niedziela, 22 stycznia 2012

Croissanty Pierra Hermé - moje ulubione…


croissanty (2)

Było ciemno i cicho.

Rzecz w tym, że nie nastawiałam budzika. Po całym tygodniu pracy deficyt snu był czymś niezwykle odczuwalnym. Więc zastanawiałam się teraz, która to może być godzina… Może siódma…? Przekręciłam się na drugi bok, usiłując spać dalej. Bez skutku. Wyspane oczy podpowiadały, że już czas, że noc już się dla mnie skończyła. Może jest siódma…? Później na pewno nie, za ciemno…- zastanawiałam się sięgając po budzik. Nigdy bym na to nie wpadła…, jeszcze 6:00 wchodziła w grę, ale nie 4.40…??? Poczucie wyspania o 4.40 ??? Słyszał ktoś o czymś takim ??? Zważywszy jednak na to, że wczoraj “padłam” już o 20:30, to przeliczmy… przespałam ponad 8 godzin. I o co tyle krzyku…?

Ucieszyłam się niewymownie, bo dziś chciałam zrobić croissanty i obliczając czas potrzebny na przygotowanie ciasta okazało się, że uda mi się je zrobić na późne śniadanie, a nie na podwieczorek, jak planowałam. Nic przyjemniejszego, prawda? Zatem o 5 rano, a raczej w nocy, zważywszy na ciemność za oknem, świeżutka i zregenerowana, jak dawno, przystąpiłam do zagniatania ciasta na croissanty.

Z głośniczków sączył się wyjątkowo miękki głos Sary Tavares - mój świąteczny prezent. Składałam, wałkowałam i smarowałam masłem ciasto, a dzień wstawał wietrzny, deszczowy i szary. Popijałam sok pomarańczowy, później gorącą kawę i już wiedziałam, że to nie będzie sobota, która “przeleci przez palce”. Przede mną były dylematy jaki kolor ścian w kuchni, a jaki w przedpokoju. Kawa z mlekiem czy czekolada ? Stanęło na tym, że w obu kolor czekolady, a… I na to miałam całą długą sobotę.

croissant1

Przepis przetestowałam już kilka razy zawsze robiąc rogaliki z podwójnej porcji ciasta. Wychodzi wtedy 12-14 rogalików. Przy czym do tej podwójnej porcji nie daję 250 g masła, ale 170-180 g, gdyż, jak dla mnie, rogaliki z taką ilością masła wychodziły zbyt tłuste, ale zrobisz jak zechcesz… Do tego najfantastyczniejsze w przepisie jest to, co sama przetestowałam, a o czym nie pisze Pierre. A mianowicie ciasto możesz zrobić dzień wcześniej, i po wszystkich wałkowaniach i składaniach, zostawić je w lodówce, wyjąć dnia następnego rano i na śniadanie mieć ciepłe świeże croissanty. Tak jest jakby o wiele szybciej. Polecam!

Croissanty (Pierre Hermé “Desery”)

15 g masła
5 g drożdży
80-85 ml (5-6 łyżek) wody, o temp. 20°C - letniej
210 g mąki tortowej (typ 450)
4 g (niepełna łyżeczka) miałkiej soli
30 g drobnego cukru (2 łyżki)
5 g ( 1 łyżeczka) pełnotłustego mleka w proszku – dałam sojowe-E.
125 g masła o temp. pokojowej

CIASTO:
1. W rondelku roztopić 15 g masła. Drożdże pokruszyć do miseczki, wlać wodę i dokładnie wymieszać. Mąkę przesiać do dużej miski, dodać sól, cukier, mleko w proszku, roztopione masło i rozprowadzone wodą drożdże.
2. Ciasto wyrabiać ręcznie, stopniowo zagarniając mąkę, aż składniki się połączą i ciasto będzie gładkie. Jeśli jest zbyt zwarte dolać więcej wody (zawsze dodaję – E.)
3. Ciast włożyć do miski i przykryć folią spożywczą. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (22°C) na 60-90 min.
4. Ciasto uderzyć pięścią, aby opadło i ulotnił się dwutlenek węgla, powstały podczas fermentacji. Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki (4°C) na około godzinę, aż ciasto podwoi objętość. Ponownie uderzyć je pięścią, aby opadło i wstawić do zamrażalnika ma 30 min.
5. Masło włożyć do miseczki i utrzeć na gładką masę (jeśli jest wystarczająco miękkie nie ma potrzeby- E.). Ciasto rozwałkować na prostokąt długości 3 razy większej niż szerokość. Rogi dokładnie wyrównać. Połowę masła rozłożyć palcami na 2/3 długości ciasta i złożyć je 3 razy ( jak torebkę kopertówkę-E.). Rozwałkować i ponownie złożyć je 3 razy. Złożone ciasto wstawić do zamrażalnika na 30 min, a następnie do lodówki na godzinę.
6. Wałkowanie i składanie ciasta powtórzyć jeszcze raz, rozkładając pozostałe masło. ciasto wstawić do zamrażalnika na 30 min., a następnie do lodówki na godzinę.

PRZYGOTOWANIE ROGALIKÓW:
1. Ciasto rozwałkować na placek grubości 6 mm.
2. Wykroić trójkąty o podstawie 14 cm i wysokości 16 cm. Każdy trójkąt zrolować od podstawy w kierunku wierzchołka i nadać mu kształt rogalika.
3. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i rozłożyć na nim rogaliki. Do miseczki włożyć żółtko, dodać niewielką ilość wody i roztrzepać. Za pomocą pędzelka posmarować nim croissanty. Pozostawić do wyrośnięcia na godzinę.
4. Nagrzać piekarnik do temperatury 220°C.
5. Croissanty ponownie posmarować żółtkiem i wstawić do piekarnika. Piec przez 5 minut w temp. 220°C. Obniżyć temp. do 190°C i croissanty piec dalej przez 10 min.( u mnie 15 - E.).

Lekko ostudzić podawać na słodko, jak również na słono. I nie ma co ukrywać, że najlepsze w dniu pieczenia. Ja jestem w nich zakochana…:)


croissanty (4)

Dlaczego ciasto na croissanty musi opaść dwukrotnie?

W przepisie dwukrotnie zaleca się uderzanie ciasta pięścią po jego wyrośnięciu, aby ciasto opadło i ulotnił się dwutlenek węgla. Każde uderzenie zastępuje kolejne wyrabianie ciasta ponieważ: drożdże, które już sfermentowały na odżywczym podłożu, w zetknięciu z nowym podłożem mają sprzyjające warunki do rozmnażania się. Jest to intensywne rozmnażanie: jeden grzyb wytwarza dwa grzyby, każdy z tych dwóch wytwarza następne dwa itd. Po dwudziestu podziałach każdy grzyb rozmnożył się na ponad 30 000 nowych komórek, które uczestniczą w procesie fermentacji i wyrastania ciasta.

croissanty

57 komentarzy:

  1. Prze- śliczne!
    Ale w życiu nie wstałabym o 5tej - prędzej zostawilabym ciasto w lodówce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny początek dnia Ewelajno! Nie dziwię się,że wstałaś robudzona...z takim planem na poranek w zanadrzu...:) Wczesna pora nastraja Ciebie jak najbardziej pozytywnie :) Śniadanie Mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    piękny blog, wspaniałe zdjęcia! Można wiedzieć jakiego aparatu używasz?
    I czy można pominąć mleko w proszku w przepisie?
    Pozdrawiam,
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  4. wiosenk27 - gdybym mogła podesłałabym Ci kilka rogalików:)

    Atrio - dziękuję, to nie było zaplanowane, ale lubię takie poranki i mogłyby się zdarzać częściej, bo wyspanie plus długi poranek, to dla mnie ogromny prezent:)

    Escapade Gourmande - mnie wczesna pora ogromnie dobrze nastraja, gdybym tak zawsze mogła wstawać taka zregenerowana to byłby dla mnie największy prezent.
    Śniadanie Mistrza mówisz? To ja cieszę się niezmiernie i ufam temu, co mówisz, bo Ty przecież w kraju Pierra mieszkasz:)

    Anonimowy - Elu, dziękuję ślicznie i cieszę się, że się przysiadłaś:).
    Używam Canona Power Shot A 650IS i 50D zamiennie, zależy gdzie jestem i co robię, co chcę i co mogę uzyskać...
    Myślę, że mleko możesz pominąć, choć ja zawsze dawałam sojowe, przecież to tylko łyżeczka. Pozdrawiam Cię serdecznie i zawsze zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  5. To skoro wstajesz o tak zwariowanej porze, to znak, że wiosna tuż tuż :D
    Myślisz, że dałoby radę to ciasto naszykować na wieczór i zostawić do rana w lodówce lub zamrażalniku?
    Nie wstanę o 5 rano, żeby je zrobić, bo się w kuchni zabiję, taka niemotna jestem o tej porze, ale rogalików na rano to mi się chcę :D
    Pozdrawiam cieplutko i... bezrogalikowo, chlip :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewelino,taki wczesny czas jest najlepszy na pieczywo.Dzień jeszcze wstaje,jest spokojnie i cicho.Ciasto lubi takie klimaty.
    Rogaliki są przecudnej urody!
    Chętnie bym się dołączyła do pieczenia z Tobą o tej porze, a potem zjadłybyśmy razem to bajkowe śniadanie.
    Dobrej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  7. Usagi - no właśnie nad przepisem to napisałam. Kiedyś zrobiłam ciasto i kiedy już miałam je wyjąć i zacząć formować rogaliki, niespodziewanie MUSIAŁAM wyjść. Nie wiedziałam co będzie, ale następnego dnia rozwałkowałam, uformowałam i rogaliki były pyszne:). Czas oczekiwanie to 5 godz. 30 min, więc możesz je zrobić po pracy i następnego dnia piec:).
    Mówisz - masz;). Uścisków moc dla Ciebie i mam nadzieję, że z Mamą już lepiej?

    Amber - wyjątkowy to czas i widzę, ze znasz jego wartość:). Twoje Towarzystwo byłoby dla mnie zaszczytem:). I Tobie Dobrej, Amber!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cuda wyczarowałaś. Marzy mi się takie śniadanie, oj marzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale miałaś niesamowicie pyszne śnaidanko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniale croissanty kochana :) Mnie nikt by nie sciagnal z lozka o 4.40 :) Nawet wolami ha ha :))

    Przesliczne zdjecia. I moja ulubiona patera :))

    Milego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny miałaś poranek,o przepraszam noc;)także lubię bardzo wczesnym rankiem witać dzień,pichcąc w kuchni ulubione wypieki;)
    A,o croissantach już się nie wypowiadam!muszę się kiedyś zebrać i upiec własne/moje marzenie wyrafinowanych śniadań na francuską nutkę;)
    przepiękne są!
    Pozdrawiam ciepło!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne śniadanie !
    Zdjęcia również :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne, ujmujące zdjęcia.
    Mam coraz większą ochotę na zrobienie własnego francuskiego ciasta po raz pierwszy. Do tej pory ciągle to odkładałam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne te twoje rogaliki, ale o 5.00 rano, to wypuszczam kota na dwór i udaje, że wcale nie wstawałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tylko chodzi mi o to, że nie chcę kupować całego opakowania właśnie na tylko łyżeczkę :)
    Też mam 50D! Jakiego obiektywu używasz?

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie rogaliki to uczta:)) a jak od Pierra Herme to już poezja...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Twoje zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
  18. cudo, poczułabym się jak w Paryżu, właściwie same zdjęcia już mi takie wrażenie dały.

    Pozdrawiam pełna podziwu
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzisz, jaka ja jestem rano? Czytałam, czytałam i nie doczytałam o tej lodówce. I głupie pytania zadaję. Za rozumienie tekstu czytanego należy mi się pała jak nic.
    Ale skoro w lodówce mogą leżakować, to jak tylko dojemy moje dzisiejsze ciacho, to się za nie wezmę.
    Pozdrawiam :)
    P.S. Mama kończy chemię, jak na razie wszystko na najlepszej drodze. Dziękujemy za pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne zdjęcia, kochana! :))
    Pyszne croissanty, chętnie bym takie śniadanko zjadła:).
    Podoba mi się także zdjęcie w nagłówku bloga,śliczne.

    Ewelinko, o 4:40??? Szaleństwo !:))))

    Całuski Kochana:**

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne fotki. Paterka Ci pasuje ;-)
    Muszę spokojnie zapoznać się z przepisem. Czy mleko w proszku mogę pominąć?
    Hm...Tyle razy już się zabierałam za ciasto francuskie. Może z Tobą dam radę :-)
    Miłej, ciepłej nocki :*
    Mniam. Pysznie tu masz.

    OdpowiedzUsuń
  22. Można się do Ciebie Ewelinko na takie piękne i pyszne śniadanie wprosić? Byłoby z pewnością cudownym początkiem dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  23. od dawna poszukiwałam idealnego przepisu na croinssanty;) w tym się zakochałam i zapisuję;)

    OdpowiedzUsuń
  24. O rany jakie pyszności! Jak ja bym chciała kiedyś wstać rano i żeby na mnie czekało takie śniadanko! Od razu ma się lepszy dzień. A zdjęcia są fenomenalne. Zazdroszczę talentu!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj,cieszę się, że jeszcze ktoś delektuje się jedzonkiem nie licząc kalorii i innych bzdur :).
    Sama też często wstaję po 5, kiedy dom śpi i jest czas na przemyślenia, przeszukiwania, bez poczucia kradzionego dzieciom czasu :).
    A potem odsypiam w weekend za cały tydzień :). pozdrawiam cieplutko wcinając poranne mufinki...

    OdpowiedzUsuń
  26. nocne poranne pieczenie.. rety, rogaliki są niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wow1 Uwielbiam croissanty, ale zrobić je to bym się nie odważyła ;P Jesteś moim mistrzem! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten przepis jest wspaniale napisany - i teraz nie ma już wymówki - muszę!!! je upiec - dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ewelinko to pierwsze zdjęcie będzie niewątpliwie moim ulubionym.
    Piękne!
    Masz wspaniałe wyczucie smaku.
    Niby sporo się na nim dzieje, a zarazem jest takie subtelne i delikatne.
    Wybacz zboczenie (nie)zawodowe :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  31. Croissanty pysznie wygladaja, nie moge sie napatrzec na zdjecia.
    A ranne wstawanie to moja "specjalnosc". Zwykle budze sie kolo 5:00, po pieciu godzinach snu, wyspana. Dzieki temu moja doba jest troche dluzsza :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zaczarowałaś mnie tymi rogalikami ....już wiem co upiekę, gdy po raz kolejny obudzę sie w nocy i ta cisza w kuchni zwabi mnie do upieczenia świeżutkiego pieczywa na śniadanie dla moich chłopaków kochanych:)

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja upiekłam babeczki kajmakowe. Przepis poszedł dalej. Smakowało bardzo. Śladu nie ma po tych pysznościach :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ewelino, aż nabrałam ochoty na zrobienie tego ciasta. A muszę przyznać, że do tej pory nawet mi to przez myśl nie przeszło. Zawsze mnie przerażało to składanie ciasta i rozwałkowywanie masła.

    OdpowiedzUsuń
  35. Cierpliwości i zapału Ci nie brakuje, a rogaliki wyglądają megaapetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  36. Ewelajna, nei pozostaje mi nic innego jak wydac glosny okrzyk: boskie, chce jednego! sa przewspaniale, delikatnie zlote, takie jak lubie i takie na ktore chyba szybko sie nei odwaze ;-) Ale sciskam!
    PS. Po pierwszych slowach Twych w uszach mi dzwieczy "Było cicho. I w takóm noc Jędruś Waksmundzki usłysoł:
    świat gro. Syćko co jest, jest grane."...

    OdpowiedzUsuń
  37. Sniadanko wyglada na przypyszne!!!! Nigdy jeszcze nie robilam "krosantow", zawse mi sie wydawalo ze to jest strasznie duzo roboty.... ale chyba warto sie poswiecic zeby potem zjesc takie pysznosci!

    OdpowiedzUsuń
  38. Zastanawialam sie jakis czas temu, czy by ich nie zrobic samodzielnie, z pewnoscia to lepsze i pewnie tez tansze... No i teraz moge. Poczekam na przyjazd rodzicow, bo mama je uwielbia i moglaby je tak codziennie na sniadanie zajadac :-) Sara Tavares? Tez jej sluchamy od jakiegos czasu. Jest niesamowita. Jesli zas chodzi o gotowanie w ciemnosci, to jakos tak mam, ze po ciemku do kuchni nie wchodze. Absolutnie nigdy, jesli chodzi o ciemnosc poranna zimowa. Wieczory to inna bajka ale zimowe ciemne poranki nie sprzyjaja...
    Buziaki
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  39. Już od dłuższego czasu przymierzam się do croissantów, ale wydają mi się takie pracochłonne. Póki co delektuję się Twoimi zdjęciami i pysznymi croissantami na nich:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja już dawno po śniadaniu, ale chciałabym obudzić się juto i zobaczyć takie na stole :)

    Ska masz taką wspaniałą paterę?
    Nie pierwszy raz ją widzę, ale coraz bardzie chcę taką mieć ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Twoje fotografie kulinarne z wpisu na wpis lepsze!
    A przepisy coraz bardziej ambitne!
    Lubię croissanty, bardzo. Boję się, że mimo, że lubię wyzwania kulinarne nie odważę się :)
    Tyle czasu potrzeba...
    Ale miło znać taki przepis.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  42. Troche roboty przy tym ciescie jest, ale napewno sie oplaca... taki rogalik jeszcze cieply z dzemem i do tego kawa

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja niekiedy też się budzę bladym ( nocnym? ) świtem.
    I że też moje croissanty nie chcą się tak pięknie rozwarstwiać, a naprawdę mam do nich dużo cierpliwości!

    u mnie zawsze z konfiturą wiśniową.

    aż mi się zamarzyły! ; )

    OdpowiedzUsuń
  44. Piegowata - to pakuj całą Trójkę i przyjeżdżaj, upiekę:)

    slyvvio -dziękuję:)

    Dusiu - no właśnie, szkoda, ze to czas przeszły, ale takich przyjemności nie można mieć codziennie, bo przestałyby bć przyjemnościami:)

    majeczko - bo chodzi o to, widzisz, że mnie nikt nie ściągał, ale ja w ogóle jestem z tych rannych ptaszków, co to szkoda im dnia na spanie i prędziutko wstają. Tym razem było nie prędziutko ale ekstremalnie prędziutko;).
    Dziękuję!

    Monisiu - to była noc i poranek w jednym:). Dla mnie taki czas jest wyjątkowy i taki tylko mój:)
    Crossanty łatwe, bo to cisto drożdżowo-francuskie, więc nie potrzeba aż tyle czasu. Do tego cały proces możesz podzielić na dwa dni. Tak tak, to francuska nutka:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    Don'tforgettosmile - witaj u mnie śniadaniowa specjalistko:). Dziękuję!
    p.s. bardzo ładne zdjęcie masz w profilu:)

    Kareniro - witam Cie serdecznie:):). I bardzo dziękuję za miły komentarz:)
    To cisto jest drożdżowo-francuskie i jest "szybsze" niż francuskie, poza tym rozłożenie pieczenia na dwa dni powoduje,z e nie jesteś tak zaabsorbowana całym procesem. Możesz coś tam sobie robić a co jakiś czas wyjąć ciasto, rozwałkować itd... Polecam Ci bardzo
    p.s. nie mogę dodać u Ciebie komentarza więc tutaj napiszę, że też właśnie skończyłam SD i jestem zachwycona, a ciasto piekłam już wiele razy - tym razem było ze SWOJĄ książką:)

    Jwsm - :):):). Chyba mam coś wspólnego z Twoimi kotami...:):). Czyli gdybym potencjalnie miała takiego, miałabym więcej takich poranków...??? Musze to przemyśleć...

    Anonimowy -:) Podaj adres, to wsypie tę łyżeczkę, ale sojowego, do koperty, tylko później się nie dziw, że jakiś dziwny biały proszek dostałaś...;)

    kass - Ty się znasz:). To naprawdę była uczta:). dwa takie pyszne rogaliki i czujesz się jak na przyjęciu bogów...;);)
    c.d. nastąpi..

    OdpowiedzUsuń
  45. Jaki wspaniały początek dnia. I na dodatek taki dlugi dzień przed Tobą był. I to śniadanie... Bajka

    OdpowiedzUsuń
  46. iko - uwielbiam Twoje uwielbienie:):)

    mnemonique - mówisz, że zdjęcia jak w Paryżu? Nie maiłam takiego zamysłu, ale to chyba zasługa samych rogalików:). Dziękuję:)

    Usagi - nie dostaniesz pały, bo Ty, Kochana, inne teksty rozumiesz lepiej, więc 1:1:). Ciacho dojedzone?
    p.s. Buziak Mamie:* - niech będzie dzielna...:)

    Majanko - dziękuję Ci ślicznie, Ty wiesz, że uwielbiam Twoje zachwyty:)
    Cieszę się, że żurawinki Ci się podobają:), jesteś pierwsza, która o tym mówi:).
    Szaleństwo, ale w jakim stylu!
    :*

    Mimi - bardzo dziękuję:):):). Patera już się stopiła z życiem:). Myślę, że brak mleka nie wpłynie jakoś znacząco na strukturę. Ja za każdym razem dodaję sojowe, ale to i tak tylko łyżeczka. następnym razem sama pominę. Zobaczymy... Dasz radę, bo to nie takie ściśle francuskie, na które potrzeba jakieś 9-10 godz., ale to jest drożdżowo-francuskie, dlatego krótszy czas. Poza tym nie takim sprawom stawiałaś czoła, prawda?
    :*

    korniczku - powiedz tylko słowo..:)

    burczymiwbrzuchu - cieszę się i jestem przekonana, że w rzeczywistości zakochasz się jeszcze bardziej:)

    Makagigi - witam Cie serdecznie, siadaj, rozgość się...:) i dziękuję za tak sympatyczny komentarz:). Lecę zajrzeć do Ciebie...!

    Jo - witaj, witaj:):). Uśmiech od ucha do ucha wywołałaś na moim buziaku, Jo. "Bez poczucia kradzionego dzieciom czasu..." - już kilka razy to słyszałam i czuję jakie to prawdziwe, choć sama nie mogę tego doświadczyć.
    Ja też niby odsypiam w weekend, a później, zobacz, wstaję jeszcze przed kogutami...;).
    I Cie serdecznie pozdrawiam!

    asiejko - rety, rety, jak bym chciała znowu...:)

    Lu - jak miło Cię widzieć:). Odważ się odważ, bo to nie jest prawdziwe francuskie, tylko croissantowe ciasto:) Tylko 5 godz. i 30 min., plus rośnięcie i króciutkie pieczenie:).
    A, lu... przecież mistrz jest tylko jeden;). Poza tym, ja na drugie mam Anna, nie Pierre;)

    Agnieszko - łał...!!! Piecz, Dziewczyno piecz...!!! A może już upiekłaś?

    eMajdak( Polka) - ale mi tu ładnie piszesz...:):) Aż chce się pracować dalej:).
    p.s. Ty z...;);););)
    Jeden koment. usunęłam, bo identyczne były.

    Maggie - tak? To popatrz, mogłybyśmy spokojnie spotkać się w jednej dużej kuchni i upichcić coś pysznego:). To wydłużanie doby, to moja "specjalność";)

    Jolu Szyndlarewcz - znowu Cie rozkosznie zaczarowuję.. Jak ja to lubię:). Budzisz się w nocy, Jolu? I wtedy pieczesz? Niemożliwe... Ale świeże śniadanie dla Chłopaków to niezła mobilizacja. Zobaczenie wdzięczności w oczach i szybkość znikania przygotowanych specjałów - bezcenne:)

    POLALUŚ - ale się cieszę! Tym, że poszedł też, bo babeczki warte tego są:). Córcia pomagała? Rozdawaj dalej:). Uścisków całe stado!

    kabamaigo - a widzisz:) Twoja ochota jest i dla mnie impulsem do działania:). A cisto zobacz, nie jest tym właściwym francuskim, więc dużo szybciej wszystko idzie. A to rozwałkowywanie nie takie straszne - nic a nic! Polecam Ci gorąco, Karolko!

    buruuberii - okrzyki Basi na moim blogu...! Ale...!!! Jak mi miło, Basia dziękuję:). Będziesz nad tym morzem w końcu, czy nie? Bo upiekłabym...:)
    p.s. "Słychać harmonije przestworzy. Ale tego nie kozdy usłyszy (...)" . I ja tak sobie czasem przymyśliwam...:):):). Jak to dobrze, że tak Ci gra:)

    czarodziejko w kuchni - witaj w mojej kuchni i rozgość się, jeśli Ci się spodobało:) . Poczytaj przepis, to wcale nie tak dużo roboty jak z prawdziwym francuskim, więc można spróbować, a efekt murowany!

    OdpowiedzUsuń
  47. anno - zrób, Kochana, bo to nie dłuuugie francuskie, tylko drożdżowo-francuskie:). Przepyszne po prostu:). Musiałabym kiedyś tak pojechać przez K. aby Twojej Mamie dostarczyć paczuszkę świeżych croisantów:). Pomyślę...
    Sara jest cudowna... Wiesz, ze niedawno była w Sz-nie, tylko koncert niestety był we wtorek, a ja nie mogłam...:(.
    Taka poranna ciemność to dla mnie tajemnica... i wyjątkowość- pod warunkiem, że jestem wyspana, a teraz tak właśnie było:). Ja mam poranki, bo wieczory mi nie przysługują;), a Ty wieczory:). Taki balans:)
    Musze Ci słówko napisać na @...:)
    :*:*:*:*:*
    Mocno przytulam!

    Konwalie w kuchni - jakie tam pracochłonne, Konwalio Droga. Jeden dzień w międzyczasie, drugi formowanie i wyrastanie i.. gotowe!;) A Twoje delektowanie się to dla mnie jak pianka w espresso macchiato:)

    Pralinko - dziękuję, ja teraz też, ale takie własnoręcznie zrobione mają w sobie tyle uroku...
    Paterka... Już jej tam nie ma, ale tu można znaleźć podobną:
    http://sklep.mintyhouse.pl/index.php/do-domu-1/do-kuchni-i-jadalni/owalna-patera.html
    Ta jest większa niż moja. O moją jeszcze spytam, czy będzie.
    I ja Cię pozdrawiam!

    Toniu - rumienię się, bo nie wiem czy zasłużyłam... A przepisy, owszem:) Staram się, choć słyszę głosy, że łatwego mało u mnie... Odważ się, bo to nie jest trudne, naprawdę. Wałek, stolnica mąka i masło. No..., jeszcze lodówkę trzeba mieć;). Jestem pewna,z e dasz radę!
    I ja Cię pozdrawiam ciepło, Toniu!

    słodkosłona - też tak masz? Witaj w klubie, do którego należy naprawdę niewielkie grono:). Moje ładniej wyglądają od kiedy daję mniej masła - te są właśnie z tą mniejszą ilością:). Spróbuj może jak dasz mniej to się uda i pamiętaj,z e to nie jest francuskie tylko drożdżowo-francuskie, trochę inne.

    Kucharzy Trzech - wpadłaś do mnie- cieszę się:). Ty wiesz jaki to był długi dzień? Więcej takich poproszę... Warunek - wyspanie:)
    Serdeczności ku Tobie...!

    OdpowiedzUsuń
  48. sliczne rogaliki, takie sniadanko musi byc pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Serdecznie dziękuję za trop :))

    OdpowiedzUsuń
  50. Pięknie Ci wyszły - wyglądają bardzo profesjonalnie !

    O 5 rano chyba nie chciałoby mi się wstać ( no chyba, że latem - wtedy to co innego ) - tym bardziej Cię podziwiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  51. aga - dziękuję, już znów takie mi się marzy, ale nie mogę za często, bo czasu niet..., ale to i dobrze, sama wiesz:)

    Pralinko - proszę bardzo, ciekaw jestem tej dużej paterki, będę ją wylukiwać u Ciebie:)

    abbro - bardzo, bardzo dziękuję:)
    Akurat to wstanie nie przysporzyło mi żadnych trudności, ale takie codzienne po 7, czy po szóstej, po - jak zawsze - za krótkiej nocy jest makabbrą... Serdeczności Ci posyłam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Super przepis i fajne wskazówki, kiedyś wypróbuję. To mój jeden z celów kulinarnych na ten rok - zrobić samodzielnie ciasto francuskie. Drugi to zupa cebulowa a reszty zapomniałam chwilowo ;)
    Twoje croissant wyglądają tak apetycznie, że aż ślinka cieknie.
    Znęcasz się nad czytelnikami tymi wspaniałymi inspiracjami kulinarnymi i zdjęciami.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Kobieto majsterkująca - dziękuję za taki miły komentarz, jeszcze nikt mi nie napisał, że się znęcam;), zapamiętam to sobie:):):).
    Pamiętaj, że to nie jest ciasto francuskie tylko drożdżowo-francuskie, więc takie, które czerstwieje. To ciasto robi się krócej niż francuskie, a smak jest bardzo zbliżony i fantastyczny:). Postaram się kiedyś pokazać i francuskie:)
    Powodzenia w pieczeniu, gotowaniu zupy cebulowe i całej reszty!

    OdpowiedzUsuń
  54. Bardzo ładna stylizacja i świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Pauli - bardzo Ci dziękuję:). Taka pochwała to wielki prezent dla mnie:).

    OdpowiedzUsuń