Moi Drodzy!
Dni szykują nam się piękne i ciepłe. Właściwie już dziś jest fantastycznie! Czerpmy z nich ile się da, odpoczywajmy ile wlezie i bądźmy dla siebie najlepsi jak tylko potrafimy.
Zostawiam Was z tym, co mam ostatnio najsłodszego – poziomki, bitą śmietanę z łyżką cukru pudru i dwoma łyżkami likieru Malibu oraz brownie, a sam jadę pomagać w ogrodzie, słuchać śpiewu ptaków, śmiać się do rozpuku, ćwiczyć z moja mamą (co już mogliście zobaczyć na fb), pić kawę o poranku na tarasie, jeść groszek i zbierać poziomki.
Do usłyszenia!
Udanego i prze-przyjemnego wypoczywania!
OdpowiedzUsuń:) Wiesz, że fajnie, że jesteś? Wiesz:)
UsuńTo musi byc najwspanialszy deser , mums. A jaka ziemie lubia poziomki, kwasna , czy neutralna, bo moje jakos malo owocow w zeszlym roku mialy?
OdpowiedzUsuńZycze wesolego i slonecznego urlopu, zaczynajac od tego weekendu !
Wiesz co , ziemia nie musi być jakaś wyjątkowa, ale poziomki są bardzo wrażliwe na suszę.
UsuńNo to pięknego wypoczynku Ci życzę, bo zasłużyłaś z tego co tutaj czytam!!!
OdpowiedzUsuńKarolina, było wyjątkowo, jak zawsze, jak znajdę czas. wkleję kilka zdjęć:)
UsuńCudownego weekendu!
OdpowiedzUsuń:) Był. Był. Był...!
UsuńUdanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńJolana, Ty tutaj chyba pierwszy raz? Witaj i dziękuję :)
UsuńBoże, jak pysznie! :)
OdpowiedzUsuńOlciaku, Niebo!!!
UsuńWspaniałego, letniego czasu Ewelinko :)
OdpowiedzUsuńPoziomki ... smak lata nieodzowny, pogoda na weekend wspaniała, w niedzielę zatem na pobliskich skałkach skosztuję polnych poziomek ... smak mają tak wyjątkowy i z latem kojarzący i wspomnienia przywołują cudne :)
Pozdrawiam ciepło :)
Olga, skałki z poziomkami były? Następny weekend tuż tuż... :) Uściski serdeczne, pozytywna Duszo!
Usuńna pewno będzie pięknie i fajnie :)
OdpowiedzUsuńduuuużo słonka!
Ika, za chwile ZNÓW będzie pozytywnie i bardzo fajnie :)
UsuńW tym pokręconym świecie, wśród wielu niefajnych ludzi, jak człowiek czyta Twój blog, ogląda zdjęcia to znów wraca wiara w dobro i piękno świata ;) I bardziej człowiek docenia tą zwyczajność, te dary lata leżące w kuchni. Jest się bardziej tu i teraz. I nie potrzeba więcej ;) Pozdrawiam serdecznie. Aśka
OdpowiedzUsuńAsia, jak ja dostaję TAKE słowa, to nie wiem co powiedzieć. Zatyka mnie, dziwię się, ze odbiór tej mojej rzeczywistości może być właśnie taki i dziękuję z całego serca, że zostawiasz mi TAKIE słowa :)
UsuńPoziomki są takie śliczne i pyszne. :) Mniam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Ewelinko :*
Majanko :*
UsuńMam nadzieję, że weekend był udany i niedługo zostatnie to udowodnione na blogu ;)
OdpowiedzUsuńUdany jak nie wiem co! Ufam, ze znajdę czas, aby pokazać kilka momentów :)
UsuńBądźmy dobrzy dla siebie...
OdpowiedzUsuńbędę powtarzać, jak mantrę :-)
Kto jak kto, Kochana, Ty jesteś tego wyjątkowym przykładem :)
UsuńOch jak ja Ci tego wszystkiego zazdroszczę i tych poziomek i ćwiczenia z Mamą i tego morza dobroci i optymizmu, który bije z Twoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDżemdżusiku, jak Ty mnie odbierasz...! Sama sobie tego zazdroszczę :) I dziękuję za Twoje wszystkie słowa, którymi mnie raczysz :)
UsuńOj jak pysznie ;-)
OdpowiedzUsuń