wtorek, 21 kwietnia 2015
Zielony koktajl energetyczny ze spiruliną
Płynąc na fali zainteresowania przepisami Scotta Jurka, którego zdążyłam przedstawić w poprzednim poście, chcę Wam pokazać prosty, a jednocześnie smakowity, koktajl ze spiruliną.
Spirulina jest zielonym glonem, którym ponoć żywili się azteccy wojownicy tuz przed bitwą. Na przestrzeni wieków pomagała w odchudzaniu i we wzmacnianiu systemu odpornościowego, dziś badania pokazują, że glon ten może wspomagać wydajność osób biegających na długie dystanse.
Ze względu na swój skład spirulina została uznana jako jeden z najwartościowszych naturalnych pokarmów, którego regularne spożywanie może mieć znaczący wpływ na poprawę kondycji i funkcjonowania naszego organizmu, m.in. zwiększa odporność organizmu, wspomaga usuwanie toksyn, stymuluje wzrost i poprawia regenerację komórek, wspomaga utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej, usprawnia działanie układu nerwowego oraz wspomaga utrzymanie prawidłowej flory bakteryjnej jelit.
Choć spirulina zalicza się do tzw. superpokarmów (ang. superfoods) w Polsce sprzedawana jest jako suplement diety. Zawiera duże ilości nieprzetworzonego, łatwo przyswajalnego białka, dostarczającego wszystkich niezbędnych dla organizmu aminokwasów, chlorofil wiążący tlen, karotenoidy (w tym duże ilości Beta-karotenu, antyoksydanty - m.in. fikocyjaninę, zdrowe kwasy tłuszczowe oraz niezwykle szerokie spektrum minerałów i witamin.
Przez ostatni rok kupowałam ją w postaci sprasowanych tabletek, dzięki przepisowi, odkryłam jej sproszkowaną postać, teraz dodaję ją do wielu szybkich koktajli. I tylko do nich, bo nie pasuje mi ani z wodą, ani w sałatce, ani z jogurtem. Tutaj nie zmienia smaku koktajlu i nie razi kolorem, bo przecież naturalnie zielony koktajl robiłam nie raz. Ta głęboka zieleń spiruliny spowodowana jest obecnością chlorofilu ( w 98% procentach identyczny z krwią, niemal taki jak hemoglobina, czyli jak białko odpowiedzialne za tworzenie się czerwonych krwinek i transport tlenu) i niebieskiego barwnika,wspomnianej wcześniej fikocyjaniny (reguluje i wzmacnia produkcję białych ciałek krwi). Koktajl, gdyby nie algi, miałaby kolor żółty, po dodaniu dwóch płaskich łyżeczek spiruliny stał się zieloniutki jak Shrek. Koktajl jest bogaty w białko, witaminy i minerały. Jeśli chcesz uzupełnić jego skład o nieco więcej węglowodanów, zastąp jedna szklankę wody, szklanką soku jabłkowego lub soku z winogron. Ten napój może być świetną przekąską, może być pierwszym albo drugim śniadaniem, albo, jak proponuje Scott, napojem przed treningiem. Jeśli przed treningiem, należy go wypić kwadrans do czterdziestu pięciu minut przed biegiem, siłownią, czy innym fitnessem.
Zielony koktajl energetyczny (przed treningiem)
2 banany
1 szklanka świeżego mango (lub ananasa)
2 szkl. wody (w oryginale 4)
2 łyżeczki proszku ze spiruliny
1 łyżeczka pasty miso
Umieść wszystkie składniki w blenderze i miksuj minutę lub dwie, aż do uzyskania gładkiej konsystencji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No, bardzo ciekawa propozycja..:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsam kolor dodaje powera! :)
OdpowiedzUsuńKolor, smak, zawartość! :)
UsuńI mowisz, ze nie czuc? Bo ta az 2 lyzeczki... ja dodaje ledwie pol roznej mieszanki glonow w tym spiruliny do swojego smoothie codziennie i to juz wystarczy mi smakowo :-) 2 lyzeczke bym sie nie odwazyla - chyba, ze mi OBIECASZ, ze nie poczuje :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Kochana
Mam nadzieje, ze juz Ci lepiej :-)
Caluje (ja moge mocno) poki co :-)
Anna
Anno, u mnie nadal smak mango z bananem :). Dodaj półtorej ;-). Ciekawa jestem Twojej mieszanki? Trawa pszeniczna...?
UsuńJak tako, ale wciąż w domu...:(. A pogoda taka, że ŻAL... ogromny!
Mam nadzieję, pocałunki przywrócą mi równowagę (= normalną temperaturę)
Uścisków moc!
Czlowiek stale sie uczy, dziekuje Ewelinko! Nawet nie wiedzialam, co to takiego spirulina :( Teraz wiem. A co do chilli - wyprobuje, juz ten miks kolorow dodaje sily :) Mam nadzieje, ze Ty juz tez czujesz sie dobrze? Jola
OdpowiedzUsuńJolanko, do usług :). Miks kolorów to siła w skoncentrowanej postaci :), nie pożałujesz :).
UsuńCzekam na powrót sił, bo coś mnie omijają...:(. Dziękuję za troskę :)
Rzeczywiście zieloniutki jak Shrek! :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńszklanka zdrowia!
OdpowiedzUsuńa nawet dwie :)
UsuńMam w domu sproszkowany sok z młodego Jęczmienia, ale jeszcze nie użyłam.... wstyd się przyznać ;)) chyba wreszcie muszę spróbować, zakupię tą spirulinę jeszcze, dziś znajoma polecała mi bardzo jeszcze sproszkowane jagody Acai.... Jak nic to wiosna jest!!! ❤
OdpowiedzUsuńPić, spożywać, biegać..... tyle radości na wiosnę :)
Buziaki
O, to też silny odkwaszacz i odmładzacz cielska ;), zatem wrzucaj w szklanki, Oluś :), sproszkowanych acai jeszcze nie jadłam..., ale wiosna jak nic, na termometrze 19 stopni...!!!!! (>godz. 16.14)
UsuńJacież, ALE ZDJĘCIA! U mnie w Stadzie by takie pitko nie przeszło (z całym szacunkiem dla pana Jurka; mój Jurand pierwszy by protestował :-D), niemniej podziwiam ludzi żądnych nowości i odtruwania :-) A w ogóle to blog jest tak kolorowy i ciekawy, że jestem pełna podziwu!
OdpowiedzUsuńMarzyniu, dziękuję :). Czasem i Jurandy się nawracają ;), ja lubię nowości, ale na co dzień zostaję przy utartych ścieżkach :), także ten ... równowaga jest :)
UsuńKoktajl zdrowia! Tobie zdrowia kochana!
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie usłyszałam o spirulinie i proszę - post niemal na zawołanie :) Dzięki ze info wszelakie.
OdpowiedzUsuńProsz bardzo, psze Pani :)
UsuńZachęciłaś mnie. Do tej pory zastanawiałam się czy się zaopatrzyć, czy też nie. No , ale skoro wspomaga biegacza, to przecież ja muszę. Prawda?
OdpowiedzUsuńp.s. czy pasta miso jest tutaj istotna? Nie mam i wiem, że poza takim koktajlem raczej jej nie zużyję. Już jedną wywaliłam.
Cieszę się, Kabuniu ;). Jak tak proponuje ultramaratończyk, to trzeba wierzyć :), musi dać nam siłę :)
UsuńDla mnie pasta nie zmieniła smaku koktajlu, więc wg mnie nie jest konieczna. Czasem dodaję jej łyżeczkę do sosu sałatkowego. Scott dodaje ja prawie wszędzie.
Idealny miks <3 uwielbiamy!
OdpowiedzUsuń