Ilekroć wjeżdżam na Rondo Kardynała Ignacego Jeża ( kołobrzeskiego biskupa uśmiechu), tylekroć uśmiecham się widząc herbowe łabędzie, które przysiadły na… jeżu;) . A Jeż, jak pamiętam jego zaraźliwy śmiech, pewnie by się cieszył z takiego zabawnego zbiegu nazw. Trochę jak z bajki… Łabędzie, latem ozdobione białymi kwiatami, teraz obsypywane wciąż padającym śniegiem i światełkami przebijającymi spod jego grubej warstwy. W ostatnich dniach najładniej wyglądały rano, jeszcze przed świtem, kiedy ulice i chodniki były całkowicie białe, a samochody sunęły z prędkością ślimaka... Ja też. Mimo to lubię kiedy pada śnieg i lubię śniegowe łabędzie. Lubię kiedy miasto tak trochę zimowo pustoszeje, jakby zastyga… Pod nosem mruczę: Dziś Pan Andersen cieszy się, bo wszyscy dziećmi stają się… I wspominam groźną “Królową Śniegu” w Teatrze Telewizji dla Dzieci (z osiemdziesiątego któregoś roku). Jak Gerda chciałam pomóc Kajowi…, nienawidziłam mszczącej się królowej…a później myślałam sobie ‘aby tylko odłamek lodu nie wpadł MI do oka…’ Dziś Pan Andersen cieszy się, bo wszyscy dziećmi są, gdy staje się biel i łagodzi co złe: i żal i gniew…
Serwisy radiowe pełne śniegu. Od soboty śnieg otula wszytko, a ja otulam się czym mogę. Na przykład przepisem na nowy piernik, moją trzyletnią nalewką z aronii, ciepłem, które uwalnia piekarnik podczas pieczenia trzykilogramowej (….!) kaczki z pysznym nadziankiem, pasztetem, który wyostrza apetyt i wreszcie czekoladą. Najpierw jednak kręcę marcepanowe kulki i otulam je kakaowymi płaszczykami. Pokręcicie ze mną...? A może ze swoimi dziećmi....
Domowy marcepan i kartofelki marcepanowe
150 g mielonych migdałów i 150 g cukru pudru połącz z 1 łyżeczką soku z cytryny lub amaretto, wody pomarańczowej lub różanej. Wszystkie składniki dokładnie połącz i uformuj wałek (marcepan uformuj w kształcie wałka), zawiń szczelnie w folię i wstaw na noc do lodówki. Następnego dnia uformuj kuleczki i otaczaj je kakao.
Sposób 2 “na skróty”
Kup gotowy marcepan, podziel na małe porcje. Uformuj kuleczki, które tak samo otoczysz “kakałkiem” .
Później kręcę brownie od Drogiej Anny z Addio pomidory. Do ciasta nie dodaję nawet grama mąki, a marcepanowe kartofelki układam na miękko zapadającym się cieście. Po upieczeniu, jeszcze ciepłe, rozpływa się w ustach, a po czasie zyskuje niesłychaną lekkość.
Bardzo spodobał mi się przepis na to ciast, ale w zaaferowaniu nie dostrzegłam maku..., musiałam go później zastąpić płatkami migdałowymi, co było bardzo dobrym pomysłem, choć do tej pory nie wiem jak smakuje oryginał....
Świąteczne brownie z migdałami i marcepanem
160 g czekolady deserowej (użyłam czekolady do wypieków 51% zawartości kakao)
215 g mleka
35 g kakao w proszku
105 g masła
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
½ łyżeczki przyprawy do piernika
4 jajka (żółtka i białka osobno)
115 g cukru
125 g migdałów w płatkach (w oryginalnym przepisie mak)
135 g marcepana w formie kuleczek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Na polewę:
165 g czekolady deserowej
105 g gęstej słodkiej śmietanki 36% ( oryginalnie 18%)
2 łyżki amaretto
Przygotowanie:
1. Rozgrzej piekarnik do 175°C
2. Do garnuszka wlej mleko. Dodaj masło, czekoladę, przyprawę do piernika, kakao i kawę. Mieszaj, pozostaw do rozpuszczenia.
3. W tym czasie utrzyj żółtka z cukrem. Na koniec dodaj proszek do pieczenia.
4. Ubij białka ze szczyptą soli.
5. Do masy żółtkowej przelej mleko z czekoladą. Mieszaj dokładnie. Dodaj płatki migdałowe – mieszaj aż do połączenia. Dodaj ubite na sztywno białka. Delikatnie wymieszaj.
6. Foremkę o rozmiarach 24x28 cm wyłóż papierem do pieczenia. Wylej ciasto. Wyrównaj wierzch. W równych odstępach układaj kuleczki marcepana, tak, by później jedna przypadała na jeden ukrojony kawałek ciasta.
7. Piecz 30 minut. Po tym czasie wyłącz piekarnik, ciasto pozostaw w środku, z lekko uchylonymi drzwiczkami. Wyjmij po kilku minutach – unikniesz w ten sposób gwałtownego opadnięcia ciasta. Studź na kratce.
8. Przygotuj polewę: rozpuść czekoladę ze śmietanką. Do jednolitej masy dodaj likier. Znów wymieszaj i gotową polewę rozsmaruj na cieście.
pysznie to wygląda. wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńna kuchni się nie znam , ale te twoje fotki mnie mobilizują , niedługo u mnie piernikowy post ale zdjęcia nie takie cudne choć mam zawód w kieszeni:):):)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze sniegu i zimowej aury. U nas juz wszystko stopnialo... Pamietam jak bylam na Krolowej Sniegu w teatrze. To bylo niesamowite wrazenie, do dzis jeszcze wszystko pamietam :)
OdpowiedzUsuńBrownie fantastyczne. Chetnie poturlalabym takie kuleczki z moim Synkiem ale niestety znow nam sie rozchorowal...przed samym wyjazdem do PL :(
Usciski.
Ślinka mi cieknie ja patrzę na takie wspaniałości! :)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do mojej ciasyteczkowej akcji - stwórzmy kolaż ze ciasteczkowych zdjęć :)
pięknie udały Ci się te kartofelki i zazdroszczę brownie bo prezentuje się niezwykle smacznie, chętnie bym spróbowała :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńprzepis cudowny, a efekt końcowy niewyobrażalnie porusza zmysły :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mmm pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńpoezja:)))))))
OdpowiedzUsuńKartofelki cudowne wyglądają na czekoladowym cieście! Pychotka!
OdpowiedzUsuńTrzykilogramowa kaczka??? A Ty, przepraszam, zatrudnilas sie w restaracji jakowejs czy innym tak cateringu??? Kto to zje? No iczym nadziane bedzie???
OdpowiedzUsuńTak podejrzewalam, ze wyjdzie znowu zupelnie inaczej :-) niz moje... ale wyglada super, wiec mam nadizje, ze efekt nie zawiodl :-)
Ja tego ronda to zawsze sie troche obawiam... duze jest :-) i kierowcy jacys tacy jakby mniej sympatyczni niz u nas... Buziole z moca uzdrawiajaca :-)
ANna
Korci mnie, zeby pokrecic, bo wygladaja oblednie! A i ciacho niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńkakaowe płaszczyki.. rozkoszne
OdpowiedzUsuńwszystko tu jest takie ciepłe, czekoladowe, domowe, najpiekniejsze
mniammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm :)))))
OdpowiedzUsuńwyglądają kusząco :)przepiękne zdjęcia zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńjadłabym!
OdpowiedzUsuńEwelinko, kolejny Twój przepis ląduje w mojej drukarce :-)) Kuleczki marcepanowe rewelacja!! :-)
OdpowiedzUsuńCo za apetyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOj Ewelinko, napracowałas się przy tych słodkościach! Ale one na pewno odwdzieczają Ci się...uśmiechem...a Ty im ;-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńsame zdjęcia są takie wspaniałe!
OdpowiedzUsuńte ziemniaczki.. a już całość prezentuje się znakomicie!
Podoba mi się ta wersja z migdałami:) i pomysł kręcenia kulek z dzieciakami .... ja wprawdzie ostatnio ze swoim Synkiem pierniki wypiekam ...ale przecież to też wspólnie spędzonyw kuchni czas:). Przepiękne zdjęcia, ma ię ochote wbić łapę w monitor i wyciągnąć kawałek brownie:) buziaka zasyłam
OdpowiedzUsuńniesamowity jest Twój blog! przepiękne zdjęcia i świetne przepisy! jestem pod ogromnym wrażeniem i cały czas podziwiam:)
OdpowiedzUsuńBoże obłędne zdjęcia! Nie mówiąc już o przepisie:)
OdpowiedzUsuńNo to się powtórzę - CZARODZIEJKA :-)
OdpowiedzUsuńDomowy marcepan zrobię, chciałam dziś, ale nie zdążyłam. Chcę przełożyć nim piernik staropolski. Marcepanem i powidłami. Mam nadzieję, ze będzie pysznie.
OdpowiedzUsuńA takie trufelki - kartofelki to mój M bardzo lubi.:)
Pyszotki. W ogóle marcepan jest taki pyszny. Kiedyś kojarzył mi się tak wiesz drogo, tak niedostępnie.
Ściskam ciepło i cieszę się,że jesteś:*
piękne zdjęcia, smakowite:)
OdpowiedzUsuńjej, takie tu pyszności ociekające czekoladą, a ja postanowiłam sobie, że żadnych słodyczy do Wigilii nie ruszę! ;]
OdpowiedzUsuńPysznie!
A ja nie lubię ,zastygniętego ' miasta.
OdpowiedzUsuńWygląda złowrogo,nieprzyjaźnie.
Przechodnie przemykają jakby w strachu...
Za to takie marcepanowe kulki chętnie bym z Tobą poturlała.
Cudowne zajęcie!
Podobają mi się te maleństwa. Chyba znów zrobię marcepan na święta...
OdpowiedzUsuńKazde zdjecie wyglada coraz to pyszniej :)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
Pozdrawiam!
Lubię tę samą piosenkę :) "Sanki z tornistra sprawdzają się, choć już w zeszytach śnieg, krzyknie się bałwan i nikt dzisiaj nie obraża się" :). Wspaniałe świąteczne brownie i marcepanowe kuleczki, mmm.
OdpowiedzUsuńSuper, super, super! :) Genialne zdjęcia i świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńAleż mam smaka teraz ależ mam smaka :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zaglądać głodna zupełnie, po prostu... Potem chodzę i szukam przepisu na który mam składniki... I mogłabym tu spędzic pół dnia, wciąz odkrywając coś nowego!
wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne, wszystko wygląda tak apetycznie...I jak tu położyć się spać;-)?
OdpowiedzUsuńjest wiele kulinarnych blogerow, ktorych zdjecia mnie urzekaja, ale zawsze jak zajrze do Ciebie to godzinami gapie sie w monitor... wiesz jak zaczarowac Ewelajno, oj wiesz!!!! sciskam mocno! :-))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńBrownie super, ale moją uwagę przykuła ta magiczna łyżka na ostatnim zdjęciu. Mieć łyżkę z własnym inicjałem to jest dopiero cool :D
OdpowiedzUsuńRównież lubię śnieg. Ciepłe boty na nogi, do tego getry, bluza z pomponami spod kurtki i rękawice z jednym palcem. Wirować, wirować łapiąc śnieżynki na język, jak dziecko... I cieszyć się zamykając z radości oczy. Mangowo, rany, jak mangowo się wtedy czuję.
Ja mata ^.^
Jakie pysznosci! Wybacz, ze sie powtarzam, ale musze to powiedziec jeszcze raz: uwielbiam Twoje zdjecia :)
OdpowiedzUsuń