sobota, 10 lipca 2010

Niebieski, żółty, zielony, czerwony…

6 rano na plaży – uczestniczę w pewnym projekcie. Dawno nie byłam tak wcześnie nad morzem. Niebieski kolor morza delikatnie głaszcze ukochane ziarenka piasku. Sporo świadomych ludzi. Biegają, spacerują, uprawiają Nordic Walking, albo… chodzą z kijami(bo przecież między nimi jest różnica…). Takie morze lubię. I takich ludzi też:) Bardzo. Jest cudownie rześko i świeżo!

Śniadaniem jest sok z czerwonego grapefruita, napój ze skrzypu i pokrzywy i jeszcze mnóstwo zimnej mięty.

Na obiad dalej zajadam się truskawkami. Dlaczego wielu pisze, że w tym roku nieciekawe? Wszystkie, które kupiłam, czy zrywałam, były pyszne. Tak, pyszne, że… nie wiem co…!!! I jeszcze nie odpuszczę…! Zajadam się dalej :) Tym razem truskawkowo-obiadowo. W sam raz na ten żar, który leje się z nieba.

Placuszki liski 070

Dostałam woreczek od Pani Małgosi… – szpinak z własnej działeczki. już kolejny raz… Powiedziałam kiedyś, że bardzo lubię… Dostałam woreczek ze szpinakiem, a w nim był przepis na rewelacyjny sos do niego. Według mnie do każdej sałatki, ale ze świeżym szpinakiem smakuje wybornie.

Placuszki liski 060

Dostałam szpinak i zrobiłam sałatkę.

SAŁATKA ZE ŚWIEŻEGO SZPINAKU Z TRUSKAWKAMI

1. szpinak – tyle, ile zjesz…, albo tyle , ile zmieści się na talerzu, albo dwóch… oczyszczony, umyty, wiadomo…

2. kuleczki mozarelli przekrojone na pół

3. pomidorki

3. truskawki

4. polać sosem

SOS(Pani Małgosi):

1 łyżeczka musztardy – albo łyżka(ta łyżka to moja wersja – E.)

1 łyżeczka miodu – albo łyżka(moje-E.)

Rozmieszać w miseczce. Cienkim strumieniem lać oliwę z oliwek(tyle, ile potrzebujesz sosu…- P. M. nie napisała) i mieszać małą trzepaczką. Powinno osiągnąć konsystencję majonezu.

5. Na koniec dodać sok z cytryny, sól, pieprz i ząbek lub dwa czosnku(opcjonalnie)

6. Posypać czarnym pieprzem młotkowanym, albo innym ulubionym pieprzem.

Polecam z radością!

Placuszki liski 063

A później był popołudniowy spacer brzegiem “innego”. Morza, którym zawładnęły tłumy. Co ja mówię, tabuny…! Blade twarze, blade łydki, brązowe twarze i takie same łydki. I ostra, dzisiejsza, niewątpliwie bolesna… czerwień pomiędzy tym wszystkim. Parawany, parasole, piłki, materace, warownie z piasku, cudowne zamki. Szkoda, że nie wzięłam aparatu… Czerwony biust, zielony, żółte (!) slipy…Festiwal obnażonych ciał…Sporo tłuszczu i troszeczkę mięśni… Każdy jakiś jest…

Jeszcze w XIX wieku kobiety i mężczyźni nie spotykali się ze sobą na plaży. Na przykład w Kołobrzegu były osobne plaże – damska i męska. Obie części oddzielała rzeka. Policja lepiła mandaty za podglądanie, mimo że strój kąpielowy zakrywał wtedy ciało od nadgarstków i kostek po szyję. Od tamtych czasów zmieniło się sporo...

Całą plaża pod stopami. Tysiące ziarenek piasku, które znają wszystkie tajemnice… I krople wody, które niby od niechcenia, tak tylko, chłodząc piasek, próbują się czegoś dowiedzieć…Piasek milczy i “za karę” jest go coraz mniej… Tyle stóp, dużych małych, tyle pokoleń, sporo przeżyć. Piasek ma o czym milczeć…

Sandały w dłoniach i chodzenie po wodzie. Tak mimochodem- talasoterapia…:)

15 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcia ! U nas też truskawki niezłe były w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, to polaczenie jest git. I piekne zdjecia, gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, ile kolorów na talerzu. Piękne letnie danie. I urzekł mnie Twój widelczyk :) Piękny.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacja! prosto i niezwykle smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. marzy mi się morze i plaża o takiej wczesnej porze. zanim obudzi się cały świat. może jutro? może jutro będę miała o poranku dośc energii, by po kubku kawy wyruszyc. mam przecież całkiem blisko. bardzo mi się podoba ta sałatka, za kolory, za smaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszna sałatka!
    Ja niestety zaliczę się do tych narzekających na truskawki. Nie trafiłam w tym roku na te prawdziwie wypieszczone słońcem, słodkie i czerwone...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszna kompozycji, w dodatku prosta i szybka:) Wygląda znakomicie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczne zdjęcia! A ta sałatka to po prostu majstersztyk.
    Ja powoli zaczynam poszukiwać alternatyw dla truskawek. Morele tanieją i kuszą... oj jak kuszą :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie tu u Ciebie :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Morze...a ja nigdy go nie widziałam.
    Sałatkę lubię baardzoo;)

    OdpowiedzUsuń
  11. gosia99 - no, i wygląda tak samo..., a pyszne było naprawdę. Ten sosik świetny:)

    Moniko - przynajmniej Ty się ze mną zgadzasz:)

    Magdaleno - git, nad gity...! Dziękuję:)

    kasiaaaa24 - widelczyk rumieni się z radości:)

    Paula - naprawdę zwykle - niezwykle...

    Asiejko - to może umówimy się nad to morze, Ty u siebie, ja u siebie... Co Ty na to?

    Arven - biedaku, to fatalnie Ci się trafiło...:( Mój zachwyt trwa...!

    Niko - a jak smakowała...

    Usagi - dziękuję:) A morele, zjadam cały czas równolegle do truskawek:). Najpierw greckie, teraz lepsze hiszpańskie... Mnie kuszą cały czas, bo ceny obłędne...

    Ivon - siadaj, proszę, rozgość się:)

    Panno Malwinno - jak to tak...?

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś po raz pierwszy odwiedziłam Twojego bloga i od razu stałam się fanką tej sałatki, patrząc na nią warto czekać na lato:)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Karola - pierwszy raz odwiedziłaś i zawędrowałaś tak daleko...:). Sałatka przepyszna, sama czekam aby móc ja zrobić:). Pozdrawiam najcieplej jak potrafię i razem czekam na lato!

    OdpowiedzUsuń