wtorek, 26 października 2010

Polski skarb… – dżem z aronii. Śliwka z figą.

Czas kradnie mi cenne minuty, albo to ja nie potrafię ich właściwie wykorzystać… Znajduję jednak chwile aby bogactwo smaków i aromatów jesiennych owoców zamknąć w słoiczkach. Zrobiłam aronię i śliwki w takim doborowym towarzystwie, że już mógłby przyjść czas otwierania tych pyszności…:)

“Aronia od wieków budziła zainteresowanie zielarzy oraz indiańskich i syberyjskich szamanów. Daje siłę niedźwiedzia i długość życia sekwoi – mówili o niej kanadyjscy Indianie. Dla Indian w Ameryce Północnej aronia była rośliną, w której owocach tkwiła magiczna siła. Z jej jagód robiono korale, którymi przyozdabiano się podczas wielkich świąt plemiennych, sok służył do rytualnych inicjacyjnych tatuaży i był składnikiem napojów sakralnych. Znany indiański balsam był mieszanką soku z aronii i ziół. Pito go przed każdym świętem, aby oczyścić organizm nim wejdzie w kontakt z bogami. Sok z aronii uważano wręcz za krew natury. W dużych ilościach podawano go młodym żonom i kobietom w ciąży, gdyż dodawał sił do tworzenia nowego życia. Ludzie dojrzali i starsi pili sok z aronii jako eliksir młodości, gdyż rozjaśniał umysł, rozprostowywał kości i oddalał czas nieuchronnej śmierci. W horoskopach aronia była opiekunką ludzi sukcesu, zwłaszcza kobiet i mężczyzn, którzy w jakimś okresie swego życia mieli stać się przywódcami."(www.smakinatury.pl)

O wszelkich cudownych właściwościach aronii wiemy już dosyć dużo i nie będę tutaj przytaczała czegoś, o czym można poczytać. Powiem tylko, że ma zdecydowanie najwyższą zdolność antyoksydacyjną* wśród wszystkich znanych owoców, właśnie ze względu na rekordową dawkę antocyjanów (0,5 g na 100 g ). Do tego Polska jest jej największym producentem? To u nas są największe jej plantacje! Niestety głównie na eksport… Jest bliską kuzynką jarzębiny. W Rosji nazywana jest nawet “czarną jarzębiną”. Niemcy mówią "Schwarze Apfelbeere", Anglicy "chokeberry" (dławiąca jagoda) co dobrze ją charakteryzuje, bo obecność tanin czyni ją cierpką. W maju okrywa się obłoczkiem uroczych białych kwiatów, pod koniec sierpnia zaczyna kusić czarnymi gronami owoców, które można zbierać jeszcze w październiku. Po sezonie jej liście cudnie, ogniście się przebarwiają. Jest piękna, niewymagająca, odporna na mróz i owocuje rok w rok. Nasza ma ok 2 metrów i mam wrażenie, że była u nas zawsze. Najpierw pod postacią nielubianych przeze mnie w dzieciństwie dżemów, później lubianych nalewek:). Z dżemów mama w pewnym momencie zrezygnowała, nalewki(niebawem…:)) natomiast stały się nr jeden. Czarne kuleczki na krzakach pozostawały jako przysmak ptaków. Myślałam, że tak już będzie i będzie…tylko nalewki, aż tu nagle Komarka(dziękuję!!!) zaprezentowała pyszny przepis na dżem z aronii, z dodatkiem jabłek i gruszek. Ucieszyłam się, że mogę to bogactwo witamin zamknąć w słoiczkach.

Aronia z owocami z przepisu Komarki jest naprawdę przepyszna!!! Nadaje się do mięs, do sera i jako dżemik do chleba – jak ktoś lubi. . . Ja dodałam do niej jeszcze laski cynamonu i niewielką ilość porto..

IMG_7233

Aronia do serów i mięsa(źródło: Komarka, która przepis znalazła w książce"Ziołowe królestwo"):
1 kg aronii,
1 kg gruszek*,
1 kg winnych jabłek (użyłam szarej renety)*,
1 kg cukru,
1 szkl wody 6 -7 lasek cynamonu 50 g porto
* waga po oczyszczeniu ze skórki, gniazd nasiennych i szypułek
Oczyszczone i umyte owoce aronii zalać wrzątkiem i odstawić na2 godziny.
W dużym, płaskim garnku przygotować syrop z wody i cukru. Kiedy cukier całkowicie się rozpuści, dodać obrane pokrojone w ósemki gruszki i jabłka. Smażyć na niewielkim ogniu, mieszając od czasu do czasu.
Do zeszklonych owoców dodać odsączoną aronię, porto i laski cynamonu. Całość doprowadzić do wrzenia i smażyć na niewielkim ogniu 2-3 minuty. Odstawić z ognia.
Na drugi dzień podgrzać owoce i od chwili zagotowania smażyć 20 minut. Aronia jest gotowa, kiedy jabłka i gruszki zupełnie się rozgotują(moje nie rozgotowały się zupełnie) i utworzą czerwoną galaretkę.
Gorące owoce przełożyć do słoików. Dobrze wysmażona aronia nie wymaga pasteryzacji, ale ja wkładam ją do wyparzonych słoiczków i na 20 minut wkładam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni – jak zawsze…

IMG_7004 IMG_7214
IMG_7238 IMG_7009

Skoro Francuzi tak dobrze wychodzą na piciu czerwonego wina (relatywnie mniej zawałów serca), a przecież winogrona mają znacznie mniej antocyjanów i innych polifenoli niż aronia, to może powinniśmy sok- zrobię w przyszłym roku -(i wszystkie aroniowe przetwory), uczynić naszym narodowym, zdrowotnym napojem?

*Antyoksydanty…?

Są to związki chemiczne wykazujące zdolność neutralizowania wolnych rodników:

1.endogenne (wewnętrzne, istniejące w każdej komórce, chronią organizm od środka),

2. egzogenne (dostarczane organizmowi z zewnątrz), czyli: witamina A, C, E, karotenoidy (α i β-karoten, likopen, luteina), polifenole (największe stężenie w skórce owoców).

Na drugi ogień poszły ostatnie w tym roku śliwki(choć mam nadzieję je jeszcze spotkać…)i ostatnie figi. Taakiego smaku się nie spodziewałam…! To naprawdę przepyszna pyszność. Śliwki z figami to naprawdę udany duet! Bea, dziękuję za przepis – cudowny!

IMG_7447

Konfitura śliwkowo-figowa(żródło:Bea w kuchni)

500 g śliwek
500 g fig
ok. 200 g cukru (mniej, jeśli owoce są bardzo dojrzałe i słodkie- ja dałam jakieś 70g-E.)
1/2 łyżeczki cynamonu
otarta skórka z 1 pomarańczy
50 ml Grand Marnier lub soku z pomarańczy

(opcjonalnie : ok. 150 g orzechów, lekko uprażonych na suchej patelni)

Figi umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki lub na ósemki, jeśli figi są dosyć duże. Śliwki umyć, osuszyć, wypestkować i pokroić na mniejsze części. Owoce zasypać cukrem wymieszanym ze skórką pomarańczową i cynamonem i odstawić na godzinę lub dwie. Następnie owoce zagotować z dodatkiem Grand Marnier lub soku pomarańczowego i smażyć do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
(możemy przygotować ten dżem metodą dwudniową, jak aronię powyżej, czy żurawinę, czyli po pierwszym smażeniu odstawiamy owoce do wystygnięcia i dopiero na drugi dzień smażymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji i wekujemy)
Opcjonalnie - na kilka minut przed końcem smażenia możemy dodać posiekane orzechy.
Gorący dżem przełożyć do czystych, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych w piekarniku słoików.

IMG_7452 IMG_7510
IMG_7537 IMG_7449

Smacznego!

37 komentarzy:

  1. Ewelina, co za pyszności!Ja bym od razu zjadła słoiczek...
    Zdjęcia takie ,że nie mogę się napatrzeć!
    Cmok!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliwka z figą? Ciekawe połączenie, na zdjęciach prezentuje się niezwykle zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez jestem fanką tej drugiej konfitury ;)
    Tej pierwszej jeszcze nie próbowałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewelinko, niesamowite! Zdjęcia, przetwory... Wszystko razem tworzy wspaniałą mieszankę. Ogromnie żałuję, że w mojej okolicy nie zdobędę raczej ani aronii, ani fig. Ech... Mogę się do Ciebie przeprowadzić? ;))

    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelinko, jakie zdjęcia, bosz.. umieram ze szczęścia! Piękne, piękne, piękne!
    Kocham figi,wiesz? Mówiłam już?
    Śliczny słoiczek masz i w ogóle wszystko sliczne, a ja sobie postoję i popatrzę:)

    :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewelina! No klasa! Piękne zdjęcia i jakie słoiczki, a zwłaszcza ich zawartość. Miałabym kłopot z wyborem, bo obie wersje bardzo mi odpowiadają, więc śmiało przyznam, że zamawiam po 1 z każdego:)
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne zdjecia:) ale masz smakowite zapasy do spizarki, taki sloiczek tez bym chciala miec u siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. niezwykłe połączenia :) sama nie robię przetworów, ale jeśli któregoś dnia zacznę, to napewno tutaj wrócę ;) A na razie podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczytałam się w Twoim dzisiejszym poście i zapragnęłam aronii ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana tak mnie mało a u Ciebie tyle pięknych słów i zdjęć, aż się człowiekowi serce raduje i buzia śmieje!
    Porto mnie kupiłaś!
    I u mnie dziś jest :)
    Jejku jak bym chciała żebyś tu przyjechała chociaż na jeden dzień!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewelajna, powiem Ci ze gdy patrze na ten piekny kolor konfitury z aronii to tak sobie mysle, ze moze sie wreszcie do niej przekonam?

    Cudne zdjecia! Usciski sle :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. przeurocze fotografie...
    i niesamowite wyroby!
    aronia, figi, śliwki... niezwykłe smaki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliwki i figi - tak, tak zawsze i o każdej porze. A aronia -błagam tylko nie aronia - mój dziecięcy koszmar- do dziś pamiętam "Jedz, jedz bo zdrowa". I przez to chyba nigdy się do niej nie przekonam. A tak ładnie wygląda, skubana. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne zdjecia!!!! konfitury bardzo sie apetycznie prezentuja i zapowiadaja :) ososbiscie nie robie,ale zawsze z ciekawoscia czytam i podziwiam :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewelajna, rety, taki dżem! Uwielbiam tę cierpką aronię prosto z krzaka, nalewka mnie nie przekonała bo straciła całą cierpkość, ale taki dżem to bym w moment robiła.. A tu cała aronia już na sok poszła, ech.. Do przyszłego roku zatem :)))

    Pozdrowień moc ślę :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam dżem z aronii! I najbardziej lubię, jak jest w nim dużo owoców :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozszalalas sie Kobieto :) Takimi pysznosciami to ja na pewno bym nie pogardzila. Ciezko sie zdecydowac, ktory przetwor podoba mi sie bardziej. Najchetniej porwalabym obydwa sloiczki :))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przez chwilę myślałam, że wstawiłaś dwa identyczne zdjęcia dżemu z aronii. Sprytne :)

    Ja za aronia jakoś nie przepadam. Ale może dlatego, że nigdy nie zrobiłam z nią dżemu?

    Pozdrawiam serdecznie

    P.S. Nie bywam blond, bywam niekiedy ruda ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. dżem z aronii jest jednym z moich ulubionych!

    OdpowiedzUsuń
  20. rzeczywiście skarb. kolor dżemu jest niesamowity
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. ja najpierw zaczne od uklonow w strone Pani fotograf...zdjecia piekne!no i wyobrazam sobie jaki to musi byc cudny smak tych przetworow...zwlaszcza te z figami!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ewelinko, nie wiem od czego zacząć... Przepis na dżem aroniowo-gruszkowy zapisuję do wypróbowania:) Zdjęcia i aranżacje przepiękne! Serwetka w kwiatuszki - urocza! Zdjęcie orzechów laskowych fantastyczne! Podziwiam i zazdroszczę;) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowne zdjęcia, szczególnie mi się podobają dżemu z aronii. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. cudowne te przepisy, a zdjęcia poezja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakbys sie tak kiedys do Londynu wybierala to nie zapomnij zapakowac sloiczka!

    OdpowiedzUsuń
  26. Amber - :)Dziękuję:)

    Gosiu - to jest cudowne połączenie:)

    Wiosenko27 - :)

    mis coco - fani konfitury figowo - śliwkowej łączmy się!:). Jak spróbujesz tej pierwszej to... może założymy drugi klub...;)

    Zay - nie masz tam aronii...??? Biedaku, Kochany... To następnej jesieni przyjeżdżaj na aronie, bo u nas sporo zostaje... Przeprowadzić? Na pewno byś chciała..., Zay...? Ale czy na pewno...? Pomyślimy...:)

    Majanko - ciekawe jak długo stałaś...?;)Nie mówiłaś, przynajmniej nie tutaj... Wiesz, że ja Cię lubię gościć? Lubię:)

    Anno-Mario - a może na serio zacząć to produkować,...? Wtedy takie zamówienie po jednym byłoby możliwe do realizacji... A tak co zrobię zawsze za mało...:(

    aga - ale mam..., i już powoli chce mi się wyjadać... przyznam się po cichutku... Jeden brzoskwiniowy już otworzyłam... Tylko ciii....

    Aniku - to zapraszam całym sercem:)

    Ewa - przecież Ty ją miałaś u siebie..., może w przyszłym roku weźmiesz się za nią...

    Polko- naprawdę tak myślisz...? I jeszcze Porto Cię kupiłam;)- no, no... To Porto to naprawdę nieziemski wynalazek i żaden inny alkohol nie przemawia do mnie przy produkcji ciemnych dżemów. A Twoja propozycja tez nieziemska:)
    Na JEDEN dzień...???

    bru - Ty się przekonasz jako i ja się przekonałam, bo aronia musi mieć towarzystwo - kwaśne towarzystwo - wtedy zmienia się nie do poznania:)
    I ja uściski ku Tobie:)

    Karmel - itko - :) dziękuję bardzo, bardzo serdecznie:)

    Paulina J. - ja miałam tak samo:) ALe powoli, powoli małymi kroczkami - patrz alkoho;)dałam się przekonać samej sobie. Wiesz, to nie to samo aronia bez towarzystwa - w tym tutaj nabiera takiego wyrazu, takiego wyrazu, ze... nie wiem co:)

    Gosiu - jak miło zatem, ze zaglądasz:) I ja cieplutko pozdrawiam:)

    moniko - uwielbiasz jej cierpkość??? Zaimponowałaś mi! Toż i ja muszę po raz kolejny spróbować - takie wyzwanie mi postawić... Do przyszłego roku zatem i podziel się przepisem, bo ja już kombinuję jak mogłabym go zrobić, ale... to też dopiero w przyszłym roku.

    Kuchareczko - o miłośniczko aronii, witaj! Jak widzisz ja też, tym pierwszym wpisem dołączyłam do wąskiego grona miłujących kuzynkę jarzębiny:)

    majeczko - ano szalałam, szalałam - tak, jak i Ty pewnie w Polsce:)

    Usagi - ja właśnie tez nie przepadałam, w przeciwieństwie do nalewki...:) Ale teraz już na zawsze zmieniłam swój stosunek do tego pięknego krzaka:)
    P.S. Skąd mi się to wzięło...? Nie wiem, przecież i Basia jest ciemna...

    Paula - o, i TY razem z nami:)

    Kaś - to połączenie wszystkich pysznych owoców to sprawiło:)

    Ewam - zdjęcia dziękują:)a ja gdzieś za nimi... Naprawdę...? A smak zaiste cudowny... W przyszłym roku jak tylko znów będzie ten moment, kiedy figi będą po 78 groszy(bo tyle kosztowały na początku sezonu...!)to zrobię więcej tego dżemiku.

    lepszy smak - nie pożałujesz...Dziękuję, takie komplementy to dal mnie wielka radość:)
    Fajnie, ze spodobało Ci się zdjęcie główne, miałam wątpliwości... I ja ciepło pozdrawiam:)

    maniu179 - dziękuję i ciepło pozdrawiam:)

    magdo k. - :):):):)

    arku - tylko którego...?

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuję za wizytę :) dopiero zaczynam blogową przygodę, więc kazdy wpis wprawia mnie w jakąś szaloną radość :)
    Pięknie tu u Ciebie, aż ślinka cieknie. Może i ja kiedyś wyczaruję takie piękne przetwory. Mniaammmm

    OdpowiedzUsuń
  28. Biżuterio - cieszę się, ze taką Ci sprawiłam zatem:) I ja się cieszę Twoją wizytą:0, bo... ja też nie tak długo istnieję w tym wirtualnym świecie. Każdy zaczarowuje, widzisz, inną dziedzinę:). Pozdrawiam i z całego serca dziękuję za komplementy!Zawsze zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Książkowe zdjęcia i bardzo interesujący tekst.
    Połączenia smaków jak dla mnie- idealne! Wszystko takie zdrowe. To jest życie! To jest Kuchnia Pełna Smaków. Jesteś WIELKA!

    OdpowiedzUsuń
  30. Mimi - przeczytałam Twój komentarz i... Tchu mi zabrakło ze wzruszenia... Taki komplement z Twoich ust to coś więcej niż komplement....

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja, że jestem gapa,to dżem aroniowy, który uwielbiam musiałam nakupić... plus taki, że znalazłam gospodarstwo, które rewelacyjnie przygotowuje swoje przetwory (aronia+sok z jabłek) - taki uroczy Aroniowy Gaj, więc zastanawiam się czy w ogóle sok w przyszłym roku z przydomowej aronki samemu przygotowywać... Zdjęcia cudne!

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy - dziękuję! Ja też się zastanawiam nad przyszłorocznym sokiem:) Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ktoś próbował zrobić ten przepis z aronią?
    Proszę o podzielenie się opiniami.

    OdpowiedzUsuń
  34. właśnie wykorzystuje twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Yvette napisz, czy smak twojego wyrobu jest tak rewelacyjny jak podpowiada wyobraźnia? Proszę podziel się swoim doświadczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo ciekawy przepis, ze swojej strony polecam dżem aronii ze śliwką. Gomar z Pińczowa robi takie smakołyki!

    OdpowiedzUsuń