Kochani, nie wiem dlaczego pole “prześlij komentarz” jest nieaktywne… Próbowałam kilka razy – w ustawieniach wszystko jest ok… Jeśli ktoś miał podobny problem i wie jak go rozwiązać proszę o kontakt – zacisznakuchnia@gmail.com
A ja nadal pozostaję w temacie tego zadziwiająco smacznego warzywa. Bo wciąż roztacza nade mną swój słodko-kwaśny czar. W połączeniu z cukrem ma się rozumieć. A kwasu szczawiowego się nie boję - ileż go w takiej jednej okazyjnej porcji? Korzystam póki czas, bo tylko w maju łodygi rabarbaru są takie delikatne i nie ma potrzeby ich obierania. Później już, bliżej lipca rabarbar nabiera goryczki i robi się włóknisty - lepiej wtedy zdejmować skórkę. Tym razem wcale nie chce proponować kolejnego ciasta, bo…ileż można? I kto powiedział, że z rabarbarem to tylko ciasto?
Dziś proponuję parfait (wym. parfé). Nazwa deseru pochodzi z języka francuskiego i oznacza: doskonały; idealny; krem mrożony. Do jego produkcji używa się mrożonego kremu, bitej śmietany oraz syropu owocowego, który ja zastąpiłam nalewką malinową. Równie dobrze można dodać gęstego soku wiśniowego, truskawkowego czy malinowego. Bardzo dobrze komponują się smakowo z rabarbarem.
Moje parfait to rozpływający się w ustach mrożony deser. Prawie jak lody, ale to parfait:). Jedliście? Znacie? Ja zajadałam się tym jeszcze przed zamrożeniem, ale mrożone było jeszcze lepsze. W każdym razie zapraszam, bo pyszne:)
Rabarbarowe parfait (inspiracja: “Dobre rady” Nr2/2005 z moimi dużymi zmianami)
Składniki na 4 –6 porcji
600 g rabarbaru
160 g cukru
400 g jogurtu naturalnego
1 opakowanie cukru waniliowego
50 ml nalewki malinowej (domowej)
200 ml śmietany 30%
melisa do dekoracji
1. Rabarbar umyć i pokroić w kostkę. Ok. 130 g cukru zagotować 100ml wody, wsypać rabarbar i gotować ok.5 minut. Odstawić do wystygnięcia
2. Jogurt wymieszać 30 g cukru, cukrem waniliowym i nalewką. Dodać 3/4 masy rabarbarowej, wymieszać.
3. Śmietanę ubić, dodać do masy.
4. Masę przełożyć do wyłożonej przezroczystą folią prostokątnej formy (u mnie 25x11cm) Wstawić do zamrażalnika na minimum 6 godzin.
5. Wyjąć 20 min przed podaniem. Tuz przed podaniem parfait pokroić na plastry, serwować z resztą rabarbaru.
Polecam!
Niech Wasza i moja niedziela będzie niezwykle słoneczna i bardzo przyjemna:)
O, nareszcie mogę dodać komentarz :))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podoba to parafait, chętnie bym spróbowała, bo nie jadłam jeszcze. A rabarbar to ja bardzo lubię. Piękny masz ten rabarbar w ogóle ,bo taki czerwony:))
Milego nowego tygodnia Ewelinko:)
Majaneczko - uff, odetchnęłam z ulgą...:). A rabarbar to nie ten czerwony, choć moja mama mówi, że nazywa się malinowy( mam wątpliwości...). Zobacz w środku - on jest zielony..., ale początek każdej laski jest czerwony.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i Tobie również bardzo udanego tygodnia życzę!
Ewelajno znam. Robiałam rok temu w wersji brzoskwiniowej. To moje nie było deserem, a śniadaniem i nie było mrożone a chłodzone. Twoja wersja bardzo, ale to bardzo do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńp.s. nie mogłam dodać komentarza jak nie byłam zalogowana (nie przekierowywało na logowanie). Jak najpierw się zalogowałam i po komentarz to poszło.
Super pomysł! Na pewno musi być przepyszne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
http://lavanna.blox.pl/html
Genialny pomysł, przy mojej miłości do rabarbaru, to po prostu poezja ;)),pięknie tu u Ciebie to się rozgoszczę nieco ;), fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
kabamaigo - w wersji brzoskwiniowej brzmi smacznie, a jakie pyszne byłoby w morelowej jeszcze... Ostatnio chodzą te morele za mną bardzo... Cieszę się, że chcesz tu do mnie zaglądać:)
OdpowiedzUsuńAsia - lawanna - dziękuję - biegną zajrzeć do Ciebie!
ula - częstuj się i rozgość się, zapraszam bardzo serdecznie. A u Ciebie jest pięknie - taki zakątek to cudowna sprawa!
Piekne parfait! Rabarbarowego jeszzce nie jadlam...
OdpowiedzUsuńBea, ja jeszcze tylko truskawkowe, ale przyznam, ze to jest lepsze:)
OdpowiedzUsuń