poniedziałek, 21 czerwca 2010

Czy bezy się uśmiechają…?

Moje tak. Uśmiechają się wszystkie, no…, w każdym razie jak sie nie uśmiechają to robią miny…Takie troszkę ciągnące w środku jak lubię.

IMG_2825

Znalazłam je u Liski: http://whiteplate.blogspot.com/2008/12/niene-bezy-cynamonowe.html.

Bezy cynamonowe
Cinnamon meringue

8 białek, wyjętych z lodówki i ogrzanych do temperatury pokojowej
250 g cukru pudru
150 g cukru trzcinowego brązowego muscovado
1/2 łyżeczki cynamonu
opcjonalnie: łyżka drobno posiekanych orzechów do posypania

Białka wymieszać z cukrem trzcinowym i pudrem. Ubić mikserem na najwyższych obrotach ok. 10 minut. Piana powinna być bardzo sztywna. Pod koniec ubijania dodać cynamon.
Piekarnik nagrzać do 110 st C.
Dwie duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia.
Łyżką kłaść porcje masy bezowej, zachowując między bezami spore odstępy (minimum 4-5 cm), ponieważ bezy podczas pieczenia rosną. Można posypać orzechami.
Suszyć w piekarniku 1,5 - 2 godzin. Ja suszyłam swoje na termoobiegu ok. 1,5 godziny.
Po upieczeniu ostudzić w temperaturze pokojowej.
Można przechowywać do kilku dni w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Smacznego!IMG_2816

4 komentarze:

  1. cudne są.. ta skorupka chrupiąca.. i szklanka mleka :-)

    ps. pięknie tu. zostanę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiejko, to zapraszam całym sercem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. UROCZE! cudowne te bezy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimi, ciesze się, że Ci się podobają, a jakie smaczne...:)

    OdpowiedzUsuń