Za żurawina przepadam od dobrych kilku lat. Za suszoną(kanadyjską i norweską-tylko taką u nas kupowałam), bo świeżej nie znałam. Miałam kiedyś taki czas, że musiałam ja mieć “pod ręką. Nie mogłam się nasycić. Teraz "przepada” za nią ją moja siostra i… też musi ją mieć…:). Ostatnio kupiła nawet szampon żurawinowy! A ja już nie muszę…:), choć wciąż bardzo lubię. Teraz zachwycam się świeżą.
Bardzo chciałabym pójść “na żurawinę”. Wiem, że w moim regionie jest na bagnach, ale jak i z kim… Może kiedyś się spełni…
Tymczasem niedawno znalazłam tę świeżą na ją moim rynku(vel targu). Ucieszyłam się niezmiernie i mam teraz dwie pyszne propozycje, które na pewno powtórzę nie raz…:):):)
Pierwszą z nich jest tarta, w której świeża żurawina jest soczysta i jednoczenie nie kwaśna za sprawą powlekającego ją karmelu. Tak dobrej tarty i w takim towarzystwie jeszcze nie jadłam. Robienie karmelu do niej jest czystą przyjemnością. Moment mieszania i łączenia się kolorów to zachwycające wrażenie estetyczne!
Żurawinowo – karmelowo - migdałowa tarta
(żródło:smitten kitchen)
12 tartaletek, albo duża tarta o średnicy 22-23 cm – u mnie z wyjmowanym dnem
Ciasto:
13 łyżek miękkiego masła
1 / 3 szklanki cukru pudru
1 żółtko
1 1 / 2 szklanki mąki
1 łyżka śmietany kremówki
1. Utrzyj masło z cukrem pudrem na gładką masę.
2. Dodaj żółtka i połącz.
3. Najpierw dodaj połowę mąki, a jak wszystko będzie gładką masa, pozostałą część maki śmietanę.Cisto powinno utworzyć delikatnie lepką(ale nie lejącą) masę.
4. Rozłóż cisto jak naleśnik i włóż w folię. Najlepiej na dwie godziny do lodówki.
5. Natłuść foremkę do tarty masłem, a ciasto rozwałkuj i umieść w foremce. Jeśli chcesz zrobić tartaletki, podziel ciasto na 12 części i postępuj z nim tak samo.
8. Nakłuj ciasto widelcem.
9. Włóż foremkę z ciastem na godzinę do lodówki
10. W tym czasie rozgrzej piekarnik do 190 stopni.
11. Wstaw ciasto do piekarnika i piecz 20 do 25 minut lub do momentu kiedy ciast jest lekko rumiane. Wyjmij z piekarnika i ostudź do temperatury pokojowej przed napełnieniem.
Wypełnienie:
1 1 / 4 szklanki śmietany kremówki
1 / 2 szklanki masła, pocięte na osiem części
1 szklanka cukru pudru
1 3 / 4 szklanki świeżych(albo mrożonych) żurawin
2 szklanki nieblanszowanych krojonych migdałów
1. Ponownie rozgrzej piekarnik do 190 stopni. Śmietanę i masło podgrzewać na małym ogniu w małym rondelku. Gdy masło się rozpuści się całkowicie, zdejmij z ognia.
2. Cukier wsyp do dużej, głębokiej patelni(ważne!) umieścić ją na średnim ogniu
3. Cukier musi uzyskać słomkowy, następnie złoty, a później orzechowo brązowy kolor po około 10 minutach. Jeżeli cukier gotuje się nierównomiernie, delikatnie przechyl lub obracaj patelnię, aby cały proces przebiegał równomiernie. Zdejmij z ognia.
4. Powoli ubij śmietanę i masło w osobnym pojemniku.
5. Postaw patelnię z rozpuszczonym cukrem ponownie na ogień i kiedy się rozpuści , powoli wlewaj ubitą masę. Cały czas delikatnie mieszaj, aż składniki się połączą. Karmel nie może być rzadki. Kiedy karmel osiągnie konsystencję odpowiadającą …karmelowi;) zdejmij z ognia i odstaw na 30 min.
6. Po tym czasie wymieszaj żurawiny i migdały z karmelem, aż owoce i płatki migdałowe będą równomiernie powleczone.
7. Wyłóż masę żurawinową na podpieczony wcześniej spód. Piecz przez 25 do 30 minut, Wyjmij z piekarnika i odstaw na 1 godzinę, następnie delikatnie podnieś dno foremki do góry.
6. Ostrożnie przenieś tartę na talerz. Podawaj ciepłą lub w temperaturze pokojowej.
Smacznego!
Jutro postaram się przedstawić drugą żurawinową propozycję. Przepisem dołączam do akcji Usagi: Wielkie Święto Żurawiny.
Ewelino,
OdpowiedzUsuńzurawine wprost uwielbiam, kiedy przychodzi sezon zamzazam ja w duzych ilosciach na pozniej, jakbym sie bala, ze jej zabraknie. Tarte wyprobuje z radocia. Usciski serdeczne. Pisalam juz, jak dobrze, ze wrocilas? Anna
Aniu - pisałaś, pisałaś, Kochana:)Wiesz jakie to miłe... oj, bardzo:):):), tylko ja nie nadążam sama za sobą... Obiecanki, cacanki... - jak widzisz...
OdpowiedzUsuńJa też bym mroziła tylko zamrażalnik mam jedynie w lodówce:(.Od zeszłego roku czasem pojawia się żurawina w Kauflandzie, więc jest szansa, że w tym roku też będzie.
Tarta naprawdę pyszna:)
Przepiękna i niezwykle apetyczna! Bardzo lubię i migdały, i żurawinę, a karmel to już w ogóle, brak mi słów :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okazję zbierać żurawinę właśnie w jej naturalnych miejscach występowania na bagnie. Ciekawe doświadczenie muszę przyznać. A wszystko co z żurawiną uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmikimamo - mi też jak jadłam tę tartę brakowało słów..., bo chciałam następny i następny kawałek...:)
OdpowiedzUsuńEwa - jeju, jak Ci zazdroszczę... Nawet nie masz pojęcia jak bardzo...
Zazdroszczę takich wspaniałości! Mam zasadzone kilka krzewów żurawin w ogrodzie licząc na ich zbiór w przyszłym roku. Na razie pozostaje mi nacieszyć oko twoją pyszną tartą :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia, Ewelajna, pojechałaś! Tarta wygląda tak, że palce lizać! Wow, teraz mnie przymurowało :)
OdpowiedzUsuńprzecudownie wyglada!!! bardzo apetycznie :) czy moge kawaleczek poprosic??? ladnie sie usmiecham :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ewelina, ja też kocham żurawinę.Lubię i świeżą i suszoną.Teraz króluje na targach.Trzeba korzystać.
OdpowiedzUsuńTartę widziałam na smitten kitchen, ale u Ciebie zdjęcia piękne!I na pewno zachęciłaś mnie to wypróbowania!
wyglada przepieknie:) te kolory sa cudowne:)
OdpowiedzUsuńa tarta prezentuje sie pysznie:) moze jakis kawaleczek dostane?
Piękny ma kolor, taki jesienny! Żurawinowe kuleczki i żółte jak liście płatki migdałowe:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie, ależ bym zjadła kawałek!
zakochalam się w tej tarcie :) te kolory....piekna! aż żal ja kroic chyba...:)
OdpowiedzUsuńjuz sobie wyobtrazilam jak smakuje ta tarta...a zdjecia cudne...
OdpowiedzUsuńwiesz, odrobinę zazdroszczę Ci takiej żurawinowe jesieni. dla mnie te świeże czerwone kuleczki są niemal nieosiągalne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam żurawinę i jeszcze bardziej Twoje zdjęcia. Kolory, tarta, aranżacja na stole, wszystko takie piękne!
OdpowiedzUsuńnadzienie mnie rozłożyło na łopatki. ideał
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że choć tu u Ciebie mogę popatrzeć na świeże żurawiny... u mnie jak ze świeczką szukać i nigdzie nie widać :(
OdpowiedzUsuńPiękna tarta.. i te migdały..
Pozdrawiam :)
Ja świeżej żurawiny nie miałam jeszcze przyjemności próbować, ale coś mi się widzi, że bardzo bym ją polubiła. Za tą suszoną przepadam przeogromnie.
OdpowiedzUsuńTarta jest rewelacyjna! A że nauczyłam się nareszcie przygotowywać ciasto kruche, to coś mi się widzi, że jeśli tylko znajdę świeżą żurawinę, to bez wątpienia ją przygotuję. :)
Ściskam!
tarta wygląda obłędnie! rozpływam się na samą myśl o karmelu :)
OdpowiedzUsuńEwelajno,
OdpowiedzUsuńPozostaję twoją wielką fanką:-) Każdy kolejny przepis jest po prostu niesamowity i pachnie z komputera! Do tego te ciasta są takie śliczne!
Pozdrawiam serdecznie z "Borejkowa"
Ania
Ewelajno! Jak możesz mi to robić! Taką tartę i to z karmelem pod oczy podsuwać? Jak ja zasnę? A nawet jeśli, to śnić mi się będzie po nocach!!!
OdpowiedzUsuńGosiu, żurawinę można zasadzić w ogrodzie...???
OdpowiedzUsuńUsagi - witaj Pani Uropowiczko Droga:) A wiesz jaka jest pyszna:)
Gosiu - kurczątko..., tylko, że już... nie ma...:(:(:(. Piękne nowe zdjęcie... Ślicznie wyglądasz:)
Amber - no, właśnie to była moja ostatnia możliwość pójścia na rynek... Teraz we wtorki i piątki mam na 7 do pracy...:(. Próbuj, próbuj, Dziewczynko:)
aga - no..., niestety..., poszła cała..., zbyt szybko...
korniczku - zaiste jesienna:)- od wyglądu wszystko się zaczyna - często, choć nie zawsze, prawda?
Aniku - pokrojona i zjedzona. Przyznam, że trochę żal, taka była trochę jak dzieło sztuki...
Ewam - :):):)Miło Cię widzieć:)
asieja - a ja Ci zazdroszczę poranka z drożdżówką:)
bomimi.blog - witaj, Kochana Mimi:) Taki komplement z Twoich ust to coś naprawdę wyjątkowego:)
Paula - ale wstałaś mam nadzieję???. I dla mnie ideał:)
Praline - na rynek, na rynek...! Albo w zamrażarce w kauflandzie - niedługo powinny się pojawić:)I ja pozdrawiam:)
Zaytoon - to było moje pierwsze spotkanie ze świeżą:) Udane spotkanie:). To ciasto jest trochę inne niż takie zwykłe kruche - zagniatamy je mikserem:) i ja ściskam:*
Kaś - juz samo robienie tego karmelu było czysta przyjemnością:)
blog.fiorello.pl - fanka powiadasz... :):):)jak miło, że Ty tu zaglądasz:). Co Ty masz za komputer, że pachnie u Ciebie? Jakiś sympatyczny duński wynalazek;)?. Zatem męczysz się podwójnie...;)
Z "Borejkowa" - jesień to czas kiedy lubię do nich wracać...
Czekam na nowe fioletowe kubeczki u Ciebie...
Anno-Mario - to ja przepraszam, na kolana padam, stopy całuję, cała przeproszeniem się staję...
OdpowiedzUsuńNiech twoje sny są cudowne jak żywy świat
Gdzie w kępie mchu
Kosmate ćmy
Myją swe skrzydła kroplą rosy(Anna-Maria J.)... Zatem najlepszych...:)
Najdroższa!!! takie piękne rzeczy serwujesz, tarta wygląda obłędnie, ślinka mi cieknie i cieknie, aż Cię muszę wyłączyć ;) zawsze się to dzieje na Twoim blogu, achhh dla własnego zdrowia powinnam rzadziej tu zaglądać, tylko oprzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńTarta wygląda idealnie! Równiutko pokrojone ciasto, śliczny kolor, super. Ja tak nie umiem, nie mam w sobie tyle perfekcji... NO cóz ;)
OdpowiedzUsuńEmmo - wyłączyć, zaraz wyłączyć... Inspirować, inspirować:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję:):):):)
Aniu vel - Dziękuję:)Do perfekcji to mi daleko..., oj daleko jak nie wiem co! Mnie się wydaje, że u mnie więcej nonszalancji niż perfekcji A TY UMIESZ, bardzo umiesz:) W każdym razie to, co pokazujesz bardzo mi się podoba i dla mnie Twoje jest perfekcją:)
Uwielbiam żurawinę, więc ta propozycja jest jak najbardziej dla mnie :) Pyszności !
OdpowiedzUsuńI mnie tu jeszcze nie było?
OdpowiedzUsuńNie mogę w to uwierzyć, takie cudo mam przed oczami! :))
Kochana, ja wiem,ze stara jestem,ale może byś chciała mnie adoptować?;)
Ewelajna, powiem szczerze pobilas mistrza, pobilas zdjecia Deb i wykonanie! Teraz to mnei zurawina kusi :-)
OdpowiedzUsuńSzarlotku - bierz, drukuj, przepisuj, czy co tam chcesz...:)
OdpowiedzUsuńmajanko - no, właśnie...Jaka stara, jaka stara..??? Starzy siedzą w domu i używają tylko mięśni kciuka - najczęściej prawego...Adoptować powiadasz...? ale tak z całą menażerią...? Zastanówmy się... Petycja, 3 zdjęcia... Rozważymy, proszę PaiĄ...:)
bruuberi - merci beaucoup:):)Zdaje się, ze jeszcze jest...:) Mnie nadal kusi, tylko czasu nie mam:(
Mam pytanie dotyczące przepisu.Ile to jest 13 łyżek masła?Ile kostek masła zużyłas?
OdpowiedzUsuńAnonimowy - jedna łyżka masła waży 10 g. Pomnóż to przez 13 i będzie 130:) Zatem półtora kostki masła:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)Wiesz, łyżka łyżce nierówna więc wolałam się upewnic.
OdpowiedzUsuńNO i bardzo dobrze:) Daj znać jak upieczesz. POzdrawiam serdecznie i dobrej niedzieli Ci życzę:)
OdpowiedzUsuń