Witajcie Drodzy moi!
Po moim choróbsku zostało jeszcze trochę kaszlu, ale już jest dobrze.W minionym tygodniu, jak wszyscy przywitałam Nowy Rok. Fajerwerki nad kołobrzeskim ratuszem były imponujące. Oglądając je z okien na 11 piętrze zachwycałam się jak dziecko. Przez całe 12 minut uśmiech nie schodził mi z twarzy. Przepiękne barwy i kształty mieszały się z hukiem i okrzykami wyrażającymi nasz podziw. Nawet nie widzieliśmy tłumów “na ziemi”, tylko te wyjątkowe kolory i drogę, która pokonywały. Widok sprawiał, że czułam jakbym znajdowała się w samym środku każdej "kuli". Jakbym była bardziej TAM niż tutaj. W pewnym momencie deszcz spadających ogni wyglądał jak skrzydła, które właśnie zrzucają Anioły… Wszyscy byliśmy co do tego zgodni. Mały prezent od nieba. Zachwycające i wymowne. Na pewno zostanie w pamięci na długo.
Nawet nie zdążyłam Wam pokazać sernika, który upiekłam na Sylwestra, na czas wchodzenia w nowe… , bo nie było kiedy, a czas po... spędzałam w pracy po 10-14 godzin, a właściwie 14,10,14... Po pracy jedynie wanna i Larsson w kąpieli. Losy Mikaela i wyjątkowej Salander mieszające się z hektolitrami kawy przelewającej się przez karty książki. Do tego zapach bułeczek cynamonowych, który towarzyszył bohaterom w podejmowaniu wielu trudnych decyzji. Efekt? Właśnie teraz, kiedy już wiem jak się nazywam, bo odespałam..., wyjęłam drugą partię tychże z piekarnika. I już tęsknię za trzecią częścią trylogii, która czeka na mnie w bibliotece.
Późno, a właściwie ciemno, więc zdjęć nie będzie, pokażę Wam jednak gęsty esencjonalny sernik z niewielką ilości kawy. Każda warstwa ma swój charakter. Spód to chrupiące ciasteczka amaretti z mielonymi migdałami, następnie cieniutka warstwa ganache i warstwa serowa o smaku lodów kawowych, która jest gęsta i lekka jednocześnie, a czekoladowa góra to góra jedwabistej czekolady w pełnym tego słowa znaczeniu. Spód taki, bo tylko takie ciasteczka miałam w domu, wnętrze to ten sam sernik, który robiłam z dynią ale wzbogacony o kawę, a góra wyszła trochę spontanicznie. Nie dodawałam mleka, bo nie miałam też czasu na osączanie twarogu, ale wyszło na jedno:). W każdym razie przedstawiam kawał smacznego sernika:) i
Wszystkim Dobrym Duszom zaglądającym w moje progi życzę roku pełnego inspiracji. Roku, w którym nie będziemy się porównywać z innymi, bo każdy jest inny. Roku, w którym nie będziemy się martwić na zapas. Skupimy się na tym, co jest do zrobienia tu i teraz. Będziemy kochać i myśleć pozytywnie!
Sernik cappuccino na spodzie z amaretti
Spód:
200g ciasteczek amaretti
90g roztopionego masła
szczypta soli
50g mielonych migdałów
1 łyżeczka melasy (opcjonalnie)
Ser:
800g zmielonego twarogu( używam taki z wiaderka)
300 g mascarpone
3/4 szklanki cukru pudru
3 jajka
1 budyń śmietankowy (albo 40 g mąki ziemniaczanej)
1 i 1/2 łyżeczki rumu
2 łyżki (suchej) kawy rozpuszczalnej (Nescafe espresso)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii(albo cukru waniliowego)
1 i 1/2 łyżeczki melasy
Na wierzch:
1 i 1/2 szkl. kwaśniej śmietany
1/3 szkl. cukru
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (albo cukier waniliowy)
Ganache:
1 i 1/3 szkl. kremówki
500g gorzkiej czekolady
1/4 szkl. likieru kawowego
1. Ciasteczka pokrusz używając tłuczka, masło roztop. Wszystkie składniki połącz, wylep nimi tortownice o średnicy 23 cm. Wstaw do zamrażalnika na czas robienia kremowej czekolady.
2. Kremowa czekolada - ganache:
Wlej śmietankę do garnczka i doprowadź ją do wrzenia, dodaj połamaną na kawałki czekoladę. Gotuj chwilę i dodaj likier. 1/3 kremowej czekolady wylej na spód ciasteczkowy, wystaw na balkon (jeśli to jesień lub zima, bo czas chłodzenia sie skróci), a później wstaw do zamrażalnika.
3. Ser i cukier zmiksuj, dodaj budyń.
4. Włącz piekarnik na 180°C.
5. W osobnej misce połącz rum, espresso,ekstrakt waniliowy i melasę. Dodaj do sera. Dokładnie wymieszaj.
6. Wyjmij z zamrażalnika tortownice wylepioną ciasteczkami z warstwa zamrożonej czekolady i wlej w nią przygotowany ser. Piecz 1 godz. Po tym czasie otwórz drzwiczki piekarnika i przez 10 min pozwól mu odpocząć. Składniki masy wierzchniej wymieszaj i polej wciąż jeszcze gorący sernik. Piecz 10-15 min. Ostudź. Chłodź w lodówce przez 3 godz., a najlepiej przez cała noc.
7. Następnego dnia udekoruj sernik czekoladowym kremem przy użyciu najzwyklejszej gwiazdkowej końcówki do dekoracji, takiej choćby jak moja, kupionej w jednym z marketów. Najpierw “narysuj” szachownic, później wyciśnij gwiazdki. Właściwie już możesz go kroić, ale lepiej będzie jak wstawisz sernik do lodówki na 1 godz.
Do następnego!
I dla Ciebie wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!Odkrycia nowych smaków:-)
OdpowiedzUsuńMój mąż też czyta właśnie Larssona i też stwierdził,że oni tylko kawę piją:-)
Wielki żal,że autor już nie żyje...podobno została w jego laptopie spora cześć 4 i cały konspekt...
A jak Marianna?
pozdrawiam ciepło!
Ola_83 - dziękuję:). To może ktoś to wygrzebie z tego laptopa i opublikują choć to, co jest... Marianna leży i czeka, bo Camilla z Kaznodzieją na tapecie;)
OdpowiedzUsuńUściski Olaśku!
Melasa i amaretti. Dwa zaskakujące mnie składniki.;)
OdpowiedzUsuńDo wypróbowania.
Pozdrawiam
Ania
Wygląda cudownie, uwielbiam Twoje przepisy i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSernik jak lody kawowe:)już go lubię:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jest spór pomiędzy jego partnerką a rodziną, co do praw autorskich i zawartości laptopa...
OdpowiedzUsuńNo to zobaczysz jak się wciągniesz w Larkberg, ja dosłownie wszystkie 8 części przeczytałam w ok. 3 tyg. Najlepiej zacząć od pierwszej, bo tam też jest wątek poboczny całkiem interesujący:-) Miłej lektury!wielkie buziaki!
Przypraw mnie - amaretti cudowne, a melasa chciałam zmienić kolor, na smak nie ma wielkiego wpływu. Wypróbuj, myślę, że sprawi Ci to przyjemność:). Serdeczności , Ania!
OdpowiedzUsuńKamcis - ojojoj, już na wstępie taki prezencior na nowy rok:) Dziękuję Kamcis:)
iga - tak właśnie jest, bo nie jest nachalnie kawowy, tylko delikatny:).
Olu_83 - aaa..., to dla mnie się to wszytko okaże, ale Księżniczka (przeczytana jeszcze w chorobie)... już za mną:), dlatego idę dalej:). Lektura już jest miła, jeśli tak można powiedzieć o jakimkolwiek kryminale... Ola duży buziak na czoło, w policzki i gdzie tam jeszcze chcesz:):):)
Ewelajno droga, sernik wspaniały po prostu! Taki smak, wow!
OdpowiedzUsuńMillenium przeczytałam już dawno i jednym tchem, uwielbiam.:)
Ślicznie piszesz kochana moja, jak zawsze. Uściski:*
Pokochałam ten Twój sernik i Twoje zdjęcia. Jak wrócę do życia, a mam wrażenie, że proces zdrowienia rozpoczął się, upiekę taki. Mam sernikowe smaki w zimie. Ostanio u mnie Camilla Läckberg. Czytam i... gotuję ze skandynawskich receptur. Pozdrawiam Cię noworocznie. Dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńSernik rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńUdanego roku Ewelino:)
och uwielbiam trylogię Larssona! Polecam również do obejrzenia szwedzką ekranizację każdej z części :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity w każdej warstwie. Sernik doskonały, magiczny....
OdpowiedzUsuńWarto czekać na tak cudowny post...
Jest boski..... i taki tez niech bedzie 2013:)
OdpowiedzUsuńPiekny jest Twoj sernik, Ewelajno. Wszystkiego dobrego w 2013 :)
OdpowiedzUsuńMajanko - tak, jak mówisz, jednym tchem, bo inaczej się nie da...:)
OdpowiedzUsuńTeraz to wyciągnęłabym rękę po Twój piernik... Wiesz zawsze chcemy być tam, gdzie nas nie ma...:)
Uściski i Tobie!
lo - oj, jak się cieszę:). Ja też jakoś serniki bardziej jesienią i zimą:). Wiesz, że dziś kupiłam "Przysmaki z...":):):) a propos Camilli:). Wiesz jak lubię wszystko co skandynawskie...:). Rybki będą. Pstrąg uśmiecha siew lodówce:). Dziękuję za życzenia! Uściski Ci przesyłam!
wiosenko27 - dziękuję ślicznie! Niech Ci się darzy, Droga Kobietko!
M. - :):):). Już słyszałam o majstersztyku w wykonaniu właśnie szwedzkich aktorów. Muszę poszukać filmu - dziękuję Ci za przypomnienie:)
Patrycjo - jak Ty mi tu zawsze miło..:). Zawsze...:) - dziękuję z całego serca:)
deZeal - śliczne dzięki:) Niech taki będzie!
Agnieszko - dziękuję! Pozdrawiam Cię mocno!
Cudowny ten ganache! Zwłaszcza, gdy się kroi ten sernik i ganache pozostawia smugi. Bardzo mi się to podoba!!!
OdpowiedzUsuńNie nadążam przełykać śliny.....
OdpowiedzUsuńprezentuje się dostojnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia noworoczne jeszcze piękniejszy serniczek. Połączenie wszystkich ukochanych mych smaków. To co prezentujesz na blogu jest obłędne łącznie ze zdjęciami.
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku:-)
Najlepszego Ewelajno w Nowym Roku :) sernik i zdjęcia jak zawsze pierwsza klasa:)))
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wspaniale.
OdpowiedzUsuńU mnie Sylwester zgola inny- przy ognisku, fajerwerki pohykiwaly gdzies w oddali, szkoda, ze nie udalo sie nam spedzic go razem- stanowczo za duzo pracujesz!
OdpowiedzUsuńJak sie ogarne napisze maila, na razie musze jeszcze zaliczyc wyjazd sluzbowy do Warszawy.
Sernik wspanialy- upieczesz mi taki? :)
Sernik zachwycający! :) Powalił mnie totalnie :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku i samych sukcesów :)
mmmmmmm sernik wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńi ja byłam wpatrzona w fajerwerki jak dziecko :)
zdrówka!
Duuużo czasu dla siebie życzę, no i na pieczenie :)
OdpowiedzUsuńKochana ten sernik to czysty obled! A zdjecie...jak z przepieknej ksiazki kucharskiej (a propos...kiedy wydasz swoja?:) Jestem zachwycona. I nie pracuj tak duzo bo az mi Cie szkoda... :(
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno i zycze Ci duuuuzo szczescia i milosci w Nowym Roku :)
Pozytywnego myślenia i nie martwienia się na zapas dużo mi trzeba! Oby wszystkie Twoje życzenia się spełniły, a serniki zawsze udawały :)
OdpowiedzUsuńPiękny sernik. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :) serniczek cudny, kawolubna jestem, więc wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak można takowy sernik ciężarówce pokazywać ...tylko pokazać, tak bez degustacji...toć to grzech ....:).
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam czytać Millenium i jestem zachwycona, po prostu rewelacyjna ksiażka ....wciąga tak, ze ma się ochotę rzucić wszystko i tylko w niej się zatopić:).
Zasyłam wielkiego buziaka i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
jelko - właśnie dlatego zostawiłam podłużne zdjęcie, bo na nim widać też, że na każdym kawałku zostały takie smugi:)
OdpowiedzUsuńEwo M - :)
Zuza - też tak go postrzegam:)
Olimpio Davies - dzięki za takie miłe słowa. Skrzydła rosną i chce się działać dalej jak tylko czas pozwoli:)
siankoo - dzięki, Słoneczko:). "...jak zawsze..." - to zobowiązuje:)
ola in the kitchen - dziękuję bardzo:)
Ziemolinko - Twój Sylwester taki wyjątkowy...:). Stanowczo..., ale co zrobić... Dobrze, że mam weekendy - zawsze:). Upiekę Ci taki i jaki tam chcesz:). Siły na wyjazd i do przeczytania:)
Monia - dziękuję za życzenia i cześć dla sernika:)
iko - w poznańskie rozumiem? Lubię ten fajerwerkowy czas:) Wszystkiego dobrego Tobie Moniuś!
Auroro - te życzenie czasu dla siebie to coś dla mnie... Deficyt jak ta lala...:(. Przez to nawet treści moich postów mogłyby brzmieć jak Twoje swego czasu. No..., nie do końca, bo nie potrafiłabym czarnych myśli ubrać w takie fantazje jak Ty, ale, ale... jestem bliska... Ale wiesz, to tak po cichu... - miedzy nami...;)
majeczko - dzięki, Kochana, tyle dobrych słów:). W tym tyg. już będzie lepiej. Nie dodałam tutaj tylko tego, że po 10 godz., gdzie następnego dnia miałam iść na 14 zasnęłam dopiero o 4.30 nad ranem... Koszmar... Teraz już wychodzę na prostą:).
A będziesz moim wydawcą?
Ja też Cie mocno ściskam i dziękuję za życzenia!
veroniko - dużo, dużo dobrych myśli Ci przesyłam! i za życzenia dziękuję:)
Ilko - :)
Gosiu - dziękuję, kiedyś się broniłam przed kawowymi wypiekami, czy deserami i na pewno wiele ciężkich kawowych smaków musiałabym delikatnie testować, ten sernik jest leciutko kawowy:)
Jolu Szyndlarewicz - to Ty już ciężarówka? A na kiedy termin? No..., grzech..., jak nic...:(. To ja o przebaczenie proszę.... Mea culpa...
Nie wiem, czy jest ktoś, kto sięgnął po Millenium i odłożył tę książkę...
Buziak zwrotny leci ku Tobie!
Podobno Szwedzi pija najwięcej kawy w Europie.U Camilli Lackberg także bułeczki cynamonowe. A Salander to dorosła wersja Pippi Langstrumpf -tyle ,że Pippi jakoś lepiej sobie radziła w dzieciństwie. Ten sernik na pewno zjadłaby łyżką do zupy... :-)
OdpowiedzUsuńEwelinko! Tobie też wszystkiego co najlepsze ;* A sernik wygląda obłędnie! Ściskam Cie mocno na Nowy Rok! ps. zgłosiłaś już? Mam nadzieję, że tak, bo mocno trzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńale sernik!!! cudo, obłęd czysty!!! a pochłonięcie przez losy Salander i Mikaela rozumiem doskonale tak jak i zamiłowanie do bułeczek cynamonowych i kawy :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego co NAJ w Nowym Roku :)
Bajeczny serniczek upiekłaś! Najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńTorcik super, ale na litośc boską LARSSON??? Błe i dno.
OdpowiedzUsuńJa także zawsze Cię czytam, ale do takich doskonałości w kuchni i wyrafinowanych postów często ciężko coś dopisać, bo wszystko wydaje się banalne. Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, wygląda świetnie!:-)
OdpowiedzUsuńEwelinko w Nowym Roku dla Ciebie najlepsze zyczenia.Twoj serniczek jest poprostu obledny,a ta gora to juz ...no nie mam slow jak to okreslic:)
OdpowiedzUsuńEwlinko... wznoszę toast za zaniechanie porównywania się, cudowne to zyczenia!
OdpowiedzUsuńRadości, zdrowia i miłości ♥
ewelinuś dziękuję że zaglądnełaś w moje skromniutkie progi - sernik ... spojżeć na niego i ślinotok murowany ... ech mieć taki talent
OdpowiedzUsuńcudnej 13 tobie życzę :)
A ja Larssona jeszcze nie czytałam! Trochę obawiam się 'wciągnięcia'w lekturę...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia, Ewelajno, są takie przemyślane, pięknie skomponowane i klimatyczne.
Duuużo dobrego w 2013 roku Ci życzę!
Ależ to fantastycznie wygląda! Masz ogromny talent! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego cudownego w 2013!
Kochana sernik wyglada jak marzenie. A co do Millenium... Też parzyłam kawę za kawą, czytałam i czytalam, mruczalam na córkę i mężą, żeby mi nie przeszkadzali. Zarywałam noce i niewyspana szłam do pracy :D... Miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - podobno... Tak u Camilli też pachnie cynamonem:), a, że Salander jak Pipi to już sam autor włożył w myśli bohatera. Co do łyżki jesteśmy zgodne/zgodni...:)
OdpowiedzUsuńagnieszko - dziękuję Ci ślicznie, Zwiewna Istoto:), ale ja nie wiem czy to na moje progi... Musze tam zajrzeć w tego b. roku...
Wiewióo - u kolejnej osoby znajduje zrozumienie:):). Dziękuję za życzenia!
Kamilko - dzięki, Słońce:). Niech Ci się darzy!
Zielaczku - :)
Anonimowy - dziękuję w imieniu sernika, ale w zw. z Larssonem każdy ma prawo do swojego zdania. Wciągam się w fabułę i intrygę, a jednocześnie poznaję tło obyczajowe, które mnie interesuje.
A co, według Ciebie, nie jest "błe i dno"?
mamarzyniu - ... nie... a toś napisała..., może pomyliłaś blogi... przecież ja tu tylko napisałam..., no nic przecież... Dziękuję Ci w każdym razie stokrotnie (jeśli tylko adres bloga się zgadza...;)):):):). I ja Cię serdecznie pozdrawiam!
Roma - dziękuję:):):)
Ewam - dziękuję Ci i cieszę się, że aż tak się podoba:)
Maryś - Twoja obecność wnosi słońce!
moniko - zawsze, gdy przywołasz:). Z tym talentem to nie przeceniałabym..., - kwestia przypadku i czasu:). Cudnej i Tobie::)
Aniu Włodarczyk(aka vespertine)- to wciągniecie to naprawdę dobra sprawa:)- im wchodzisz głębiej tym chcesz więcej:). Ty uwielbiasz moje zdjęcia...Ania.., a ja Twoje:)
Dziękuję!
Jagodo - napisałaś talent... zaczynam się zastanawiać nad tym słowem...:) Dziękuję!
KucharzyTrzech - dziękuję, ale teraz to już wspomnienie po serniku w postaci zdjęć...:).
Ty też się wciągnęłaś?:). Znaczy to, że 99% nas wypowiadających się tutaj wciąga się w te inteligentne intrygi:). Jutro idę po 3 część:), (dzisiaj Kaznodzieja Camilli za mną),ale gdyby jeszcze nie było, to 5 Camill stoi na półce:)
Uściski!
Dobrego, zdrowego i uśmiechniętego 2013:) Sernik jak zawsze u Ciebie - nieziemski:) Właśnie teraz jestem na III tomie:) Miłej lektury! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Twój blog, powinien zostać okrzyknięty Kulinarnym Blogiem Roku! Dla mnie już nim jest!
OdpowiedzUsuńOj, Kochana trafiłaś w dychę z tym ciastem, bo ja jestem sernikolubna i przepadam za nowymi wersjami, kiedyś to było standardowo - krakowski albo wiedeński i tyle. To chyba będzie dobry pomysł na ciasto urodzinowe dla mojego męża:), e tam chyba, na pewno:)
OdpowiedzUsuńA do tego Twoje zdjęcia są tak zachęcające jak zawsze, że trudno się oprzeć.
Ewelinko, życzę Ci aby ten rok był obfity w nowe, nieoczekiwane, zaskakujące, dające do myślenia, twórcze, życzliwe, spontaniczne, uśmiechnięte, mądre dni, sytuacje, ludzi, sprawy...
uściski,
Marta
Taki sernik i ta lektura - połączenie idealne. A wiesz, że ja po tej serii miałam zupełny kryzys książkowy? Nic mnie nie ciekawiło. Trwało to chyba z pół roku :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku, pomysłów, inspiracji i smaków :)
OdpowiedzUsuńTen sernik.... marzenie!!!!
Pozdrawiam serdecznie
Sernik prezentuje się znakomicie i jestem przekonany, że smakuje doskonale. Wszystkiego najlepszego w nowym roku :-)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że trochę okruszków ze skrzydeł aniołów spadło też na Was, zwłaszcza na Ciebie, żeby uzupełnić zapas :), a serniczek jestem pewna, nie doczekał fajerwerków ;)
OdpowiedzUsuńTych małych i tych wielkich marzeń i radości z ich owocnego spełniania ;)
widzę, że czytasz moja ulubioną trylogię! ja tak samo jak Kabamaiga, dłuuuugo o oj długo nie czytałam nic po tej serii. wszystko wydawało się nijakie!! ale juz w tym temacie jest lepiej! ;-)) a sernik, co tu dużo gadać, Ewelinko, cudny!! :-))
OdpowiedzUsuńZaglądam i smakuje....;)
OdpowiedzUsuńNie tylko sernik...ale i zdjęcia
Pozdrawiam cieplutko :)
wygląda obłędnie!!!:)))
OdpowiedzUsuńEwelajna,
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim to baaardzo dziękuję za życzenia! Wzajemnie! Wszelkiej pomyślności na ten Nowy Rok :)
Właśnie zauważyłam, że obie wzięłyśmy się ostatnio za serniki. Ten Twój wygląda baaardzo apetycznie! No a zdjęcia... Nic tylko umierać z zazdrości :)
Pzdr gorąco
Aniado
Sernik cudo!
OdpowiedzUsuńSamych wspaniałości w Nowym Roku,
więcej wolnego czasu i spełnienia marzeń:)
U mnie też Camilla stoi na polce :) i poki co czeka :D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie elegancki. Idealny na powitanie Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania, ja również nie mogę się oderwać od kartek ostatnio. A sernik wspaniały, i przepis i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWyglada oblednie. Ciesze sie, ze juz odespalas, odpoczelas i dzialasz :-) Napisze jak sie ogarne.
OdpowiedzUsuńA w tym ogladaniu fajerwerkow jest zdecydowanie Cos. Nigdy nie sadzilam, ze tak to bedzie i mnie wciagac. Wszystkiego Naj Naj Naj, przeciez wiesz :-)
Buziaki, ANna
od jakiegoś czasu przeglądam Twój blog, jestem zachwycona nietypowymi przepisami, ale też pięknymi zdjęciami i z pewną taką nieśmiałością (:D)chciałabym zapytać jakim aparatem je wykonujesz?
OdpowiedzUsuńNemi - dziękuję! A ja w połowie...:):):) I Tobie miłej:)
OdpowiedzUsuńMagdaleno - dziękuję Ci z serducha całego, dla mnie to już nagroda:). W ogóle Twoje pojawienie się tutaj to nagroda dla mnie, że Pani Takich Zdjęć przychodzi do mnie...
Myślę o tym zgłoszeniu, ale... co ja mam napisać o sobie...???? Zgłaszać się, naprawdę?
Marta - jak Pan Mąż sernikolubny to będzie smakowało:)chyba...;)A krakowskiego i wiedeńskiego nie robiłam... jeszcze:)
Dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa, które mi zostawiłaś. Biorę je i wkładam do takiej szufladki w sercu z napisem: od cudnej, ciepłej i wrażliwej Marty ...:)
kabamaigo - kryzys??? O, matko... Ty mnie nie strasz... Mam nadzieję, że nie przyjdzie to na mnie... 5 Camill stoi czeka na przeczytanie...
Renia - jak dobrze Cię widzieć:) Dziękuję:):):)
Kuba (Kuba-Pichci.pl)- dziękuję Ci za rzut oka tutaj i życzenia:).
Ale fajnie...! Kuba do mnie zajrzał...:):):)
Jo - takie słowa to Tylko Ty potrafisz napisać o tych okruszkach... Jak pięknie...:) Dziękuję Ci, bo jak Cie tu widzę to zawsze mnie radujesz i wiesz, że dobrze mi z Twoją obecnością:)
cudawianki - dzięki Ci za takie ciepłe przyjęcie:). Dziewczyno, jak Ty u mnie się pojawiasz to ja zaraz święto robić muszę...! Cieszy mnie Twój komentarz jak nie wiem co...! A ta trylogia to moja pierwsza Ulubiona Trylogia:) - świat intryg i spisków mnie wciągnął...:)
anna studio - i Ty jesteś - dziękuję:).
I ja Cię pozdrawiam w Twoim domku przepięknym otoczonym bajkowa zimą:)
goh. - dziękuje ślicznie, bo obłędne to wielkie słowa:)
lepszysmak - Ania, jak fajnie, że znalazłaś chwilkę:). Moje serniki obok Twoich to kopciuszki... Dalszych fantastycznych inspiracji Ci życzę!
Konwalie w kuchni - o tak - więcej wolnego czasu... dziękuję, że pomyślałaś:) - niech się spełni...
Kucharzy Trzech - moje Camille z biblio więc nie mogą za długo czekać - książki można trzymać do 30 dni...
Naprawdę fajnie, że jesteś, i, że mi tyle miłych słów posłałaś:). Dziękuję:)
gin - tez tak go postrzegam, nawet nie wiedziałam, że taki wyjdzie - masę chciałam rozsmarowywać po wierzchu... Jak dobrze, że tego nie zrobiłam...:)
Marta @ Co dziś zjem na śniadanie - na szczęście kartki są nieszkodliwe, bo można po nich biegać( a swoją drogą biegałaś kiedyś z audiobookiem?) w przeciwieństwie do większej ilości sernika, po której już tylko kolka może się pojawić...;)
anno - odespałam, odpoczęłam, w tyg. to samo, później znów się zmęczę..., potem odeśpię i... tak w kółko Macieju...- ani chwili wolnej, bo w tzw. międzyczasie piekę serniki. Oszaleć można - kiedy odpocząć...????
Wiem..., wiem, wiem:):):). Ogarnij się, Kochana, a przyjdzie czas!
:*
Anonimowy - dziękuję serdecznie, pisz na priv: zacisznakuchnia@gmail.com