Jedną z zalet chorowania, przy całej masie wad, o których nie teraz… (bo przecież nie będę opowiadać o tym jak i ile kaszlę…), jest możliwość bezkarnego podjadania smakołyków. Pod warunkiem jednakże, że w tym czasie mamy cokolwiek słodkiego w szafce, czy…pod ręką. I jeszcze smak, bo jak nie ma smaku to i nie ma ochoty… Mam smak i to wielki, mam czekoladę, mleko i przyprawę piernikową. Zatem gotuję mleko, dodaję czekoladę, przyprawę i zjadając śmietankę, robię ostatnie zdjęcie Panu Drozdowi, który każdego dnia objadał się (też całkiem bezkarnie) jarzębiną przed moim oknem. W jego przypadku jedyną przeszkodą był tylko ktoś, kto przechodził obok, albo mój zbyt gwałtowny ruch za szybą. Pan Drozd wiedział jednak, że zaraz wróci na swoje drzewko. Teraz szuka innych jarzębinowych albo rokitnikowych przysmaków.
Czekolada piernikowa
2 porcje
2 szklanki mleka
100g czekolady mlecznej (1 tabliczka)
pół łyżeczki przyprawy piernikowej (tutaj)
3/4 szklanki śmietanki 36%
1. Zagotuj mleko, dodaj czekoladę i przyprawę.
2. Ubij śmietankę na sztywno.
3. Czekoladę wlej do dwóch większych kubków, do każdego z nich dodaj śmietankę dzieląc ją po równo. Posyp starta czekoladą- wyjadaj śmietankę łyżeczką i pij zaraz, póki gorące:).
Popijam (czwartą już…, w przeciągu dwóch dni…) czekoladę i martwię się jak to z tymi prezentami… i czy do świąt wydobrzeję… Od wczoraj mam antybiotyk, którego tak bardzo nie chciałam - trzymajcie kciuki, musi być dobrze, przecież nie można na święta chorować...
o widzisz, to do Twojej piernikowej czekolady, którą na pewno skosztuję :), proponuję moje rumasznice ;)
OdpowiedzUsuńzdrowiej, Ewelinko i Radosnych Świąt :)
Oczywiście, ze będzie dobrze !!! Dużo zdrówka !
OdpowiedzUsuńA czekolada pychotka :)
Zdrówka Ewelinko. Przepiękne zdjęcia, a o piernikowej nie pomyślałam. Wykonam.
OdpowiedzUsuńEwelinko, ściskam mocno i życzę ZDROWIA!
OdpowiedzUsuńBiegnę piec pierniczki, jak zwykle z Twojego przepisu :) A piernikową czekoladę zrobię na wieczór, gdy dzieci pójdą spać, a ja i Mąż, rozmawiając, będziemy musieli podjąć kilka ważnych decyzji.
pysznie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki kochana :) Mam nadzieje, ze taka czekolada postawi Cie na nogi. My tez chorujemy. Po raz kolejny zreszta. Maly mial przez trzy dni wysoka goraczke, juz myslalam, ze mu nie spadnie a jednak...zwyciestwo! :) Problem tylko w tym, ze teraz mnie rozklada... :((
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno i zdrowka zycze :))
Ach jak tu pięknie :) Czekolada - pychotka!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Życzę powrotu do zdrowia! Z taką czekoladą na pewno szybko to nastąpi:D
OdpowiedzUsuńEwelinko,życzę zdrówka Kochana! :*
OdpowiedzUsuńJakie śliczne są te Twoje zdjecia. :)
A taką czekoladkę to bym chętnie wypiła.:)
Ściskam:*
Wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńDrozd łakomczuch, a Ewelajna to niby nie?!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta czekolada pomoże Ci przetrwać to choróbsko.
Trzymaj się dzielnie i zdrowiej!:)
zdjęcia zapierające dech.
OdpowiedzUsuńCzekolada w takiej postaci to najlepsze lekarstwo :))
OdpowiedzUsuńzdrowiej, zdrowiej moja droga :) kubeczek ze śnieżynkami jest genialny, zapragnęłam takiego
OdpowiedzUsuńMnie tez powalila grypa. Przez 2 dni spalam z wysoka goraczka i nie za wiele pamietam. Teraz przeszlo na Z...Zatem Zdrowia Tobie i sobie zycze:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie.Czekolada powinna leczyć wszystko:)cudownie by było
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko! A taka czekolada szybko stawia na nogi i pysznie smakuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpyszne! takie świąteczne! a pierniczki też wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńMmmniam!
OdpowiedzUsuńEwelajno droga, Ty się kuruj, nie kaszl i nie podjadaj, bo Święta za pasem, siły trzeba mieć :)
OdpowiedzUsuńA przepis na rybę to przy okazji (jak już przestaniesz dychrać), u mnie nie tylko na Święta się ją pałaszuje, więc będzie okazja wypróbować :)
Zdrówka mnóstwo!
cudowne, klimatyczne zdjęcia!!! a czekoladę na śniadanie porywam by pokrzepić się po ciężkiej nocy:)
OdpowiedzUsuńAż mi się cieplej zrobiło od tej czekolady.
OdpowiedzUsuńZdrowiej sobie spokojnie, bez napinki, wtedy szybciej pójdzie.
Śliczny kubek, nie mówiąc o zawartości, ja jeszcze przed śniadaniem więc aż mnie ścisnęło w dołku :)))
Cudowności i jeszcze ten kubasek....dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńTaka czekolada na pewno wkrotce postawi cie na nogi!
OdpowiedzUsuńAle piękny drozd :)).
OdpowiedzUsuńA czekoladę piernikową piłam wczoraj, cudownie rozgrzewa :).
Pozdrawiam!
Walcz kochana z chorobą nie daj się! Do świąt jeszcze tydzień życzę Tobie abyś jak najszybciej doszła do siebie :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda;) Na takie zimne wieczory grudniowe jest idealna;)
OdpowiedzUsuńAle cudne zimowe zdjęcia! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńjaki drozd piękny :-))) a czekolada w jakim ślicznym kubeczku :-)
OdpowiedzUsuńKusisz mnie ta czekolada :)
OdpowiedzUsuńwyglada pysznie!
O mniam!
OdpowiedzUsuńJakie pyszne zdjęcia.
I inspirujące... niestety.. bo napiekłam pierników i już ich prawie nie ma, a teraz jeszcze chce tej czekolady... a potem jeszcze święta... i po świętach trzeba będzie kupować nowe ubrania, bo te nie będą już pasować... ;-)
Dużo zdrowia Ewelinko!
OdpowiedzUsuńNo tak Ewelinko, kuruj się ja "szczekałam" całe noce w poprzednim tygodniu. Przeczytałam w związku z tym 6 tomów Camilli Lackberg , skoczyłam na rekolekcje adwentowe i generalnie fajna laba gdyby nie te kaszle potworne.No i niestety antybiotyk załatwił mi totalnie żołądek.Jutro ruszam zmierzyć się z rzeczywistością w pracy, W dzieciństwie moją ale też i Paulinki ulubioną lekturą było " Zabić drozda". Rzeknij Twojemu drozdowi, ze na moim podwórku jest jeszcze jarzębina a na balkonie zwisa dla sikorek słonina. Przychodzą podjeść, straszne szczuplaki- a Prążek liże szybę balkonu i przyczaja się bezskutecznie. Aha , na mężowe urodzinki wypiekałam tarty i nie wypłynęło z tych śmiesznych foremek. Zdrowiej szybko Ewelinko!!!!
OdpowiedzUsuńZdróweczka Ewelinko!!!
OdpowiedzUsuńNo nie można ....nie wypada chorować:) .... dlatego zdrowiej nam Kochana, a w tym celu pij i po 2 czekolady dziennie:) .... bo są wspaniałe:) pozdrawiam i buziaka zasyłam
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Dziś piłam czekoladę na gorąco.
OdpowiedzUsuńW Twoim wydaniu nawet chorowanie wyglada przytulnie! Czekolada brzmi pysznie, a zdjecia sa po prostu przepiekne. My ostatnio czesto wieczorami raczymy sie goracym kakao :)
OdpowiedzUsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! Na Swieta, na Nowy Rok i na co dzien.
Weszlam zapytac w ktorej czesci UK mieszkasz i wpadlam :) czekolada wyglada bosko!
OdpowiedzUsuńBrzmi przepysznie. chyba sobie taka zmajstruje, w ramach swiatecznego obzarstwa :>
OdpowiedzUsuńno pychota!
OdpowiedzUsuńzabieram do ulubionych cały blog...
pozdrawiam
:o))
Mmmm...Ewelinko jak zwykle kusisz :-), ja z tych mooocno czekoladolubnych :-)
OdpowiedzUsuńPrzesyłamy moc uzdrawiających uścisków, no kto jak kto, ale Ty na Święta nie możesz być chora, pewnie jesteś w rodzinie dostawcą najlepszych smakołyków :-), taki kulinarny Mikołaj :-).