|
|
Od pewnej Dobrej Duszy wiaderko śliwek dostałam. Pysznych i soczystych z obietnicą… robaków. Zajęły jednak tylko pięć “lokali”, zatem cała zawartość wiadereczka była moja.
Dziękuję Miłeczko♥
|
|
Pierwszymi śliwkami nie sposób się nacieszyć. Sama nie wiedziałam, czy najpierw do ciasta, czy do słoiczków, czy ot tak, opłukane prosto do buzi.
I zrobiłam ciasto. Kruche i pyszne. Z lekko kwaskowymi śliwkami zatopionymi w miękkiej kołderce migdałowej masy frangipange. Nie sposób pozostać przy jednym kawałku. Ciasto znikało w oka mgnieniu… Już po raz trzeci w tym tygodniu.
Inspiracją był placek malinowo-migdałowy Nigelli, który wcześniej piekłam tak, jak sama Pani Lowson przykazała, ale ograniczałam ilość cukru. Tym razem ograniczyłam też masło - aż o 125 gram (…!). To było bardzo dobre posunięcie. Zrobisz, jak zechcesz, jednak ilość masła, której używa Nigella na frangipange, czyli górną masę, powoduje,że nie zostaje ona upieczona do końca, a ciasto jest zbyt płynne, aby mogło zachować formę na talerzyku. Jest dobre, nawet bardzo, ale zbyt maślane, zbyt tłuste – jak dla mnie.
Placek śliwkowo – migdałowy (inspiracja: Nigella Lowson “Kuchnia”)
Na spód:
225 g mąki pszennej
60g cukru pudru (u mnie 45g)
szczypta soli
225g masła (u mnie 200) plus trochę do wysmarowania formy
Na wypełnienie:
150g masła (u mnie 50g)
4 jajka
150g miałkiego cukru ( u mnie 120g)
150 g mielonych migdałów
250 g powideł śliwkowych albo śliwki w czekoladzie (obiecuję, że następnym razem podam przepis)
50g płatków migdałowych
250-300 g śliwek wypestkowanych przekrojonych na ćwiartki
foremka o wymiarach 30-20cm ( u mnie 19-30 cm plus dwie kokilki o średnicy 10,5 cm)
♥ Rozgrzej piekarnik do 180°C. Wyłóż blaszkę papierem, albo posmaruj masłem.
♥ Wymieszaj mąkę, cukier puder, sól i masło w malakserze, aż powstanie zwarte ciasto. Wyłóż nim blaszkę dociskając do dna( ja najpierw wypełniam kokilki tworząc centymetrową warstwę) i wyrównaj jego powierzchnię.
♥ Podpiecz ciasto przez 20 min. i odstaw w w foremce do przestygnięcia.
♥ Kiedy ciasto jest w piekarniku, roztop w rondelku masło( 150 albo 50g- patrz składniki powyżej) do wypełnienia i zdejmij z ognia aby trochę przestygło, powiedzmy na 5 min, kiedy będzie stygło ciasto.
♥ Połącz jajka, miałki cukier i mielone migdały i zmiksuj na gładką pastę ( użyj malaksera, albo miksera). Nie przerywając ubijania, cienką strużka dodaj masło i wyłącz kiedy masa frangipange będzie jednolita.
♥ Powidła (lub śliwkę w czekoladzie) wyłóż na ciasto, następnie ułóż śliwki wnętrzem do góry. Na warstwę śliwek wylej frangipange.
♥Cała powierzchnię ciasta pokryj płatkami migdałowymi i piecz przez 45 min sprawdzając po 35: placek będzie gotowy, kiedy delikatnie urośnie i zezłoci się w cieple piekarnika (jeśli rumieni się zbyt szybko przykryj folią aluminiową).
♥ Odstaw placek do ostygnięcia przed pokrojeniem – albo nie, jeśli nie możesz się doczekać (uważaj jednak na gorące śliwki)
~ ~ ♥ ~ ~ Polecam z wielką radością i smakiem! ~ ~ ♥ ~ ~
|
|
~ ~ ♥ ~ ~ Pięknego końca sierpnia , Kochani! ~ ~ ♥ ~ ~
Uwielbiam te smaki:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Obłędnie sfotografowane! Nic tylko zapisywać przepis i... zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPzdr Aniado
wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńa przy okazji jeszcze napiszę, że robiłam z Twojego przepisu dżem z aronii, jabłek i gruszek - wyszedł super, a do tego w ilości hurtowej, bo aż 15 słoiczków :) dziękuję za inspirację!
Myślałam o tym przepisie ostatni żeby zastąpić maliny sezonowymi owocami. Śliwki są świetnym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńwyglada obłędnie :) jak dobrze, że trafiłam na Twój blog i dodałam do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjecie powalilo mnie na kolana...CUDOWNE po prostu. Jestem nim zachwycona. Ja ze sliwkami jeszcze nic nie robilam. Moze dlatego, ze jak do tej pory trafialam na takie jakies niedojrzale i bez smaku. A szkoda, bo chetnie upieklabym takie pyszne ciasto. I to nawet trzy razy w tygodniu :))
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Sprawilas, ze zachcialo mi sie nagle wrocic do Polski, na te nasze piekne sliwki z naszymi wlasnymi robaczkami, niekoniecznie doskonale, ale najbardziej wyjatkowe. Te hiszpanskie niemaja takiego smaku. Tymczasem poodpoczywamy jeszcze troche, dobrze? Ciasto obledne, a przepisy - slow brak :-) Buziaki serdeczne
OdpowiedzUsuńAnna
Śliwki w cieście-uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńPysznie! Biorę w ciemno każde Twoje ciacho!
OdpowiedzUsuńjeszcze śniadania nie jadłam a tu takie pokusy!
OdpowiedzUsuńCudowne! Juz jest na liscie "koniecznie do zrobienia" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakie sliwki to ja bym jednak najpierw do buzi... ;-)) ale ciasto jest obledne! i jak zwykle oblednie sfotografowane! buzka
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie wiaderka! ;)
OdpowiedzUsuńa placek bardzo obiecujący, uwielbiam ciasta ze śliwkami.
Robiąć jakiekolwiek ciasto ze świeżych owoców, muszę brać poprawkę na to ,że połowa owoców zostanie od razu skonsumowana.
OdpowiedzUsuńWspaniałe połaczenie smaków :)
Co za pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nich i w tym placku.
Pięknie u Ciebie Ewelino u schyłku sierpnia.
Miłego i smacznego dnia!
Przepiekna sierpniowa propozycja na ciasto! :)
OdpowiedzUsuńChetnie poczetowalabym sie cjoc kawaleczkiem...
Tymczasem koniec sierpnia to juz faktycznie nieublaganie koniec lata... Smutno sie robi i nostalgicznie, dzien coraz krotszy, zielen juz nie ta...Chyba taki sliwkowy wypiek jest najlepszym lekarstwem na melancholijny nastrij :)
pozdrawiam bardzo cieplo :)
Myślę, że po zrobieniu tego ciasta to również będzie nasz faworyt :):) Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Śliwki rządzą!
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne! a placek wygląda wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńFrangipane ze śliwkami jeszcze nie jadłam - bo piekę z wiśniami. Ale takie ciacho. muszę koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńMmm jakie mokre i soczyste! Chyba spróbuję w najbliższych dniach, bo wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńOch, śliczne ci wyszło to ciasto, co ważne udało Ci się je nieco odtłuścić. Uwielbiam Nigellę, ale ta ilość masła- już na sam widok czuje zatykający tętnice cholesterol. Upiekę to chyba dzisiaj na dobry początek pracy jutro.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam ze śliwkami drożdżowe z dodatkiem mąki kukurydzianej. Bardzo smaczne i żółte jakby był tam co najmniej tuzin jaj. Miłego poniedziałku
piękne zdjęcia i cudny placek (:
OdpowiedzUsuńtaki placek , to coś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie o takim cieście myślałam, albo bardzo podobnym, chodziło za mną kilka dni i proszę, znalazłam je właśnie u Ciebie. Wychodzi na to że już nie muszę piec? Nieeee, apetyt tylko wzrósł, niestety dla moich bioder ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są po prostu artystyczne! nie mogę się napatrzeć. Tu przepis już nie jest dla mnie taki ważny. Biorę wszystko w ciemno. Nieważne co jest w środku, zdjęcia są wyjątkowo apetyczne i zachęcające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
To zdjęcie otwierające jest piękne, Ewelinko. Chociaż nie, one wszystkie są piękne! i placek też, aż tu mi pachnie!
OdpowiedzUsuńa wizja śliwki w czekoladzie w nadzieniu sprawia, że już do Ciebie się wybieram, schowaj proszę gdzieś mały kawałeczek dla mnie:)
piękne zdjęcia i bardzo smakowite ciasto ... porywam kawałek ...ulegnę pokusie:)
OdpowiedzUsuńPiękne to ciasto Ewelinko i te zdjęcia, ach! Rozpływam się! :) Serio.
OdpowiedzUsuńA wiesz co , te serduszka sa urocze. Jak je robisz?
Ściskam:*
Już czuję, że to niebo w ustach... Moje ulubione połączenie migdałów z owocami...
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, że znikło (kilkakrotnie) w ekspresowym tempie :) wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńAch....śliwki za którymi tęsknię, a których nie ma na Wyspie...dlaczego?nie wiem :))
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie....mniam! :)
Śliwkowo i serduszkowo u Ciebie Ewelinko:) Cudnie!
OdpowiedzUsuńTaki placek to ja chętnie...tylko dlaczego ten mój E. nie lubi deserów z owocami!?! I nie ma komu zjeść takiej blachy...
Uściski!
moje działkowe śliwki to 80% lub więcej robaczywki... jak tylko znajdę dobrą to od razu zjadam, dlatego ciasta śliwkowego jeszcze u mnie nie było :) chyba muszę się przejść na rynek, bo jak w sezonie tak bez ciasta ze śliwkami?! nie może być :)
OdpowiedzUsuńCo prawda powinnam iść już spać, a nie myśleć o jedzeniu, ale nie mogę! Twoje ciasto będę widzieć pod powiekami zasypiając:) śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPrzepiᶒkne zdjᶒcia. Strasznie podoba mi siᶒ kolorystyka!!!
OdpowiedzUsuńMiód z niezapominajek kupiłam w Kanadzie, w sklepie z zagranicznymi produktami. Pochodzi z Francji.
Pozdrawiam ciepło!!!
Widzę Ewelajno, że u Ciebie bardzo uroczysty koniec lata! Mam nadzieję, że podzielisz się kawałeczkiem :) ;**
OdpowiedzUsuńWspaniałość w wielkim wydaniu! Aż oczy zgubiłam:-) Przepiękne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńJak tu pysznie i pięknie. Czy sierpień może się kończyć w lepszy sposób? Chyba nie :)
OdpowiedzUsuńJaka zwykle najwyższy kunszt kulinarny i przepiękne zdjęcia. Odwiedziny Twojego bloga to czysta 'satisfaction'. Dobrze,że bloga założyłaś po 1965 roku, bo tak to nie było piosenki I can't get no satisfaction;-).
OdpowiedzUsuńCudownie wyglada ten placek! Na oko skromny, ale z pewnoscia pyszniejszy od niektorych wykwintnych tortow. I zdjecia przepiekne, az milo popatrzec.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Jestem pełna zachwytu. Ciasto zapowiada się wspaniale. Uwielbiam śliwki i masę frangipane. Ten przepis jest dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńEwelinko pierwsze i ostatnie zdjęcie to prawdziwe dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno :*
wiosenko27 – cieszę się, bo ja tez ogromnie:)
OdpowiedzUsuńlepszysmak – dziękuję:). Zazdrościć najwyżej pozytywnie, przepisywać idziałać:). Pozdrawiam Cię Aniu:)
Edith – dziękuję i cieszę się niezmiernie, bo ta aronia jest wyjątkowa. Mi z zeszłego roku został chyba tylko jeden, niebawem znów będą aroniowe przetwory:)
kuchennefascynacje – maliny, według mnie, się nie nadają, bo co z tego, że przetarłam mus, aby nie było pesteczek, kiedy później i tak kładłam maliny, a ich pesteczki, akurat w tym cieście nie pasowały. Śliwki pasują bardzo:)
JOASIU – wiesz jak miło czytać takie słowa? Aż chce się działać:)
majko – tyle miłych słów – dziękuję Ci , moja Droga:). Mam nadzieję, że trafisz jeszcze na dobre śliwki, bo przecież jeszcze w październiku są:). Mocno Cię pozdrawiam!
anno – gdyby przetrwały podróż, już bym je wysyłała do Ciebie… Mocno Ci dziękuję:). Odpoczywajcie ile „wlezie”, bo taki odpoczynek cudownie procentuje:)
:*
Monisiu – te są przepyszne:)
Kamilko – ojejciuńku…! To zobowiązuje:), ale powiem Ci, że tak zawsze pokazuję tylko te ciasta, które wyszły, i z których byłam zadowolona. Mam ładne zdjęcia ciast, które zrobiłam przed spróbowaniem, a później okazały się porażką… Takich tu nie ma.
zauberi – tak, przed śniadaniem oglądanie takich zdjęć to trudna sprawa…
Myszki In cucina – cieszę się ogromnie - nie zawiedziesz się!
cudawianki – miło mi, ja teraz kieruję je prosto do buzi:)
Jwsm – dziękuję:). Placek najpyszniejszy w ostatnim czasie – już chciałabym go piec znowu:)
Grażynko – u mnie też tak jest: do buzi.., do ciasta… Pyszne połączenie:)
Amber – fajnie, że tak je odbierasz:). Dziś tez pogoda wyjątkowa:). Pozdrawiam Cię, Amber, gorąco!
nat. – najbardziej to ona jest przepyszna:). U Ciebie to już nawet szybciej ciemno… Śliwkowe lekarstwa są najlepsze…:):):). I ja Cię pozdrawiam bardzo ciepło:)
Justin&Dorothy – jak Wam się uda zrobić, dajcie, proszę znać:)
Kasiu – rządzą, rządzą…!!!
Judiku1119 – dziękuje gorąco!
Anno Ferrari – wypróbuj, bo warto, a ja w przyszłym roku zrobię z wiśniami, tylko mi przypomnij, proszę:)
OdpowiedzUsuńburczymiwbrzuchu – jak spróbujesz, powiedz jak smakowało, dla mnie to naprawdę faworyt:)
milko – drożdżowe w tym sezonie jeszcze nie gościło u mnie. Czas to zmienić… Takie Twoje kukurydziane musiało być pyszne, jeszcze nie łączyłam drożdżowego z mąką kukurydzianą, ciekawa jestem smaku.
Danusiu, basiuP – dziękuję Dziewczyny:)
Lu – ale fajnie trafić w Twój gust:) - pokaż co tam wymodziłaś:)
mnemonique – dla mnie Twój zachwyt jest wyjątkowy, a braniem w ciemno ciesz się ogromnie:)
korniczku – dziękuję:). Musiałabyś dać znać kiedy będziesz, ale zrobienie placka to „minuta 8” i siedzimy i pijemy kawkę:)
Jolanta szyndlarewicz – porywaj, porywaj, Jolu - takie uleganie pokusie, tooo… żadne uleganie;)
Majanko – Twoje rozpływanie się jest dla mnie rozkoszą:) I ja ściskam:*
Patrycjo – ulubione? Ale fajnie:)
EVE – a jak smakuje… Ech.., już bym znów robiła…
Aniku – nie ma śliwek na wyspie? Jak to…??? Może gdzieś są , gdzieś się ukryły.. Nie wierzę…
Agnieszko – dziękuję:). Powiedz twojemu E, ze to jest ciasto ze śliwkami, a nie z owocami i może zje;)
Kaś – znaczy, ze te które trafią do Twojej buzi są niezwykle cenne. A śliwki pewnie niedługo zrobisz, jak Cię znam…:)
Nemi – ale mi miło, to musiałaś mieć fajne fioletowe sny:)
karo – dziękuję ogromnie:). Za info o miodzie też, będę się rozglądać:)
agnieszko – mów kiedy będziesz, szybciutko zakręcę:)
Gosiu – oj, jak ja Ci dziękuję:). Pozdrawiam również cieplutko:)
Evita – tak, sierpień piękniej skończyć się nie mógł:)
Sabienne – rozbrajasz mnie , Dziewczyno:) i piękne słowa mi tu piszesz, a z uśmiecham się od ucha do ucha:)
Maggie – dziękuję:) - tak, na oko placuszek, ale wiesz jaki pyszny:)!
Lo – jak miło to czytać, wiedziałam, że przypadnie Ci do gustu, pamiętam u Ciebie truskawki z frangipange:)
Polko – dziękuję, pani mistrzyni:). Miło to czytać od Ciebie:) - bardzo:)
Miałam przyjemność zjeść to cudo wykonane przez samą Ewelinkę i nie da się ukryć, że niebo w g...Wszystkie produkty przygotowane, śliweczki rano z drzewa zebrane i wieczorem zabieramy się z mamą do pieczenia.
OdpowiedzUsuńPS. Buziaki od "pani Małgosi"
Hej :)
OdpowiedzUsuńJestem nowa na tych blogach, ale ... nie mogę się oprzeć i nie napisać komentarza :) Jestem zachwycona - Twoim blogiem, przepisami, i przede wszystkim - zdjęciami :). Jak bomimi jest najlepsza w zdjęciach domu, tak ty dla mnie jesteś najlepsza w przepisach i fotkach jedzenia. gratuluje pięknego bloga. Będę na pewno na niego często zaglądać :) POZDRAWIAM
pozostająca pod wrażeniem :)
ANIA M.
Lady... - cieszę się,że smakowało:) Mam przed oczami Pana Tatę wyjadającego ciasto łyżką z blachy - rewelka:)
OdpowiedzUsuńP.S Buziaki przyjęte z radością! Posyłam moc w druga stronę!
Anonimowy - Aniu M. nawet nie wiesz jak prezent sprawiłaś mi swoimi słowami... Dla mnie to wielkie słowa i bardzo wyjątkowe. Długo będę się nimi rozkoszować... Zapraszam Cię bardzo zawsze i sama pozostaję pod wrażeniem... Dziękuję:)
A gdybym tak zamiast mielonych migdałów użyła masy marcepanowej zmniejszając jednocześnie ilość cukru? Wyjdzie podobne? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Aniu, próbowałabym:), nie wiem czy wyjdzie podobne, ale do odważnych świat należy:) Daj znać jak się uda - pozdrawiam Cię serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUpiekłam, bardzo mi smakowało, dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńhttp://slodkie.blox.pl/2012/08/Placek-sliwkowo-migdalowy.html
białoczarna - cieszę się ogromnie, bo ja ostatnio piękę to ciacho z różnym innymi owocami i robi furorę:). Idę zobaczyć do Ciebie:)
OdpowiedzUsuń