Już październik, dni co raz krótsze, palce nad ranem co raz zimniejsze, obłoczki oddechów różne kształty przybierają, a słońce gasnącym złotem wciąż świeci. Głaszcze nam nosy, siada na włosach i bawi się w chowanego. Jeszcze biegniemy do lasu, wdychamy zapach mchu i paproci…,
…jeszcze szukając ostatnich grzybów znajdujemy… borówki. Zbieramy skrupulatnie każdą kuleczkę i… do buzi, bo przecież wybieraliśmy się na grzyby, więc takie maleńkie kuleczki do koszyka wiklinowego…??? Razem z grzybami…? Nigdy w życiu…:) Jakie to dobre…:)
Robimy najprostsze kruche ciasto, w którym zamykamy ostatnie prawie maliny*, tym razem nadając mu kształt dużej tarty. Jeszcze jemy na balkonie ubierając cieplejsze swetry. Wciąż jeszcze chcemy się cieszyć tym ciepłem słońca, które dodaje nam sił i zabiera lata…
Ot sobota i niedziela. Dla mnie zawsze piękne w swojej prostocie.
A jaki był Wasz weekend ? Równie słoneczny i równie udany?
Dobrego tygodnia moi Mili:)., z tą piękną piosenką:
http://www.youtube.com/watch?v=qpbcrvpg4bg&feature=player_embedded#!
* - ciasto piekłam w mamy gazowym piekarniku. Nie wiem czy też macie takie doświadczenia, ale piekarnik gazowy wysusza kruche ciasto (tak samo jak biszkopt); podczas pieczenia proponuję wstawić do piekarnika kubeczek z wodą; wtedy powinno być w sam raz:
wszystko piękne ,ale tarta w gwiazdki cudna
OdpowiedzUsuńJaki być weekend? Przetworowy. Szarlotkowy. Z kawałkiem gorącej tarty tatin z lodami na obiad (;)). Niesamowicie przyjemny.
OdpowiedzUsuńTarta wygląda przepięknie!
Ściskam! :*
Jakie piękne zdjęcia Ewelajno. U Ciebie tak ciepło i miło:)
OdpowiedzUsuńPiekna tarta, cudowne malinki:)
U mnie weekend chorowity niestety, choc słonce za oknem ,ja siedziałam w domku.
BUziaczki serdeczne:*
Podziwiam weekendowe zdjęcia. Mnie dają optymistycznego kopa!
OdpowiedzUsuńTarta w gwiazdki to coś uroczego.
Muszę coś z malin zrobić, bo to już rzeczywiście końcówka...
Urocze te gwiazdki na tarcie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny weekend u Ciebie:) Ja ostatnie maliny też w ten weekend w słodkości otuliłam.
OdpowiedzUsuńOby cały tydzień był tak złociście słoneczny!
margot - Twoja pochwała...dziękuję Ci za przychylna spojrzenie na te moje wypociny...:)
OdpowiedzUsuńZaytoon - i ja Ściskam i nie chce mi się wierzyć, żę Ty te swoje serniki i przetwory tylko w weekend tworzysz. O i jeszcze tarta tatin..., wiecie co... U Ciebie chyba są dwa weekendy w tygodniu...
:*
majanko - biedaku, to Ty sok z grapefruita i cytryny pijaj - powinno się poprawić. Ale nie tylko wtedy, kiedy jesteś chora - częściej. Gdybym mogła przybiegłabym ze świeżo wyciśniętym...
:* Kuruj się i wracaj...:)
Amber - :) Nowe zdjątko, nowa kwiatowa buzia Twoja:) Dają kopa...? Takie moje radości maleńkie...
KucharzyTrzech - :):):)
ale ladniutka Twoja tarta:) a te gwiazdeczki dodaja jej jeszcze uroku, ale musi byc pyszna:)
OdpowiedzUsuńAga, wszystko zależy od malin, jeśli bardzo dojrzałe - pyszna, jeśli kwaśne, nawet cukier niewiele może pomóc. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi gwiazdkami na wierzchu tarty, bardzo efektowne
OdpowiedzUsuńps. śliczne zdjęcia, szczególnie grzybków. nie wiem dlaczego, ale bardzo lubię zdjęcia grzybów
Kaś - wiesz, że ja też lubię zdjęcia grzybów - jeśli ktoś lubi chodzić po lesie to takie zdjęcia wzbudzają tęsknotę za ciszą, przestrzenią, zapachem... za tym wszystkim, z czym las nam się kojarzy... Stąd, myślę, takie "lubienie" tych zdjęć grzybowych. Ciepło pozdrawiam i sił życzę, bo październik już się zaczął...;)
OdpowiedzUsuńEwelajna, och te brusznice wlasnorecznie uzbierane, sliczne w tych rekach i to jeszcze w 2 ujeciach :) Ze nie wspomne o gwiazdkach na tarcie i znow astry :))
OdpowiedzUsuńKochana Bru - jak ja lubię Twoje komentarze...:) Ręce duże mamy, ręka mała moja:)A astry ostatnio na Twoim znajomym stole leżały, pamiętasz...?
OdpowiedzUsuń:*
Ewelajna, a ja lubie je pisac :) Chwilke sie zastanawial czyje sa duze rece, ale postanowilam nie strzelac :) No pewnie ze pamietam astry na Stole :*
OdpowiedzUsuńbruuberi - :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):
OdpowiedzUsuń