piątek, 22 października 2010

Żurawina, gruszka, cynamon i aromat pomarańczy w jednym...

IMG_7465 IMG_7477

Po zakupie moich trzech litrów żurawiny nabieranych tym samym kubeczkiem, co latem jagody(patrz: rynek) szłam z panią, która żurawinę kupiła przede mną w stronę wyjścia. Zaczęłyśmy rozmawiać jak ona ją przyrządza. “Poszuka pani w internecie – usłyszałam - ja zawsze tak robię, nawet nie zapamiętuję. No…, co tam potrzeba…? Gruszki, albo jabłka. Idę kupić o tu, przy bramie…”. Zatem kupiłam gruszki. Nad pozostałymi składnikami zastanawiałam się trochę, ale wiedziałam, że jak żurawina, to świąteczny aromat. Do głowy przychodziły mi jedyne najlepsze, klasyczne składniki. Połączyłam je i wyszło mi coś naprawdę pysznego. Mogłabym rzec, że deser żurawinowy mi wyszedł – pycha…! Można do mięsa, można do sera, można i na kanapkę z masłem, albo po prosu łyżeczką ze słoiczka…:).

IMG_7596

Żurawina, gruszki, cynamon

na 4 słoiczki po 250 g

1kg żurawin(świeże, bądź mrożone)

4 duże gruszki

2 szklanki cukru – tak mniej więcej do smaku…

skórka starta z jednej pomarańczy

6 lasek cynamonu(ale możesz dać mniej, ja lubię intensywność cynamonową)

pól szklanki wody

szczypta soli

7-8 łyżek Cointreau (likier z gorzkich pomarańczy)

PRZYGOTOWANIE:

W garnku, w którym zazwyczaj przygotowujesz konfitury zagotuj wodę i cukier. Przebrane, opłukane i wysuszone żurawiny(na ręczniku kuchennym)włóż do przed chwilą przygotowanego syropu. Umyte gruszki,obierz i zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Dodaj do garnka i gotuj wszystko na małym ogniu co chwilę mieszając. Gotuj, aż żurawina zrobi się szklista. Dodaj skórkę pomarańczową, laski cynamonu i sól. Wymieszaj dokładnie. Ja pozwoliłam swojej żurawinie, którą przygotowywałam przed południem, doczekać wieczory. Wtedy już laski cynamonu na pewno uwolniły swój aromat, a ja podgrzałam wszystko jeszcze raz i gorącą żurawinę przełożyłam do wyparzonych słoiczków. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na 20 minut. Możesz przełożyć od razu, ale cynamon nie zdąży oddać tego, co ma w sobie najlepsze...

IMG_7617

Smak i aromat jest naprawdę bardzo świąteczny:). Nie wiem czy to nie było już jakieś |”czarowanie”, bo… grad nas dziś zaskoczył…

Ciepłego i domowego weekendu Wszystkim Moim Miłym Gościom!

A jeśli uda się Wam dostać żurawinę i moja propozycja przypadnie Wam do gustu, to podzielcie się wrażeniami.

image

33 komentarze:

  1. Mama robila mi co roku podobna komfiture z borowek z gruszkami. To jedna z najpyszniejszych rzeczy, jakie w zyciu jadlam. Niestety Mama juz ich w tym roku nie przyrzadzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to musi być pyszny dżem i zdrowy. W dodatku w jesiennej oprawie...

    OdpowiedzUsuń
  3. nic dodać, nic ując - rozpusta ;) Czujnik klimatu świąt mi się włączył :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne są te kuleczki. takie idealne. zawartości słoika jestem ciekawa bardzo, jego smaku.

    OdpowiedzUsuń
  5. w ziemie otworzyć taki słoiczek to istna poezja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żurawina w każdej postaci jest u mnie mile widziana. Twój słoiczek bardzo przypadłby mi do gustu (oczywiście z zawartością) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj właśnie zabieram się za smażenie żurawiny z gruszkami. Z przyjemnością skorzystam z uwag, które napisałaś:) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny przepis, musi smakować bajecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pyszny ten sloiczek:) piekny kolorek, a smakuje pewnie niesamowicie:) chetnie bym go przygarnela:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewelajno! Co ja bym dała za taki słoiczek! To musi być pyszne! Może dasz się namówić na wymianę za galaretkę z winogron;P
    Całusy i słonecznego weekendu Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Juz nie mog€ sie doczekac , gdy wroce ze Schwarzwaldu i w koncu cos i ja w moich garnkach zamieszam. Przygotowalam w podobny sposob aronie z duza iloscia cynamonu, lecz dodalam jeszcze Sternanis czyli anyz gwiazdkowaty. GDY SIE POGOTOWALO, przetarlam przez sitko, zrobila sie aromatyczna galaretka bardzo swiateczna takze w kolorze. sorry , ale nie mam tu polskich czcionek. Pozdrawiam i ide zjesc kawalek Schwarzwaldzkiego tortu. Do zobaczenia w poniedzialek

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewelajno,ale pyszności serwujesz. Byłam dziś na targu i nawet zasyanawiałam się nad żurawiną. Teraz żałuję, że jej nie wzięłam!

    OdpowiedzUsuń
  13. żurawinowe cudo.
    zawekowane. skryte. na specjalna okazję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Żurawiny bardzooo zazdroszczę:)

    Serwetkę masz piękną.
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się ten słoiczek niesamowicie. I zawartość korzennie kusząca...

    Ściskam, Ewelinko! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Połączenie smaków godne Nobla. Wyobrażam sobie, jak cudownie musi smakować...

    OdpowiedzUsuń
  17. tez chce taki sloiczek!!apetycznie wyglada,a ja przyznaje sie bez bicia, ze jeszcze nigdy nie robilam nic z zurawina,ba !!nawet jej nie jadlam..oj ptrzepraszam kupilam kiedys taki dodatek do mies zurawina plus chrzan...dobre bylo!

    OdpowiedzUsuń
  18. O mamuniu, jakie zdjęcia. Powaliły mnie na kolana! Świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem tylko tyle..jutro wyruszam po żurawinę.. Mega!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Barrrdzo mi sie ta propozycja podoba! Choc o prawdziwe zurawiny tutaj nie jest latwo... Ale to nic, poszukam :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    PS. Grad powiadasz?!? Niezle...

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudna żurawina! Ostatnio na w-wskich bazarach taka ogromna hodowlana się pojawiła...A ja wolę leśną.I takiej szukam.
    Taki cudny słoiczek to jest skarb zimą! Pięknie się prezentują Twoje zapasy.
    Ja robię z gruszką ,z jabłkiem.Dodaję cynamon i wanilię.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  22. Anulka - tak mi przykro... Ale smaki, które kojarzą się z mamą też mogą być czymś, co powoduje, iż jesteś bliżej... Tak mi się przynajmniej wydaje. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam:)

    mikimama - głupio chwalić swoje - ale to swoje chwalę bardzo, bo sama dosmaczałam i jestem naprawdę zachwycona:)

    Anik - i mi, i mi! Bo i smak i zapach świąteczny bardzo:)

    asiejko - jak znajdziesz żurawinę i czas to spróbuj, nawet za rok, bo warto. Szkoda, że wcześniej nie znałam tego smaku.

    Paula - aż trudno doczekać do zimy... Chciałoby się już...:)

    EwaSmaczniutkie - może w przyszłym roku uruchomię jakiś sklepik internetowy...;) Zaglądaj:)

    lepszy smak - ale masz fajnie, smażenie tej żurawiny to sama przyjemność:)

    magda k. - sama przyjemność....:):):)Samiutka:)

    aga - jak juz mówiłam, zastanowię się nad sklepikiem internetowym....:):):) ---> ;)

    Anno-Mario - napisz do mnie na meila...:)

    milka - i robiłam aronię:) A Twoja musiała być pyszna:)Muszę ja tu tylko opublikować, ale czas złodziej zabiera mi wiele cennych minut... Zatem do zobaczenia!!!:):):)

    korniczku - może jeszcze zdążysz... Najlepsza po pierwszych przymrozkach(podobno) więc masz szansę:)

    Karmel -itka - cudo, cudo, cudo:)

    Olciaky - może na targ pobiegnij - jeśli tylko możesz... Serweteczka dziękuję i cieszy się, ze się podoba:)

    Zaytoon - gdyby nie to, że wiem, iż już przetworów narobiłaś mnóstwo, poleciłabym Ci szukanie żurawiny. Zostaw sobie ją na przyszły rok.
    Ściskam mocno!

    Arven - dziekuję:)Taaki komentarz...:)

    Ewam - no, nie mam wyjścia... Sklepik internetowy ruszyć musi...;)

    mania179 - ale wstałąś, biedaczko...??? Kolana całe, nie zrobiłaś sobie przywdy? Bo to wiesz, jak przy biurku na kolana padasz to i broda zahacza o blat biurka i wtedy zęby... Oj, Boże... Żyjesz???? Dawaj znać!
    Dziękuję:)

    spencer - no, to jest to! Biegnij i rób!:):)

    Bea - może Ci się uda:) Wiesz, jak fajnie, ze Ci się podoba:)
    Tak, ten grad przedziwny był - pierwszy zimą "pachnący" opad... Dziś cudne słońce:)

    Amber - hodowlana tez może być dobra:) Jak się kiedyś będę wybierała na zbieranie żurawiny, dam znać, może wybierzemy się razem...:)
    Z TWoja zwanilią, Amber? Pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ewelinko, jakie to musi być pyszne! Rewelacja po prostu, a zdjęcia przepiękne!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiesz Ewelajna, ze moja Mama dokladnie tak samo szuka przepisow i tak samo zapomina :))
    A ja zapisuje, bo jak za rok, dwa odtworzyc ten doskonaly smak, nieprawdaz?

    Po Twych slowach wnioskuje, ze musze Mamie ten przepis podeslac nim sama znajdzie :) Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  25. majanko - nawet przepyszniaste:). Dziękuję:)

    bru - doskonały:) Podeślij, podeślij, bo naprawdę warto... Ciekawe czy ta pani też mój znalazła...
    I ja ku Tobie uściski...:*:*;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiesz Ewelajna, w mojej Mamie najlepsze jest to, ze znajduje przepis, robi, wychwala i zapomina gdzie go znalazla :)) A my sie tak na tych blogach staramy, zeby nas zapamietac :D
    Sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  27. bru - fajne to było...:), że tak się staramy, aby nas zapamiętać:). Nigdy(przecież ja tak krótko piszę bloga...) nie pomyślałam, ale tak to jest - staramy się...
    I ja ściskam, a Twoim ściskaniem się się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewe :) troche to pisalam zartem, ale tak to czasem jest, nieprawdaz?

    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  29. buru, bru... - a ja wiem, wiem to ! Ale Ty mnie zapamiętałaś i... zaglądasz:) Ja Ciebie też i bardzo mi odpowiadasz:), dlatego z radością czekam na nowe u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ewelajna, dziekuje - fajnie sie czyta takie cpiele slowa :) sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  31. buruuberi- Basieńko - no..., niech Ci będzie, że będziesz maiła ostatnie słowo...;)
    Odściskuje mocno:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękne zdjęcia! A potrawy jakie smakowite!Ten 3 bit wyglada zachwycająco,pozdrawiam secdecznie

    OdpowiedzUsuń
  33. młynki w kuchni - cieszę się, że Ci się podoba:) On do tego zachwycająco smakuje:). I ja pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń