poniedziałek, 1 września 2014
Migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny - zdrowe ciasteczka Sary Wilson. Wspólne pieczenie.
Wrzesień, pół - lato, pół – jesień. A my wciąż jeszcze w zielone gramy… Tęsknym okiem spoglądając na sandały nie mogę się zdecydować na schowanie krótkich spodenek, bo… a nuż jeszcze będzie ciepło…???
Wrześniowe lato pachnie późnymi malinami, a jesienny zapach śliwek urzeka głębią. Aromat tęsknoty i nieuchwytności jak worek pełen tajemnic... ukrywa się w wysokich trawach i owocujących drzewach. Przez te zapachy sama nie wiem, czy nadal chcę ciepłego lata, czy już zaskakującej jesieni…
Dzisiejszy wilgotny poranek oswajam gorącą kawą z migdałowym ciasteczkiem posmarowanym cieniutką warstwą jabłkowego miodu. Jak zwykle sprawdzam pogodę, która się… nie sprawdza i ubierając kurtkę przeciwdeszczową wsiadam na rower.
Dzisiejsze ciasteczka upiekłam wspólnie z Alą, Atinką, Basią, Majanką, Moniką i Polą. Świadomość wspólnego pieczenia rysowała mi uśmiech na serduchu. Miały być stempelki, ale kurier się spóźnił… Tak, czy siak…, Basiu, dziękuję za zaproszenie! Dziewczyny dziękuję za myśli podczas pieczenia, że gdzieś tam, przy innym piekarniku… Wy też pieczecie!
Ciasteczka są bez mąki i pochodzą z książki “Rzucam cukier” Sarah Wilson. W oryginalnym przepisie są z granulowaną stewią, niestety nigdzie jej nie znalazłam (ktoś coś wie…?), więc dodałam syropu ryżowego. Spokojnie “do smaku” można użyć niewielką ilość cukru, miodu, ksylitolu, czy też innego słodzika, pod warunkiem, że właśnie nie rzuciło się wyzwania swoim cukrowym zachciankom… Ale jeśli nie…. i ilość użytego cukru po upieczeniu będzie niezadowalająca, posmaruj ciasteczka cieniusieńką warstwą miodu, dżemu, bądź konfitury ( ja musiałam posmarować :)).
Migdałowe ciasteczka z makiem i skórką z cytryny
2 łyżki oleju z pestek winogron
5 łyżeczek syropu ryżowego, bądź miodu… (oryginał: 1 i 1/2 łyżki granulowanej stewii)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (oryginał: pudru waniliowego)
1 łyżka startej skórki z cytryny
1 i 3/4 szklanki mąki migdałowej = mielonych migdałów
szczypta soli
1 łyżka maku
1 białko, lekko rozkłócone
1. Rozgrzej piekarnik do 180°C.
2. W dużej misce wymieszaj olej, stewię (bądź inny słodzik), ekstrakt waniliowy i skórkę cytrynowa. Dodaj mąkę migdałową, sól i mak – wyrabiaj masę dłonią przez 5 min, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły. Rozwałkuj cisto tak, aby miało 1,5 cm grubości ( u mnie 4 mm), a następnie foremką wytnij z niego ciasteczka.
Ja wycinałam na papierze zostawiając na nim ciasteczka i usuwając nadmiar ciasta z przestrzeni między ciasteczkowych. Później na tym samym papierze piekłam, a pozostałość cista ponownie rozwałkowywałam i postępowałam jak wcześniej.
3. Używając pędzelka, posmaruj cisteczka białkiem – to pozwoli im się ładnie przyrumienić. Piecz przez 6-8 min., aż zrobią się złocistobrązowe przy brzegach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muszą być bardzo ciekawe w smaku! W sam raz do kawki ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, to odpowiednie określenie :). Przyzwyczajona do normalnego cukru (brązowy to też normalny), czułam,z e mi go tutaj brakuje, więc posmarowałam miodem i jadłam ze smakiem :)
UsuńJejku, kochana jakie cudne listeczki! Muszą być pyszne - migdałowe z makiem i cytryną, super!:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Ewelinko kochana za wspólne, pyszne pieczenie. Bardzo się cieszę , że się udało :)
Uściski serdeczne posyłam :*
Majanko, migdały i mak lekko chrupią, cytryna nadaje lekkości, a DODATKOWY miód uświadamia, że ... lubię słodkie :)
UsuńJa też się cieszę, to moje drugie wspólne pieczenie:):):) Ciągle było coś, a teraz radość:) I ja dziękuję!
Absolutnie cudowne! Już takie jesienne , ale wiesz ciasteczka chyba tak jesiennie mi się kojarzą i zimowo - świątecznie :) Cieszę się, że razem piekłyśmy, bo jak dla mnie to najlepsza zabawa i ostatnio najczęściej przyciąga do szperania za nowymi przepisami :) Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję do następnego :)
OdpowiedzUsuńU mnie naturalny wybór padł na te ciasteczka, bo mąka "wyszła". Dla mnie ciasteczka to też czas jesieni i zimy, latem nawet o nich nie pomyślę... Wspólne szperanie to fantastyczna sprawa:). Dziękuję za Twoją obecność w moich myślach podczas pieczenia!
Usuńświetnie wyglądaja:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńCos dla mnie! :))
OdpowiedzUsuńJak ja uwiebiam Twoje zdjecia!:))
Cieszę się :)
UsuńSerio, serio...??? Dziękuję :)
Mam to samo ciągle odkładam na później porządki w szafie i pochowanie letnich rzeczy. A ciastka wyglądaja bosko!!!!
OdpowiedzUsuńJa chodzę koło nich z nadzieją :)
UsuńDziękuję :)
What a wonderful and charming september post!!!! Congratulations!
OdpowiedzUsuńHave a happ y happy time
Elisabeth
Thank you, Elisabeth :). Good September !
UsuńGdzie żeś taką filmową mgłę dorwała? Musiałaś tym rowerem wypędzić się bardzo wcześnie rano, zdjęcie jest hipnotyzujące! Stewię używam w dwóch postaciach, w tabletkach i w proszku, może ten granulat to ten właśnie proszek? Oba produkty dostępne w Rossmannie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiolu, mgła w moich rodzinnych stronach na Pomorzu Zachodnim :). Wbrew pozorom i opisowi - do Twoich słów nie zdawałam sobie sprawy, ze na zdjęciu wieczór, a w opisie ranek... - mgła jest wieczorna, a nie ranna :) , pomarańczowe słońce odbija się w niej :)
UsuńStewię w proszku mam i coś mi się nie chce wierzyć, że to miałaby być taka jej ilość, bo 1 i 1/2 łyżki to dość sporo, ale spojrzę co to tam w Ross. mają - dziękuję :)
Cudne kadry złapałaś! A ciasteczek z chęcią bym spróbowała, jeszcze takich nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, dla mnie zdecydowanie z tą warstewką słodyczy :) . Gromadzisz składniki, zarabiasz, pieczesz, próbujesz ;)
UsuńEwelino pysznie wyglądają te ciacha, a patrząc na zdjęcia nie wiedzieć czemu nagle świąt mi się zachciało:-)
OdpowiedzUsuńWiedzieć, wiedzieć ..., bo listeczki jak choinki :). Dziękuję :)
UsuńUwielbiam wszystko co migdalowe! Z pewnoscia sa przepyszne!
OdpowiedzUsuńKoniecznie z warsteweczką miodu :)
Usuńjesienia mi u Ciebie zapachniało i obłędnymi ciasteczkami! zrobię i dam znać jak smakowały!
OdpowiedzUsuńJeśli Ci będą smakowały bez cukru, jesteś WIELKA :), u mnie, gdy zaistniała odrobinka miodu od raz pojawił się uśmiech :)
UsuńEwelinko ... na pewno są smaczne ... a pokazałaś je tak pięknie, cudne te zdjęcia , cudne !!!
OdpowiedzUsuńOlguś, dziękuję :). Bez miodu są... trudne, ale z miotkiem to już inna bajka :)
UsuńOj oj te ciasteczka wyglądają nie tylko smakowicie ale i zdrowo brzmią ich składniki:) bez glutenu to można sobie robić takie cuda:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPs śliczne zdjęcia:)
Można można, bo wtedy są takie trochę bezkarne :)
UsuńDziękuję :)
Te ciasteczka jakoś skojarzyły mi się już zimowo, nawet bożonarodzeniowo, ale za to Twój piękny opis jesienio-lata sprawił, że od razu o tym zapomniałam. Uwielbiam właśnie takie wrześniowe dni, o których piszesz, nawet z pogodowymi niespodziankami ;)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyciągnęłam rękę po pierwszą foremkę i okazało się, że to liść. Pasował mi na początek września, choć piekłam w sobotę. Nie wiedziałam jednak,z e za chwilę przyjdą takie temperatury (u nas dziś 30 stopni z chłodnym wietrzykiem). Pogoda cudowna!
UsuńBuźka!
U nas jeszcze kilka cieplych dni choc jesien czuje sie juz "na wyciagnieie reki"... Ja jakos nie tesknie za latem. Lubie cieplo ale ciesze sie juz na dynie (pierwsza juz kupilam!:) i jablka, ktore kupujemy zawsze workami :) Twoje ciasteczka po prostu przeurocze...takie jesienne...
OdpowiedzUsuńUsciski.
Majeczko, dynię przywiozę następnym razem:), a temperatury u nas LETNIE! teraz, całkowita zmiana aury :). jabłka ja skrzynkami, bo z ogrodu :)
UsuńPięknego września i dla Was!
Piękna tapeta, można ukraść? :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Bierz, Pani!
UsuńSmakowite te Twoje ciasteczka, umilą każdą porę roku :) Miłego września!
OdpowiedzUsuńCodziennie były dwa, wczoraj poszły ostatnie...:( Upiekę jeszcze, takie zdrowe, że bez wyrzutów sumienia :)
UsuńCiasteczka do kakao lub gorącej czekolady w długie jesienne wieczory. Wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńTaka wersja całkiem optymistyczna, choć jak dla mnie wieczory ZAWSZE są za krótkie... :( Dziękuje!
UsuńJa już chcę jesień, może nie taką jak wczoraj,
OdpowiedzUsuńale słoneczną z liśćmi przyrumienionymi jak Twoje ciasteczka:)
A stewia w bogutynie jest:)
Miłego września!
Aaa, i żebyśmy nie musiały wyciągać kurtek przeciwdeszczowych wsiadając na rower!
Konwaliuszku, jesień już tuż, tuż :) Teraz jeszcze koniec lata sie rumieni :)
UsuńWrzesień mija tak pięknie :) Lepszy nie mógł być :)
Ewelinko , ale śliczne te twoje listki i i jak czytam skłam to podskakuje , fajny jest,
OdpowiedzUsuń.
Wiesz ja ostatnio w proszku kupiłam taki co ma tylko inulinę i stewię , może by się nadał?
Alciu, ja też kupiłam stewię w proszku,a le po tym smaku mam odruchy wy... Serio. Nie daję rady z tym smakiem. Może ta granulowana to jakaś inna, chyba, że źle przetłumaczono słowo...
UsuńEwelina, Ty pytasz czy bedzie cieplo i propunujesz jesienne liscie, a masz! Choc powiem Ci, ze nadzieje na gorace dni tego lata stracilam, to taki lisc cieszy oko i pocieszyl by brzuszek :))))
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo, ze z nami pieklas, buziaki sle :*
Ja tak, widzisz, Buru na abarot...:), ale u nas cały czas GORĄCO - 24 stopnie :) - jest i ciepło i jesiennie troszkę jednocześnie, bo kolor powietrza już trochę inny, a ta prawdziwa jesień już za parę dni:)
UsuńJa też się cieszę,z e mi przypomniałaś, BYŁO MI OGROMNIE MIŁO :) No, nadal jest :)
Dziękuję :)
Jej, i to przepiękne zdjęcie do ciasteczkowego wpisu trafiło :))) Ewelinka, ja jesień uwielbiam, jesień, późne lato, to upalne lato też ale tak przez chwilkę, a temperatury takie jak teraz mogłyby jak dla mnie być przez cały rok :) I takie liście mogłabym też na stole mieć cały rok, nie tylko jesienią :) Dzięki jeszcze raz za wspólne pieczenie i mam nadzieję ogromną że to pierwsze wspólne i nie ostatnie :**
OdpowiedzUsuńMonia, przepiękne to to na talerzyku?
UsuńDla mnie z tymi temperaturami to tak samo! Taki wrzesień jeszcze rzez dwa miesiące... - to by dopiero cudo było!
Dobrze mi było z Wami piec! Taka mobilizacja,że ho :) Dziękuję :)
Cudne jesienne liście. I do tego pyszne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Evi :) Pyszne, pyszne, już planuję im następne kształty :)
UsuńWhat's up, just wanted to mention, I liked this blog post.
OdpowiedzUsuńIt was practical. Keep on posting!
I will immediately grasp your rss feed as I can not to find your e-mail subscription hyperlink or newsletter service.
OdpowiedzUsuńDo you have any? Please let me understand so that I could subscribe.
Thanks.