (lub mrożonych)
• brązowy cukier demerara do zrobienia chrupiącej skorupki
- Rozgrzej piekarnik do 190 ° C. Natłuść blaszkę do muffinek, albo wyłóż papilotkami.
- Przesiej mąkę do miski, dodaj proszek do pieczenia i cukier, wymieszaj.
- Na małym ogniu, w rondelku rozpuść masło, następnie zdejmij z ognia i dodaj maślankę. Wbij jajka i wymieszaj. Powoli wylewaj na suche składniki i połącz miotełką(trzepaczką). Dodaj czekoladę i jagody, delikatnie wymieszaj dużą łyżką z pozostałymi składnikami.
- Nakładaj po dużej łyżce do każdej z papilotek. Posyp każdą z babeczek brązowym cukrem. Piecz przez 20-25 minut.
- Przynajmniej na 10 minut odstaw babeczki do ostygnięcia.
No!!! nie tylko ja mam fazę na jagody:))) jagodowe muffinki...mniam:)
OdpowiedzUsuńprzecudowne fotografie!!! muffiny zjadam oczami a ten jagodowy szlak to mnie tak romantycznie nastraja:)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia! Jagody rządzą w kuchni... Te małe czarnekuleczki potrafią nieźle zawrócić w głowie. Pozdrawiam Kochana nie mogąc oderwać oczu...
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzdjęcia zachwycają;) aż zgłodniałam
OdpowiedzUsuńŚwietne te muffinki napakowane tymi leśnymi skarbami.
OdpowiedzUsuńEwelinko, nie dość ,ze Ty cudna, to cudne muffiny, a zdjęcia po prostu rewelacja! Szczególnie z tymi jagódkami, jestem pełna podziwu!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę serdeczne :)
mniam! Nic w tym roku nie robiłam z jagód :( a takiego mi teraz narobiłaś apetytu!
OdpowiedzUsuńwłaśnie przypomniały mi się te moje mniammm
OdpowiedzUsuńI znowu ta biała czekolada w połączeniu z jagodami. Chyba nic innego mi nie pozostało jak znowu wybrać się do mojego lasu i połączyć te dwa cudne smaki. Cudne bułeczki Ewelajno i cieszę się troszkę, że to przez mnie też miałaś ochotę na jagody
OdpowiedzUsuńNo wiesz,ja czekałam na kurki!!!
OdpowiedzUsuńA tu jagodowo muffinowo czekoladowo.Pięknie.
Ale zawód pozostał moja Ewelino...
Cmok!
A Grzybnice to znam bardzo dobrze :-) a moze raczej rzut beretem - Grzybniczke:-) Piekne tereny, obfite w, zgodnie z nazwa - grzyby, a jakze :-) w tym kurki :-) polecam. Tak na przyszlosc. Zeby zawodu wiecej czytelniczej gawiedzi nie sprawiac :-) A jakby co - kurki beda u mnie juz niedlugo.
OdpowiedzUsuńMufiny piekne, i zeby po nich czarne jak nic, jak to z jagodami. Pieklam ostatnio placek i tez polaczylam jagody z biala czekolada :-) to sie chyba sprawdza najlepiej. Mufiny to cos co nasze dzieciaki lubia najbardziej, bede musiala sprobowac. Buziaki serdeczne, Kochana..
Anna
A aaa, mialam o ten cud element dekoracyjny zapytac? Gdziezby mozna zakupic takowez? Buziaki raz jeszcze,
OdpowiedzUsuńAnna
w piątek wybieram się do Rodziców... a że droga wiedzie przez warmińskie lasy to też mam zamiar zrobić zapas jagód :)
OdpowiedzUsuńno i ta biała czekolada w muffinkach... ech :)
piękne fotografie ;]
OdpowiedzUsuńi cudowne, letnie babeczki.
mogę?
Trzcinowisko - no nie tylko...:)
OdpowiedzUsuńgoh. - szalenie mi miło, że tak tu mi ładnie piszesz, bo starałam się jak mogłam:)
mikimamo - oj, jak miło słuchać co Ty tu prawisz, moja Patrycjo:), ale makro to i tak Twoja działka:)
asix - bardzo mi miło witać Cię w moich progach, zapraszam zawsze i bardzo się cieszę, że zdjęcia się podobają. Staram się...:)
Panna Malwinno - Twoje słowa jak taki miły krem dla duszy...:):):), moja Malwinko, teraz to i ja zgłodniałam...
Kamilo - świetne, świetne:):)Cieszę się, że znajdują taki pozytywny odbiór:)
Majanko - teraz to Ty cudna z takimi komentarzami:)Twój podziw mnie cokolwiek zawstydza, moja Droga, ale jest niezmiernie miły:)
zauberi - ja miałam to samo przechadzając się po blogach i dlatego tak mnie dopadło...
kulinarne-smaki - pewnie też były pyszne:)
kabamaiga - a pewnie, że przez Ciebie, bo drażniłaś mnie swoimi smakowitościami...;). Biegnij do lasu i ciesz się, że u Ciebie są. I lasem się ciesz, bo to najlepsze miejsce do czerpania pozytywnej emocji:)
Amber - no..., gdyby było więcej to coś by z tego było, ale ja byłam w domu , u mamy i wiesz, był plan obiadowy i tak dalej... Rozumiesz, prawda? Czasem tak jest... Postaram się poprawić...;)
anno - myślałam kiedyś mamę tam wyciągnąć, może we wrześniu właśnie tam pójdziemy na grzyby...? Wiesz, że wcześniej nigdy nie pomyślałam o grzybobraniu w tym miejscu?
A wiesz, że muffiny wzięłam do pracy i zaniosłam na grilla i zęby zostały wszystkim jakie były... może to biała czekolada tak wybiela;). Ciekawa jestem Twojego placka
P.S. Paterka? Tam, gdzie kupiłam, już nie ma, ale zapytam - chciałabyś?
myolinko - warmińskie lasy... Ponad miesiąc temu przejeżdżałam tamtędy - niezwykle urocze tereny! Jagód, jagód całe połacie Ci życzę!
Karmel-itko - cieszę się, że Ci się podobają:) Częstuj się do woli, jeśli to Cię... zadowoli!
No to psikus z tymi kurkami! A muffinki urocze, jeszcze te kolorowe papilotki dodają im uroku :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają. Bardzo lubię muffinki jagodowe i często je robiłam w sezonie jagodowym, w tym roku jakoś mam opóźnienia. :)
OdpowiedzUsuńEwelinko, cudownie inspirujesz, by zająć sie jagodowymi wypiekami...masz rację, czas na fioletowe magiczne pyszności...gumi...tzn. jagody ;);) Pozdrawiam ciepło!!
OdpowiedzUsuńP.S. A na Twoje kurkowe szaleństwa też czekam... :)
Genialne zdjęcia a muffin zazdroszczę...chyba też mnie wzięło na fiolet :)
OdpowiedzUsuńi muffinki i zdjecia mega apetyczne
OdpowiedzUsuńburczymiwbrzuchu - psikus...:). Tak papilotki też urocze:)
OdpowiedzUsuńAvelina - bo jagód niet, moja Droga stąd opóźnienia...
Escapade Gourmande - oj, jak ja Cię u mnie dawno temu widziałam, Ivonko... Kurek nie będzie... No, chyba, że ... będą - nie mogę obiecać... Ani sobie ani Tobie...
Szarlotku - Ciebie, Beatko, to na róż wzięło... nie fiolet teraz. Fiolet to czas przeszły;), no..., chyba, że będziesz robić jakiś wyjątkowy sok z jagód - co jest bardzo prawdopodobne...:):):).
Pozdrawiam Cie serdecznie!
margot - dziękuję! Idę zajrzeć do Ciebie, moja Droga Zdolna!
Choć nie przepadam za białą czekoladą, na to danko dałbym się namówić :-)
OdpowiedzUsuńA ja to na przykład chętnie bym się dowiedziała, jak przyrządzasz kurki. Napisałaś już zresztą w skrócie :). Często najprostsze sposoby są najlepsze, zwłaszcza że jadłam w ubiegłym roku pierwszy raz i nie zasmakowałam, więc szukam nowych przepisów.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Tadeusz fanką białej czekolady nie jestem, ale w wypiekach, w połączeniu z morelami czy jagodami jak najbardziej.
Wspaniałe muffinki, porywam jedną ;)
Wolę 100 razy bardziej borówki niż kurki więc psikus mi się podoba :) jak muffinki! Urocze!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, śliczne muffinki... nabrałam ochotę na jedną ;) albo i kilka. W sobotę ruszam do lasu w poszukiwaniu jagód :D
OdpowiedzUsuńEwelajno, ja się do Ciebie zapisuję na kurs robienia zdjęć! Niesamowicie przepiękne i brak mi słów!! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki i jagody. Jak dla mnie doskonałe połączenie i niebawem wypróbuję je w mojej magicznej kuchni. :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńEch niestety mi w tym roku nie dane było jeszcze zrobienie czegokolwiek z jagodami... a szkoda, bo takie muffinki to ja bym chętnie na moim stole widziała :) w towarzystwie jakiejś aromatycznej herbatki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne muffinki, porywam jedną ze sobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ewlajno! Uroczo jagody u Ciebie wyglądają! Muffiny, ale ja chyba największą ochotę mam na tą paterę - przepiękna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Myślałam że to z tej garsztki jagód z poprzedniej notki :)))
OdpowiedzUsuńWiesz Ewelinka, nie wiem jak to się dzieje, ale mój Dziadek właściwie odkąd jestem w Sz., czyli już ponad 2 tygodnie zwozi kilka razy w tygodniu po wiaderku jagód (i oczywiście narzeka, że "oooj, w tym roku to słaaabe te jagody" :D) - kurcze, szkoda że one takie nietrwałe, bym Ci z wielką chęcią podesłała.. :)))
Ściskam :)
piekne foteczki i przepysznie wygladajace muffinki :)
OdpowiedzUsuńWracajac z Pl rozgladalam sie po drodze za stojacymi paniami/panami z jagodami,ale mialam pecha,niestety,a taka mialam ochote na pierogi....tutaj widuje tylko te borowke amerykanska,ktora omijam wielkim lukiem,bo i smak i wyglad nie ten....
Pozdrawiam cieplutko :)
Ewelinko, zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńEwelajno, w lodówce jagódki, może zrobię muffinki? :) Pozwoliłam sobie nominować Cię do wyróżnienia One Lovely Blog Award :) Na stronie Nominacja-klik :) zapisałam zasady tej zabawy i zachęcam Cię do wzięcia udziału. Zdaję sobie sprawę, że jest to zabawa łańcuszkowa, a nie wszyscy za takimi przepadamy. Nie mniej, ucieszyłam się ze swojego wyróżnienia i postanowiłam przekazać je dalej. Zrobisz z tym, co uznasz za stosowne. Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, piękne zdjęcia, do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńI u mnie dzisiaj było jagodowo-muffinkowo. Absolutnie prosto i bez udziwnień. Choć marzyły mi się lekko karmelowe kawałki białej czekolady zatopione gdzieś pośród miękkości ciasta i fioletowości borówek...
OdpowiedzUsuńBuziaki, Ewelinko!
zostałaś przeze mnie nominowana do nagrody One Lovely Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://niebieskapistacja.blox.pl/2011/07/Wyroznienie.html
Ewelinko, nominacja:)
OdpowiedzUsuńZapraszam po małe wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńhttp://goodcookingj.blogspot.com/2011/07/wyroznienie.html
Pozdrawiam!
I ja rowniez zapraszam ewelajno ;)))
OdpowiedzUsuńA tam kurki, kurki, kurki... jak Ty takie jagody zbierasz. Zdjęcia absolutnie cudowne. Zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńPoza tym, Ewelinko, też Cię nominowałam, nie myśl sobie - nie może być tak pięknie ;) Zapraszam: One Lovely Blog Award.
Moja Kawiarenko – Tadeuszu – niezmiernie mnie to cieszy:)tak, jak Twoja wizyta u mnie:)
OdpowiedzUsuńEvitoo – najpierw oczyszczone kurki gotuję w osolonej jakieś 15 min., osączam na durszlaku, później smażę kilka minut, następnie dodaję cebulkę i smażę jeszcze trochę. Jeśli to mają być kurki np. do mięska to smażę tak, aby wszystko zrumienić, a jeśli mają być samodzielnym daniem to tak samo, ale pod koniec dodaję jajko – jak do jajecznicy - i mieszam krótko smażąc.
Tez lubię białą z morelami, zwłaszcza w tych ciasteczkach: http://kuchniapelnasmakow.blogspot.com/2011/03/ciastka-z-biaa-czekolada-morelami-i.html
Pozdrawiam Cię serdecznie!
viridianko – cieszy mnie Twoja radość, ja też 100 razy! Ale gdyby ktoś mi teraz przyniósł kurki to zajadałabym się z apetytem:)
Kasiu – dziękuję z przyjemnością:). Powiedz jak udała się wyprawa do lasu? Kurki, czy jagody?
Agnieszko – ja i kurs…??? Dobra – robię zapisy…;) Ja będę pierwszym studentem…
Daga – wypróbowałaś? I ja Cię serdecznie pozdrawiam i idę zajrzeć do Ciebie…
Russkaya – wiesz jak mi się Twoja ksywka podoba… Muszę zajrzeć do Ciebie dogłębniej( ale to już pisałam)… może dowiem się skąd to… Mi, zdaje się, tez już nie dane będzie, chociaż Mozę gdzieś przy drodze zdarzy się jeszcze jakiś cud…
anytsjux - porywaj, porywaj…, Twoje porywanie działa na mnie porywająco i jest zachętą do dalszego pieczenia:)
KUCHARNIO, Anno-Mario – mówiłam paterce, że Ci się podoba – uśmiechnęła się jak zawsze….:):):) szeroko:). Dziękuję:)
Moniko – ja chcę do Sz…!!! Ja chcę do Twojego Dziadka! Do Was w tej kuchni z Babcią i Dziadkiem...!!! A za Twoje chęci podesłania dziękuję z całego serca. I ja Cię ściskam najserdeczniej!
Gosiu – no, miałaś pecha... Myślałam, że może jednak w N. są choć mrożone… A to rzeczywiście pech… Borówkę też bardzo lubię, ale to zupełnie inna bajka...
I ja Cię pozdrawiam gorąco, bo u nas dziś mnóstwo słońca:)
mikiimamo - wyróżnienie? Dla mnie? A za co..??? Biegnę zobaczyć…
Kasiu – i Ty? Takie wyróżnienia zobowiązują… Ale są tez niezmiernie miłe:) Za całego serca dziękuję:)
Zrobiłaś muffinki?
Duś – dziękuję, cieszę się, że Ci przypadły do gustu:)
Zaytoonku – jak się nie ma jagód, trzeba się ratować borówkami… Twoje muffinki wyglądają mega apetycznie, ale myślę, że borówki i biała czekolada byłyby tez dobraną parą.
Uściski, Powrócono Oliwko!
zauberi – i Ty kolejna szalona, nominowałaś mnie… Dziękuję całym moim niezgrabnym sercem…:)
basiuP – i jeszcze jedna…., dziękuję moja Droga ogromnie!
CookingJ – i jak tu dziękować…??? Już nie potrafię… Ech… z całego serducha!
Ewam – :*:*:*:*:*:*
Usagi – no…, nie Mozę być tak pięknie… I co teraz, Pani Sernikowa… Co teraz…??? Co piec, co robić? Jakiś wpis na ten temat…chyba… Ucałowania stokrotne, Agnieszko!
Wiesz ewelina, ze zostawilam sobie ten wpis z rekami w jednej z zakladem zerkalam kila razy i o tych rekach mialam napisac, ale zerkanie chyba mi sprawialo przyjemnosc wiec pisze dopiero dzis: zdjecia "kuleczka w rece" maja w sobie jakas magie, no magie :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńBuru - Basiu, Kochana, a to na pewno tu miał być ten komentarz? Bo tu żadnej ręki niet... Ale i tak Twoje zerkanie sprawia mi przyjemność - zawsze:)
OdpowiedzUsuńEwelajna, gdy nacisnelam "wyslij" zobaczylam ze komentuje nie ten wpis ktory chcialam, czyli "O tym jak szukając jagód znalazłam…"- taka ze mnie gapa :)) tych jagod nei mozna przegapic :*
OdpowiedzUsuń