Nie pamiętam, kiedy we Wszystkich Świętych była taka piękna pogoda. Słońce swawolne! Temperatura jak latem!
Najpierw jednak niedziela. Śliczna i kolorowa. Znów jadę do domu, w rodzinne strony. Przez półtorej godziny oglądam cudowne obrazy mieniące się resztkami zieleni, dominującą żółcią i urokliwą czerwienią. Opuszczam klapkę, bo razi…:) i jednocześnie cieszy, bo jest:). Z “Zagadkowej niedzieli” dowiaduję się, kolor żółty jest w liściach zielonych, ale one zachowują się jak dzieci chodzące w zielonych płaszczykach, pod którymi mają żółte sweterki. Jesienią te sweterki po prostu zrzucają… - dzień staje się coraz krótszy, zanika produkcja chlorofilu, odpowiedzialnego za zielony kolor liści. Czerwony kolor liści natomiast to znak, że liście zaraz spadną, a dla owadów informacja, że nie powinny tam składać jajeczek, bo nie przetrwają. One i tak czerwonego nie widzą, ale kolor czerwony ma inny zapach i stąd wiedzą, że to nie jest właściwe miejsce…
Jadę w rodzinne strony, bo Mama jak co roku o tej porze (31 października) świętuje urodziny… Jadę do domu i wiozę dla niej ciasto. Jej smaki wiozę…
Miały być ciasteczka i ciasto 3 BIT, ale z tego wszystkiego wyszło zmodyfikowane ciasto… Bardzo zmodyfikowane, ponieważ z kruchego ciasta na ciasteczka upiekłam blaty, którymi przełożyłam wszystkie trzy masy… Ale po kolei… Na ciasteczka po po prostu zabrakło czasu, a szkoda było zostawiać je w lodówce i czekać aż się nad nim zmiłuję(choć i tak z każdego kawałka zostawiłam 1/3 całości)…, więc zamiast dwóch warstw krakersów zrobiłam 2 różne kruche blaty i jedną warstwę ciasteczek owsianych. Nie wiedziałam jaki będzie efekt, ale był… pyszny:). Najpierw podaję przepis właściwy znaleziony… Poniżej przepisy na blaty, które wykorzystałam. Możesz je ułożyć w dowolnej kolejności.Warstwą środkową były ciasteczka owsiane.
3 BIT
Masa budyniowa:
2 szkl. mleka
1 szkl. mąki pszennej
5 żółtek
cukier waniliowy z prawdziwą wanilią
0,5 szkl. cukru
1 kostka masła
Zmiksować żółtka z cukrem i cukrem waniliowym na dość gęstą masę. Dodać mąkę i 0,5 szkl. Mleka. Resztę mleka zagotować. Masę żółtkową wlać do gotującej się reszty mleka i mieszać aż do zgęstnienia. Do gorącego budyniu dodać masło – połączyć je z masą przy pomocy miksera.
Masa śmietankowa:
0,5 litra śmietany 36%
2 łyżki cukru pudru
3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej 1/3 szkl. wody
Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier puder i rozpuszczoną żelatynę.
Ponadto:
2 paczki krakersów(po 180 g) – u mnie były to kruche blaty, na które przepis podaję niżej;
700 g masy krówkowej(lub gotowanego w puszce przez dwie godziny słodzonego mleka skondensowanego)
1 czekolada – jaką tylko chcesz... – ja daję mleczną
Krakersy(vel blaty kruche)wyłożyć na blachę(35x20cm) na to wylać gorącą masę budyniową i przykryć druga warstwą krakersów. Następnie rozsmarować masę krówkową(najlepiej ją wcześniej zmiksować, wtedy lepiej się rozsmarowuje)i ułożyć kolejną warstwę krakersów. Odczekać aż masa budyniowa ostygnie. Wyłożyć na wierzch ubitą śmietanę i zetrzeć na wierzch gorzką czekoladę.
Cisto kruche na ciasteczka, które było pierwszą, dolną warstwą:
200 g zimnego masła,
2,5 szklanki mąki (pół na pół pszennej i krupczatki),
3/4 szklanki cukru pudru,
3 żółtka,
szczypta soli
Mąkę z solą posiekać z masłem. Dodać cukier puder oraz żółtka i jeszcze raz wszystko posiekać. Szybko zagnieść ciasto i uformować kulę (jeżeli nie będzie się sklejać, można dodać 1-2 łyżki zimnej wody). Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na około pół godziny. Nagrzać piekarnik do 200 stopni. 1/3 całości zostawić w lodówce, pozostałą część chłodzonego ciasta rozwałkować cienko i wyłożyć na blachę wyłożoną pergaminem(albo uformować ciasteczka dowolnych kształtów). Piec około 15 minut.
Warstwa środkowa to ciasteczka owsiane.
Cisto kruche na ciasteczka, które było warstwą najwyższą:
220 g masła,
1 jajko,
1 szklanka cukru pudru,
2 łyżeczki cukru waniliowego,
2 i 2/3 szklanki mąki,
pół łyżeczki proszku do pieczenia,
szczypta soli,
pół szklanki blanszowanych migdałów
Z mąki, masła, cukrów, jajka, soli i proszku do pieczenia zagnieść ciasto. Włożyć na ok. pół godziny do lodówki. Nagrzać piekarnik do 200 stopni. Z ciasta wycinać ciasteczka(albo uformować blat używając 2/3 całego ciasta) dowolnych kształtów. Piec ok 10 min.
Zakręciłam to ciasto totalnie niemożliwie i tak naprawdę zrobiłam zupełnie inne ciasto. Do tego warstwy poszły w zupełnie innej kolejności niż w przepisie. Oczywiście, że na smak miało to wpływ i nie był to 3 BIT, który robiłam wcześniej, ale był naprawdę bardzo smaczny! W każdym razie wszyscy, którzy wbijali widelczyk w warstwy ciasta i kremów byli zachwyceni. A najbardziej Jubilatka! Radość, 100lat i toasty… Wszystkiego najpiękniejszego, Mamuś…!
Po niedzieli poniedziałek.
Jadę do domu, bo Wszystkich Świętych to przecież wolny dzień.
Jedziemy na cmentarz, którym już tylko kilka osób się opiekuje… smutny i piękny zarazem. Cmentarz, na którym leży nasza babcia – pra, a mamy babcia. W tym samym dniu mamy urodziny:). Ja i ona – zatem, mimo woli czuję jakiś związek… Chciałabym tak nazwać swoją córeczkę…
Kamienne bloki, gotyckie litery, stare i nowe tabliczki…, zrywanie mchu aby zobaczyć napis… Fascynacja starym, które tak dawno przeminęło. Znicze, dekoracje, śmiech, wspomnienia… Spotkanie dawnych znajomych… Rozmowy, zaduma i uśmiech jednocześnie. Lubię tak przyglądać się na to nasze ludzkie pamiętanie…Bieganie po krzakach i odkrywanie co raz to “nowych: grobów – jak co roku… i jak co roku to wszystko przedziwnie fascynujące… Trzask łamanych gałązek... Pamiętam fotografie, na których mając 10 lat mniej robimy to samo… Pewne poczucie daja vu… i wrażenie, że niektóre miejsca nigdy się nie zmieniają.
Później jeszcze 2 cmentarze juz nie tak stare. Jeden z dziadkiem – pra – Stanisławem(tak mógłby mieć na imię chłopiec…) a drugi z babcią, którą wspominamy już 12 lat…
Każdy ma swoje cmentarze i własną historię…
Babcia Helenka, która tak dbała o zęby…, Pani Zosia, która na jej pogrzebie powiedziała do mamy: Popatrz, nawet zęby jej takie ładne na koniec zrobili…, a która miała być sąsiadką na zawsze…, Dziadek Heniek, któremu na koniec zażyczył sobie knedle ze śliwkami…, Ciocia Wiesia, której nie znałam, Wujek Janek…, Piotr... Pamiętanie jest potrzebne. Tyle nas, ile w nas pamięci…
I każdy ma swoje pamiętanie…
Cieszmy się każdym dniem! Do pełna!
Cieszmy się, bo… tak szybko odchodzą…
"I spiesz się z czułością, ktoś czeka na nią wciąż. Wiele czasu do stracenia nie ma tu..."