poniedziałek, 18 lipca 2011

O tym jak szukając jagód znalazłam…

Jagody mrugające z wielu blogów nie dawały mi spokoju. W końcu znalazłam czas, a mojej mamy na pójście do lasu nie trzeba było wcale namawiać. W sobotni poranek obie byłyśmy zwarte i gotowe a pogoda wymarzona. Cudowne słońce świeciło od rana, a delikatny wietrzyk głaskał powietrze.

W lesie spędziłyśmy 3 cudowne godziny. Z każdym krokiem i każdym następnym zagajnikiem utwierdzałyśmy się w tym, że jagody, tak, jak nasze czereśnie wymarzły podczas majowego mrozu. Znalazłyśmy ich tyle, co na zdjęciach. Zatem pierwszą była jagoda biała. Jedna jagoda biała... i po jakimś czasie 4 jagódki fioletowe. Była też garść pełna kwaskowych borówek, ale to jeszcze nie ich czas. I tyle.

Muffinki z jagodami i białą czekoladą1Połowa lipca, jagy=kurki, fasolka szparagowa w Mosinie

Muffinki z jagodami i białą czekoladą3

Z naszej jagodowej wyprawy wróciłyśmy z kanką pełną nie jagód, jak marzyłyśmy, a... kurek...!!! i wciąż niezaspokojonym apetytem na jagody.

Chcecie zobaczyć jak to się skończyło? Jeśli czas będzie łaskaw pokażę wieczorem, jeśli nie, to na pewno już jutro... Zatem... do przeczytania...:)

Muffinki z jagodami i białą czekoladą2

Muffinki z jagodami i białą czekoladą

22 komentarze:

  1. Nabrałam ochoty na pójście do lasu na jagody w piękny słoneczny dzień, choć obawiam się, że "mój" las też bezjagodny ;) - zawsze tak było, jagód wcale :/

    Za to na myśl o kurkach ślina mi cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale to się czyta fajnie , kurcze chyba namówię kogo na wyprawę do lasu :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. ten las, to jak z bajki.. a kurki.. no cóż.. w strefie marzeń. Pozdrawiam upalnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewelajna to przyjeżdżaj w moje rejony. Jagód pod dostatkiem, a to dlatego, że nas te mrozy ominęły. Za to kurek jeszcze nie widziałąm

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię każdą wyprawę do lasu! można się niesamowicie dotlenić. Jagód jakoś zbierać nie potrafię, nie jestem zbyt cierpliwa. Za to grzyby zbierać uwielbiam! Czekam zatem na te kurkowe opowieści :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie z Was fajne babkI! :) Poszły na jagody , nazbierały kurek:). Nie ma to tamto, najważniejsze,że leśne smaki są:). A kurki są pyszne, oj pyszne. Nie moge się doczekać co tam z nich przygotowałyście:))..
    Uściski Kochana Ewelinko i pozdrowienia dla Mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekna wyprawa, uwielbiam chodzic po lesie ;)) a kurek zazdroszcze !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurki, kurki, kocham kurki. tylko kupować mi ich nie chcą, bo nikt inny w domu ich nie lubi a ile mały brzuszek kornika może zmieścić takich kurek?;)
    ale jak już kupię, to się najem na zapas, póki co kompletuje przepisy i pomysły, więc czekam i na Twój, bo wiem, że będzie pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurki!
    Jak tylko przychodzi na nie czas to robię z nimi sosy, duszę, zapiekam.. uwielbiam je.
    a jagody - już po nich, sama ostatnio byłam w lesie i niestety, tyle co kot napłakał mi się udało znaleźć, czyli nic prawie.
    I z niecierpliwością czekam na zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewelina,to jednak kurki, nie jagody! Świetnie.No to teraz czekam co z nich będzie.
    Piekna leśna wyprawa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za wizytę u mnie:) Kurki to dla mnie najlepsze grzyby:)wczoraj jadłam z nimi jajecznicę a dziś ukochany makaron:)uwielbiam!!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Co ci powiem to ci powiem! Polskie lasy to sa polskie lasy! A w nich kurki. I jagdy .... przewaznie... :D

    OdpowiedzUsuń
  13. wpadnij wieczorem do mnie na babkę z jagodami :) no i koniecznie weź swoje kurkowe dzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. piękny post. taki wakacyjny ;]
    i cudowne te zdjęcia.
    z chęcią wybrałabym się na jagody do lasu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zobaczyłam wczoraj kurki w markecie, pierwszy raz w tym roku. Czasami przypadkowe znaleziska są najlepsze :). Piękne zdjęcia z wyprawy!

    OdpowiedzUsuń
  16. ja tak kocham kurki, że nawet wolę je znajdować bardziej aniżeli jagody :))
    fajne ujęcia :)) ostatnio z tej perspektywy sfotografowałam mojego kota siedzącego w kance :)))
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. No własnie, u nas identycznie - jagód nie widać NIGDZIE, za to kurki już 3 razy jedliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że chce Wam się do lasu - to najpiękniejsze miejsce aby nabierać pozytywnych emocji i jednocześnie wyciszyć się - radość i spokój jednocześnie:).
    Trochę Was zmyliłam... Ale ja się cieszę:). Pozdrawiam Was Wszystkich, moi Drodzy i bardzo dziękuję za komentarze:). Jestem zawsze ogromnie wdzięczna za każdy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. A przy drogach stoi tyle osób z jagodami...Myślałam,że nie przemarzły...Ech, taka wyprawa do lasu to sama przyjemność i tego zazdroszczę a jagody no cóż ...będzie musiał mi nazbierać M , bo tam gdzie jest jest ich podobno bardzo dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Szarlotku, a widzisz... I tak masz dobrze, że M. Ci nazbiera - to wyjątkowa sytuacja, bo często M-owie to nie chcą albo nie potrafią... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny wpis...
    Zazdroszczę Ci takiego dnia. Zachowaj w sercu na zawsze...
    Uściski raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimi, zachowuję zawsze..., a dzięki zdjęciom jest ciągle taki, jakby wszystko zdarzyło się przed chwilą...
    Uściski, małe mewy skrzydlate i dobre myśli ku Tobie...

    OdpowiedzUsuń