Dla mnie przede wszystkim zimowym powietrzem i aromatem cynamonu.Wciąż.
Zgodzicie się ze mną, prawda?
Nawet jeśli to początek marca, a serce do wiosny ciągnie. Nadal na dźwięk słów “jabłka z cynamonem” czuję delikatne rozgrzewanie w okolicy serca...
Zaraz później mandarynki i grzane wino( koniecznie z pomarańczami…).
Tutaj niewątpliwie też wielu z Was się uśmiechnie:).
Do tego imbir, kardamon, gałka muszkatołowa, gwiazdki anyżu, och… i cudowne goździki!
Kiedy idę na długi zimowy spacer, staram się ścieżki prowadzić tak, aby jego połowa była gdzieś w okolicy miłej kawiarni, gdzie podają kawę z kardamonem, albo jakąś inną “zimową”, rozgrzewającą… I ten zapach, kiedy przynoszą filiżanki…
Policzki zziębnięte od mrozu i dłonie próbujące całe ciało ogrzać małą, gorącą filiżanką albo kubeczkiem. “Jeszcze chwilę…, zaraz pójdziemy”. Czasem mam wrażenie, że już sam widok w karcie słów “kawa z kardamonem” czy “kawa zimowa” działają na mnie wystarczająco ocieplająco.
A może to tylko świadomość, że są takie przyprawy, które to potrafią…
A po powrocie przytulny zapach mieszkania, który już w progu odejmuje zimno. Do tego mam te wszystkie cudowne aromaty zamknięte w słoiczkach i dzięki nim cały ten chłód oswojony:). Zatem otwieram słoiczki i duszę kapustę z jabłkami:). Dla mnie to samodzielna potrawa, ale można ją potraktować jako dodatek. Przysiądźcie się, jeśli ma cie ochotę:)
Czerwona kapusta z jabłkami i rodzynkami duszona w winie
(3-4 porcje w zależności od wielkości kapusty)
1 nieduża główka czerwonej kapusty
1 duża czerwona cebula
2 słodkie jabłka
garść dużych ciemnych rodzynek
50 g masła
200 ml czerwonego wina
4-5 łyżki octu balsamicznego
6 łyżek brązowego cukru
1 łyżeczka: cynamonu, 1 goździków, pół łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1-2 łyżeczki soli
1. Roztop masło w dużym rondlu z grubym dnem. Drobno posiekaj cebulę – wrzuć do garnka.
2. Jabłka umyj (nie obieraj), pokrój w ćwiartki lub w kostkę, dodaj do cebuli. Dodaj rodzynki i przyprawy. Duś na małym ogniu przez 15 minut.
3. Do jabłek, cebuli i rodzynek dodaj cukier.
4. Posiekaj kapustę drobno i dodaj do całości. Wlej wino i ocet - delikatnie wymieszaj. Gotuj na wolnym ogniu jakieś 30 minut, dodaj soli do smaku, a następnie wyłącz płytkę, ale garnek na niej zostaw i pozwól kapuście troszkę zmięknąć - “dojść”
Smacznego!
Poza tym, w tym chłodnym, ale niezwykle aromatycznym, zimowym czasie na świat przyszła Haneczka. Od miesiąca ogląda świat.
(Hania 8 dni)
Szczęśliwym Rodzicom nowo narodzonej – szczęścia i radości z malutką!
Ponadto, choć pachnąca zima wciąż trzyma…,
wiosna radośnie pcha się na świat!
Nie odmówię zaproszeniu, bo niezwykle aromatyczna ta kapusta. A moja młodsza pociecha, Emilka, tylko pół roku starsza od Haneczki. Dobrej nocy
OdpowiedzUsuń:) Uwielbiam ten blog- łączy w sobie ciekawe przepisy, które lubię przeglądać i notować do spróbowania wcześniej czy później... oraz przepiękne zdjęcia! Zachwycają mnie nieraz...
OdpowiedzUsuńGratuluję:) tworzysz coś pięknego
Też ostatnio naszło mnie na taką kapustkę i znowu muszę powtórzyć, bo jakby na to nie patrzeć, to jest to niezły zastrzyk energii na zbliżającą się wiosnę :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię wszystko co modre... sikorki modraszki, modraszki motylki i modrą kapustkę też lubię i dobrze, że mi o niej przypomniałaś... A czym pachnie ten koniec zimy? Nadzieją.... na wiosnę... Słońce tak fajnie już ociepla twarz po południu... Szkoda, że rano jest tak niefajne... Pozdrawiam Ciebie ciepłem w sercu....
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia!
OdpowiedzUsuńI ja wciaz lubie te zimowe smaki i aromaty, choc mimo wszystko niecierpliwie czekam juz tez na nowalijki... Ale kapusta duszona z czerwonym winem i tak bardzo mi sie podoba! Mogla by byc dzis na obiad ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. Haneczka urocza! :)
Lubie taka kapuste. U mnie zwyczajowo podajemy ja do pieczonej kaczki lub roladek wolowych. Chociaz solo tez jest pyszna :) Bedzie mi brakowalo tych wszystkich zimowych zapachow. Ale ciesze sie juz okrutnie na wiosne i sloneczko :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjecie przepiekne :)
Ach! Najpierw zachwycę się Hanusią, bo jest cudowna! A zdjecie takie piekne:)
OdpowiedzUsuńJak wszystkie Twoje zdjecia Ewelinko:)
Jedzonko przepyszne, bardzo lubię kapustkę, a w takiej wersji jeszcze nie próbowałam. Chętnie bym zjadła.
Twoje opisy dzisiejsze sprawiły,że mam wielką chęć na grzane wino z korzeniami hyhy:-)
Pozdrawiam ciepło z mroźnego acz słonecznego Gdańska.
Majana
basiaP - masz taką malutką Emilkę?Uroczo:)Teraz to Ty pewnie jeszcze śpisz..., ale jak już tu będziesz to dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńRoszpunek - witaj zatem przy moim stole:)
Ty mnie roSZpieszczasz;) i powodujesz wielki uśmiech w moim sercu:). Dziękuję najmocniej i zawsze zapraszam!
Szarlotku - wielka racja, bo tam pełno E, B i mnóstwo C. Teraz to mi się marzy taka w surówce drobniusieńko pokrojona... z grapefruitem np.Pozdrawiam Szarlotku!
mikimamo - a wiesz, ze ja właśnie odkryłam, ze rano jest fajnie? Fajnie, bo widno!Dziękuje za ciepło - dotarło:):):) A słońce od rana jak oszalałe - zatem nadzieja na wiosnę:)
Maggie - dziękuję!
Bea - u mnie jeszcze będzie , bo te trzy porcje to na 3 razy...:)
Dziękuję, że chcesz do mnie zaglądać:) i słowo harcerza: poprawię się...:)
majko - z roladkami też byłaby pyszna, gdybyś... mi te roladki przyrządziła:) Kaczką też bym nie pogardziła!
Cieszę się!!!
Majanko - serce miodem oblane - coś przyjemnego, kadzicielko jedna...;). Tę ostatnią porcję podzielę na dwa i możesz przyjeżdżać - kapusta jest bardzo syta! A i winko grzane na deser by się znalazło:) No to...?
Czerwoną kapustę biorę w ciemno:) na pewno pyszna!
OdpowiedzUsuń...a mnie wiosna juz w duszy gra:) chociaż zimowo wciąż mimo słońca za oknem...
Haneczka cudowna!
Mało jemy czerwonej kapusty, a już takiej to nigdy. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńI zdjęcia piękne, bez wyjątku.
Często tu zaglądam, ale mało się odzywam, pozdrawiam serdecznie
Ewelino, początek wiosny smakuje podobnie.Kawiarnia koniecznie,uwielbiam widok filiżanek,pyszności za szybą,zapach świeżej kawy.
OdpowiedzUsuńKapustę taką samą lubię bardzo.U mnie często jako dodatek.Przysiadam się Kochana.
Zdjęcia klimatyczne nad wyraz.
A ja mam też Haneczkę małą w Rodzinie.
Miłego słonecznego dnia!
Bardzo lubię kapustę! Z rodzynkami i z jabłkami musi smakować wspaniale. Dla mnie idealne danie zamiast dzisiejszego pączka ;)
OdpowiedzUsuńWonderful photographs... and absolutely wonderful baby!
OdpowiedzUsuńCiao!
Sabrine
Ewelinko, dziękuję i ciepłych chwil Ci życzę
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! A ja jakoś nie mogę się przekonać do czerwonej kapusty...
OdpowiedzUsuńHania jest rozczulająca :)
Przepiękne zdjęcie Hani!
OdpowiedzUsuńale nie tylko to - kapusta też urzeka :)
Jak i całe danie. Bo ze mnie to chyba trochę kapuściana dziewczyna...
A zima... całkiem ładnie się kończy w tym roku. Przynajmniej we Wrocławiu, gdzie ostatnio całe dni słońcem wypełnione, a ten lekki mróz... nie jest wcale taki straszny.
I tak... uśmiecham się w każdym wspomnianym przez Ciebie momencie, na te zapachy, na te aromaty, na te słoiczki skarby w sobie kryjące :)
Pachnie świeżością. Powietrze ma inny już aromat. Pomimo mrozu i wiatru czuć słońce. Zapowiedź cudownych wiosennych dni.
OdpowiedzUsuńKapustę duszoną bardzo lubię, choć zazwyczaj jem ją w roli dodatku. Ale tak bogata jej wersja bez wątpienia starcza za całe danie.
Haneczka... Przepiękna dziewczynka!
Ściskam!
Przyzadzona w ten sposob, to chyba moje ulubione wcielenie kapusty:)
OdpowiedzUsuńNiedoceniona jest czerwona kapusta w naszej kuchni. Muszę ją zrobić wg Twojego przepisu jeszcze przed końcem zimy:)
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Ewelina, piękna notka! Zima się robi mniej straszna :) Dla mnie ona pachnie jednak mrozem.. Cynamonem pachnie ta przeświąteczna część zimy czyli właściwie późna jesień? A później to jest ten czas którego w całym roku najbardziej nie lubię, na szczęście już ma się ku końcowi, właściwie marzec jest już ok :)
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zdjęcie Haneczki i jedno z moich ulubionych imion :)))
Koniec zimy to zapach tulipanow i wiosna w powietrzu i na wietrze unoszacym krotkie spodniczki mlodych dziewczyn na ulicach. A kapusta bardzo ciekawa, chetnie bym sprobowala...Usciski serdeczne Moja Droga Dziewczyno,
OdpowiedzUsuńANna
HOLA! PASE A DESCUBRIR TU BLOG Y ME HA ENCANTADO.POR MI TIERRA ESTA LLEGANDO EL AROMA DEL OTOÑO CON SU MAGIA DE COLORES OCRES.
OdpowiedzUsuńTIENES UNA FOTOS BELLISIMAS Y MUY RICAS RECETAS,TE FELICITO.
TE MANDO UN GRAN SALUDO DESDE MONTEVIDEO-URUGUAY
http://ellugardemirtita.blogspot.com/
oj , kapusta super
OdpowiedzUsuńale zdjęcie maleńkiej to dopiero rarytas , cudna ta malusia jest
O proszę i Hanulka tu:)
OdpowiedzUsuńTak dzisiaj miesiąc...było już o czasie u Ciebie Ewelinko, pędzi jak szalony....
Dziękujemy za miłe słowa, tak ciepło na koniec zimy.
Buziaki.
Każdy sezon ma swoje zapachy, a zimą na pewno królują te korzenne. Kawa z kardamonem czy grzaniec z pomarańczami i imbirem to wspaniała rozgrzewka, a taka kapusta aż prosi się, by pojawić się na stole :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla rodziców i Hanusi :) I u mnie w rodzinie pojawiła się w końcu marca poprzedniego malutka Haneczka, a już niedługo zostanę jej matką chrzestną :)
Prześliczne dzieciątko. Ewelajno, uwielbiam Twoje zdjęcia i dania. Takie kapusty słodko kwaśne są pyszne.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to się stało ale tak tej kapusty jeszcze nie jadłam, koniecznie do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia robisz - Gratulacje !!
kass - u Ciebie nie tylko w duszy, ale i na blogu!Pozdrawiam, Dobra Duszo!
OdpowiedzUsuńmagdo - cieszę się, że zaglądasz( ja tez do Ciebie czasem:)) a kapusta pycha:)I ja pozdrawiam ciepło!
Amber - takie kawki, kapusty i Haneczki to naprawdę fajna sprawa:) Choć tylko niektóre w moim zasięgu:)Całusy, Amber!
Ewo - u mnie w czwartek nie było ani jednego pączka i nawet żadnego NIE WIDZIAŁAM:)Taki był tłusty - obfitował jedynie w masło w tej kapustce:)
Sabrine d'Aubergine - Thank you, I'm glad you like it. Best wishes!
basiaP - :)
OlaCruz - spróbuj kiedyś:) A ja muszę zrobić jeszcze taką, jak robi moja mam, bo ona jest bardziej jabłkowa:). Pozdrawiam, Olu!
amaranntko - Kapuściana Dziewczyno, ale mi miło:) U Ciebie ciepło, bo wiesz: "Najcieplej we Wrocławiu..."
Zaytoon - tak poczułaś tę wiosnę, że aż czapkę zdjęłaś... Biedaku... I teraz siąkasz i prychasz, ale... Są też dobre strony tego złego: w domu siedzisz:). I tego Ci zazdroszczę!
Ściskam mocno!
arku - jak miło słyszeć Twoje uznanie:)
mopswkuchni - miło Cię spotkać w mojej kuchni:). Jak zrobisz , daj znać:)
moniko - właśnie mrozem to dla mnie zimą:) Niby to samo, a jednak mamy inne określenia:) Ja jednocześnie wącham narcyzy i świece mandarynkowo - żurawinowe palę:)
A Haneczka( imię) spodobało mi się niezmiernie:) Miałam kiedyś taką starszą ciocię, która razem z wujkiem miała ule i pszczoły i to imię właśnie dlatego tak miło mi się kojarzy:)
addiopomidory - Anno Moja Kochana, u Was już spódniczki? Toż ja jeszcze jak niedźwiedź w kurtce biegam, co prawda trochę cieńszej, ale wciąż, do tego czapka, szalik, rajstopy(!!!), o spódniczce nie ma co marzyć... Raz nos owiośniam hiacyntami, raz zapalam świece i tulę nos w koc;). Uścisków najpiękniejszych moc dla Ciebie:*
mirita - Muchas gracias y me saludan!
margot - o słowo rarytas też cudne!
Magdaleno - Buziaki Hanulce Kochanej! Muszę-CHCĘ(!!!) znów przyjechać - mam pomysły:)
Tilinara - jak Ty ładnie piszesz...:)A Rodzice pewnie już przeczytali i miło Im niezmiernie:)
lo - wiesz, że balsamujesz mi serce? I wiesz, jak Magdalena cieszy się Twoimi słowami? oj, bardzo - wszystko bardzo:):):)
magdo k. - do nadrobienia koniecznie:)I dziękuję za miłe słowa:)Pozdrawiam ciepło!
Śliczny maluszek!!!
OdpowiedzUsuńprzepis wpisuję do ulubionych do wypróbowania, ostatnio mam złą passę w robieniu czerwonej kapusty, mam nadzieje, że ten przepis ją odczaruje:)
Olu - będę mamą chrzestną tego maluszka:). Czerwona kapusta pycha! Mam nadzieję, że Ci zasmakuje:)
OdpowiedzUsuń